Niespełna dwa lata temu na raka zmarła moja Mama. Diagnoza została postawiona w marcu, Mama przyjęła
3
odpowiedzi
Niespełna dwa lata temu na raka zmarła moja Mama. Diagnoza została postawiona w marcu, Mama przyjęła dwa cykle chemii , przed podaniem trzeciej jej stan diametralnie się pogorszył. W ciągu dwóch tygodni przestała chodzić, czuła i mówiła nam w chwilach słabości jak ciężkie jest umieranie. Rodzina , w tym ja nie, starała się nie dopuszczać myśli ze to już… Mama była w domu, kilka godzin przed śmiercią trafiła nieprzytomna do szpitala ale po ustabilizowaniu jej wróciła do domu na ostatnią jak się okazało noc. Całą tę noc czuwałam przy niej z Tatą wsłuchani w dźwięk koncetratora tlenu i chrypliwego oddechu Mamy. Tuż przed godziną 5 rano Tata na chwilę się zdrzemnął a ja uświadomiłam sobie, że słyszę już tylko koncentrator. Wstałam do Mamy, a ona w tym momencie zamknęła usta, które wcześniej wciąż miała rozchylone, zacisnęła je kilka razy i odeszła. Odłączyłam koncentrator, obudziłam Tatę. Dla Mamy bardzo ważne było to by mogła odejść w domu ale ja nie umiem sobie poradzić z tym wspomnieniem ostatniej chwili gdy zaciskała te powieki. To wspomnienie wraca jak bumerang i wtedy kompletnie się rozsypuję. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Czy to oznacza, że wciąż trwam w żałobie? Na codzień funkcjonuję normalnie ale ten obraz wraca dość często i wtedy ciężko mi zapanować nad łzami . Czy powinnam udać się do specjalisty? Przepracować to? Tak by nie wywoływało we mnie aż tak silnych emocji…
Dzień dobry,
słychać duże cierpienie w tym o czym Pani pisze. Zastanawiam się czy ma Pani możliwość o tym doświadczeniu z kimś porozmawiać. Opwiedzieć co się w Pani dzieje i działo w spotkaniu ze śmiercią i to bliskiej osoby. Czy z Tatą z którym Pani wtedy była czy z kimkolwiek innym. Słyszę też Pani samotość w tym przeżywaniu. Jeśli ma Pani taką możliwość żeby wybrać się do terapeuty jak najbardziej polecam. Mam nadzieję że poczuje Pani ulgę. Serdecznie pozdrawiam
słychać duże cierpienie w tym o czym Pani pisze. Zastanawiam się czy ma Pani możliwość o tym doświadczeniu z kimś porozmawiać. Opwiedzieć co się w Pani dzieje i działo w spotkaniu ze śmiercią i to bliskiej osoby. Czy z Tatą z którym Pani wtedy była czy z kimkolwiek innym. Słyszę też Pani samotość w tym przeżywaniu. Jeśli ma Pani taką możliwość żeby wybrać się do terapeuty jak najbardziej polecam. Mam nadzieję że poczuje Pani ulgę. Serdecznie pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam, widzę, że sprawa jest trudna. Myślę, że bardzo dobrym krokiem będzie skonsultowanie tej sytuacji z psychologiem, aby szerzej przyjrzeć się sprawie i znaleźć jakieś rozwiązanie.
Wyobrażam sobie jak śmierć Mamy, a wcześniej jej ciężka choroba, musiały być obciążającym dla Pani przeżyciem. W psychologii określamy różne etapy żałoby, jednak każdy człowiek jest inny i w inny sposób jej doświadcza. Jeśli ma Pani poczucie, że emocje związane z tymi traumatycznymi chwilami przerastają Panią, dobrym rozwiązaniem wydaje się wizyta u specjalisty, aby przyjrzeć się Pani uczuciom i przeżyciom i jednocześnie uzyskać wsparcie oraz profesjonalną pomoc. Życzę dużo siły i pozdrawiam serdecznie.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.