nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać, kto mógłby mnie wesprzeć i doradzić co mam zrobić. czuje
2
odpowiedzi
nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać, kto mógłby mnie wesprzeć i doradzić co mam zrobić. czuje się bardzo złe fizycznie i psychicznie. mam 19 lat, mieszkam z mamą, moi rodzice rozstali się jak miałam niecałe 7 lat. w tej chwili mój ojciec ma nową rodzine. rodzina od strony mamy jaki ojca uważa, ze jestem najgorsza, nic nie osiągnę i na nic nie zasługuje. uważam, ze moi rodzice zepsuli mi psychikę i nie potrafili wychować mnie tak jak należy, było by lepiej gdyby zabrali mnie do domu dziecka. w wieku 14 lat trafiłam do ośrodka z powodu nie chodzenia do szkoły. nie miałam odpowiednich warunków, przestałam chodzić do szkoły bo nauczyciele poniżali mnie przy całej klasie z powodu braku książek oraz podręczników. jeśli chodzi o sytuacje finansową to moja mama w tamtej chwili pracowała ale nie zarabiała dużo oraz wynajmowała mieszkanie natomiast ojciec w tamtej chwili i teraz prowadzi własną firmę i nie narzeka z braku pieniędzy. po prostu on nigdy mnie nie kochał. w mojej pamięci zapadł moment kiedy rodzice się kłócili, ojciec mówił, ze nie jestem jego dzieckiem (mówił tak przy mnie, byłam podczas ich kłótni) zrobił testy na ojcostwo i wyszło, ze jestem jego dzieckiem. miałam wtedy tylko 5 lat i to tak bardzo bolało. pamietam również jak miałam 9 lat i ojciec brał slub, na początku byłam zaproszona ale pózniej jednak nie mogłam przyjechać ponieważ „miało tam nie być dzieci” jak się okazało, dzieci tam były tylko żona mojego ojca mnie nie lubiła. od początku miała do mnie negatywne nastawienie. wracając do tego skąd się dowiedziałam, ze tam były dzieci to zobaczyłam zdjęcia na fb mamy ze ślubu ojca. były tam dzieci, pisałam jeszcze z moją kuzynka od strony ojca, pamietam, ze zapytała mnie dlaczego nie byłam na ślubie, odpisałam jej, ze tam nie było dzieci a ona na to, ze ona tam była. (kuzynka jest w moim wieku) i ze inne dzieci również były na ślubie. następnie moja mama zaczęła chorować, do tej pory nie jestem pewna na co ale chyba na nerwice. wylądowała wtedy w szpitalu psychiatrycznym a ja nie miałam pojęcia co się wtedy dziej, dziwnie się zachowywała. jak zaczęła chorować miałam 8 lat. przez cały czas nie wiedziałam co się dzieje i bardzo się bałam, leciała mi przed cały czas krew z nosa. pamietam, ze pierwsze jej dziwne zachowanie było takie, ze leżałam w łożku, zasypiałam i nagle do pokoju weszła moja mama, stanęła w drzwiach i zapytała „kto jest pod twoim łóżkiem?” nie wiedziałam o co jej chodziło i bardzo się wtedy przestraszyłam, ze ktoś jest pod moim łóżkiem. jakiś czas pózniej w wakacje przyjechała moja rodzina, byłam wtedy u babci z mamą i w tym dniu pierwszy raz wylądowała w szpitalu psychiatrycznym. było południe, siedziałam w ogrodzie i nagle zobaczyłam, ze moja mama i ciocia zaczęły się kłócić, nie wiem o co. pózniej moja mama wzięła metalową rurę która stała przy schodach i uderzyła moją ciocie w głowę. podbiegła do mnie i powiedziała, ze musimy uciekać i gdzieś sie schować a ja zaczęłam płakać. po chwili przyjechała karetka i zabrała mamę. całe moje dzieciństwo to był koszmar. nie mam żadnego dobrego wspomnienia z rodzina. jedyne z czego się cieszyłam wtedy to to, ze miałam znajomych. ale to nie trwało długo, jak trafiłam do ośrodka to straciłam wszyskich, a teraz wszystkie osoby które poznałam do tej pory chcą mnie wykorzystać i nic więcej. mogłabym tak opowiadać przez kilka godzin co robiła moja mam podczas swojej choroby i przez co przeszłam wtedy ale chce o tym zapomnieć. wracając do ośrodka, trafiłam tam jak miałam 14 lat a wyszłam z niego jak miałam 18 lat. nie skończyłam szkoły średniej i nie mam takiej możliwości. mama każe mi iść do pracy. kiedy wyszłam z ośrodka zauważyłam, ze mam bardzo dużo zaburzeń. boje się odbierać telefon od nieznanego numeru (kiedy odbiorę od osby która nie znam serce zaczyna mi walić i strasznie trzęsą mi się dłonie). zauważyłam również, ze boje się poznawać nowych ludzi i boje się, ze ktoś mnie skrzywdzi. w tym momencie pisze tu, dlatego, ze moja mam dwie godziny wróciła do domu pod wpływem alkoholu, zaczęłam mi wszystko wypominać i powiedziała, ze wywali mnie z domu. nie wiem co mam zrobić i gdzie pójdę. nie mam nikogo oraz nie mam pieniędzy. 8 stycznia odbieram soczewki i 10 zaczynam prace w sklepie ale boje się, ze ona mnie wyrzuci z domu. mówiła jeszcze, ze podrze mi papiery które dostałam, żeby odebrać soczewki i książeczkę sanepidowska którąż potrzebuje, żeby pracować w sklepie. w tym roku miało być lepiej, minęły dopiero dwa dni i czuje, ze sobie nie podtatrze. nie stać mnie nawet na wizytę u specjalisty i nie mam tyle odwagi żeby tam pójść. dziekuje jeśli ktoś to przeczytał i spróbuje mi pomóc ❤️
Witaj, przedstawiasz przejmujący i trwający w czasie traumatyczny skrypt Twojego dzieciństwa, adolescencji i jak ono dewastacyjnie reflektuje w Twoim wczesnodoroslym życiu. Mimo wszystko jest sporo dobrych wiadomości - szukasz pomocy, czyli jesteś zdeterminowana, to bardzo dobrze, upór, konsekwencja i determinacja sa niezbędne. Dwa - problemy jakie opisujesz poddają się psychoterapii (oczywiście jak w wielu zaburzeniach nie zawsze) ale tak, są badania dokumentujące, ze przy intensywnej pracy z terapeutą, stan pacjenta się zdecydowanie polepsza. Co do środków finansowych jeżeli Cię nie stać na terapie, to staraj się skorzystać z pomocy jednostek i organizacji służby zdrowia (gminne, powiatowe, przychodnie szpitalne, rejonowe itp), lub tez jest wiele organizacji pomocowych społecznych, pozarządowych pracujących czasami wręcz pro bono lub za niewielką opłatą, które tez będą może mogły Ci pomóc lub wskazać drogę, starasz się o pracę, przeznacz jakaś cześć swojego budżetu na terapię itp. Nie licz, że jednym postem ktoś z nas Cię uleczy, tak nie będzie, ale systematyczną terapią, możesz osiągnąć oczekiwany skutek i na tym się skoncentruj. Proszę, nigdy się nie poddawaj i nie myśl ze nie ma dla Ciebie ratunku czy pomocy, masz 19 lat i życie przed sobą, wszystko ale to wszystko możesz jeszcze zmienić. Chociaż może trudno Ci w to w tej chwili uwierzyć ale masz życie w swoich rękach i przy pomocy innych, może być wciąż piękne i udane. Trzymam kciuki w Nowym Roku i pozdrawiam ciepło.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Masz długa i trudna historię,którą nie Ty pisałaś ale ją przertwałaś. Jako dorosła,choć z dużym bagażem,możesz pisać i układać swoją teraźniejszość i przyszłość. Choć nie było tak w Twojej historii, są ludzie,którzy chętnie pomagają .Zyczę Ci dużo dobrego.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.