Nigdy nie miałem możliwości korzystania, w pełni, że swojego intelektu. Gdy raz go użyłem, stworzyłe

Nigdy nie miałem możliwości korzystania, w pełni, że swojego intelektu. Gdy raz go użyłem, stworzyłem coś co zrewolucjonizowało pewne czynności. Zostałem sowicie za to wynagrodzony. Gdy drugi raz użyłem w pełni intelektu, znów coś ogarnąłem a osiągnięciem doprowadziłem do ciszy-zazdrosc za osiągnięcie. Wszyscy, których znam, gdy siedzę cicho i wysłuchuje, są. Gdy mówie co myśle, uciekają a jeszcze potrafią zbesztać poteżnie. Mam wrażenie, że żerowali ,żerują na mnie, na mojej sile a gdy mówie jak jest, to dodatkowo obarczają mnie winą, której nie ma we mnie ale potrafią mnie poniżyć poteżnie. Gdy próbuje im to cały czas od początku rozmowy tłumaczyć na spokojnie, co ja widzę i w sposób bardzo cierpliwy, nie przyjmują tego. Jedynym warunkiem na akceptację jest tylko nacisk leczenia sie i poddanie się jemu bo inaczej nie, albo przystanie na warunki oferowane i cały czas wysłuchiwanie ich. Inaczej nie jestem akceptowany. Mam czasem chęć zejścia z tej planety, bo to co chce robić jest nietolerowane przez bliskich, nieakceptowana własna ścieżka i jestem szantażowany. Nie wiem czemu mam takie talenty. Jak mam na nich zarabiać na życie bo czuje ze wtedy będzie to praca pełna pasji?