Mój syn, praktycznie od narodzin ma kłopoty z brzuszkiem - po każdym jedzeniu płakał, jęczał, podkur

Mój syn, praktycznie od narodzin ma kłopoty z brzuszkiem - po każdym jedzeniu płakał, jęczał, podkurczał nóżki. Od momentu szczepienia rotarixem (po którym przez kilka dni wymiotowal l, miał biegunkę i źle się czul) kupa nie wróciła do normy. Mnóstwo w niej sluzu A najczęściej cała wsiaka w pieluche- czasem robi się zielona. Oprócz tego zawsze wiadomo kiedy akurat pielucha będzie do zmiany, robi to bardzo głośno. Do tego mocne gazy.
Dwukrotnie badaliśmy kał w kierunku krwi utajonej oraz poziom kalprotektyny- w przeciągu 2 tygodni. Krew w obu badaniach wyszła dodatnio a kalprptektyna 54 ug/g (01.10.) a ostatnio az 167 ug/G (14.10.). W dalszym ciągu karmię piersią, wyeliminowałam z diety poczatkowo mleko i jaja (od 3 tygodni), po nawrocie objawów także kakao i banany - widzę wyraźną poprawę (okazjonalnie zdarzają się objawy bólu), jednak wyniki są mocno niepokojące... Dodatkowo niski poziom żelaza (5,7 - norma to powyżej 5,8) oraz wysokie parametry MCH - 33 pg (norma 25-29) MCHC- 38,2 g/dł (norma 32,2- 36,6) oraz PIT-0,6% (norma 0,2-0,4) w morfologii (badanie 01.10)- nie mam pojęcia czy ma to jakiś związek.
Robiliśmy także panel pediatryczny alergenów - wszystkie wyniki zakwalifikowane do klasy 0 (wszystkie alergeny <0,1kU/l tylko kurczak <0,15kU/l), IgE całkowite <1 IU/ml oraz CCD-marker CCD -<0,15 kU/l.
Syn obecnie ma nieco ponad 3 miesiące.
Co dalej robić..?
Bardzo proszę i pomoc..