Od roku między mną a partnerem nie ma intymności. Mam wrażenie, że zamiast pomóc sobie i jemu w tej
3
odpowiedzi
Od roku między mną a partnerem nie ma intymności. Mam wrażenie, że zamiast pomóc sobie i jemu w tej sytuacji, tylko wszystko psuje. On cały czas mówi, że musi być dobra atmosfera. Ja jestem coraz bardziej sfrustrowana. Czuję się odrzucona, ciągle chce mi się płakać i mam wrażenie, że on nie chce podjąć konkretnego działania, żeby nam pomóc. Uważa, że ja muszę wytrzymać w dobrym nastroju, żeby atmosfera była odpowiednia. Ostatnio wytrzymałam 3 miesiące, ale i tak się nie udało i znów zaczęłam przy nim płakać i mówić o tym, że jest mi z tym źle. Doprowadziłam tym do kłótni i dałam powód by znowu się do mnie nie zbliżał. Nie wiem czemu, ale nie umiem sobie z tym poradzić. Czuję się żałośnie, ciągle coś mnie ściska w piersi i chce mi się płakać, ale nie mogę tego robić, bo przez to wszystko psuję. Nie potrafię się zmusić już do udawania dobrego nastroju, a chciałabym uratować ten związek. Zależy mi na nim i jeszcze rok temu byliśmy świetną parą. Nie mogę zrozumieć co się stało. Co mogę zrobić?
Witam Panią,
Dokładnie jak przedmówca - co się takiego stało, że nie ma Pani zdaniem tej intymności? Z czym jest Pani źle?
Co to znaczy, że musi być dobra atmosfera?
Jest wiele kwestii, które wymagają głębszej analizy.
Myślę, że Pani emocje są odzwierciedleniem konfliktu, do którego jeszcze Pani nie potrafi dotrzeć. Zachęcam, żeby spróbowała się Pani temu przyjrzeć na psychoterapii indywidualnej. Być może to co się teraz dzieje, jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej?
Pozdrawiam serdecznie,
Karolina Palczewska
Dokładnie jak przedmówca - co się takiego stało, że nie ma Pani zdaniem tej intymności? Z czym jest Pani źle?
Co to znaczy, że musi być dobra atmosfera?
Jest wiele kwestii, które wymagają głębszej analizy.
Myślę, że Pani emocje są odzwierciedleniem konfliktu, do którego jeszcze Pani nie potrafi dotrzeć. Zachęcam, żeby spróbowała się Pani temu przyjrzeć na psychoterapii indywidualnej. Być może to co się teraz dzieje, jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej?
Pozdrawiam serdecznie,
Karolina Palczewska
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
Na podstawie tego co przeczytałam kształtuje mi się obraz przed oczami kobiety, która doświadcza smutku, przykrości, przygnębienia, frustracji, a także poczucia winy. To bardzo przykre i trudne emocje. Jak czytam Pani słowa jest mi niezmiernie żal, że przez tak długi czas znosi Pani tak trudny dla zdrowia psychicznego stan emocjonalny.
Chciałabym zauważyć i skupić Pani uwagę na tym, że nie jest normalne wymaganie od partnera życiowego, aby „musiał wytrwać w dobrym nastroju” jakiś określony (?) czas, po którego spełnieniu wyrażona zostałaby zgoda na intymność w związku.
Proszę odwrócić role i wyobrazić sobie, że to Pani stawia warunek parterowi, że jeżeli przez jakiś czas- być może 3 miesiące, może dłużej - będzie pracował nad dobrą atmosferą, a także będzie w stałej intymnej głębokiej relacji z Panią wówczas rozważy Pani poprawę własnego samopoczucia.
Jak to dla Pani brzmi? Czy jest to realne do zakomunikowania i wdrożenia w życie? Jak Pani partner na takie oczekiwanie i taki warunek by zareagował?
Nie rozumiem, nie wiem - z jakiego powodu macie Państwo być inaczej traktowani w Waszej relacji? Z jakiego powodu to Pani ma cierpieć i dodatkowo popadać w smutek i rozpacz?
Pani oczekiwania dotyczące bliskości i intymności w związku są jak najbardziej normalne, usprawiedliwione, a wręcz porządane. Zdrowy, dobrze funkcjonujący związek oparty jest na fundamentach bliskości, intymności, pożądania, ciepła, wspólnego dialogu, zrozumienia, troski, a także miłości.
Nie powinna Pani starać się zmuszać do udawania dobrego nastroju. Udawanie doświadczania emocji (poza tym, że nie jest prawdą) ma swoje poważne konsekwencje zarówno w zdrowiu psychicznym jak i fizycznym. Doświadczanie przez tak długi czas negatywnych emocji może spowodować zaburzenia somatyzacyjne. Proszę tego nie lekceważyć.
Proszę się postarać zdystansować i przeczytać jeszcze raz, najlepiej na głos wiadomość, którą Pani napisała. Wiadomość, a w zasadzie wołanie o pomoc, szukanie wsparcia w zrozumieniu co się wydarzyło i co można zrobić.
To niesamowite jak dużą odpowiedzialnością jest Pani obarczona przez partnera, a także jak dużą odpowiedzialnością sama Pani się obarcza. W związku intymnym, w romantycznej relacji, w partnerstwie, małżeństwie- są dwie osoby (chyba, że zostanie to inaczej zdefiniowane za zgodą wszystkich osób będących w takiej relacji). I to te dwie osoby mają realny wpływ na to co się między nimi dzieje i w jakim kierunku ten związek zmierza. Czy jest z Pani strony przyzwolenie na takie traktowanie siebie przez partnera? Czy jest Pani z tym dobrze? Z tego co Pani napisała- wątpliwym jest ten fakt. Jeżeli nie czuje Pani szczęścia, spełnienia, miłości i troski ze strony partnera - proszę otwarcie o tym porozmawiać. Proszę pamiętać, że rozmowa o uczuciach i emocjach w związku - nie jest powodem do kłótni, a jeżeli do takiej dochodzi jest to oznaka niezrozumienia, braku chęci zrozumienia lub braku troski i chęci zaangażowania się w realne i świadome dojrzałe budowanie związku.
Jeżeli partner nie potrafi rozmawiać z Panią o uczuciach - być może dobrym pomysłem jest zwrócenie się do specjalisty/ psychoterapeuty par o pomoc w komunikacji i otwartym wyrażaniu oczekiwań. Terapeuta par w atmosferze zrozumienia, bezpieczeństwa i empatii pomorze Państwu zrozumieć żródło trudności i problemów.
Nie znam całego kontekstu Państwa relacji - stąd uwrażliwiam, że moja interpretacja oparta jest jedynie na napisanej przez Panią wiadomości.
Proszę zadbać o siebie. Jest Pani bardzo wrażliwą osobą. Trzymam za Panią kciuki w świadomym kształtowaniu szczęśliwego, pełnego radości i miłości życia.
Edyta Zawodna
me4health
Na podstawie tego co przeczytałam kształtuje mi się obraz przed oczami kobiety, która doświadcza smutku, przykrości, przygnębienia, frustracji, a także poczucia winy. To bardzo przykre i trudne emocje. Jak czytam Pani słowa jest mi niezmiernie żal, że przez tak długi czas znosi Pani tak trudny dla zdrowia psychicznego stan emocjonalny.
Chciałabym zauważyć i skupić Pani uwagę na tym, że nie jest normalne wymaganie od partnera życiowego, aby „musiał wytrwać w dobrym nastroju” jakiś określony (?) czas, po którego spełnieniu wyrażona zostałaby zgoda na intymność w związku.
Proszę odwrócić role i wyobrazić sobie, że to Pani stawia warunek parterowi, że jeżeli przez jakiś czas- być może 3 miesiące, może dłużej - będzie pracował nad dobrą atmosferą, a także będzie w stałej intymnej głębokiej relacji z Panią wówczas rozważy Pani poprawę własnego samopoczucia.
Jak to dla Pani brzmi? Czy jest to realne do zakomunikowania i wdrożenia w życie? Jak Pani partner na takie oczekiwanie i taki warunek by zareagował?
Nie rozumiem, nie wiem - z jakiego powodu macie Państwo być inaczej traktowani w Waszej relacji? Z jakiego powodu to Pani ma cierpieć i dodatkowo popadać w smutek i rozpacz?
Pani oczekiwania dotyczące bliskości i intymności w związku są jak najbardziej normalne, usprawiedliwione, a wręcz porządane. Zdrowy, dobrze funkcjonujący związek oparty jest na fundamentach bliskości, intymności, pożądania, ciepła, wspólnego dialogu, zrozumienia, troski, a także miłości.
Nie powinna Pani starać się zmuszać do udawania dobrego nastroju. Udawanie doświadczania emocji (poza tym, że nie jest prawdą) ma swoje poważne konsekwencje zarówno w zdrowiu psychicznym jak i fizycznym. Doświadczanie przez tak długi czas negatywnych emocji może spowodować zaburzenia somatyzacyjne. Proszę tego nie lekceważyć.
Proszę się postarać zdystansować i przeczytać jeszcze raz, najlepiej na głos wiadomość, którą Pani napisała. Wiadomość, a w zasadzie wołanie o pomoc, szukanie wsparcia w zrozumieniu co się wydarzyło i co można zrobić.
To niesamowite jak dużą odpowiedzialnością jest Pani obarczona przez partnera, a także jak dużą odpowiedzialnością sama Pani się obarcza. W związku intymnym, w romantycznej relacji, w partnerstwie, małżeństwie- są dwie osoby (chyba, że zostanie to inaczej zdefiniowane za zgodą wszystkich osób będących w takiej relacji). I to te dwie osoby mają realny wpływ na to co się między nimi dzieje i w jakim kierunku ten związek zmierza. Czy jest z Pani strony przyzwolenie na takie traktowanie siebie przez partnera? Czy jest Pani z tym dobrze? Z tego co Pani napisała- wątpliwym jest ten fakt. Jeżeli nie czuje Pani szczęścia, spełnienia, miłości i troski ze strony partnera - proszę otwarcie o tym porozmawiać. Proszę pamiętać, że rozmowa o uczuciach i emocjach w związku - nie jest powodem do kłótni, a jeżeli do takiej dochodzi jest to oznaka niezrozumienia, braku chęci zrozumienia lub braku troski i chęci zaangażowania się w realne i świadome dojrzałe budowanie związku.
Jeżeli partner nie potrafi rozmawiać z Panią o uczuciach - być może dobrym pomysłem jest zwrócenie się do specjalisty/ psychoterapeuty par o pomoc w komunikacji i otwartym wyrażaniu oczekiwań. Terapeuta par w atmosferze zrozumienia, bezpieczeństwa i empatii pomorze Państwu zrozumieć żródło trudności i problemów.
Nie znam całego kontekstu Państwa relacji - stąd uwrażliwiam, że moja interpretacja oparta jest jedynie na napisanej przez Panią wiadomości.
Proszę zadbać o siebie. Jest Pani bardzo wrażliwą osobą. Trzymam za Panią kciuki w świadomym kształtowaniu szczęśliwego, pełnego radości i miłości życia.
Edyta Zawodna
me4health
Szanowna Pani,
W społecznym postrzeganiu mężczyzna, który nie jest zainteresowany seksem to niemalże oksymoron. Media są pełne informacji o seksualnych wyczynach mężczyzn a także zalane są wiadomościami nt. przestępstw popełnianych przez nich, właśnie wskutek nieokiełznanej pożądliwości. Dlatego najczęściej problemy te są niemalże poza radarem społecznego zainteresowania - aczkolwiek są przynajmniej dwie osoby, które doświadczają głęboko frustracji na tym tle - to ów mężczyzna a drugą osobą jest jego partnerka, dokładnie tak jak Pani to opisuje…
• Ważnym jest wiek małżonka, badania dowodzą spadku zainteresowania seksem u mężczyzn wraz z wiekiem
• Na przejawiane zainteresowanie aktywnością seksualną ma bardzo znaczący wpływ ilość stresu jego rodzaj i intensywność,
• Ilość, jakoś i intensywność ruchu na świeżym powietrzu, sposób odżywiania się itp.
• Zażywane lekarstwa przebyte lub trwające schorzenia
• Używki - alkohol, papierosy i inne
• Poziom męskich hormonów płciowych
• Problem z zainteresowaniem seksualnością często idzie też w parze z problemami z erekcją
• Zbadać należy też Państwa relacje bieżące i przeszłe jak się Państwu układa i układało nie tylko współżycie seksualne, ale też bycie parą małżonków.
Jest to problem złożony i bardzo osobisty, dlatego psychoterapia par wraz z konsultacją medyczną wydaje się być dobrą drogą, do której podjęcia serdecznie zachęcam.
Wszystkiego dobrego
W społecznym postrzeganiu mężczyzna, który nie jest zainteresowany seksem to niemalże oksymoron. Media są pełne informacji o seksualnych wyczynach mężczyzn a także zalane są wiadomościami nt. przestępstw popełnianych przez nich, właśnie wskutek nieokiełznanej pożądliwości. Dlatego najczęściej problemy te są niemalże poza radarem społecznego zainteresowania - aczkolwiek są przynajmniej dwie osoby, które doświadczają głęboko frustracji na tym tle - to ów mężczyzna a drugą osobą jest jego partnerka, dokładnie tak jak Pani to opisuje…
• Ważnym jest wiek małżonka, badania dowodzą spadku zainteresowania seksem u mężczyzn wraz z wiekiem
• Na przejawiane zainteresowanie aktywnością seksualną ma bardzo znaczący wpływ ilość stresu jego rodzaj i intensywność,
• Ilość, jakoś i intensywność ruchu na świeżym powietrzu, sposób odżywiania się itp.
• Zażywane lekarstwa przebyte lub trwające schorzenia
• Używki - alkohol, papierosy i inne
• Poziom męskich hormonów płciowych
• Problem z zainteresowaniem seksualnością często idzie też w parze z problemami z erekcją
• Zbadać należy też Państwa relacje bieżące i przeszłe jak się Państwu układa i układało nie tylko współżycie seksualne, ale też bycie parą małżonków.
Jest to problem złożony i bardzo osobisty, dlatego psychoterapia par wraz z konsultacją medyczną wydaje się być dobrą drogą, do której podjęcia serdecznie zachęcam.
Wszystkiego dobrego
Eksperci
Podobne pytania
- Witam, Od jakiegoś czasu (przynajmniej kilka miesięcy) zauważyłem u siebie dziwną zmianę nastroju czy też podejścia do wszystkiego do okola. Mianowicie z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień jestem coraz bardziej nerwowy. Więcej krzyczę na dzieci nie zależnie od zaawansowania przewinienia. Nawet jak…
- Witam od jakiegoś tygodnia mam ze sobą pewien problem. Gdy jestem ze znajomymi zwłaszcza z jednym kolegom jestem szczęśliwa itd natomiast czy przychodzę do domu jestem cały czas smutna chce mi sie płakać. O czym może to świadczyć? O zakochaniu się ? Depresji?
- Od dziecka mam bardzo niską samoocenę i krytyczne nastawienie do wszystkiego co robię. Lubię rysowac, ale to powoli przestaje mi sprawiać satysfakcję - nienawidze wszystkiego co tworzę, mówię, jak wyglądam, jak myślę. Nie mogę iść do psychologa, jestem jeszcze na utrzymaniu rodziców, a oni myślą, że…
- Ostatnio nic mnie nie obchodzi, szkola , praca , gdy jezdze autem nie czuje zadnego zagrozenia , mam problem ze wstaniem rano caly czas moglabym wstac , gdy wracam do domu praktycznie od razu klade sie do lozka , czesto placze, zwlaszcza gdy ostatnio mi sie cos nie udaje to jeszcze bardziej jest mi zle…
- Chodzę wiecznie zły zestresowany mam wahania nastrojów kłócę się ze wszystkimi dookoła ranie tym znajomych kolegów w pracy a zwłaszcza moją ukochaną w domu ona zawsze dostaje rykoszetem co się odbija na naszym związku Zawszę chcę miedź rację i ostatnie słowo raczej jestem osobą hmm lub chce być dominujący,…
- Mam wachania nastroju co 5 min. Nerwy I strach. Leze , spie, nic nie robie. A bylem pracoholikiem. Pzdr
- Witam. Od dłuższego czasu borykam się z problemami osobistymi. Nie ma sensu chyba opisywać ich tutaj i teraz. Skutkiem tego jest fakt, że co raz mniej czuję swoje życie jako moje własne... Mam wachania nastrojów, poczucie beznadziei i spadek własnej wartości. Kiedy byłam u psychiatry zdiagnozowała zaburzenia…
- Ostatnio nie panuję nad swoimi emocjami: często płaczę, a także denerwuję się, czy czuję dużą apatię- nie chce mi się nic robić. Właściwie bez większych przyczyn, codzienne sytuacje potrafią zaburzyć mój spokój. Mam też problem ze znalezieniem odpowiedniego partnera, utrzymywaniem relacji, przez co odczuwam…
- Ostatnio mam problem z opanowaniem swoich emocji: często jestem rozdrażniona, zła, właściwie z błahych, codziennych powodów(kolejka w sklepie), niestety nie zawsze panuję nad sobą w takich momentach. W innych momentach/dniach jestem smutna, bywa że płaczę, nic mi się nie chce, nie widzę sensu w robieniu…
- Dzień dobry, szukam miejsca, w którym najpierw mogłabym zadać pytanie, bo sama nie wiem czy potrzebna mi pomoc czy nie. Jestem osoba, która uznaje, że jest kowalem własnego losu, ale ostatnio coraz częściej zastanawiam się czy nie potrzebuje pomocy: Wychowałam się u Babci i Dziadka – sympatyczni, wykształceni,…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 23 pytań dotyczących usługi: zaburzenia nastroju
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.