Ostatnio zakupiłem nowe oprawki na podstawie recepty od okulisty. Pan wypisał mi -7.5 na lewe oko z

Ostatnio zakupiłem nowe oprawki na podstawie recepty od okulisty. Pan wypisał mi -7.5 na lewe oko z cylindrem - 0,5 i na prawe oko - 6,5. Po ubraniu nowych okularów z lewym okiem wszystko w porządku. Poprawiona ostrość i komfort w widzeniu. W prawym oku natomiast oko nie może złapać ostrości. Tak jakby była zastosowana za mała korekcja. Jak zamykam lewe oko to w prawym wszystko jest rozmazane jak w moich starych oprawkach, co chyba nie ma sensu bo okulary się kupuje żeby lepiej widzieć. Wróciłem do okulisty i zostało mi powiedziane że tak ma być i dobraliśmy terapeutycznie korekcję żeby wada się nie pogarszała i żeby oczy zaczęły że sobą współpracować. Dla mnie jest to duży dyskomfort, gdy jedno oko nie może złapać ostrości. Po chwili noszenia okularów zaczyna mnie boleć głowa. Okulista powiedział żebym chodził w okularach to się przyzwyczaję. Ale w moim przypadku nie jest to możliwe, gdyż dojeżdżam do pracy autem, a do auta w tych okularach nie wsiądę bo słabo widzę i odczuwam dyskomfort.
Czy moje oczy rzeczywiście przyzwyczaja się do danej korekty i po prostu panikuję?
Czy może okulista nie chciał przyznać się do błędu?