Od niedawna doświadczam dużych wątpliwości czy aby na pewno mam te choroby które dotąd myślałam że m
3
odpowiedzi
Od niedawna doświadczam dużych wątpliwości czy aby na pewno mam te choroby które dotąd myślałam że mam. Dotąd myślałam że mam zespół lęku uogólnionego, fobię społeczną i depresję, ale ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę tak jest, czy może nie mam przypadkiem zamiast tych zaburzeń np. osobowości unikającej, dystymii, jakiegoś innego rodzaju depresji, jakiegoś innego zaburzenia lękowego niż uogólnione... Jeśli chodzi o depresję to od kiedy mi się zaczęła w 2019 roku tak trwa, tylko z miesiąca na miesiąc mi się powoli pogarsza. Więc to chyba nie jest epizod depresyjny, a czy dystymia to też nie wiem, bo np. nie mam siły się myć i nic mi już nie sprawia prawdziwej przyjemności, więc to chyba coś poważniejszego niż dystymia? Ale też nic tak poważnego jak ciężka depresja, bo nie leżę całymi dniami w łóżku i nie tnę się. A co do zespołu lęku uogólnionego to nie wiem czy mogę powiedzieć że mój lęk występuje zawsze, raczej bym to ujęła tak że się często martwię, ale napadowego lęku też chyba nie mogę sobie przypisać bo z tego co czytałam to ataki paniki chyba mnie nie dotyczą, bo są o wiele silniejsze niż to co ja mam, plus nie wiem czy objawy somatyczne, takie jak refluks, problemy z oddychaniem czy dyskomfort na skórze występują tylko w lęku uogólnionym, czy w innych rodzajach zaburzeń lękowych też mogą występować, bo ja mam objawy somatyczne... A jeśli chodzi o fobię społeczną to czytałam że da się w niej mieć np. życie zawodowe a dla mnie to nieosiągalne, więc może mam osobowość unikającą? Choć z drugiej strony osobowość unikająca chyba występuje od dziecka, a ja co prawda byłam nieśmiała, np. płakałam pierwszego dnia w przedszkolu i nie pozwoliłam mamie mnie tam zostawić tego pierwszego dnia i nie jadłam tam obiadów jak wszyscy, ale potem w podstawówce jakoś mi się udawało normalnie gadać z niektórymi rówieśnikami i jadłam obiady, dopiero tak mając 13 lat się całkiem odizolowałam... Naprawdę ciężkie to do ustalenia co mi tak naprawdę jest. I tak, wiem, pewnie państwo napiszecie że nie powinnam sama się diagnozować, ale wizyta u psychologa została mi przełożona dopiero na 15 maja, a do psychiatry pójdę dopiero 17 kwietnia, do tego czasu te wątpliwości nie dadzą mi spokoju. A, i przepraszam że tak długo i chaotycznie napisane
Droga Pani, diagnozy to pewnego rodzaju etykietki... mają specjaliście pokazać na co zwrócić uwagę. Z punktu widzenia psychoterapii dużo ważniejsze są trudności jakich Pani doświadcza i to na nich będzie sie koncentrować dobrze dobrana terapia. To trochę tak jak z innymi etykietkami o nas: jestem ogrodniczką, obszarem mojej wyjątkowej wrażliwości i zainteresowania są lilie. Ale czy to oznacza że nie moge sadzić róż? W czasie oczekiwania na wizytę polecam serdecznie lekturę Ewy Woydyłło Droga do Siebie. Każdy ma jakieś trudności.... Co te diagnozy mówią o Pani, co one dla Pani znaczą? Pozdrawiam serdecznie.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry, widzę, że sytuacja jest trudna. Polecam skontaktować się ze specjalistą, aby szerzej omówić tą kwestie podczas wizyty. Pozdrawiam serdecznie
Dzień dobry, diagnoza jest procesem wymagającym szerokiego rozpoznania, a przede wszystkim fizycznej obecności pacjenta. To wymaga czasu i uważności, rozpoznania stawiane "na szybko" mogą być nie tylko nie trafne, ale i krzywdzące dla pacjenta.
Szczerze zachęcam Panią do odejścia od fachowego nazewnictwa, które służy przede wszystkim specjalistom i skierowania się w sobie ku sobie. Nazwanie prostymi słowami tego, co Pani czuje, czego potrzebuje i co się w Pani wydarza - może być dla Pani niepomiernie bardziej korzystne.
Czas, jaki pozostał do wizyty można poświęcić na ukojenie się, pomocne mogą się okazać techniki relaksacyjne, lub treningi autogenne, które są dostępne w internecie.
Pozdrawiam serdecznie, życząc cierpliwości i spokoju.
Szczerze zachęcam Panią do odejścia od fachowego nazewnictwa, które służy przede wszystkim specjalistom i skierowania się w sobie ku sobie. Nazwanie prostymi słowami tego, co Pani czuje, czego potrzebuje i co się w Pani wydarza - może być dla Pani niepomiernie bardziej korzystne.
Czas, jaki pozostał do wizyty można poświęcić na ukojenie się, pomocne mogą się okazać techniki relaksacyjne, lub treningi autogenne, które są dostępne w internecie.
Pozdrawiam serdecznie, życząc cierpliwości i spokoju.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.