Moja historia jest dość skomplikowana oraz przebyła drogę diagnozowania przez wielu lekarzy. Szczerz
1
odpowiedzi
Moja historia jest dość skomplikowana oraz przebyła drogę diagnozowania przez wielu lekarzy. Szczerze powiedziawszy leczę się od kwietnia 2017 i już straciłam nadzieje na właściwa diagnozę lub tez sposób leczenia.
Zgłosiłam się do lekarza, po długiej przerwie w miesiączkowaniu, cykle zazwyczaj były nieregularne, natomiast oscylowało to w +/- 40 dniach. Natomiast w 2017 stało się to niepokojące, ponieważ miesiączka zahamowała się na 4 miesiące. Wtedy lekarz na kontroli wykrył u mnie torbiel czekoladowa i zakwalifikował do zabiegu (wcześniejsza kontrola była w roku 2013 i żadnych informacji o torbieli, wszystko w jak najlepszym porządku). Jako, ze moja sytuacja wtedy opierała się tylko na prywatnej opiece, formalności w związku z zabiegiem trwały zostałam przydzielona do innego lekarza, który mógłby wykonać zabieg. Tygodnie mijały i finalnie dostałam miesiączkę! Jednakże trwała ona 2 miesiące... Dwa miesiące ciągłego krwawienia w wyniku czego dostałam anemii i brak zgody na zabieg przez anestezjologa, nie kwalifikowałam się do uśpienia. Lekarz, który na zabieg mnie przygotowywał przepisał mi lek Visane i zdiagnozował również endometriozę, a także zasugerował, ze być może niezbędny będzie zabieg łyżeczkowania. Krwawienie ustało po dwóch miesiącach. Dodam, ze dwa lata wcześniej miałam podobna sytuacje z długim zahamowaniem miesiączki, a następnie z prawie dwumiesięcznym krwawieniem. Skorzystałam wtedy z wizyty na izbie przyjęć, natomiast delikatnie mówiąc zostałam 'spławiona'. Po dwóch miesiącach wróciło wszystko do dawnego cyklu. Ostatecznie w związku z formalnościami i wątpliwościami postanowiłam odejść od zabiegu i zaczerniać opinii innego lekarza, gdyż po 2 tygodniach po zatrzymaniu krwawienia, znowu powróciło a lekarz zalecił zwiększenie dawki leku do dwóch tabletek dziennie. Następnie za miesiąc znowu sytuacja się powtórzyła. Kolejny lekarz zasugerował, ze być może to była już regularna miesiączka i nie należało przyjmować Visane, a po USG wynikało, ze torbiel nieco się zmniejszyła, wiec lekarz zadowalał, żeby z zabiegu zrezygnować i zdecydować się na tabletki antykoncepcyjne, czyli terapie hormonalna. Tak, tez zrobiłam. W ramach przyjmowania tabletek wszystko wróciło do normy, cykle jak w zegarku. W związku z przeprowadzka do innego miasta zmieniłam lekarza prowadzącego i tam po raz pierwszy w kwietniu 2018 Pani pochyliła się nad tym, ze być możne warto zrobić jakieś badania hormonalne. Zleciła TSH, FSH, LH, Prolaktyne, progesteron i estrogen. Po wynikach oniemiała... stwierdziła, ze jest to wczesne wygasanie czynności jajnikowych, a można sie pokusić o diagnozę, ze wczesna menopauza. Dostałam od niej skierowanie do szpitala ginekologicznego w Krakowie na pobyt i zrobienie specjalistycznych badan. Dostępny termin był na za dwa miesiące. Przy wypisie Pani doktor z oddzialiku stwierdziła, ze w wynikach nie ma nic niepokojącego, ewentualnie lekko podwyższone androgeny oraz zleciła wykonanie badania AMH. Wróciłam do mojej Pani doktor, która w zasadzie nie widziała rozwiania, postanowiła nadal realizować terapie tabletkami antykoncepcyjnymi. Postanowiłam zmienić lekarza. Trafiłam na kolejnego z kolei, który dołożył badania hormonalne pod kontem Hashimoto i nie mylił się, mam zaawansowane Hashimoto, obecnie przyjmuje letrox. Natomiast niepokoi mnie fakt, ze Pan doktor mówi wprost, ze na dziecko pozostało mi kilka miesięcy i to raczej terapia in vitro... obecnie AMH mam na poziomie 0,52, FSH w pierwszej fazie 19. A odnośnie torbieli czekoladowa nadaj jest na jajniku, ma ok 4 cm, ale zabieg jest nie zalecany ze względu na wyłączenie płodności, która mogłaby już nie wrócić wcale.
Tutaj kieruje moje pytanie do wszystkich lekarzy, którzy mogą mi pomoc.. jestem już sama pogubiona w tych diagnozach i szacowaniu szans nie tylko na dziecko, ale i na zdrowie, bo przecież menopauza wiąże się z szeregiem schorzeń, które niepokoją w tak młodym jakby nie było wieku. Mam 27 lat. Obecnie miesiączkuje co około 3 miesiące.
1) Czy powodem takiego zachowania mojego organizmu możne być tylko Hashimoto? (brak czynników genetycznych, babcie, mama, siostry maja dzieci, miesiączkują/miesiączkowały regularnie)
2) Czy przyjmowanie Visane mogło spowodować ten stan?
2) Czy mogę coś zrobić, aby zachować płodność jak najdłużej, czyli jakby nie mówić, leczyć menopauzę? Oczywiście, chce mieć kiedyś dziecko, ale nie chce działać pod presja na zasadzie teraz albo nigdy. Z partnerem jesteśmy relatywnie krotko, nie chce tez żeby on czul się pod ścianą w podejmowaniu takiej decyzji, nie jest to dyktowane chęcią kariery, ale uważam, ze każdy ma swój czas aby dojrzeć do macierzyństwa/ojcostwa.
3) Czy nie powinnam wykonywać dodatkowych badan? Mam na myśli estrogen/progesteron/prolaktynę? Obecnie kontroluje: AMH, FSH, TSH, ATG, ATPO
Podsumowując, wiem, ze moja historia jest dość mocno zaburzona, ale liczę na zrozumienie. Większość osób u których się leczyłam, niestety nie rozumiała problemu i rozkładała ręce, a wręcz nie wierzyła w dwumiesięczne obfite krwawienia czy też wyniki 55-latki w moim wieku. Jednakże serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi oraz zaangażowanie Państwa czasu.
Pozdrawiam
Zgłosiłam się do lekarza, po długiej przerwie w miesiączkowaniu, cykle zazwyczaj były nieregularne, natomiast oscylowało to w +/- 40 dniach. Natomiast w 2017 stało się to niepokojące, ponieważ miesiączka zahamowała się na 4 miesiące. Wtedy lekarz na kontroli wykrył u mnie torbiel czekoladowa i zakwalifikował do zabiegu (wcześniejsza kontrola była w roku 2013 i żadnych informacji o torbieli, wszystko w jak najlepszym porządku). Jako, ze moja sytuacja wtedy opierała się tylko na prywatnej opiece, formalności w związku z zabiegiem trwały zostałam przydzielona do innego lekarza, który mógłby wykonać zabieg. Tygodnie mijały i finalnie dostałam miesiączkę! Jednakże trwała ona 2 miesiące... Dwa miesiące ciągłego krwawienia w wyniku czego dostałam anemii i brak zgody na zabieg przez anestezjologa, nie kwalifikowałam się do uśpienia. Lekarz, który na zabieg mnie przygotowywał przepisał mi lek Visane i zdiagnozował również endometriozę, a także zasugerował, ze być może niezbędny będzie zabieg łyżeczkowania. Krwawienie ustało po dwóch miesiącach. Dodam, ze dwa lata wcześniej miałam podobna sytuacje z długim zahamowaniem miesiączki, a następnie z prawie dwumiesięcznym krwawieniem. Skorzystałam wtedy z wizyty na izbie przyjęć, natomiast delikatnie mówiąc zostałam 'spławiona'. Po dwóch miesiącach wróciło wszystko do dawnego cyklu. Ostatecznie w związku z formalnościami i wątpliwościami postanowiłam odejść od zabiegu i zaczerniać opinii innego lekarza, gdyż po 2 tygodniach po zatrzymaniu krwawienia, znowu powróciło a lekarz zalecił zwiększenie dawki leku do dwóch tabletek dziennie. Następnie za miesiąc znowu sytuacja się powtórzyła. Kolejny lekarz zasugerował, ze być może to była już regularna miesiączka i nie należało przyjmować Visane, a po USG wynikało, ze torbiel nieco się zmniejszyła, wiec lekarz zadowalał, żeby z zabiegu zrezygnować i zdecydować się na tabletki antykoncepcyjne, czyli terapie hormonalna. Tak, tez zrobiłam. W ramach przyjmowania tabletek wszystko wróciło do normy, cykle jak w zegarku. W związku z przeprowadzka do innego miasta zmieniłam lekarza prowadzącego i tam po raz pierwszy w kwietniu 2018 Pani pochyliła się nad tym, ze być możne warto zrobić jakieś badania hormonalne. Zleciła TSH, FSH, LH, Prolaktyne, progesteron i estrogen. Po wynikach oniemiała... stwierdziła, ze jest to wczesne wygasanie czynności jajnikowych, a można sie pokusić o diagnozę, ze wczesna menopauza. Dostałam od niej skierowanie do szpitala ginekologicznego w Krakowie na pobyt i zrobienie specjalistycznych badan. Dostępny termin był na za dwa miesiące. Przy wypisie Pani doktor z oddzialiku stwierdziła, ze w wynikach nie ma nic niepokojącego, ewentualnie lekko podwyższone androgeny oraz zleciła wykonanie badania AMH. Wróciłam do mojej Pani doktor, która w zasadzie nie widziała rozwiania, postanowiła nadal realizować terapie tabletkami antykoncepcyjnymi. Postanowiłam zmienić lekarza. Trafiłam na kolejnego z kolei, który dołożył badania hormonalne pod kontem Hashimoto i nie mylił się, mam zaawansowane Hashimoto, obecnie przyjmuje letrox. Natomiast niepokoi mnie fakt, ze Pan doktor mówi wprost, ze na dziecko pozostało mi kilka miesięcy i to raczej terapia in vitro... obecnie AMH mam na poziomie 0,52, FSH w pierwszej fazie 19. A odnośnie torbieli czekoladowa nadaj jest na jajniku, ma ok 4 cm, ale zabieg jest nie zalecany ze względu na wyłączenie płodności, która mogłaby już nie wrócić wcale.
Tutaj kieruje moje pytanie do wszystkich lekarzy, którzy mogą mi pomoc.. jestem już sama pogubiona w tych diagnozach i szacowaniu szans nie tylko na dziecko, ale i na zdrowie, bo przecież menopauza wiąże się z szeregiem schorzeń, które niepokoją w tak młodym jakby nie było wieku. Mam 27 lat. Obecnie miesiączkuje co około 3 miesiące.
1) Czy powodem takiego zachowania mojego organizmu możne być tylko Hashimoto? (brak czynników genetycznych, babcie, mama, siostry maja dzieci, miesiączkują/miesiączkowały regularnie)
2) Czy przyjmowanie Visane mogło spowodować ten stan?
2) Czy mogę coś zrobić, aby zachować płodność jak najdłużej, czyli jakby nie mówić, leczyć menopauzę? Oczywiście, chce mieć kiedyś dziecko, ale nie chce działać pod presja na zasadzie teraz albo nigdy. Z partnerem jesteśmy relatywnie krotko, nie chce tez żeby on czul się pod ścianą w podejmowaniu takiej decyzji, nie jest to dyktowane chęcią kariery, ale uważam, ze każdy ma swój czas aby dojrzeć do macierzyństwa/ojcostwa.
3) Czy nie powinnam wykonywać dodatkowych badan? Mam na myśli estrogen/progesteron/prolaktynę? Obecnie kontroluje: AMH, FSH, TSH, ATG, ATPO
Podsumowując, wiem, ze moja historia jest dość mocno zaburzona, ale liczę na zrozumienie. Większość osób u których się leczyłam, niestety nie rozumiała problemu i rozkładała ręce, a wręcz nie wierzyła w dwumiesięczne obfite krwawienia czy też wyniki 55-latki w moim wieku. Jednakże serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi oraz zaangażowanie Państwa czasu.
Pozdrawiam
Nie podaje Pani swojego wieku. Torbiel czekoladowa to endometrioza. Visanne blokuje m-ki i jest to naturalne. Nie nalezy zwiększać dawki do 2 tabl. dziennie. Inne choroby trzeba leczyć wg zasad ich leczenia. Ma Pani rację znalazła się Pani w bałaganie diagnostyczno terapeutycznym. Zbyt wielu lekarzy ! Korespondencyjnie nie jest możliwe aby Pani pomóc. Wbrew pozorom nie jest Pani na straconej pozycji.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.