Nie potrafię dłużej udawać, że mam silną psychikę. Co mam robić?

7 odpowiedzi
Dzień dobry. Piszę do Pani, ponieważ od 3 lat borykam się z silną depresją, fobią społeczną i lękami. Biorę leki jednak, jak tylko się podniosę, to ktoś ciągnie mnie w dół. Nie daje już rady. Podjęłam decyzję o rozwodzie po 15 latach związku. Jest to decyzja przemyślana, choć wiem, że nie ma innego wyjścia, to przeżywam to bardzo i ciężko mi się pozbierać. Na dodatek jestem z tym wszystkim sama. Boję się co przyniesie przyszłość, że cała odpowiedzialność za dzieci (mam dwoje) spadnie na mnie. Nie wierzę w siebie, nie akceptuje siebie, i żyję utwierdzana od lat w przekonaniu, że jestem do niczego. Nie wiem co robić, broniłam się przed terapią, bo do tej pory nikt nie był w stanie mi pomóc, a myśl o tym, że mam o wszystkim opowiadać od początku sprawiała, że rezygnowałam. Pewne sprawy, które ciągną się za mną jeszcze z mojego dzieciństwa są dla mnie zbyt bolesne. Ogólnie zawsze miałam pod górkę. Ciężko mi żyć i udawać silną. Nie jestem silna, jestem słaba, a muszę żyć dla dzieci, które mnie potrzebują. Aga.
To dobry czas dla podjęcia terapii i odnalezienia spokoju oraz poczucia zadowolenia. W razie potrzeby zapraszamy. A. Miżowska

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam. Trudno mi Panią przekonywać na kolejną opowieść od początku. Z tego co Pani piszę rozumiem, że jest Pani bardzo ciężko i... jest Pani w tym sama. Mogę zaproponować wysłuchanie i wsparcie, może Pani powiedzieć to o czym będzie chciała i nic więcej. Jeżeli będzie Pani gotowa na spotkanie - zapraszam.
Pani Ago, bardzo dziękuję za przesłaną informację. Dziękuję tym bardziej, że wiem, że nie jest łatwo pisać o trudnych sprawach. Ma Pani pełne poczucie czuć się słabą i zagubioną kiedy wokół tyle wyzwań. Warto poszukać kogoś, kto Pani pomoże stać się chociaż odrobinę silniejszą, aby móc stawić czoło trudnością. Może wokół Pani jest taka osoba - siostra, koleżanka, sąsiadka. Warto poszukać wsparcia. Może to oczywiście być osoba zajmująca się pomocą profesjonalnie, np. psycholog. Proszę także pomyśleć jaka mała rzecz mogłaby sprawić aby Pani poczuła się odrobinę silniejsza.To może być naprawdę drobna rzecz, drobne zadanie. I jeśli Pani to określi to bardzo zachęcam aby to zrobić. Nie czekać, tylko to zrobić. I jeśli tylko będzie chciała to niech Pani do mnie napisze czy to się udało i czy to przyniosło choć odrobinę ulgi. A później zaproponuję kolejne zadanie. Co Pani na to? Pozdrawiam bardzo serdecznie, Jola Bylica
Pani Agnieszko, zachęcam do spotkania ze specjalistą. Wszelkie obawy i lęki związane z procesem psychoterapeutycznym mogą zostać omówione na początku w ramach tzw kontraktu, ustalanego wspólnie przez terapeutę i pacjenta. W trakcie można do tych ustaleń powrócić, a także je zmieniać wedle potrzeb pacjenta.
Szanowna Pani. Sytuacja, w której się Pani znalazła jest trudna i wydaje mi się, że może Pani potrzebować pomocnej dłoni i otwartej rozmowy. Walka z obniżonym nastrojem i lękami, przeprawy związane z rozwodem oraz problemy wychowawcze potrafią każdego przygiąć do ziemi. Wcale nie musi Pani być słaba - może po prostu jest Pani nie wystarczająco silna jak na ciężary, które przyszło Pani nosić. Jeśli jeszcze od strony partnera zamiast wsparcia otrzymujemy wyrzuty sprawy komplikują się jeszcze bardziej a ciężary stają się jeszcze bardziej dokuczliwe. Jeśli tylko jest Pani zainteresowana współpracą z mężczyzną zapraszam do kontaktu. Pozdrawiam i trzymam za Panią kciuki. RP
Dzień dobry Pani Ago,
Bardzo doceniam fakt, że mimo różnych ciężkich przeciwności losu walczy Pani o siebie i swoją oraz dzieci lepszą przyszłość. Sam fakt napisania tego listu i rozważanie podjęcia terapii jest przykładem takiej determinacji i odpowiedzialności. Zrozumiałam, że to co zniechęca Panią do terapii jest przekonanie, że na samym początku (bez Pani gotowości) będzie Pani musiała opowiadać bolesne rzeczy z przeszłości. Podejście terapeutyczne, w którym pracuję, zakłada, że przede wszystkim skupiam się na celach, które stawia sobie klient. Jeśli jego celem jest np; opowiedzenie o trudnym dzieciństwie czy związku, bo nigdy wcześniej o tym nie mówił - to nad tym pracujemy. Ale jeśli nie ma takiego celu, wręcz przeciwnie opowiadanie o traumach na ten moment w niczym mu nie pomoże- to tego nie robi, koncentruje się na innych celach np; odzyskaniu swojej siły, akceptacji siebie czy sutuacji w jakiej jest - to nad tym pracujemy. Terapia skoncentrowana na rozwiązaniu skupia się też na szukaniu zasobów, mocnych stron klienta, bo każdy z nas takie ma, nawet jeśli w danej chwili tego nie widzi, m.in dlatego tak jak Pani pisze "bo od lat byłam utwierdzana w przekonaniu, że jestem do niczego".
pozdrawiam serdecznie i zapraszam
Agata Czaja-Michaud
Pani Agnieszko,
sprawa wygląda na bardzo trudną. To na pewno nie była łatwa decyzja, by po kilkunastu latach wspólnego życia podjąć decyzję o odejściu, szczególnie, że jest Pani mamą 2 dzieci. Wierzę jednak w słuszność Pani osądu sytuacji. Skoro decyduje się Pani na tak poważny krok, nie sądzę, by było to działanie pod wpływem impulsu, chwilowego bodźca. W jakiś sposób doprowadzono Panią do "ostateczności". Gratuluję odwagi, GRATULUJĘ, że chce Pani jeszcze spróbować zawalczyć o siebie, pewnie swoją godność, szacunek do siebie samej, ale także szacunek dzieci do Pani - podejrzewam, że świadkami nie jednego były w Państwa życiu.
Nie wiem, jakie doświadczenia ma Pani związane z terapią, pracą z psychologiem, jednak wsparcie, jakie wierzę może Pani otrzymać u dobrego specjalisty, są warte ryzyka! Proszę dać sobie szansę na otrzymanie pomocy.
Pisze Pani o tym, że musi udawać silną. Zastanawia mnie, po co? Oczywiście dzieci, niezależnie od wieku, potrzebują poczucia bezpieczeństwa, jednak zapewniam, że okazanie "słabości", łez, czy żalu nie będzie automatycznie skutkowało ich lękami, czy strachem. Odpowiednie przekazanie dzieciom informacji o swoim stanie, bycie szczerym ze sobą, nie udawanie czegoś, czego nie ma, zapewni Pani szacunek, a także potencjalne wsparcie, na poziomie możliwym do zaoferowania przez dziecko.
Pani Agnieszko jest Pani odważną kobietą, choć może Pani sama w to nie wierzy.
Trzymam za Panią kciuki!
Sugeruję wizytę:
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.

Eksperci

Piotr Szyłejko

Piotr Szyłejko

Psycholog

Warszawa

Izabela Słowakiewicz

Izabela Słowakiewicz

Psycholog, Psychoonkolog

Olsztyn

Anna Wiak

Anna Wiak

Psycholog

Warszawa

Marta Jodko

Marta Jodko

Psycholog

Tomaszów Mazowiecki

Anna Żak-Amborska

Anna Żak-Amborska

Psycholog

Kościan

Justyna Płachetka

Justyna Płachetka

Psycholog

Gliwice

Podobne pytania

Masz pytania?

Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 173 pytań dotyczących usługi: zaburzenia psychiczne
  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.