Oddam obecnie 34 lata. Od wielu lat cierpię na nawracajcie zapalenie ucha zewnętrznego. Będąc dzieck

Oddam obecnie 34 lata. Od wielu lat cierpię na nawracajcie zapalenie ucha zewnętrznego. Będąc dzieckiem trenowałam pływanie i niestety ze sportu musiałam się wycofać właśnie przez choroby uszu. Później przez jakiś czas było lepiej natomiast od kilku lat znowu co jakiś czas (2-3 razy w roku) choroba wraca. Po wyleczeniu przez jakiś moment jest lepiej, po kilku miesiącach pojawia się świąd uszu bez innych objawów aż pojawia się zatkanie i za chwilę znowu stan ostry. I tak w kółko. W ubiegłym roku prawie wylądowałam w szpitalu bo 3 różne antybiotyki doustne nie przynosiły żadnych efektów. Dopiero 4 zadziałał. Jakiś miesiąc temu laryngolog przepisał mi maść przeciwgrzybiczą ale po każdym jej użyciu pojawiało się zatkanie. I świąd i tak nie ustępował. Podobnie działo się po użyciu kropli (ze srebrem) więc zaniechałam tych terapii bo cierpienie tylko się pogłębiało. W minionym tygodniu postanowiłam dac znowu szansę maści bo świąd znowu był mocniejszy. Niestety rano po wieczornej aplikacji obudziłam się już że stanem ostrym (ogromny ból ucha i okolic, opichlizna okolic ucha, ból żuchwy, szyi i głowy po tej stronie). Do poniedziałku ratuje się gentamycyną do ucha i apo-napro przeciwbólowo. Chciałabym poznać państwa opinie - co robić? Jakie są szanse wyleczenia tego ucha na stałe, tak by choroba nie wracała? I czy z takimi predyspozycjami do choroby mam szansę wrócić jeszcze na pływalnię by pływać Mniej więcej z częstotliwością 2-3 razy w tygodniu? Nie choruje na cukrzycę ale mam stwierdzoną insulinoopornosc. Nie biorę żadnych leków. Choruje na otyłość. Chorób skóry też raczej nie mam. Zdarzają mi się na skórze głowy, na linii włosów czerwone zmiany zdiagnozowane kiedyś jako łojotokowe zapalenie skóry- ale jeśli mam dobrze dobrany szampon i braku stresów to raczej nie mam objawów. Będę wdzięczna za opinie i wskazówki.