Od jakiegoś czasu mam problem z agresją. Na pozór jesteśmy normalną kochająca się rodzina. Nie mamy
3
odpowiedzi
Od jakiegoś czasu mam problem z agresją. Na pozór jesteśmy normalną kochająca się rodzina. Nie mamy większych problemów. Sama nie wiem dlaczego, ale coraz częściej i z blachych powodów popadam w złość, która ostatecznie sięga zenitu i skutkuje wyzwiskami, poniżaniem, przekleństwami, szarpaniem, biciem.. Mam męża i dwoje małych dzieci (2 i 5) i to oni cierpią najbardziej. Mam wrażenie że nie jestem wtedy sobą, choć w chwili ataków czerpie z tego satysfakcję.. Zaczynam sądzić że jestem złą matką i nie zasługuje na dzieci, choć bardzo je kocham. Nie chcę taka być. Nie chcę żeby moja rodzina mnie znienawidziła.
To, że Pani to zauważa otaz to, że Panią to niepokoi to bardzo ważny i bardzo dobry znak. Podłoże takich emocji może być bardzo różne, a opowiedzenie o nich i zrozumienie ich wydaje się niezbędne do poczynienia zmian. Rodzicom w różnym okresie towarzyszy cala gama emocji i przeżyć, ważne jest też, aby nauczyć się zastępować zachowania agresywne, bardziej adekwatnymi komunikatami czy gestami. Dzięki temu dzieci nauczą się jak można reagować oraz co robić ze swoją złością. Polecam Pani sięgnąć po wsparcie psychoterapeuty, pozdrawiam. Marta Żukowska
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Myślę, że najważniejsze jest to, że Pani ma odwagę dostrzec i nazwać to, co się dzieje zarówno jeśli chodzi o zachowania, jak i Pani uczucia. Ważne też, że podjęła Pani pierwsze kroki, by uzyskać pomoc i wsparcie. Działa Pani - szuka i pyta. Przyczyn takich reakcji może być wiele. Czasem wydawałoby się "zwyczajne" przeciążenie układu nerwowego, przebodźcowanie i brak czasu na odpoczynek. Czasami niemożność znalezienia innego rozwiązania niż to, które np. znało się z domu rodzinnego. Czasem przyczyną może być traumatyczne doświadczenie, a czasem po prostu zwykła niewiedza, jak radzić sobie z napięciem, stresem czy złością. Napisała Pani: "najbardziej cierpią mąż i dzieci". Zapewne nie jest to dla nich łatwe. Jednocześnie zachęcam do tego, by z większą wyrozumiałością i troską spojrzała Pani na siebie. Pani także cierpi (mimo, że napisała Pani o odczuciu satysfakcji, o co warto byłoby dopytać). Przejawem cierpienia mogą być słowa, jakimi Pani siebie opisuje czy obawa o relacje z rodziną. Z mojego doświadczenia wynika też, że osoby, które świadomie czy nie, zadają innym jakiś rodzaj bólu często cierpią nawet bardziej. Człowiekowi czasami łatwiej znieść to, że został skrzywdzony, niż to że skrzywdził drugiego. Oczywiście wiele zależy od osób, sytuacji, ale tak się zdarza. Niezależnie od przyczyn, warto spotkać się z psychologiem i wspólnie wypracować inne sposoby radzenia sobie z trudnościami. Zachęcam także, by potraktować ten czas, jako czas na rozwój i pewnego rodzaju odpoczynek. Z pozdrowieniami, Anna Matusiak
Witam! Najważniejsze, z punktu widzenia dobra Pani i Pani rodziny, jest to, że pojawiła się u Pani autorefleksja nad swoją złością i tym w jaki sposób Pani ją wyraża. Złość sama w sobie jest bardzo dobrym i potrzebnym uczuciem. Wygląda jednak na to, że wyraża ją Pani w sposób destrukcyjny. Jeśli problem z wyrażaniem złości nie ustąpi, zachęcam do podjęcia psychoterapii w celu nauki konstruktywnego wyrażania złości. Pozdrawiam!
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.