Nie podoba mi się życie. Chciałbym zniknąć z planety, ale niestety mam niezależne ode mnie opory ze

1 odpowiedzi
Nie podoba mi się życie. Chciałbym zniknąć z planety, ale niestety mam niezależne ode mnie opory ze strony mózgu czy umysłu i nie mogę rozstać się z tym światem. Gdyby mógł przyjąć zastrzyk i zniknąć to wydaje mi się, że skorzystałbym z takiej okazji. Albo gdyby coś mnie potrąciło czy ktoś mnie napadł. Właściwie odkąd pamiętam tak mam. Jako dziecko często bałem się, czułem strach przed ojcem. Dziś nie utrzymuję kontaktu z "rodzicami". Rocznik 97. Nienawidzę swojej pracy, nie chcę pracować nigdzie, ale muszę. Życie to cierpienie. Wszystko wydaje się ciężkie: robienie jedzenia (unikam jedzenia dziadostwa, ale zdrowe jedzenie nie daje tyle radości - totalnie bez sensu ), ćwiczenia, praca, dbanie o wygląd ( nie akceptuję mojej twarzy ze względu na krzywy zgryz; zbieram pieniądze na operację, ale zabieg jest bardzo inwazyjny - zablokowane usta przez miesiąc ). Nie ma nic w zamian. Nic nie jest warte pracy, poświęcenia i wkładania wysiłku. Moje życie jest nudne, bez sensu, bez celu, bez wartości. Nic mnie nie wciąga. Na pewno kontakt z kobietą by pomógł, ale przy mojej wadzie zgryzu nie podejmuję żadnych działań, bo nienawidzę tej twarzy + problemy gastryczne SIBO. Ciężko mi z takim podejściem cokolwiek osiągnąć w życiu. Proszę pomyśleć, że ktoś Państwu mówi, że zostało Wam miesiąc życia. W takiej sytuacji ludzie raczej unikaliby robienia czegoś co może przynieść owoce w przyszłości, bo po co się starać ? Niektórzy sugerują mi, że to zwykła wymówka dla ciężkiej pracy. Nie wydaje mi się. Właściwie wiem czego mi potrzeba do zmiany na lepsze, ale wymaga to mnóstwa wysiłku, czasu i bólu. Nie widzę żadnego sensu. Po co się męczyć, skoro można dostać zastrzyk ? Nie mam dostępu do takich substancji, ale świat się zmienia. Poza tym wszyscy mają problemy i nadal są czynności, które trzeba robić, nawet gdy się ma dużo kasy ( np. zdrowo się odżywiać, ćwiczyć, siedzieć prawidłowo, itd. - tych wymagań jest mnóstwo ). Mirtazapina, duloksetyna, sertralina, buproprion chlowodorku, alkohol - te substancje tylko sprawiają, że czuję większy spokój, obniżają poziom lęku. Nie sprawiają, że mam więcej energii czy chęci życia. Byłem w szpitalu - podawanie jakichś leków o 9:00, 15:00 i 21:00. Żadnego ruchu, nic. Ja potrzebuję dużo ruchu. Nawet w przypadku przeziębienia muszę wyjść przynajmniej dwa razy w ciągu dnia. Nie wrócę tam. Nie wyobrażam sobie w jaki sposób mieliby pomóc. Spędzam sporo czasu w wyobraźni, potem źle się czuję, bo to nic nie zmienia. Ktoś ma jakiś pomysł ?

Jak nie zasępić się po przeczytaniu takiego listu? Nie sposób. Choć nie dziwię się, że leki nie pomagają. Nie ma takiego, który pozwala nadać sens życiu. Jak przekonał się Pan, medykamenty mogą zmniejszyć poziom lęku, bólu, poprawić nastrój, sen.
Jak utrzymują egzystencjaliści, sens życia to jeden z czterech podstawowych, egzystencjalnych wymiarów życia. Prócz tego to izolacja, wolność i śmierć. Traktowanie ich jak objawów choroby – to ślepa uliczka. Pisząc to, nie chcę przekonać Pana, że tak „jest, na pewno”. Ale takie podejście podsuwa ludziom jakiś rodzaj narzędzi do podejmowania prób zmniejszenia cierpienia.
W Pana liście wszystkie te cztery elementy są obecne –
1. O braku sensu pisze Pan wprost
2. Izolacja to, wg. Pana niemożność porozumienia z „rodzicami” i deformacja twarzy
3. Śmierć to rozmyślania o jej wyborze w sytuacji „nie do zniesienia’
4. Wolność – to życie pod dyktando objawów
Ad 1 Na brak poczucia sensu skarży się coraz więcej ludzi. I nie bez przyczyny. Chyba cały świat próbuje odszukać go, choć większość prób raczej jest nieudana. Tak w życiu jak i w sztuce panoszy się agresja, napastliwość, awanturnictwo itp. Które raczej oddalają nas od odnalezienie sensu. Jeśli w dzieciństwie nie miało się okazji do poznania czegoś sensownego, to w dorosłości jesteśmy skazani na „wolność” a więc osamotnienie w poszukiwaniach. Proszę nie oczekiwać, że odszuka go Pan tak łatwo, skoro bez mała cała ludzkość, nie potrafi tego zrobić. A może problem polega na tym by stworzyć ten sens i całe życie starać się go bronić?
Ad 2 W świecie jesteśmy niepoprawialnie samotni. I heroicznie próbujemy, troszcząc się o nią, stawiać czoła wyzwaniom albo poddajemy się. Co nie jest najszczęśliwszym wyjściem.
Ad 3 Każda/y/ z nas umrze. Twierdzi się, że to jedyny pewnik. Choć mam wątpliwości. Pewnikiem jest i to, że urodziliśmy się. Bez tego nie można umrzeć. Skoro świadomość własnej śmierci jest nam znana, to może warto zrobić wszystko, by życie przynosiło nie tylko cierpienie. Albo wymyśli się samemu tę wartość lub podłączyć się można do sugestii innych np. religii, sztuki, nauki, pasji itp.
Da 4 Jak sugerował jeden ze znanych egzystencjalistów, jesteśmy „skazani” na wolność. Nikt i nic nam jej nie obierze. Nawet śmierć. Możemy wybrać „absurd istnienia” lub jemu zaprzeczyć. Od tego będzie zależało nasze życie.
To co napisałem nie jest „instrukcją obsługi” cierpienia. Jestem psychoterapeutą (50 lat!!) i wiem, że porady psychologiczne, amerykanizacja cierpienia nie każdemu pomoże. Nie umiem zaś pisać porad bo przecież nic a Panu nie wiem, prócz tego, że Pan cierpi. Dlatego nieśmiało sugeruję skorzystanie z psychoterapii. Wymyślono ją, i to z dobrym skutkiem, jakiś sto lat temu. I pomaga ludziom na całym świecie. Jestem pewny, że może Pan tam uzyskać pomoc.
Pozdrawiam
PS. Nie mogę zaprosić na wizytę gdyż (z powodu podeszłego wieku) nie ordynuję już.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.