Od listopada zmagam się z problemem zdrowotny. Zaczęło się od wrażenie tak zwanej kulki w krtani al
4
odpowiedzi
Od listopada zmagam się z problemem zdrowotny.
Zaczęło się od wrażenie tak zwanej kulki w krtani albo gardle, która towarzyszyła mi cały czas i mija tylko gdy śpię, jem i pije. A po jedzeniu często mi się odbija i tak jak by mi pokarm stał, i wtedy te uczucie się nasila, najmniejsze było długo po jedzeniu. Nie mam bólów w przełyku, żołądku i tak dalej. Jedyne co mnie bolało to tylko jak ruszam szyją w obrębie szczęki, poniżej tam gdzie są migdały. Liczne badania gastrologiczne i laryngologiczne nic nie wykazały. A mianowicie RTG zatok, USG tarczycy, gastroskopia z badaniem na bakterie Hipojakś tam. Oprócz tego byłem po prostu słaby. Leczono mnie na refluks przed wszystkim Dexilantem (refluks którego nie było w gastroskopii), oraz często pojawiało się zapalnie gardła dolnego, co najmniej z dwa razy oprócz gulki która była cały czas. Co najgorsze przez te objawy cofania się pokarmu i problemu z przełknięciem śliny często miałem zapalnie gardła. Zrobiłem kilka razy morfologię wszystko ok, tarczyce badanie wstępne ok, boreliozę test wstępny ELSA ok, Objawy kuli skończyły się dokładnie po sylwestrze. Ale zaczęło się coś dużo gorszego, uczucie słabości i mrowienie dużego palca u ręki przez cały czas to się objawiało. Zrobiono mi RTG Kręgosłupa szyjnego wykazał tylko lordozę zniesioną. RTG Klatki piersiowej, nie wykazano żądnych zmian wszystko prawidłowe. Problem trwał, w połowie stycznia w jednym tygodniu miałem sztywność mięśni kapturowych i szyji, nie bolała mnie tylko przy ruszaniu i przy dotykaniu mięśni. Potem pojawiły się uderzenia gorąca i bolę z tyłu głowy (potylica), i czasem promieniowało do skroni, zaburzenia widzenia, a dokładnie ostrości ale chwilowo. Przy mrugnięciu okiem wszystko wracało do normy. Pojechałem z tym na SOR, zrobili mi morfologię, elektrolity, tomografie głowy, CPK serca. Wszystko wyszło ok bez zmian. Po podaniu kroplówki objaw ustąpił. Zostało tylko mrowienie palca lewego ręki i trochę bolące kaptury i uczucie słabości. Udałem się do kolejnego neurologa, badanie neurologiczne bez zastrzeżeń , skierował mnie do lekarza rehabilitanta (ten powiedział ze szyja i obręcz barkowa nie ma swobodnych ruchów) byłem z 4 razy na fizjoterapii manualnej z akupunkturą. Usłyszałem ze mam bardzo sztywne miejsce - mało aktywności fizycznej. Prawdopodobnie spowodowane ciągła praca przy komputerze. Oprócz tego internista podawał mi 10 zastrzykach olfen + witamina B1 do domięśniowo. Po tych zastrzykach mrowienia palca przeszło. W miedzy czasie dostałem skierowanie na MRI głowy z kontrastem, badanie wykonano bez kontrastu bo lekarz powiedział ze nie ma potrzeby podawania. Z badania wynikło ze wszystko jest ok nie ma żadnych pkt. demielinizacji, wszystko w normie. Oprócz tego neurolog zasugerował za mam iść do okulisty poszedłem wykonano mi badanie dna oka, wszystko w normie. Wykonano mi badanie komputerowe wzroku wszystko w normie. Uderzenie gorąca odeszły i bole głowy. Pozostało uczucie słabości. Dokładnie takie uczucie tak jak by wszystko było ciężkie: głowa, ręka, zawroty głowy, zaburzenie widzenia tak jak wcześniej chwilowej ostrości. Te uczucie słabości nie powoduje tego ze jak usiądę na kanapę to zasnę, wręcz przeciwnie. To nie wszystko pojawiły się takie drżenia mięśni nie kontrolowane w czasie spoczynku na nie napiętym mięśniu, można powiedzieć że na całym ciele bo nawet na pośladkach. Ale chwilowe które trwają już dwa tygodnie. Poszedłem z tym do neurologa znowu sprawdziła odruchu neurologicznie powiedziała ze bez zarzutu. Wysłała mnie na CPK kpl. i ANA1 przeciwciała jądrowe. CPK norma, test ANA1 ujemny. Przy okazji zrobiłem kpl. morfologię wszystko w normie. Neurlog powiedział więcej aktywności fizycznej i skierowała mnie do psychiatry. I kazała brać magnes z witaminą B6, po tygodniu picia magnesu i brania tabletek t te fascykulacje mięśniowe dalej są ale o mniejszym nasileniu. Uczucie słabości jest ale nie tak żebym się potykał, miał zawahanie równowagi. Dwa dni temu poszedłem z tym do psychiatry, przepisał mi ze to są lekkie zaburzania konwersyjne, i dał mi magnes w zastrzykach. Mam zacząć kuracje od dzisiaj. Co ciekawe wczoraj byłem na piłce ze znajomymi i grając się świetnie czułem bez oznak słabości, nie miałem zawahań równowagi i tak dalej. Dziwne bo dzisiaj nie mam zakwasów zawsze miałem. A uczucie słabości i lekkie fascykulacje jak są tak były. Pytanie co dalej z tym robić ? Jaka badania wykonać ? Czy diagnoza psychiatry jest prawidłowa. Już nie mogę tak dłużej ponieważ mam 28 lat. Do 6 listopada wogole nie chodziłem po lekarzach. Proszę o pomoc.
Zaczęło się od wrażenie tak zwanej kulki w krtani albo gardle, która towarzyszyła mi cały czas i mija tylko gdy śpię, jem i pije. A po jedzeniu często mi się odbija i tak jak by mi pokarm stał, i wtedy te uczucie się nasila, najmniejsze było długo po jedzeniu. Nie mam bólów w przełyku, żołądku i tak dalej. Jedyne co mnie bolało to tylko jak ruszam szyją w obrębie szczęki, poniżej tam gdzie są migdały. Liczne badania gastrologiczne i laryngologiczne nic nie wykazały. A mianowicie RTG zatok, USG tarczycy, gastroskopia z badaniem na bakterie Hipojakś tam. Oprócz tego byłem po prostu słaby. Leczono mnie na refluks przed wszystkim Dexilantem (refluks którego nie było w gastroskopii), oraz często pojawiało się zapalnie gardła dolnego, co najmniej z dwa razy oprócz gulki która była cały czas. Co najgorsze przez te objawy cofania się pokarmu i problemu z przełknięciem śliny często miałem zapalnie gardła. Zrobiłem kilka razy morfologię wszystko ok, tarczyce badanie wstępne ok, boreliozę test wstępny ELSA ok, Objawy kuli skończyły się dokładnie po sylwestrze. Ale zaczęło się coś dużo gorszego, uczucie słabości i mrowienie dużego palca u ręki przez cały czas to się objawiało. Zrobiono mi RTG Kręgosłupa szyjnego wykazał tylko lordozę zniesioną. RTG Klatki piersiowej, nie wykazano żądnych zmian wszystko prawidłowe. Problem trwał, w połowie stycznia w jednym tygodniu miałem sztywność mięśni kapturowych i szyji, nie bolała mnie tylko przy ruszaniu i przy dotykaniu mięśni. Potem pojawiły się uderzenia gorąca i bolę z tyłu głowy (potylica), i czasem promieniowało do skroni, zaburzenia widzenia, a dokładnie ostrości ale chwilowo. Przy mrugnięciu okiem wszystko wracało do normy. Pojechałem z tym na SOR, zrobili mi morfologię, elektrolity, tomografie głowy, CPK serca. Wszystko wyszło ok bez zmian. Po podaniu kroplówki objaw ustąpił. Zostało tylko mrowienie palca lewego ręki i trochę bolące kaptury i uczucie słabości. Udałem się do kolejnego neurologa, badanie neurologiczne bez zastrzeżeń , skierował mnie do lekarza rehabilitanta (ten powiedział ze szyja i obręcz barkowa nie ma swobodnych ruchów) byłem z 4 razy na fizjoterapii manualnej z akupunkturą. Usłyszałem ze mam bardzo sztywne miejsce - mało aktywności fizycznej. Prawdopodobnie spowodowane ciągła praca przy komputerze. Oprócz tego internista podawał mi 10 zastrzykach olfen + witamina B1 do domięśniowo. Po tych zastrzykach mrowienia palca przeszło. W miedzy czasie dostałem skierowanie na MRI głowy z kontrastem, badanie wykonano bez kontrastu bo lekarz powiedział ze nie ma potrzeby podawania. Z badania wynikło ze wszystko jest ok nie ma żadnych pkt. demielinizacji, wszystko w normie. Oprócz tego neurolog zasugerował za mam iść do okulisty poszedłem wykonano mi badanie dna oka, wszystko w normie. Wykonano mi badanie komputerowe wzroku wszystko w normie. Uderzenie gorąca odeszły i bole głowy. Pozostało uczucie słabości. Dokładnie takie uczucie tak jak by wszystko było ciężkie: głowa, ręka, zawroty głowy, zaburzenie widzenia tak jak wcześniej chwilowej ostrości. Te uczucie słabości nie powoduje tego ze jak usiądę na kanapę to zasnę, wręcz przeciwnie. To nie wszystko pojawiły się takie drżenia mięśni nie kontrolowane w czasie spoczynku na nie napiętym mięśniu, można powiedzieć że na całym ciele bo nawet na pośladkach. Ale chwilowe które trwają już dwa tygodnie. Poszedłem z tym do neurologa znowu sprawdziła odruchu neurologicznie powiedziała ze bez zarzutu. Wysłała mnie na CPK kpl. i ANA1 przeciwciała jądrowe. CPK norma, test ANA1 ujemny. Przy okazji zrobiłem kpl. morfologię wszystko w normie. Neurlog powiedział więcej aktywności fizycznej i skierowała mnie do psychiatry. I kazała brać magnes z witaminą B6, po tygodniu picia magnesu i brania tabletek t te fascykulacje mięśniowe dalej są ale o mniejszym nasileniu. Uczucie słabości jest ale nie tak żebym się potykał, miał zawahanie równowagi. Dwa dni temu poszedłem z tym do psychiatry, przepisał mi ze to są lekkie zaburzania konwersyjne, i dał mi magnes w zastrzykach. Mam zacząć kuracje od dzisiaj. Co ciekawe wczoraj byłem na piłce ze znajomymi i grając się świetnie czułem bez oznak słabości, nie miałem zawahań równowagi i tak dalej. Dziwne bo dzisiaj nie mam zakwasów zawsze miałem. A uczucie słabości i lekkie fascykulacje jak są tak były. Pytanie co dalej z tym robić ? Jaka badania wykonać ? Czy diagnoza psychiatry jest prawidłowa. Już nie mogę tak dłużej ponieważ mam 28 lat. Do 6 listopada wogole nie chodziłem po lekarzach. Proszę o pomoc.
Proponuję iść do jakiegokolwiek lekarza i być z nim całkiem szczery. Czasami wystarczy odstawić jakieś suplementy diety i wszystko wraca do normy. Nawet, jeśli są to witaminy. Wywiad jest na tyle niespecyficzny, że mogę tylko "gdybać". Proponuję współpracować z lekarzem, wtedy często łatwiej o proste rozwiązania.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Lekarskiej pomocy można udzielić jedynie po zbadaniu osoby zgłaszającej się po nią do gabinetu . Z opisu sądzę, że dolegliwości mogą mieć charakter "nerwicowy". A są to zburzenia leczalne. Radziłbym nie ponawiać badań ani nie wykonywać nowych. To nie jest droga do zdrowia a proces uwikłania się niekończący się proceder diagnostyczny.
Moim zdaniem oprócz rozpoczętego leczenia w PZP wskazane byłoby wsparcie terapeutyczne aby uzyskać lepsze wyniki i poszukać podłoża tych dolegliwości
Trudno diagnozować przez Internet, ale skoro nie ma uchwytnej organicznej przyczyny, a obraz dolegliwości jest dość spójny, to rzeczywiście objawy mogą być formą ekspresji Pana lęku i innych emocji. Opisywany objaw dławiącej kuli był w przeszłości nazywany globus histericus. Leczenie farmakologiczne może pomóc funkcjonować, ale - wydaje się - leczeniem z wyboru byłaby psychoterapia, podczas której odkryłby Pan, co te objawy mówią Panu o Panu, przed czym chronią i o co się dopominają.
Sugeruję wizytę: Konsultacja psychiatryczna (pierwsza wizyta) - 250 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.