Moj problem polega na tym ze przestalam ufac mężowi. Mamy 2 dzieci. Jestesmy ze saba od 10 lat. Od 5
4
odpowiedzi
Moj problem polega na tym ze przestalam ufac mężowi. Mamy 2 dzieci. Jestesmy ze saba od 10 lat. Od 5 jestesmy małżeństwem. Od lipca moj maz poznal inna kobiete...zaczely sie codzienne rozmowy, pokryjome smsy(typu ze za nia teskni ze z nikim nie bylo mu tak dobrze)spotkania...gdy zauwazylam ze cos jest nie tak i spytalam go wprost wszystkiego sie wyparl wiec pokazalam mu wiadomosci ktore z nia pisal. Byla awantura powiedzial ze chcial sie sprawdzic czy jeszcze potrafi uwiesc kobiete...doszlismy do porozumienia przynajmniej tak mi sie wydawalo. Staralam sie zapomniec i zaufac. Ale to ciagle siedzi w mojej glowie . Wiem ze zakonczyl z nia kontak. Ale od 3 dni znowu sie zaczelo. Zaczal pisac z inna "kolezanka" niby z pracy...podobno mieszka na drugim koncu Polski. Ja rozumiem mozna napisac co slychac i wogole ..ale oni pisza codziennie od rana do poznych godzin. Ledwo wyjdzie z domu i juz to robi. Wiem bo mam podglad do tego poratalu. Nie wiem o czym pisza...niby o pierdolach. Poblokowal wszystkie mozliwe konta, tylko zebym nie miala dostepu. Z telefonem wgl sie nie rozstaje. Nie wiem co mam o tym myslec...wykanczam sie. On uwaza ze go osaczam,nieufam, i zachowuje sie jak gowniara. Jestem strasznie zraniona. Ciagle chce mi sie plakac...prosze o pomoc
Żaden lek na świecie nie uzdrowi zwiazek, w którym żona i maż przestali sobie wierzyć. I to jest państwa problem. Mąż czuje się osaczony pani zaś w pełni nieszczęśliwa i zdradzona i dalej zdradzana. Zdrada psychiczna emocjonalna może być i gorsza od zdrady fizycznej, bo łączy się z ustawicznym jątrzeniem rany, z ustawicznymi poszukiwaniami winy i po co to? Po co pani dalej szukać i znajdywać? Proszę podejść do sytuacji racjonalnie. Spotkać się z mężem na neutralnym gruncie, kawiarnia, spacer i powiedzieć o tym, o czym pani chce, o swoim bólu, o udręce, o tym, że go pani kocha (lub nie), o tym, czy pani i maż chcecie dalej iść życiem razem czy oddzielnie. TO WSZYSTKO BEZ KRYTYKI BEZ ZŁYCH SŁÓW. i zobaczy pani, co wyniknie z tej rozmowy ale to powinna być rozmowa dwojga dorosłych ludzi, którzy może się zagubili sobie i mają wiele wspólnego oprócz dzieci. Normalnie za 5-7 lat bywają kryzysy w związkach, które mogą zakonczyc się lub zakończy się związek. Zależy od Państwa rozmowy, NIE KRYTYKI WZAJEMNEJ TA PRZYŚPIESZY TOTALNY ROZPAD ZWIĄZKU. Czasami taka sytuacja pokazuje, iż mąż potrzebuje romantycznych rozmów, seksualnych wyobrażni, miłych słow i delikatności, które szuka w mailach czy rozmowach sexy. Pani to też potrafi ale mąż w to już nie wierzy. Należy go o tym przekonać i nie śledzić jego poczynań. Dlaczego pani nie pisze do męża miłych seksy listów SMS? Sytuacja trudna, lecz może jeszcze wszystko się odmienić, zależy od obojgu wiele, dalsze życie. Pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Szanowna Pani,
Zachowanie męża tak jak je Pani opisuje rzeczywiście wzbudza podejrzenia o utrzymywanie jakiejś bliskiej relacji pozamałżeńskiej. Nie koniecznie oczywiście tak musi być. Nie musi to być związek intymny. Tym niemniej nie dziwię się wcale, że w kontekście wcześniejszych doświadczeń jest Pani czujna i wyczulona na wszelkie tego typu sygnały.
Optymistyczne jest to, że tak jak Pani pisze „doszliście do porozumienia” po męża wcześniejszej zdradzie (bo chyba tak to można nazwać?). Z drugiej strony nie wiem na jakich warunkach to porozumienie zostało zawarte i jakim kosztem? Czy te ustalenia wciąż obowiązują? Czy to, że udało się ten kryzys zażegnać wynikało z silnego uczucia, więzi jakie Państwo łączyły czy może np. zdecydowaliście się to zrobić ze względu na „dobro” dzieci? Jeżeli takie porozumienia opierają się na tzw. zgniłych kompromisach, a nie na jakichś głębszych wartościach to niestety istnieje ryzyko, że będą one nietrwałe.
Ważne jest, aby oboje partnerów łączyło uczucie, ale przede wszystkim silna więź i przekonanie o niepodważalnej wartości rodziny. Oczywiście są tak zwane wolne, otwarte związki, które dopuszczają takie pozazwiązkowe relacje. Najczęściej jednak takie osoby nie decydują się na zawarcie małżeństwa.
Zdrada jest niezwykle raniąca i najczęściej bez pomocy osoby trzeciej – specjalisty – psychologa, psychoterapeuty trudno jest sobie z nią poradzić, ponownie zaufać partnerowi. Ważna jest szczera, otwarta rozmowa, zakomunikowanie swoich uczuć. Jeżeli dwóm osobom zależy na sobie to z pewnością będą się starać, aby nie ranić siebie nawzajem i wyjść naprzeciw wzajemnym potrzebom. Nie zawsze jednak jest to wystarczające. Każdy bowiem trochę inaczej postrzega tę samą sytuację. Czasem potrzebny jest psycholog/psychoterapeuta, który wysłucha obu stron, przyjrzy się dwóm punktom widzenia i tak poprowadzi komunikację między partnerami, że łatwiej im będzie zrozumieć siebie nawzajem. To prawda, że pary, które żyją ze sobą znają się najlepiej. Jednak z czasem tak się przyzwyczajamy do pewnych schematów, które rządzą w naszych relacjach, że nie jesteśmy w stanie się od nich zdystansować i zauważyć tego, że coś „nie działa”.
Jeżeli dotychczasowe próby rozmowy z Pani strony okazują się bezowocne to zdecydowanie zachęcam do skorzystania z pomocy psychologa/psychoterapeuty. Może najpierw Pani sama skorzystać z konsultacji eksperta, ale pewnie byłaby wskazana w Państwa przypadku terapia małżeńska.
Życzę wszystkiego dobrego!
Natalia Orzechowska
Zachowanie męża tak jak je Pani opisuje rzeczywiście wzbudza podejrzenia o utrzymywanie jakiejś bliskiej relacji pozamałżeńskiej. Nie koniecznie oczywiście tak musi być. Nie musi to być związek intymny. Tym niemniej nie dziwię się wcale, że w kontekście wcześniejszych doświadczeń jest Pani czujna i wyczulona na wszelkie tego typu sygnały.
Optymistyczne jest to, że tak jak Pani pisze „doszliście do porozumienia” po męża wcześniejszej zdradzie (bo chyba tak to można nazwać?). Z drugiej strony nie wiem na jakich warunkach to porozumienie zostało zawarte i jakim kosztem? Czy te ustalenia wciąż obowiązują? Czy to, że udało się ten kryzys zażegnać wynikało z silnego uczucia, więzi jakie Państwo łączyły czy może np. zdecydowaliście się to zrobić ze względu na „dobro” dzieci? Jeżeli takie porozumienia opierają się na tzw. zgniłych kompromisach, a nie na jakichś głębszych wartościach to niestety istnieje ryzyko, że będą one nietrwałe.
Ważne jest, aby oboje partnerów łączyło uczucie, ale przede wszystkim silna więź i przekonanie o niepodważalnej wartości rodziny. Oczywiście są tak zwane wolne, otwarte związki, które dopuszczają takie pozazwiązkowe relacje. Najczęściej jednak takie osoby nie decydują się na zawarcie małżeństwa.
Zdrada jest niezwykle raniąca i najczęściej bez pomocy osoby trzeciej – specjalisty – psychologa, psychoterapeuty trudno jest sobie z nią poradzić, ponownie zaufać partnerowi. Ważna jest szczera, otwarta rozmowa, zakomunikowanie swoich uczuć. Jeżeli dwóm osobom zależy na sobie to z pewnością będą się starać, aby nie ranić siebie nawzajem i wyjść naprzeciw wzajemnym potrzebom. Nie zawsze jednak jest to wystarczające. Każdy bowiem trochę inaczej postrzega tę samą sytuację. Czasem potrzebny jest psycholog/psychoterapeuta, który wysłucha obu stron, przyjrzy się dwóm punktom widzenia i tak poprowadzi komunikację między partnerami, że łatwiej im będzie zrozumieć siebie nawzajem. To prawda, że pary, które żyją ze sobą znają się najlepiej. Jednak z czasem tak się przyzwyczajamy do pewnych schematów, które rządzą w naszych relacjach, że nie jesteśmy w stanie się od nich zdystansować i zauważyć tego, że coś „nie działa”.
Jeżeli dotychczasowe próby rozmowy z Pani strony okazują się bezowocne to zdecydowanie zachęcam do skorzystania z pomocy psychologa/psychoterapeuty. Może najpierw Pani sama skorzystać z konsultacji eksperta, ale pewnie byłaby wskazana w Państwa przypadku terapia małżeńska.
Życzę wszystkiego dobrego!
Natalia Orzechowska
Dzień dobry. Wzajemne zaufanie niewątpliwie jest nieodzownym elementem budowania trwałej relacji z drugą osobą, więc jest w pełni zrozumiałe, że w opisywanej sytuacji czuje się Pani źle. Zachęcałabym do podjęcia szczerej rozmowy z Partnerem na temat tego, w jakim kierunku chcielibyście oboje poprowadzić Waszą relację, czy obojgu Wam zależy na odbudowie związku w ten sam sposób i z taką samą motywacją. Jeśli wspólnie wymienicie się Państwo spostrzeżeniami, co jest między Wami źle, co wymaga poprawy oraz jakie są zasoby Waszej relacji, zalecałabym zaproponować Mężowi wspólne udanie się na konsultację psychoterapeutyczną do psychologa specjalizującego się w terapii par. Takie spotkanie zwykle pozwala spojrzeć innym okiem na daną sytuację, a terapeuta może zaproponować dalsze rozwiązania i sposoby pracy w celu poprawy Waszej relacji. Pozdrawiam serdecznie i życzę pomyślności.
To bardzo bolesne i trudne kiedy osoba, której ufamy nas zawodzi. Bez wątpienia niezbędna jest szczera rozmowa, ale radziłabym przeprowadzić ją w neutralnym środowisku - najlepiej ze specjalistą. Niekontrolowane emocje podsycone nagromadzonym żalem i złością mogą być złym doradcą. Proponuję skorzystać z krótkoterminowej terapii małżeńskiej.
Pozdrawiam
Joanna Cydejko Cwojdzińska
Pozdrawiam
Joanna Cydejko Cwojdzińska
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.