Nie radzę sobie sam z sobą i otoczeniem.mam plany na życie,cele,chęci ale czuje w głębi duszy,serca(

2 odpowiedzi
Nie radzę sobie sam z sobą i otoczeniem.mam plany na życie,cele,chęci ale czuje w głębi duszy,serca(nie wiem jak to nazwac)że nie dam rady.uważam ze to pochodzi z lat dojrzewania,dziecinstwa gdzie nie było zainteresowania ze strony rodziców ani czynów by mnie czegokolwiek uczyć,przygotować do życia.ja czuje teraz że nic nie umiem i duże poczucie winy.nawet jak rozumem wiem że nie moja wina,czuje w głębi serca że moja wina.w dzieciństwie miałem same zakazy,zawsze wszystko zrzucane było na mnie,nie było żadnego zainteresowania tym co naprawdę chciałem,nie mogłem nigdy robić tego co chciałem,nie mogłem wyrazić swojego zdania gdyż nawet gdy się zloscilem i chciałem wykrzyczeć swoją złość był od strony rodziców krzyk,zakaz.wydaje mi się że matka wychowywala mnie przez niespełnione swoje ambicje.rodzice naruszały moja wolność,teraz uważam że w głębi serca matka nigdy nie chciała dla mnie dobrze,serce jej uważam że chciało mi zniszczyć życie tylko dlatego że jej się coś nie udało.kary,zakazy,brak mozliwosci wyrażania zdania,caly czas musisz,tego nie możesz,uważam że rodzice chcieli sterować całym moim życiem,wszystko chcieli by było jak oni chcą a ja tylko chciałem mieć własnego siebie i sam sobie życie układać i robić to co w głębi serca naprawdę pragnę a nie to co.oni chcieli. Gdy wkraczalem we wczesną dorosłość zauważyłem że.ja nic niepotrafie,nic nie umiem nic nie wiem o relacjach z ludźmi i nie radzę sobie.ja mam teraz 30lat,ale ja czuje że cała przeszłość chodzi za mną i że w dużo bardziej okrutny sposób wraca. Dodam że w wieku 13lat gdy się zbuntowalem wpadłem w narkotyki,a teraz wiem że dlatego że nie czułem bezpieczeństwa, nie miałem żadnej wolności,i robiłem to też by rodzicom dogryżdz.niestety dla mnie ta droga źle się skończyła i na pewno zamiast sobie pomóc dodałem jeszcze ogrom innych problemów.a najbardziej w czasie dojrzewania zabolało mnie odwrócenie się kolegów z którymi brałem narkotyki.przez to że byłem wobec nich niewporzadku.ale ja nic nie wiedziałem o życiu,niczego nie bylem nauczony.czuje się zamknięty,czuje strach przed niektórymi ludźmi,boję się otworzyć,uważam że jestem nikim,do niczego i że nikt mnie nie chce.takie mam odczucia chociaż widzę rozumem że nie zawsze tak jest ale uczucia są silniejsze. Myli Pani że powinienem udać się do psychologa?Czy Pani się zajmuje takimi problemami?? Pozdrawiam
Witam. Uważam, ze to co Pan pisze jest jak najbardziej na psychoterapię. Jeśli o mnie chodzi to zajmuje się takimi problemami. Pozdrawiam, Angelika Urban

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry! Proszę pomyśleć o psychoterapii, zmierzyć się z własnymi doświadczeniami i móc zacząć dobrze dla siebie i ze sobą żyć.
Pozdrawiam! Joanna Borowczak

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.