Od jakiegoś czasu ( 2-3 miesiace) mamy problem z naszym jedynakiem 5cio latkiem. Wtedy zaczęły pojaw

2 odpowiedzi
Od jakiegoś czasu ( 2-3 miesiace) mamy problem z naszym jedynakiem 5cio latkiem. Wtedy zaczęły pojawiac sie ataki histerii, buntu, agresji i niekontrolowanej złości. Muszę dodać, ze syn byl z reguły zawsze spokojnym dzieckiem. Początkowo, ataki wręcz wściekłości pojawiały się przy naszym rodzicielskim sprzeciwie na coś, byly baaardzo intensywne, z biciem nas, wyzywaniem, ale nie byly regularne; nigdy nie wiedzialam kiedy zacznie się histeria.

Sprawa oraz intensywność zachowań pogorszyla się kilka tygodni temu. Syn po dwóch latach zmienił przedszkole. Oczywiscie byl etap "oswajania się z nowym miejscem", dodatkowo syn znał stamtąd wiele dzieci, wszystko mu się podobało i szedl raczej zadowolony. Po poludniu nie dalo się go stamtąd zabrać, tak świetnie sie bawil. Syn jest dzieckiem bardzo emocjonalnym i muszę dodać, ze zawsze "rozstania " rano byly wydarzeniem z przytulaniem, marudzeniem, ze woli byc w domu etc. Sprawa trwala zawsze okolo 3 minut i dziecko bylo radosne, uczestniczyło w zajęciach, i super dogadywalo się z rówieśnikami.
Poranne złości i wymuszania zostania w domu ( na ktore nigdy nie przystalismy), niestety około dwóch tygodni temu ewaluowaly w złą stronę. Co rano jest wrzask, a to, ze nigdzie nie idziemy, a to, ze glupie przedszkole, ze dzieci glupie. Jest rzucanie przedmiotami, ściąganie ubranych juz ubrań. Jakiekolwiek próby rozmowy zaostrzają sytuację, uspokajanie jeszcze bardziej. Dodam, ze rozmawiamy na bieżąco z wychoawcami w przedszkolu - syn jest postrzegany jako dziecko bardzo kontaktowe, radosne, ze wszystkimi dziecmi swietnie sie dogaduje, czasem są spory, ale jak to u dzieci - drobne i za chwilę mijają.
Jak wspomnialam, co rano jest to samo. Ani prosby, ani groźby nie działają, nie ma tez godzinnych pożegnań, ani ustępstw...
Syn co rano wrzeszczy, histeryzuje, od płaczu wymiotuje, czesto ucieka z przedszkolnej szatni, nawet w skarpetkach... Przypomina sobie wtedy o tysiącu rzeczy, ktorych nie wziął, nie zjadł, nie dokończył... ( jako wymówka). Pojawiają się wyzwiska w naszą stronę, bicie, gryzienie, przeokropny wrzask. Standardowo - dziecko niestety siłą wprowadzone do sali uspokaja się po kilku minutach , pięknie się bawi, uczestniczy w zajęciach, opowiada dzieciom i pani o tym co robił, co dzisiaj planujemy etc. Syn lubi byc w centrum uwagi, ale potrafi bawić się nawet z nowymi kolegami. Wszystko z radością, jakby zadziałał niewidoczny przełacznik ....


Bardzo chcemy pomóc naszemu dziecku, duzo z nim rozmawiamy, popoludniami staramy sie spędzać dużo czasu razem. Nie wypełniamy sztucznie czasu na miliard zajęć pozalekcyjnych jak angielski, chinski czy pływanie synchroniczne. Wolimy w miarę mozliwosci czas spedzony razem. Nigdy po przedszkolu nie płacze czy histeryzuje pomyslac o dniu następnym. Zawsze opowiada o przedszkolu raczej pozytywnie i wręcz planuje z kim w co jutro się pobawi..do rana.

Proszę o opinię i mozliwą pomoc. Chcemy znalezc źródło problemu i skutecznie pomóc synkowi. Z góry dziękujemy:)
Dzień dobry, moim zdaniem w opisywanej sytuacji mają Państwo dwa wyjścia. Po pierwsze przeczekać po drugie poszukać pomocy psychologa dziecięcego. Po tym jak wnikliwie Państwo wszystko opisali wnoszę, że przeanalizowali Państwo różne przyczyny takiego zachowania (w domu jak i w przedszkolu) i nie znaleźli Państwo nic ewidentnego. Zdarza sie tak, że zmiany w życiu dziecka (np. wyjazdy jednego z rodziców, choroba czy śmierć w rodzinie, narodziny młodszego rodzeństwa albo też zmiana nauczyciela, odeście koleżanki lub kolegi lub pojawienie się nowego przedszkolaka) powodują silny stres. Ważne są jednak też inne rzeczy czy nic innego się nie zmieniło - jak jest ze snem i apetytem u synka? Czy jego zachowanie w przedszkolu się nie zmieniło (czasem nauczyciele nie zwracają uwagi na takie bezproblemowe i pogodne dzieci i bardzie skupiają się na tych "niegrzecznych", dlatego warto jeszcze raz dopytać)? Czy stan zdrowia syna się nie zmieni?
Od 5 latka można spróbować się dowiedzieć niektórych rzeczy albo pytając wprost (ale być może tego już też Państwo próbowali), albo używając metarofy i zabawy. Najlepiej gdyby udali się Państwo do psychologa dziecięcego, który pomoże ustalić przyczynę. Jeśli jednak chcieliby Państwo zająć się tym sami mogę podpowiedzieć kilka sposobów jak to zrobić.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam. W takich sytuacjach dobrze się sprawdza kilka konsultacji u psychoterapeuty zajmującego się psychoterapią rodzinną. Angelika Urban, pozdrawiam

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.