Od kilku lat miewam ataki paniki, zdarza się to coraz częściej z coraz bardziej błahych powodów, np

Od kilku lat miewam ataki paniki, zdarza się to coraz częściej z coraz bardziej błahych powodów, np teraz, gdy zdecydowałam się zadać pytanie trzęsą mi się ręce i wali mi serce. To samo dzieje się gdy przygotowuję się do wyjścia do pracy, lub do zadzwonienia do kogoś. Jestem okropnie zmęczona tuż po obudzeniu, przez cały dzień. Na tyle, że często nie jestem w stanie zrobić obiadu, czasem jem tylko kanapkę w pracy i to tyle (mimo to praktycznie nie chudne, waga wacha się +/- 2 kg w ciągu roku), nie mam siły sprzątać, po pracy jedynie leżę w łóżku i rysuję/przeglądam Internet. Gdy chodziłam do lekarzy słyszałam tylko "pij wodę" albo "pewnie taki stresujacy czas, to minie" tyle że nie mija od lat. Mam 23 lata, jeśli to ma znaczenie. Zdarzają się dni, kiedy jestem przerażona, jakby sparalizowana, łapię się na tym że chyba zapomniałam o oddychaniu przez chwilę. Stresuje mnie chodzenie po domu. Miewam stany depresyjne co jakieś pół roku, przez około miesiąc, jednak nigdy nie miałam myśli samobójczych. Mam za to myśli że jestem do niczego, nic nie osiagam bo nie mam na to siły a chciałabym robić tak dużo. Cale wakacje poza pracą przesiedzialam w domu, nie byłam nawet na jednym spacerze, czy na balkonie. Czasem przez kilka dni praktycznie nie śpię, bo oczy same mi się otwierają, a jak śpię to tak płytko że słyszę oddech partnera albo wiejacy na dworze wiatr, mimo że coś mi się śni. Robiłam podstawowe badania, wszystkie wyniki dosłownie książkowe. Myślę czy udać się do psychologa czy psychiatry, nie wiem co mi potrzebne. Mam wrażenie że psycholog tu nie pomoże, czuję że jestem świadoma tego co jest nie tak i nie potrzebuję tego rodzaju rozmowy, a moje objawy należy leczyć farmakologiczne. Jednocześnie nie wiem czy to dobre rozwiązanie i nie przesadzam z tym że potrzeba mi leków, oraz czy takie w ogóle istnieją. Najgorsze jest to zmęczenie, jest nie do zniesienia. Co powinnam zrobić?