Od 4 lat cierpię na problemy z osiągnięciem orgazmu i ogólnie przyjemności z seksu. Jestem mężczyzną

Od 4 lat cierpię na problemy z osiągnięciem orgazmu i ogólnie przyjemności z seksu. Jestem mężczyzną i mam 25 lat. Na początku wszystko było w porządku. W wieku 20 lat zacząłem jednak brać leki na depresję z grupy SSRI (sama depresja nie powodowała u mnie żadnych problemów w sferze seksualnej). W zasadzie kilka dni po rozpoczęciu leczenia zauważyłem, że pojawiają się problemy. Na ulotce wyczytałem, że to normalne i miało minąć po zaprzestaniu stosowania tych leków. No więc nie minęło, i właśnie w tym problem. Po odstawieniu leków 4 lata temu aż do dziś nie miałem już orgazmu (wytrysk następuje normalnie, nie ma tylko orgazmu)... Samo uczucie podniecenia też jest jakby znacznie płytsze. Przed stosowaniem SSRI osiągnięcie orgazmu było bardzo proste i w pewnym sensie "oczywiste" teraz mimo wielu prób i różnych technik - nic z tego. Dodam, że przez ostatnie te 2-3 lata nie miałem wcale depresji a problem nie zniknął. Szukałem
już na ten temat czegoś w internecie, jednak nic mi nie pasowało. Nie mam nadwagi, na nic nie choruję. Z pół roku temu trafiłem jednak w internecie na coś nazywane PSSD (od Post SSRI Sexual Dysfunction). Nie jestem jednak kimś kto wierzy we wszystko co przeczyta, ale nie znam się na medycynie i lekach. Objawy się zgadzają, ale samo PSSD może być po prostu "teorią spiskową". I właśnie takie pytanie chciałbym zadać. Czy PSSD istnieje naprawdę? A jeśli nie, to co może w takim razie być przyczyną moich problemów? Bardzo proszę o pomoc.