Od kilku lat zmagam się z problemem, którego żaden lekarz nie jest w stanie zdiagnozować - problem z
1
odpowiedzi
Od kilku lat zmagam się z problemem, którego żaden lekarz nie jest w stanie zdiagnozować - problem zaczął się po współżyciu z partnerem, po którym zaczęło się silne zapalenie pęcherza i infekcja intymna, z którą nie dawały sobie rady ani antybiotyki ani leki przeciwgrzybicze - mimo, że posiewy wychodziły po jakimś czasie czysto, problem nie zniknął. Od blisko 4 lat mam dokuczliwe dolegliwości ze strony pęcherza - pęcherz boli przewlekle, częściej niż standardowo odczuwam potrzebę pójścia do łazienki, nawet jeśli w pęcherzu jest mało moczu (w nocy nie wstaję), czasem po oddaniu moczu czuję pieczenie, czasem nie, w trakcie oddawania moczu raczej nic nie piecze; współżycie jest bolesne i libido jest na poziomie 0. Miałam badania hormonalne, usg dróg rodnych w normie, usg nerek w normie, badania neurologiczne w normie, w posiewach czysto, badania na HIV, rzeżączkę, ureaplasmę, mycoplasmę czyste, a ja wciąż odczuwam przewlekły ból - co dość ważne, są dni lepsze i gorsze, a kiedy czuję się gorzej, mocz ma bardzo intensywny, nieprzyjemny, jakby "serowy" zapach. Nie jest to raczej na tle nerwowym, bo nie zauważam korelacji z bardziej nerwowymi okresami w życiu. Codziennie piję dużo wody.
Jest to dla mnie naprawdę dramat - dolegliwości mocno wpływają na mój komfort psychiczny i już po prostu nie wiem pod jakim kątem mogę się jeszcze diagnozować, bo już po prostu nie mam nadziei, że da się znaleźć rozwiązanie. Przy większym wysiłku, związanym z np. podskakiwaniem, czasem nawet na rowerze na wybojach czuję, że ten pęcherz się podrażnia i czuję potrzebę pójścia do łazienki. Bardzo się boję zachodzić w ciążę, w obawie że to jeszcze bardziej negatywnie wpłynie na mój stan.
Jest to dla mnie naprawdę dramat - dolegliwości mocno wpływają na mój komfort psychiczny i już po prostu nie wiem pod jakim kątem mogę się jeszcze diagnozować, bo już po prostu nie mam nadziei, że da się znaleźć rozwiązanie. Przy większym wysiłku, związanym z np. podskakiwaniem, czasem nawet na rowerze na wybojach czuję, że ten pęcherz się podrażnia i czuję potrzebę pójścia do łazienki. Bardzo się boję zachodzić w ciążę, w obawie że to jeszcze bardziej negatywnie wpłynie na mój stan.
Istnieje wiele możliwości co to może być. Rozważać należy nerogenną postać pęcherza moczowego, np pęcherz nadaktywny. Ten problem trzeba potwierdzić lub wykluczyć w badaniu urodynamicznym. Inną przyczyną może być Chronic Pelvic Pain Sydrome. I jeszcze kilka możliwości przychodzi mi do głowy
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.