Moja sytuacja jest dość skomplikowana. Rok temu zdradziłam męża, nie układało nam się, nie interesow
2
odpowiedzi
Moja sytuacja jest dość skomplikowana. Rok temu zdradziłam męża, nie układało nam się, nie interesował się mną, nie szanował, traktował jak powietrze. Jednak mąż chciał ratować nasze małżeństwo i postanowiliśmy dać sobie ostatnią szansę. Wiem, że zadałam mu ogromny ból, wiem że cierpiał i nadal cierpi z tego powodu. Bardzo tego wszystkiego żałuję do tej pory nie wiem jak mogłam do tego dopuścić ale czasu nie cofnę teraz tylko staram się jak tylko moge aby to naprawić. Zdawałam sobie sprawę, że nie będzie łatwo niestety już nie daje rady. Jestem w ciąży, bedziemy miec malenstwo na początku wszystko było dobrze teraz niestety jest coraz gorzej. Ciaze przechodzę roznie raz czuje sie dobrze a za chwile leze i ledwo funkcjonuje i nie mam ochoty na sex itp. Niestety Maz traktuje mnie okropnie. Wyzywa mnie i traktuje jak śmiecia. Nie wyobrażam sobie tak dalej żyć i pozwolić by nasze dziecko wychowywało sie w takich warunkach. Bardzo często kloci sie ze mną a w tych kłótniach mimo mojego stanu uzywa różnych okropnych okreslen i mocniejsze wulgaryzmy. Na początku udawałam ze nie słyszę ale juz dluzej tak nie moge. Po kłótni udaje jakby się nic nie stało, albo mowi ze to przeze mnie on tak sie zachowuje bo go odpycham. Tylko ze on nie bierze w ogole pod uwagę mojego samopoczucia. Czuje sie fatalnie a życie przestaje mnie juz cieszyć.. co robic nie mam pojęcia. Chcialabym abyśmy wspólnie wychowywali dziecko tylko czy warto poświęcać sie az tak i wysluchwiac tych obelg do końca życia.. czy to będzie w ogole dobre dla naszego dziecka.
Jesli Panstwo sie zgodzicie z faktem, ze chcecie cos w swojej relacji zmienic to bedzie to bardzo dobry grunt na poprawe. Prosze RAZEM rozwazyc czy nie moglibyscie skorzystac z terapii par. Mimo trudnosci obie strony jakos to jeszcze (ledwo co) znosza. Prosze to zainicjowac. Prosze sie przypatrzec Pani refleksji, perspektywie meza. Bez oceniania. Trzymam kciuki. Bedzie potrzebne troche czasu, ale mozna wszystko przepracowac.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Sugerowałbym:
a) poszukać wspierającej osoby / osób poza Pani małżeństwem (ale tym razem nie kochanka) - rodzice, rodzeństwo, przyjaciele
b) wyraźnie postanowić mężowi granice, których zachowań Pani zupełnie nie akceptuje - kłótnie i napięcia do pewnego stopnia są normalne, w Państwa sytuacji można zrozumieć częściowo czemu są częstsze, ale na pewno obelgi, wyzywanie itp. nie powinny mieć miejsca
c) stanowczo zaproponować terapię par jeśli faktycznie chce Pani ratować swoje małżeństwo
Jeśli uzyska Pani a) a b) i c) nie wiele da to proszę poważnie zastanowić się nad rozwodem, a przynajmniej separacją.
a) poszukać wspierającej osoby / osób poza Pani małżeństwem (ale tym razem nie kochanka) - rodzice, rodzeństwo, przyjaciele
b) wyraźnie postanowić mężowi granice, których zachowań Pani zupełnie nie akceptuje - kłótnie i napięcia do pewnego stopnia są normalne, w Państwa sytuacji można zrozumieć częściowo czemu są częstsze, ale na pewno obelgi, wyzywanie itp. nie powinny mieć miejsca
c) stanowczo zaproponować terapię par jeśli faktycznie chce Pani ratować swoje małżeństwo
Jeśli uzyska Pani a) a b) i c) nie wiele da to proszę poważnie zastanowić się nad rozwodem, a przynajmniej separacją.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.