Nurtuje mnie kilka kwestii odnośnie seksualności. Jestem kilka lat przed 30. Jestem dziewicą, w dzie

Nurtuje mnie kilka kwestii odnośnie seksualności. Jestem kilka lat przed 30. Jestem dziewicą, w dzieciństwie odkryłam autoerotyzm, który ciągnął się za mną ładnych parę lat. Czułam wewnętrzny przymus dokonywania go, osiągnięcia satysfakcji. Gdy zaczęłam rozwijać swoją wiarę, zaprzestałam autoerotyzmu (proszę tu o nieocenianie mojej wiary). Zaniknęło gdzieś moje zainteresowanie seksualnością. Co jakiś czas jednak, ze snów nawet zwykłych w których np. stresowałam się, wybudzał mnie orgazm. W tym roku w niektóre dni i to wbrew pozorom wcale nie dni płodne, ale dni poprzedzające miesiączkę czy w końcowym jej okresie mój organizm wariuje. Napływa do mnie silne podniecenie, mam wrażenie, że moje narządy zaczynają żyć własnym życiem. Często rozpoczyna się to podczas wykonywania zwykłych, codziennych czynności. Skąd takie nagłe pojawienie się potrzeb seksualnych? Czy to prawda, że kobiety tracą kontrolę nad swoim ciałem w trakcie podniecenia? Czasami łapię się na tym, że w czasie niego wykonuje nieświadomie jakieś ruchy ciałem. Nie rozumiem takiego rozbudzenia potrzeb z niczego. Z góry dziękuję za wszelkie informacje.