Na wstępie proszę o poważne potraktowanie mojego problemu, gdyż wielokrotnie spotkałem się już z ign

Na wstępie proszę o poważne potraktowanie mojego problemu, gdyż wielokrotnie spotkałem się już z ignorowaniem go przez lekarzy. Mam problem z utrzymaniem erekcji, ale problem jest nietypowy chyba na skale wręcz światowa. Mam 27 lat i odkąd mogłem swiadomego osiągnąć wzwod (12 rok życia) to mam z nim problem. Penis osiąga jakiś tam wzwod, ale jeszcze szybciej go traci. Krew napływa jak gdyby do połowy, a górna część pozostaje "niewzruszona". Potrzebuję mocnej stymulacji by do żołędzi dopłynęła krew. I wtedy... Doslownie w ciągu sekundy zaczyna z niej odpływać, zatrzymuje się gdzieś w połowie i po chwili (lub od razu przy zmianie pozycji) odplywa całkowicie. Dodam, że ten odpływ krwi nie wygląda tak, że penis po prostu opada. On jak gdyby chowa się do środka. Jak gdyby coś go wciągało z powrotem. I to chowanie się potrafi nastąpić nawet przy braku wzwodu. Wystarczy, ze noszę jeansy albo obcisla bieliznę i penis niemal zupełnie chowa się do środka. Penis także nie produkuje śluzu, jest bardzo suchy i trzeba go stale nawilżać przy stosunku. Zakładanie prezerwatyw jest niemożliwe. Do tego nie czuje zupełnie podniecenia w sensie fizycznym, nie czuje zupełnie wypełnienia i twardnienia penisa. Rzeczy, których próbowałem dotychczas :

- Pompka do penisa - Penis osiąga w niej wzwod, ale po zdjęciu w ułamku sekundy jest flak
- Pierscienie erekcyjne (troszkę pomaga, ale po prostu nieco przedłuża odpływ krwi)
- Sildenafil, cialis totalnie nic nie czuje
- Mieszanki ziołowe, arginina nic
- Masci, kremy efekt bliski zerowego
- Ćwiczenie mięśni kegla, wyćwiczyłem kontrolę wytrysku i nic więcej
- Wielokrotne badania wszystkich możliwych hormonów itd wyniki super
- Badania penisa łącznie z usg przy podaniu alprostadilu - penis samoistnie nawet nie wstał, po pobudzeniu ręcznie wstał do połowy i wzwod utrzymał się z 15 minut (żołądź totalnie bez krwi) lekarz uznał, ze to jest ok

A ja nie mogę uprawiać seksu, bo przy próbie wejścia penis wygina się, zapada, traci wzwod... Przy masturbacji jest to samo. Nie chcę być juz wyśmiewany i zdradzany przez partnerki, chce normalnie żyć. Dodam, ze uczestniczyłem w psychoterapii u psychologa i drugiej u seksuologa. I wszystko wg nich jest ok. Nie mam żadnych urazów z dzieciństwa, stresu, czy złych przeżyć poza tym co działo się już po 20 roku życia z partnerkami.

Lekarze mówią mi, ze to wszystko jest niemożliwe, ale jest bo przez większość życia mam ten problem jak widać. Gdzie się kierować po pomoc? Czy w tym kraju nikt nie umie pomoc mężczyznom?