Nie umiem dogadać się z rodziną. A zaczęło się od tego, że na moim weselu kuzyn mojego męża twierdzi

Nie umiem dogadać się z rodziną. A zaczęło się od tego, że na moim weselu kuzyn mojego męża twierdzi, że chciał poprawić sukienkę mojej bratowej, ona zrobiła awanturę, że ją molestował bez jej zgody (było to w obecności mojej kuzynki), mój brat chciał przez to go pobić. Oczywiście wszyscy po alkoholu. Moi rodzice wzięli strone brata, że miał prawo tak zareagować bo bronił rodziny. Ja nie opowiedział się za żadną ze stron i mój brat i bratowa się do mnie nie odzywają twierdząc, że to moja wina, że im nie wierze że tak było i mogłam oskarżyć kuzyna męża i wziąć ich stronę. Mój mąż też nie zgadza się z opinią moich rodziców dlatego też sie do nich nie odzywa. Czy mamy szansę się wszyscy dogadać? Dodam, że przez pół roku po weselu miałam objawy chyba depresji bo co 2 dni płakałam i nie wiedział dlaczego ja w tym wszystkim jestem winna.
A jeszcze wcześniej przed weselem moja bratowa kłóciła sie ze mną, że kopiuje jej sukienkę (bo była biała z koronkami), że niby wypominam jej że ona wzięła ślub bo zaszła w ciąże (bo powiedziałam że biorę ślub z miłości a nie przez ciąże), że chce żyć jej życiem itp.