Otóż mam pewien problem. Jestem 18 letnim mężczyzną, który współżyje. Problem polega na tym, że nie
2
odpowiedzi
Otóż mam pewien problem. Jestem 18 letnim mężczyzną, który współżyje. Problem polega na tym, że nie mogę osiągnąć orgazmu przy stosunku, a przy seksie oralnym potrafię dojść nawet w 3 minuty. Z tego wynika niezadowolenie z obu stron, ponieważ moja dziewczyna chciałaby krócej, a ja po prostu nie potrafię. Dodam, że jej to zajmuje 20 minut. Stara się mnie w tym wspierać i jakoś załatwić to, żeby było lepiej, ale gdyż mi to zajmuje dużo więcej, to robi się potem nieprzyjemniej. Bardzo proszę o pomoc, i z góry dziękuję.
Dzień dobry,
dobrze, że pragnie Pan poprawić jakość swojego oraz Państwa pożycia seksualnego. Kwestia, którą Pan porusza wymaga pogłębienia, ponieważ brakuje informacji, czy to Pana pierwsze kontakty intymne z partnerką, jakie ma pan doświadczenie oraz jakie bodźce seksualne Pan preferuje/z jakimi miał styczność, a które przekładają się na intensywność Pana podniecenia, jak również mogą wpływać na czas trwania stosunku. Ni mniej warto wiedzieć, że zgranie się w czasie może z początku być wyzwaniem, a każde kolejne bezstresowe zbliżenie pomóc w osiągnięciu optymalnego dla Państwa czasu jego trwania i obopólnej satysfakcji. Doskonalenie w sztuce miłosnej wymaga czasu, cierpliwości i tolerancji, a także cieszenia się z bliskości i intymności miast nastawienia wyłącznie na cel, jakim ma być orgazm. Część stosunków nie musi się zakończyć orgazmem, mimo tego partnerzy czerpią satysfakcję ze zbliżeń, budując więź. Warto pamiętać, że stawianie sobie pewnych wymagań, jak i presja z drugiej strony mogą powodować stres, a to przekłada się na jakość podniecenia i trudności zw. z osiągnięciem orgazmu. Warto też zwrócić uwagę, na sposób, w jaki Pan mówi o seksie (to załatwić, w tym wspierać), co może też sugerować pewne trudności w swobodniejszym rozmawianiu nt. zw. z seksem. Ważna jest także komunikacja między Państwem – by nie dominowały w niej pretensje, oskarżenia czy złość a zrozumienie, pozytywne emocje.
Gdyby pragnął Pa/Państwo pogłębić te zagadnienia warto skorzystać z jednorazowej konsultacji.
Życzę satysfakcji z kolejnych kontaktów,
dr Monika Gmurek
Mam problem, otóż polega on na zaburzeniach seksualnych, mam 19 lat, jestem w klasie maturalnej i dziewczynę, z którą jestem już pół roku, od 3-4 miesięcy uprawiamy seks a raczej staramy się to robić dosyć często, na początku zaczynało się normalnie od pieszczot później seks oralny przy pierwszym razie doszedłem bardzo wcześnie natomiast później zajmowało to 7-10 minut więc postanowiliśmy przejść do "normalnego" seksu. Za pierwszym razem to samo co przy seksie oralnym, to znaczy zbyt wczesny wytrysk, za drugim to samo, natomiast za trzecim już potrafiłem powstrzymać się od wytrysku, nawet w ogóle nie dojść, ale kolejne dwa były takie same jak za pierwszym razem, to znaczy znów przedwczesny wytrysk.
Szanowny Panie,
w młodym wieku, w zależności od doświadczenia, okoliczności, a także bodźców naturalne jest osiąganie szybszego wytrysku. Zdolność do przedłużenia stosunku (tym samym opóźnienia wystąpienia orgazmu i następującego po nim wytrysku) wymaga ćwiczeń, doskonalenia się w sztuce miłosnej oraz sprzyjających warunków (by współżycie nie wiązało sie na przykład ze stresem zw. z wcześniejszym powrotem osób trzecich do domu). W chwili obecnej, bez oceniania siebie nawzajem, proszę się cieszyć wzajemną intymnością, bliskością i być otwartym na to, że sztuka miłosna wymaga czasu. W końcu nie od razu też Państwo chodzili czy świetnie prowadzili samochód, lecz po różnych próbach udoskonaliliście te umiejętności. Proszę też nie etykietować obecnych, zdarzających się, wscześniejszych ejakulacji, bowiem to normalne na początku nauki sztuki współżycia oraz w tak młodym wieku. W miarę nabywania doświadczenia stosunek będzie się wydłużał. Dobrze jest porozmawiać o tym z partnerką, by również była przygotowana na możliwą szybsza reakcję Pana, która nie musi oznaczać braku satysfakcji dla Państwa ze współżycia. Gdyby trudności występowały częściej i przez okres powyżej 6 miesięcy proszę rozważyć konsultację seksuologiczną.
dr Monika Gmurek
Szanowny Panie,
warto zadbać o siebie, swoje zdrowie psychiczne i poczucie szczęścia. Ważne są Pana odczucia. W chwili obecnej wydają się być one negatywne, zaś wątpliwości co do Państwa relacji narastają. Jeżeli czuje się Pan nieszczęśliwy w tym związku i mimo dawania tej relacji szansy sytuacja nie uległa poprawie, to znalazł Pan poniekąd odpowiedź. Życie nie polega na uszczęśliwianiu wyłącznie innych, lecz życiu w zgodzie ze sobą. Niektórzy piszą o traumie dla dziecka, lecz obszar psychologii dziecięcej nie jest w stanie udzielić odpowiedzi, czy 6 tygodnie dziecko w takiej sytuacji może jej doświadczyć. Takie jednoznaczne stwierdzenia są zatem zbyt pochopne. Warto też zauważyć, że trauma nie musi wystąpić w każdej sytuacji rozwodu, ponieważ jest i tak, że dojrzałość rodziców, ich umiejętność komunikacji między sobą, sposób przekazywania starszemu dziecku informacji zw. z rozstaniem rodziców, zapewnienie o swojej miłości względem niego i także okazywanie jej poprzez systematyczne i zrównoważone dbanie o niego oraz wyzbycie się chęci negatywnego manipulowania dzieckiem poprzez sprzeciwianie go wobec drugiego rodzica jest w stanie zminimalizować negatywne przeżycia zw. z rozpadem relacji rodziców.
W sytuacji, w której się Pan znalazł warto skorzystać z konsultacji z psychologiem.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Jestem w bardzo trudnej sytuacji. Mam wspanialego meza i synka oraz trudna mame. Mieszkamy razem, ona jest osoba po 60 roku zycia, ja mam 28 lat. Od 4 lat od smierci mojego taty mamy w domu pieklo. Ciagle wyzwiska (przeplatane etapami spokoju), ponizanie mnie, itd. Z jednej strony ja kocham a z drugiej nienawidze. Mam wrazenie ze to tokstyczna relacja, zawsze ja jestem ta zla a ona niewinna. Tak bylo odkad panietam. Zawsze to ja wyciagalam reke do zgody. Tym razem milcze od tygodnia. I nie widujemy sie. Ale zaczyna mnie to meczyc szczegolnie ze synek chce do babci... Co ja mam robic? Glowa mi eksploduje niedlugo ...
Szanowna Pani,
z opisu sytuacji wynika, że zarówno Pani, jak i mama, a przypuszczam, że i mąż oraz na swój sposób synek mierzą się z trudną sytuacją, u podstaw której znajdują się skomplikowane relację Pani z mamą. Dodatkowo dotknęło Państwa smutne wydarzenie, które – jak przypuszczam – w różny sposób wpłynęło na każdego z Was. Pani ambiwalentne odczucia są zrozumiałe i wpływają na Pani zachowanie. Jednakże takie zawieszenie między skrajnymi odczuciami i zachowaniem nie sprzyja Pani i Państwa zdrowiu psychicznemu. Zresztą sama o tym Pani wspomina. Co można rozbić? Warto rozważyć terapię rodzinną, a gdyby z jakiś względów poszczególne osoby nie wyrażały motywacji do podjęcia takiej współpracy, warto zadbać o siebie i skorzystać z pomocy terapeuty, by poradzić sobie z emocjami, nauczyć się stawiać granice i egzekwować ich respektowanie. Takie kroki wspomagają proces zdrowienia.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam zaburzenia lękowe z którymi zmagam się od dziecka, obecnie mam 37 lat i nad swoimi lękami niby panuje jednak przez mocno stresującą prace ( korporacja) w przeciągu ostatniego roku lęki się nasiliły, bardzo mocno przeżywam każde własne potknięcie, niedociągnięcie, pojawił się też brak wiary w siebie, brak asertywności, myśli samobójcze i bóle migrenowe, Mieszkam sama zatem po powrocie z pracy nie mam z kim porozmawiać , staram się 2-3 razy w tyg wyjść na fitness czy też basen aby zniwelować napięcie po całym dniu. Nie bardzo wiem jak mogę jeszcze radzić sobie z paraliżującymi myślami lękowymi i co z sobą robić ? Prace zmieniałam już wielokrotnie i za każdym razem problem stresu i lęków powraca .Proszę o poradę
Szanowna Pani,
z informacji wynika, że przyczyna Pani trudności ma początek w okresie dzieciństwa. Warto zatem odnaleźć ich źródło i spróbować w ten sposób zminimalizować występowanie kolejnych zachowań o charakterze lękowym. Pomocne w tym może okazać się łączone podejście EMDR i technik behawioralno-poznawczych.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
W sobotę, 17 marca uprawiałem seks ze swoją dziewczyną, głównie oralny i pieszczoty, jednak na dosłownie minutę doszło do płytkiej (kilka cm) penetracji członkiem bez zabezpieczenia. Oczywiście wytrysku w środku nie było, mogła jednak wydzielić się jedna, dwie kropelki preejakulatu (ten substancji nawilżającej członka). Po tej minucie wróciliśmy do pieszczot, partnerka "skończyła" mnie ręką jakieś 4-5 minut później nawet nie na jej ciało. Moje pytanie brzmi, czy istnieje możliwość zajścia w ciąże w takiej sytuacji? Nie wiem czy moja partnerka miała dni płodne czy niepłodne, kojarzę, że koło 8/9 marca skończył się jej okres, cykle ma raczej regularne, w momencie kiedy się kochaliśmy była dosyć mocno przeziębiona. Reasumując: wytrysku nie było, penetracja trwała dosłownie minutę, możliwe wydzielenie się małej ilości preejakulatu. Z góry dziękuję za odpowiedź.
Dzień dobry,
w wydzielinie wydobywającej się z prącia jeszcze przed wytryskiem (tzw. preejakulacie) mogą (!!!!) znajdować się plemniki i w ten sposób może dojść do zapłodnienia. Zatem pieszczoty w takiej formie, o jakiej Pan pisze mogą w okresie dni płodnych zwiększyć ryzyko nieplanowanej ciąży. Informacja, że ok. 8/9 marca skończył się okres nie precyzuje, w którym dniu cyklu była partnerka. Nie wiadomo, co oznacza regularność (cykl u jednych kobiet może trwać 25 dni, a u innych np.: 32 dni). Choć cykl życia plemników to 48 h, to w sprzyjających warunkach mogą one przeżyć w drogach rodnych kobiety, jej macicy i jajowodach nawet 5 – 7 dni. W świetle nowych informacji ze świata nauki możliwość ta może wynosić nawet 10 dni. Warto zatem brać pod uwagę, że cały okres przed prawdopodobną owulacją i tuż po niej (+/-2 dni) jest okienkiem potencjalnej płodności. Warto też pamiętać, że faza przedmiesiączkowa trwa 14 dni, a skróceniu lub wydłużeniu ulega faza pomięsiączkowa, zatem nawet w okresie krwawienia można zajść w ciążę. Dla bezpieczeństwa i przyjemności warto zatem przed prawdopodobną owulacją i +/- 2 dni po niej stosować zabezpieczenia.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Witam mam 12 letnią córkę od trzech tygodni wymiotuje po jedzeniu przez dwa tygodnie po każdym była tydzień w szpitalu tam wymioty zdarzały się ale rzadziej obecnie jest w domu i zdaje się że zaczyna się wszystko na nowo .W szpitalu miała zrobione badania były ok, konsultacje z psychologiem uznali że może być to pod wpływem emocji .potrzebuję pomocy mamy zwrócić się do psychologa kto z państwa zajmuje się takimi przypadkami proszę o kontakt.
Dzień dobry.
Postawienie prawidłowej diagnozy wymaga zebrania szczegółowego wywiadu zarówno od Państwa, jak i od córeczki. Ważne jest bowiem, by zrozumieć co się dzieje z jej punktu widzenia. O ile badania medyczne nie potwierdzają problemów tej natury, przycznya może mieć charakter psychosomatyczny. Warto zatem skorzystać z konsultacji z psychologiem, który postara się poznać przyczynę, wywołującą tego typu odruch. Nie od razu należy przesądzać o zaburzeniu odżywania, gdyż wymiotowanie jako forma reakcji lękowej jest znaną rekacją, towarzyszącą wielu innym problemom natury psychicznej.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Witam, mam 19 lat, podczas intymnych zabaw z dziewczyną nie mogę dojść do wytrysku, nawet przy stymulacji oralnej, czy też jej ręką. Czy to może być spowodowane tym, że przyzwyczaiłem penisa do swojej ręki? Masturbuje się od około 5 lat, max 4 razy w tygodniu, teraz zaprzestałem, jak mogę rozwiązać problem z wytryskiem?
Witam,
przyczyn braku wytrysku może być wiele. Pytanie, jakie warto postawić, to czy osiąga Pan orgazm w trakcie kontaktu z partnerką bez wytrysku na zewnątrz? To ważne, ponieważ orgazm i wytrysk (ejakulacja) to dwa procesy, choć przeważnie ich występowanie niemalże w tym samym czasie, sugeruje wielu mężczyznom, że jest to jedno i to samo. Gdyby zdarzyło się tak, że osiąga Pan orgazm bez wytrysku, warto wykonać badania (m.in. morfologię, badanie moczu, który jest pobrany ok. 10 min. po stosunku przy zachowaniu wcześniej co najmniej 3-dniowej abstynencji). Jak jednak rozumiem w trakcie masturbacji dochodziło do ejakulacji, co wskazuje że trudność z wytryskiem może mieć charakter sytuacyjny i przyczynę psychogenną. Jak słusznie Pan zauważa jedną, acz nie jedyną z przyczyn mogą być utrwalone nawyki masturbacyjne. Proszę na razie próbować cieszyć się intymnością i bliskością bez nastawienia celowego na osiągnięcie orgazmu i ejakulacji, gdyż nie sprzyja to ich wystąpieniu, a wręcz może zablokować te procesy. Proszę także – o ile to możliwe dla Pana i Państwa pokazać partnerce, jaka forma pieszczot sprzyja uzyskaniu przez Pana maksymalnej rozkoszy. Wzajemna nauka i jednocześnie poznawanie swoich stref erogennych okaże się pomocne.
Ni mniej – jak zawsze – zachęcam do wykonania badań, wizyty u urologa w trosce o zdrowie własne i bezpieczeństwo partnerki.
dr Monika Gmurek
Dzień dobry. Przyczyn braku wytrysku może być kilka. Czasem nadmierne skupienie na tym ze chce sie osiagnąc ogazmy utrudnia go. czasem moze yc to przezwyczajenie do wczesniejszych bodxców czyi na przykład własnej stymlacji a czasem moga to być przyczyny bardziej złożone. Warto próbować rożnej stymulacji i skupić się na odczuwaniu przyjemności z wytryskiem lub bez. Może Pan pokazać partnerce jak lubi być stymulowany. Czasem potrzeba czasu zanim para nauczy się jakie pieszczoty są najbardziej podniecające i na to potrzeba czasu. Zachęcam do poszukiwań i cierpliwości, skupiając się na odkrywaniu reakcji własnego ciała i partnerki. Warto poczekać na finał bo czasem sama podróż może być ekscytująca i podniecająca. Jeśli sam Pan może doprowadzić do wytrysku to prawdopodobnie przyczyny są psychologiczne. Jeśli sytuacja będzie się utrzymywać powyżej 6 miesięcy to warto skonsultować się z seksuolożką-psycholożka lub seksuologiem-psychologiem. Pozdrawiam.
Dzień dobry. Rozumiem, że martwi się Pani czy doświadczy orgazmu z drugą osobą bez wspomagania się filmami erotycznymi, pornograficznymi. Jeśli nie podniecają Panią mężczyźni to warto pamiętać że homoseksualność, biseksualność i heteroseksualność są tak samo naturalnymi ścieżkami doświadczania seksualności. W związku z tym warto decydować się na seks zgodnie ze swoimi preferencjami, czyli z tą osobą, która Panią podnieca. O masturbacji trzeba wiedzieć to, że jeśli często się ją powtarza w taki sam sposób czyli np. oglądając film to może się to utrwalić. Ciało i mózg nauczą się, że ta sytuacja ma prowadzić do orgazmu i potem może być trudno przeżyć orgazm w innej sytuacji. Warto więc urozmaicać sobie masturbację. Robić to czasem bez filmów tak żeby ciało nauczyło się reagować i przeżywać różne stymulacje. Zachęcam do spróbowania zrezygnowania na jakiś czas z masturbacji przy filmach do czasu aż zacznie Pani przeżywać orgazm w innej sytuacji, tak żeby dać sobie szanse na nauczenie się reagowania na inne bodźce. To, że potrafi Pani sama przeżyć orgazm to cenna dla Pani wiedza bo już zaczęła Pani rozwijać swoją seksualność i badać co Panią podnieca, co jest przyjemne. Teraz jeśli jest taka osoba, z która chce Pani doświadczyć seksu to wystarczy to samo zrobić z drugą osobą. Po prostu dać sobie czas i skupić się na przeżywaniu przyjemności w kontakcie z drugą osobą. Wspólnie badać co Panią podnieca, co jest przyjemne, jaki dotyk, jakie pieszczoty. Wzajemną masturbację też można włączyć do repertuaru wspólnych doświadczeń. Seksualność rozwija się całe życie, zachęcam do przeżywania i poszukiwania przyjemności i radości w seksie. Pamiętając, że nie każdy seks musi się kończyć orgazmem, pośpiech nie pomaga. Warto zadbać o życie seksualne. Rozwijać je, doświadczać, otwierać się na przyjemność i bliskość. Jeśli trudności będą się utrzymywać dłużej niż 6 miesięcy to wtedy warto się skonsultować z seksuolożką lub sekusologiem. Pozdrawiam.
Czy przez uczucie samotności, braku wsparcia, i zrozumienia powinnam udać się na wizytę do psychologa?
Szanowna Pani,
wspominając o takich odczuciach i zadając tutaj to pytanie, pokazuje Pani z jednej strony, że są one źródłem określonego dyskomfortu lub też cierpienia dla Pani, a może i nawet otoczenia; z drugiej zaś - że poczyniła Pani juz pierwsze kroki, by odnaleźć osobę, która udzieli adekwatnej pomocy. Warto skorzystać ze wsparcia specjalisty, który postara się wraz z Panią znaleźć źródło takiego stanu, by następnie umiejętnie zaprojektować pomoc.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Moja 12 - letnia córka chce być przy eutanazji ukochanego psa. Córka jest wyjątkowo dorosła jak na swój wiek. Chce być przy przyjacielu, żeby się nie bał i spokojnie zasnął. Twierdzi, że nigdy nie pogodzi się z tym, jeśli na to nie pozwolę, że tu nie jest ważny jej smutek, tylko wsparcie dla przyjaciela.
Szanowna Pani,
utrata przyjaciela to smutne, wręcz bolesne wydarzenie. Córka stara się pomóc przyjacielowi przejść przez ten trudny okres, być może wyobrażając sobie, czego sama by potrzebowała będąc na jego miejscu. Postawa jej jest zrozumiała. Warto, by mimo wątpliwości pozwoliła jej Pani na wsparcie psa w tym trudnym momencie. Co ważne - bardzo proszę porozmawiać delikatnie z córką, jak wygląda taki zabieg, by miała wyobrażenie tego, co po kolei będzie się działo. Warto zapytać, czy chce by Pani lub inna bliska osoba była z nią/Wami wówczas i może trzymała za rękę, czy tez coś śpiewała. W takich momentach osoby prezentują różne potrzeby i dobrze jest wsłuchać się w nie, miast narzucać wyobrażenie własnego wsparcia. Proszę uszanować potrzeby córki i to, czego potrzebuje w danym momencie i okresie po rozstaniu z przyjacielem. Mądre wsparcie jest nieocenione i procentuje wielokrotnie wzmocnieniem więzi.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam 22 lata i pewien wstydliwy problem otóż przyzwyczaiłam się do jedego rodzaju masturbacji i ciężko mi osiągniac przyjemność podczas seksu z partnerem. Kiedy przestałam coś zaczęło się zmieniać i zrobiło się odrobinę lepiej ale podczas stosunku nadal czuje slaba przyjemność. Co można zrobić w tej sprawie…
Szanowna Pani,
praktykując określony rodzaj masturbacji, który dodatkowo przynosi Pani satysfakcję seksualną, przyzwyczaiła Pani ciało do reagowania na ten konkretny rodzaj stymulacji. Nie oznacza to, że osiąganie przyjemności na drodze innego pobudzenia jest niemożliwe (to rzadkie przypadki). Może być utrudnione (w różnym stopniu) i wymaga od Pani i partnera cierpliwości. Niekoniecznie od razu trzeba udać się do seksuologa-psychologa. Proponuję na początek zarówno Pani, jak i Państwu spróbować poznawać stopniowo mapę swojego ciała i czerpać przyjemność z bliskości. Proszę skupiać się na odczuciach płynących z różnych części ciała. To pozwoli odkryć kolejne miejsca erogenne. Przyjemność z takiej stymulacji będzie zróżnicowana i może nie warto skupiać się na porównaniach, lecz cieszyć się poszczególnymi odczuciami. Proszę poświęcić więcej czasu na takie doskonalenie sztuki miłosnej. Jak Pani sama zauważyła, zmiana stymulacji może procentować. Odmienną kwestią jest Państwa doświadczenie, które może przekładać się na umiejętności w doprowadzeniu partnera do rozkoszy. Proszę pamiętać, że każda droga stymulacji, prowadząca do orgazmu jest tak samo dojrzała i uprawniona i część kobiet nie osiąga przyjemności poprzez penetrację pochwy. Może warto porozmawiać z partnerem, powiedzieć/pokazać także, jakie pieszczoty Pani odpowiadają i poprosić o ich włączenie do Państwa gry miłosnej.
Życzę ciekawych odkryć erotycznych.
dr Monika Gmurek
Temat dość wstydliwy ale napiszę wprost. mam 43 lat i od jakiegoś czasu zaczełam się masturbować..przeważnie po seksie z mężem kiedy to było mi mało lub kiedy do zbliżenia nie dochodzi przez np tydzień..Boję się uzależnić od tego bo po części jest mi z tym dobrze ,dopełniam się po seksie a z drugiej strony czy mogę sobie pozwolić na taką rozkosz ,bez wyrzutów sumienia..teresa
Dzień dobry Pani Tereso.
Pisze Pani o masturbacji jako źródle rozkoszy. W każdym wieku możemy poznać nowe formy przyjemności seksualnej, które przyniosą nam satysfakcję i nie ma w tym nic złego czy nieodpowiedniego. To dobrze, że poznaje Pani swoje strefy erogenne i czerpie z nich radość. Dzięki temu może Pani w przyszłości – jeśli taka będzie Pani wola – podpowiedzieć mężowi, w jaki sposób może Panią pieścić, by sprawić jak największą rozkosz. Może warto wspomnieć czy porozmawiać z partnerem o swoich potrzebach lub w przyszłości włączyć masturbację jako element gry miłosnej.
Życzę wielu przyjemnych doznać i wzajemnej satysfakcji z pożycia.
dr Monika Gmurek
Szanowna Pani,
po pierwsze warto zastanowić się, czy rozmawiała i rozmawia Pani z córką na tematy zw. z seksualnością? Rozmowa, dostosowana do wieku, wsparcie w tym zakresie, pokazanie, że z każdą sprawą natury seksualnej córka może się do Pani zwrócić, jest istotne w budowaniu kontaktu między wami. Inaczej wkrada się dystans i szukanie innych źródeł informacji. Jeśli istnieje trudność w otwartej rozmowie, proszę skorzystać z profesjonalnego wsparcia osoby, która wesprze Państwa w psychoedukacji w tym zakresie.
Po drugie warto również zastanowić się, dlaczego córka oglądała film erotyczny w Internecie. W tym wieku osoby, często za namową innych dzieci/nastolatków, by zaspokoić ciekawość, nie okazać się kimś gorszym, czy by wykonać jakieś zadanie w ramach różnych zakładów sięgają po tego typu materiały. Proszę jednak pamiętać, że następujący rozwój psychoseksualny, a także chęć zaspokojenia ciekawości, są tu motorem napędzającym. Gdy już się Pani dowiedziała, że córka zetknęła sie z taką treścią, warto spokojnie, bez oskarżeń, krzyków, niemiłych słów wyjaśnić tę kwestię. Niech poczuje, że miast oskarżyciela ma w Pani wsparcie. Może to być tylko 1-razowe zachowanie. Warto, by dziecko nie czuło się napiętnowane.
Po trzecie – to Pani jest tu rodzicem. Proszę – gdy istnieje trudność natury informatycznej – skorzystać z czyjeś pomocy i założyć blokadę na tego typu treści w ramach kontroli rodzicielskiej.
Po czwarte – wyjaśnienia wymaga kwestia pornografii. Pod tym pojęciem kryją się treści:
1. z małoletnimi poniżej 15 r.ż.,
2. o charakterze przemocowym (gdzie przemoc nie jest udawana i nie jest wyrazem zgody obu stron)
3. zoofilne
Słowo pornografia używane jest błędnie w języku potocznym i nawet – niestety – w literaturze naukowej na określenie treści o mniej lub bardziej intensywnym zabarwieniu erotycznym. Warto jednak znać to rozróżnienie.
Dziękuję, że zapoznała się Panią z odpowiedzią i ufam, że skorzysta Pani z dobrych rad.
dr Monika Gmurek
Jestem osobą pełnoletnią (20l.) obecnie jestem w ważnym dla mnie związku i chciałabym zacząć aktywność seksualną z partnerem.Problem tkwi w nieopanowanym przeze mnie skurczu mięśni, co powoduje brak możliwość na cokolwiek. Nie współżyłam jeszcze z nikim. W ostatnim czasie byłam u ginekologa i wszystko jest w porządku. Problemu z brakiem wystarczającego nawilżenia tez nie mam.Długie pieszczoty powodują krótki i lekki rozkurcz. Problem może tkwić w mojej psychice jednak jestem na to gotowa i tego chce. Co mogę zrobić w tym kierunku?
Szanowna Pani,
jeżeli od strony biologicznej lekarz-ginekolog nie stwierdził nieprawidłowości, to warto skorzystać z konsultacji u psychologa-seksuologa. Ustali na czym polega wspomniany skurcz mięśni i w zależności od jego podłoża może nauczyć Panią przydatnych technik relaksacyjnych. Dodatkowo może w ramach psychoedukacji wyjaśnić powstające u Pani wątpliwości czy obawy zw. z rozpoczęciem współżycia, nawet gdy Pani tego pragnie. Może też omówić aspekty zw. ze strefami erogennymi i zaproponować pozycje przydatne w momencie rozpoczynania współżycia.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam problem z orgazmem. Mój mężczyzna bardzo na mnie działa, jednak orgazm jest tylko wtedy kiedy ja Przejmuje inicjatywe . Co jest przyczyna ?
Szanowna Pani,
przyczyn może być wiele. Udzielenie satysfakcjonującej i profesjonalnej odpowiedzi na Pani pytanie wymaga zebrania szczegółowego wywiadu. Być może pomocna okaże się także psychoedukacja nt. miejsc erogennych, możliwych i akceptowanych przez Państwa pieszczot oraz sposobów, które mogą ułatwić osiąganie orgazmu, gdy to partner przejmuje inicjatywę. Warto oczywiście zastanowić się nad tym, dlaczego osiąga Pani orgazm wówczas, gdy to Pani przejmuje inicjatywę i co to Pani daje.
dr Monika Gmurek
Co robić odkryłam ze mąż mnie zdradza z swoją.bratowa boję się ze samą sobie z tym nie poradzę .
Dzień dobry,
zdrada to niejednokrotnie bolesne i trudne doświadczenie. Warto zatem skorzystać z profesjonalnego wsparcia osoby, która pomoże zrozumieć przyczyny zaistniałej sytuacji i pokaże, jak radzić sobie z powstającymi emocjami. Może nauczyć też Panią technik, które okażą się przydatne w innych stresogennych sytuacjach. Dobrze jest udać się do psychologa czy (psycho)terapeuty, do czego zachęcam z trosce o Pani zdrowie.
dr Monika Gmurek
Witam Monika mam problem z przedwczesnym wytryskiem .Proszę o pomoc .Dziekuje Pozdrawiam Mateusz
Witam Mateuszu.
Dziękuję, że troszczysz się o swoje zdrowie. Co trzeba zrobić?
Udać się do psychologa-seksuologa lub lekarza-seksuologa.
Dlaczego? Opiszę, pokazując Ci różnice.
Psycholog-seksuolog zbierze szczegółowy wywiad rozpytując m.in. o dotychczasowe współżycie i biorąc pod uwagę aspekt relacyjny, praktykowane formy współżycia, model antykoncepcji, wyznawane wartości, przekonania, kontekst religijny. Nie powinien pominąć rozpytania o zdrowie. Może poprosić Cię także o wypełnienie kwestionariuszy. W zależności od ustaleń może poprosić Cię o wykonanie dodatkowych badaniach, np.: u urologa. Dlaczego? Przedwczesny wytrysk może mieć przyczynę biologiczną, biologiczno-psychogenną lub psychogenną. Potrzebne jest określenie źródła, by wdrożyć poprawne leczenie.
Lekarz-seksuolog będzie bardziej ukierunkowany na wywiad w modelu medycznym. Taki, jaki znamy z wizyt u lekarzy różnych profesji. Może on jednak wykonać badanie fizykalne (czego psycholog nie może czynić), czyli obejrzeć m.in. poprawność budowy narządów genitalnych. Może też skierować do innych lekarzy. Też stawia diagnozę różnicową, czyli ustala, czy przyczyna jest biologiczna, mieszana czy psychogenna.
W zależności od diagnozy podejmuje się terapię/leczenie u danego specjalisty (psychologa-seksuologa lub lekarza).
To pierwsze kroki, które powinieneś uczynić na drodze do odzyskania satysfakcji seksualnej.
Pozdrawiam,
dr Monika Gmurek
Nie mogę poradzić sobie z rozstaniem z kobietą. Wciąż darzę ją uczuciem. Świadomość, że to już koniec zabija mnie... Moje życie to jeden kłębek poplątanych myśli. Proszę o pomoc , Co mam robić? Czy wystarczy rozmowa ze specjalistą czy potrzebna jest hipnoza?
Szanowny Panie,
choć rozmowa może pomóc, to warto ocenić, czy rozstanie nosi dla Pana znamiona traumatycznego zdarzenia. Gdy tak, warto przemyśleć terapię krótkoterminową EMDR, która jest dedykowana osobom, które zarówno przeżyły traumę, jak i tym, które subiektywnie oceniają dane zdarzenie jako traumatyczne. Oczywiście dla jej zastosowania ważne jest, kiedy Pan rozstał się z partnerką.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Szanowny Panie,
ważne jest poznanie zarówno Pana perspektywy, jak i żony. Oczywiście bywają takie typy osób, które funkcjonują w opisany przez Pana osób. Przynosi im to określone - z ich punktu widzenia - korzyści (np. emocjonalne, psychiczne, materialne). Bywa i tak, że takiego sposobu bycia w relacji nauczyły się we własnym domu rodzinnym. To oczywiście zaledwie namiastka z szerokiej palety możliwości przyczyn takiego zachowania. Ni mniej nie oznacza to diagnozy Pana żony, ponieważ do tego potrzebne jest przeprowadzenie z nią rozmowy. Zachęcam do konsultacji dla par.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Około 7 lat temu zachorowałam na zaburzenia odżywiania i mimo wielu prób wciąż nie potrafię sobie z tym poradzić. Zachorowałam jako 14 latka, schudłam w dwa miesiące ponad 20 kilo. Byłam wtedy pod opieką psychiatry, przeszłam przez wielu psychologów, z których żaden mi nie pomógł. Z jedną panią pracowałam blisko dwa lata, jednak dało to efekt krótkotrwały, bo niedługo później znów mi się pogorszyło. Po kilku latach zmagań z anoreksją bulimiczną miałam krótki epizod z kompulsywnym objadaniem się, podczas którego przytyłam do monstrualnych rozmiarów i wpadłam w potworną depresję. Całymi dniami leżałam w łóżku, jadłam i płakałam. Później znów udało mi się sporo schudnąć i od tamtej pory tak boję się przytycia, że wymiotuję niemal codziennie, czasem po kilka razy dziennie. Już nie wiem co mam ze sobą zrobić, boję się. Mam myśli samobójcze, nie mam siły już dłużej zmagać się z tym koszmarem. Na terapiach, które do tej pory przeszłam w kółko wałkowany był temat skąd i dlaczego tak jest, ale nie rozumiem, co to ma zmienić? W moim przypadku świadomość tego skąd wzięła się ta choroba absolutnie nic nie daje, bo od 7 lat wciąż tkwię w niej po pas. Także chciałabym się dowiedzieć, jak ja mogę sobie pomóc?
Szanowna Pani,
niedawno gościła u nas międzynarodowa specjalistka w zakresie zaburzeń odżywiania - p. Frederike Jacob. Materiał z jej pracy z osobami mierzącymi się z podobnymi zaburzeniami jest imponujący. Warto znaleźć w Polsce specjalistę oferującego jednocześnie: terapię skoncentrowaną na rozwiązaniach i EMDR. To w większym stopniu może odnieść skutek w Pani przypadku.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam 15 lat (w tym roku 16) Rodzice często powtarzają mi, że jestem gruba ale nie dosłownie tylko coś typu : "jaki rozmiar zamówiłaś? Chyba XL Co?" , "zmieścisz się w M? ","Chyba nie powinnaś już tego jeść"," robisz się coraz grubsza" . Ja to wiem jednak bardzo mnie to boli. Próbuje sobie wmówić że nie jest tak źle przecież wchodzę w rozmiary M L , nie zmienia faktu ,że marzę by wejść w rozmiar xs i poczuc się ładnie i szczupło . Nie potrafię schudnąć. Przysiegam, że próbuje ale im bardziej ktoś na mnie naciska tym bardziej mam to w dupie , jeszcze do tego doszła dość rozległa łuszczyca jakbym miala mało kompleksów . Buntuje się rodzicą i chorobie jedząc co chcę. Nie wiem jak się zabrać to realizacji planu bycia piękną skoro wszystko mnie denerwuje i muszę robić na odwrót choć sama tego nie chce.
Dzień dobry,
warto skorzystać z terapii rodzinnej, ponieważ wydaje się, że kolejne problemy (np.: łuszczyca) stanowią wynik trudnej dla Ciebie sytuacji w domu. Umiejętna komunikacja w rodzinie, wsparcie bliskich, zrozumienie i akceptacja z nich strony są niezwykle ważne. Wpływają na poziom zadowolenia z życia oraz stan zdrowia fizycznego i psychicznego. Pamiętaj proszę, że to pozytywna zmiana w kręgu rodzinnym pozwala osiągać realistyczne cele przy uzyskaniu samoakceptacji. I choć w pierwszej chwili możesz odrzucać tę myśl, to pamiętaj, że warto spróbować przekonać bliskich.
dr Monika Gmurek
Kocham się z żoną. Ona nie może zajść w Ciąże waży dużo. Teraz coś o mnie Pale duzo papierosów wazę 90 kg czy to wszystko może mieć jakiś wpływ na jakoś spermy moja partnerka wazy ponad 110 kg i zbliża się 30 lat i nic.
Szanowny Panie,
zarówno palenie papierosów, jak i zbyt duża waga obniżają płodność kobiet i mężczyzn. Palenie papierosów u mężczyzn może wpływać na:
• zaburzenia wzwodu w wyniku schorzeń naczyniowych wywołanych przez nikotynę
• spadek jakości spermy, który jest istotnym parametrem płodności mężczyzny, a dokładnie na:
Spadek ilości plemników w danej dawce nasienia – u palących nawet o 23 %;
Ruchliwość plemników, a co się z tym wiąże – problem z dotarciem do jajeczka – u palących o 13 %;
Nieprawidłowości w budowie, kształcie, wielkości plemnika;
Czas przeżycia plemników – u palących krótszy.
Jeśli pali również małżonka, to również działa to niekorzystnie na jej płodność. Warto wiedzieć, że częściej niż co 3 paląca kobieta jest niepłodna, ponieważ palenie wpływa na:
Zagęszczenie śluzu szyjkowego, co przekłada się na ruchliwość plemników w drogach rodnych kobiety i ich szanse dotarcia do jajeczka;
Możliwe zaburzenia gospodarki hormonalnej, w tym także utratę miesiączki lub cykle bezowulacyjne;
Zmniejszenie ilości komórek jajowych;
Uszkodzenie DNA pęcherzyków dojrzewających w jajnikach;
Niekorzystne zmiany błony śluzowej macicy utrudniające implantację zarodka;
Zaburzenia rozwoju płodu w okresie prenatalnym;
Samoistne poronienia.
Jeśli pali biernie, to również jest to niekorzystne dla jej zdrowia i może wpływać na trudności z zajściem w ciążę.
Podobnie nadwaga wpływa na zaburzenia hormonalne u kobiet i mężczyzn. U mężczyzn np.: prowadzi do zmniejszenia poziomu testosteronu i wtórnej niewydolności hormonalnej jąder.
Jak Pan widzi, warto zadbać o zmianę trybu życia, funkcjonowania i nawyków, by móc cieszyć się upragnionym rodzicielstwem. Życzę spełnienia marzeń o potomstwie, a wcześniej rozsądnych decyzji po konsultacji z lekarzami i wdrożeniu ich zaleceń.
dr Monika Gmurek
Witam czy seks w 3jest bezpieczny czy nie Pozdrawiam:
Dzień dobry,
możemy mówić raczej o tworzeniu bezpieczeństwa dzięki minimalizacji ryzyka. Ważne jest, by osoby uprawiające seks – nawet jeśli się znają – systematycznie wykonały badania z tzw. pakietu seksuologicznego (HIV/AIDS, test na wirus opryszki, test kiłowy, badanie w kierunku chlamydii, wirusowego zapalenia wątroby typu B i C). Zarazić można się w różnych miejscach i to przypadkowo, ważne jest zatem by dbać o swoje bezpieczeństwo i innych. Powyższe badania wykonać mogą Państwo z krwi, odpłatnie, a wyniki najczęściej uzyskacie w ciągu 7 dni. Oczywiście jeśli wśród osób uprawiających skes są Panie, warto by wpierw udały się do ginekologa, by ocenić, czy nie ma zakażeń m.in. grzybiczych. Panowie warto by udali się do urologa i również wykonali bezbolesne badania wymazowe). Przy okazji można ocenić, czy budowa jąder i członka jest prawidłowa. Następnie, gdy już się Państwo wzajemnie zapoznacie z wynikami swoich badaniach (jak ufam, przedyskutujecie wpierw tę kwestię i taką podejmiecie decyzję), warto przemyśleć kwestię zabezpieczeń. Jest to o tyle istotne, gdy partnerzy preferują np.: seks analny. Dodatkowo warto ustalić, na jakich zasadach się spotykacie, tzn., czy seks w 3 jest na zasadzie wyłączności, czy dopuszczacie go także poza tą konfiguracją, co oczywiście zwiększa ryzyko zakażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową i innymi. Warto wpierw przedyskutować te kwestie i negocjować najbezpieczniejszy dla siebie i innych wariant.
Życzę udanych i bezpiecznych doznań,
dr Monika Gmurek
Brak dziewczyny(kobiety),jedynie kolezanki ale zadko widuje i spotykam mezatki albo partnera maja juz. Niestety kolezanki nie maja dla mnie koleżanek wolnych. Przez to ogladam erotyke i masturubuje sie to normalne,powinienem pojsc do seksuloga Co zrobic by miec kolezanke a zarazem kobiete gdzie ja poznac
Szanowny Panie,
już odpowiedziałam na to pytanie skierowane uprzednio do seksuologa. Dodam jedynie, z uwagi na dodane przez Pana pytanie, że warto przedyskutować ze specjalistą, co stoi na przeszkodzie znalezienia partnerki, wejścia w związek. Być może odnalezienie źródła trudności okaże się pomocne w podjęciu zmian, które zaowocują stworzeniem satysfakcjonującej Pana relacji.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Brak kobiety i dziewczyny ,mialem kilka ale nieudalo sie stworzyc zwiazku.Tylko kolezanki teraz sa,ktore poznalem.Bardzo duzo ogladam erotyke na dvd i masturbacja
Szanowny Panie,
rozumiem, że pragnie Pan przedyskutować wątpliwości zw. m.in. z oglądaniem treści erotycznych i masturbacją, jak również kwestie zw. z próbą stworzenia związków. W tym celu warto udać się na konsultację do psychologa-skesuologa, by zadać mu ważne dla siebie pytania, zyskać wiedzę, wytłumaczenie określonych zachowań, wsparcie i propozycje rozwiązań istniejących trudności.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam 30 lat i mówiąc szczerze to też nigdy ni byłem z kobietom i tym bardziej nie uprawiałem seksu i co ras bardziej mi to doskwiera że zaczynam mieć skłoności samobójcze ale czytałem na różnych forach że nie które kobiety wypowiadały się tak że zbytnio nie widzą w tym nić dziwnego i nawet by im to nie przeszkadzało tylko wiem że na forum mogą kogoś takiego jak ja tylko podbudować emocjonalnie a w rzeczywistości co innego więc te pytanie kieruje do seksuloga kobiety jak ona to widzi.
Szanowny Panie,
kwestia inicjacji seksualnej jest sprawą indywidualną. Niekiedy niemożność rozpoczęcia pożycia seksualnego, mimo takiej potrzeby i chęci, wynika z niesprzyjających okoliczności. Ni mniej warto porozmawiać, co w Pana przypadku wpłynęło na brak kontaktów intymnych z kobietami oraz jak Pan to postrzega i odczuwa. Ważne jest także przedyskutowanie ewentualnych skutków takiego stanu dla zdrowia fizycznego i psychicznego, zwłaszcza iż niepokojące jest Pana stwierdzenie o skłonnościach samobójczych. Proszę skorzystać z konsultacji ze specjalistą - psychologiem-seksuologiem, który odpowie na nurtujące Pana pytania, wesprze swoim doświadczeniem i zaproponuje na chwilę obecną alternatywne rozwiązania.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Od pewnego czasu borykam się z wieloma trudnościami których definicja jest jedna - niedowartościowanie. Zawsze uważałem się za osobę bezkonfliktową, wręcz uległą, ale nie przeszkadzało mi to w czasach, kiedy chodziłem do szkoły. Rodzice, którzy dbali o mnie bardzo dobrze (niczego mi nie brakowało, a oni ciężko pracowali) , nigdy nie pozwalali na rozwój odrębności, innych zainteresowań, czy pasji, niż takie, które wynikały z ogólnie przyjętych w danym wieku czy w danej społeczności ( na przykład uprawianie sportów byłoby ok a nie uprawianie roślin nie) co łączyło się z szydzeniem że z takimi wartościami to ja na pewno nie znajdę pracy i będę nikim bo komu to potrzebne, a zaznaczam miałem wiele rożnych zainteresowań. Na studiach zacząłem podejmować własne decyzje, które niestety wiążą się wciąż z dysaprobatą rodziny. Przez to boje się zmienić pracy, czuję się bezwartościowy i mam wrażanie że jak mi się coś w życiu udało to nie było to istotne, a jak mi się coś nie udało to jest to rozdrapywane. Boję się rozmawiac z bliskimi, bo czuję się oceniany, czuję się gorszy. Chciałbym coś zmienić, ale nie mam siły, jestem nerwowy i kiedy pisze to, zamiast skupić się na pracy, mam w sobie taką bezsilność, że cokolwiek zrobię, to nie ma dla mnie znaczenia. Gdzieś dookoła wszyscy mnie wyprzedzili. Często mam 20 minut podczas dnia kiedy czuję sile na zrobienie czegokolwiek, a potem nie robię nic, nie mam nawet siły na rozwijanie swoich pasji i to co mnie cieszyło, już dawno przestało mnie interesować. Jestem płaczliwy, nerwowy, bardzo łatwo wyprowadzam się z równowagi. Mam kochająca dziewczynę która wymaga ode mnie, abym był silny i nie przesadzał bo inni mają gorzej, ale mnie to nie motywuje, bo jest to powtórka z dzieciństwa. Jak dostawałem 5 to było bez komentarza, ale jak dostałem 3 na którą się uczyłem, to tata skomentował to tak, że nie dałbym rady napisać na więcej... Myślałem ze z moimi myślami dam sobie radę sam, ale zauważyłem że od pewnego czasu mam w nosie wszystko - pracuje tylko dlatego żeby zapłacić rachunki, studiuję tylko dlatego żeby mieć papier, bo wiem, że i tak nie będę kiedyś kimś, mam problemy ze wstawaniem, w zasadzie lezę więcej niż zwykle i cały czas jestem senny i przemęczony, ale nie robię nic ciężkiego, co z resztą tez jest obiektem drwin, że nie mam prawa być zmęczony przy pracy na komputerze, tam się nie ma przy czym zmęczyć. Prawdopodobnie potrzebuję pomocy!
Dzień dobry.
Warto podkreślić, że znalazł Pan siłę, by napisać o trudnościach, z jakimi się Pan mierzy i mierzył. To dobry krok. Proszę zatem wykonać następny i skorzystać z profesjonalnej pomocy psychologa a może nawet i psychiatry. Niestety bywa tak, że najbliższe otoczenie miast wspierać, osłabia nas psychicznie i fizycznie. Rzutuje to na naszą samoocenę, poczucie wartości i wpływa na zablokowanie czy osłabienie zdolności do podejmowania decyzji. Toteż wsparcie i ocena, z jakimi trudnościami się Pan stara uporać i która z nich jest pierwotna, może znacznie przyśpieszyć proces zdrowienia, zwłaszcza gdy osoba jest zmotywowana.
Wiele można zmienić dzięki nauce i zastosowaniu odpowiednich technik behawioralno-poznawczych a także terapii EMDR.
Warto o siebie zadbać i życzę Panu, by podjął Pan ten ważny dla siebie krok.
dr Monika Gmurek
Mam problem z poczuciem własnej wartości i z analizowaniem. Najmniejszy problem pojawiający się w codzienych sytuacjach zaczynam bardzo mocno analizować, co prowadzi do ciągłego myślenia na ten temat, szukania najgorszych możliwych sytuacji, które mogą się zdarzyć co za sobą ciągnie stres, przygnębienie i brak kontroli nad sobą. Odczuwam ciągły wewnętrzny niepokój. Nie wiem jak sobie poradzić z tym problem. Nie chodzę na terapie, czy powinnam zgłosić się do psychologa?
Dzień dobry,
warto skorzystać z profesjonalnego wsparcia, by nie było tak, że to niepokój nad Panią panuje, a nie Pani nad nim. Wespół z psychologiem/psychoterapeutą może Pani nauczyć się kontrolować napięcie. Posługiwanie się w przyszłości - dobranymi dla Pani -
technikami behawioralno-poznawczymi pozwoli na lepszą jakość życia.
Serdecznie zachęcam, by Pani podjęła kolejne kroki w trosce o swoje zdrowie.
dr Monika Gmurek
jak poradzic sobie po zdradzie mężą który został zemną twierdządz żę to był błąd i żę to mnie kocha tylko się zagubi,a ja mam lęk że mu się odmieni wręz obsesje jak nie ma w danej chwili ochoty na to co ja.jeden dzień jest dobrze na 2 hororr
Dzień dobry.
Sytuacja, jakiej Pani doświadczyła jest trudna i budzie wiele negatywnych emocji. Chęć odbudowania poczucia własnej wartości, dręczące pytania o przyczynę zdrady, czasem myśli o tamtej osobie mieszają się z chęcią odbudowy czy próbą ponownego zaufania partnerowi. Stanowi to nie lada wyzwanie. I jak Pani zauważyła, prowadzi do wielu zachowań, które dodatkowo dla Pani, jak i związku mogą być stresujące i uciążliwe. Dobrym krokiem - o ile wyrażą Państwo wspólnie taką chęć - jest terapia par. W jej trakcie możecie wyjaśnić określone kwestie, omówić problemy i ich rozwiązania, uzyskać wsparcie od profesjonalisty. Może on także nauczyć Państwa, jak wzajemnie komunikować sobie potrzeby, co jest - jak się okazuje - w wielu związkach nie lada sztuką. Bywa tak, że określone zachowania seksualne jednej ze stron są formą zakomunikowania drugiej, że źle się dzieje w związku, stąd warto w bezpiecznej przestrzeni gabinetu poszukać rozwiązań obecnych trudności.
Życzę, by udało się Państwu osiągnąć to, czego potrzebujecie.
dr Monika Gmurek
Przeważnie nie potrafię opowiadać ludziom o swoich problemach, ogólnie rzadko ufam ludziom. . Problemem u mnie jest strach przed podjęciem jakiejkolwiek ważnej decyzji dotyczącej związania sie z jakimś partnerem. Przez to wplątałam się związek przez internet, którego teraz nie potrafię skończyć. Spotkałam się z nim wiele razy, pokochałam go, ale nie potrafie znieść odległości. Chciałam to skończyć, ale mi nie pozwalał, groził samobójstwem. To było ponad rok temu. Teraz nadal z nim jestem, już nie pod jego przymusem, ale swoim. Nie potrafie odejść. Jest dla mnie dobry, zawsze się mną interesuje, daje ciepło i wsparcie. Tyle, że to nadal internet. Zamykam się przez to coraz bardziej, powoli odcinam od świata, bo przestaje mi się chcieć cokolwiek robić. Mogę odejść, ale czuję niemalże fizyczny ból i przerażenie, gdy próbuję. Pytanie brzmi, co mam zrobić, żeby być pewnym słuszności podejmowanych przez siebie decyzji?
Szanowna Pani,
z troską przeczytałam kilkukrotnie Pani wypowiedź. Z jednej strony chcę Pani powiedzieć, iż pomimo tego, że uważa Pani, że nie potrafi opowiadać ludziom o swoich problemach, uczyniła to Pani. To krok, który pokazuje, że ma Pani taką umiejętność, choć być może nie realizuje jej Pani w ogóle lub w stopniu niewystarczającym do uzyskania oczekiwanego i pożądanego wsparcia.
Związanie się z inną osobą dla wielu stanowi nie lada wyzwanie. Szukamy zbyt często rozwiązań tej kwestii nie tam, gdzie trzeba. To rodzi kolejne problemy. Zwłaszcza że trudności objawiające się podjęciem decyzji znajdują się w nas. I ta trudność wybrzmiewa także w kolejnych Pani działaniach, przyczyniając się do narastania negatywnych emocji, poczucia zagubienia, bezradności. Oczywiście tu doszła jeszcze jedna istotna przesłanka, jaką jest zagrożenie przez partnera popełnieniem samobójstwa. Nie sprzyja to całościowo Pani samopoczuciu ani zdrowiu. Co ważne jednak, z jednej strony mówi Pani o uczuciu, jakim go darzy i co dzięki niemu zyskuje, z drugiej o chęci ucieczki. Warto skorzystać zatem z pomocy psychologa/psychoterapeuty, by zadbać w pierwszej kolejności o swoje zdrowie psychiczne (a tym samym fizyczne), następie zastanowić się nad potencjalnymi możliwościami rozwikłania dylematu. Wszak można podjąć decyzje, które będą korzystne dla każdego z Was, a także związku.
Proszę skorzystać z dobrej rady i skonsultować się ze specjalistą, który udzieli wsparcia, zadba – wespół z Panią – o Pani poczucie bezpieczeństwa, nauczy technik radzenia sobie z trudnościami.
Z wyrazami troski,
dr Monika Gmurek
Jestem "mezczyzną" 30 lat. Aktualnie na skraju wyczerpania nerwowego. W wielkim skrócie odinstalował mi się program pożądania seksualnego. Spadek libido, brak odczuwania jakiejkolwiek przyjemności, słaba erekcja, paraliż. Miałem długoletnią partnerkę z którą w tej kwestii nie było problemów, uwielbiałam seks do przesady nawet, na sam widok, gesty, smsa z podteksem robiło mi się gorąco, dostałem erekcji. Owszem miałem problem bo nie nalezalem do dlugodystansowcow, jednak jakoś udawało mi się zadowolić panterkę. Po alkoholu praktycznie czas stosunku był długi, w zasadzie raz było krócej, raz dłużej ale nikt z nas nie narzekał. Ogólnie miałem bardzo wysokie libido, porządnie i chęci. Po kilku dniach przerwy trzeslem się z podniecenia, tak mi było dobrze. Po zerwaniu bardzo mi tego brakowało, szukałem nawet kontaktu i sposobności by jeszcze raz spróbować naprawić ten związek, kilka razy sie schodzilismy lecz tylko seks praktycznie nas łączył. Nie chcieliśmy tego kontynuować. Po definitywnym rozstaniu, bardzo mi brakowało bliskości, często się masturbowałem jednak skończyłem z tym, bo uważałem to za chore. Było kilka miesięcy całkowitej abstynencji. Potem poznałem miłość swojego życia. Bylem najszcześliwszy na świecie, miałem tyle energii i sily, było cudwnie. Bałem się trochę zbliżenia, bo jest bardzo atrakcyjna nie chciałem ją niczym rozczarować. Wspołzyliśmy na początku tylko po alkoholu z mojej strony, wszystko działało jednak z biegiem czasu, bałem się seksu, że nie będę miał erekcji albo, że będzie za szybko. Podpadlem w depresję ogólną, brałem Citronil 3 miesiące. Potem odkryłem że praktyczne jestem sparaliżowany, jak mam erekcję to słabą, w ogóle jestem oziebly seksualnie, nie czuję pożądania, przyjemności, radości, całkowity brak czucia seksualnego. Masturbuje się teraz ale na siłę, orgazm słaby. Jestem załamany, byłem u 2 seksuologow lekarzy, zalecili badania i tabletki na potencję. Wszystkie badania w normie, hormony również. Tabletkę jak wziąłem to owszem był efekt ale sztuczny, serce mi chciało wylecieć, bolało mnie gorąco, ale i tak nie czułem podniecenia takiego jak zawsze... Nie wiem już co jej mam powiedzieć, tak mi wstyd, jestem wykończony. Próbuje udawać że jest ok, jednak czuję też presję. Czuję się strasznie, zero pewnosci siebie, załamanie, smutek, strach, stres, tragedia życiowa.... Błagam o jakąś pomoc. Czy to da się wyleczyć? A czy jest ktoś kto mógłby mi pomóc...? Chodzenie po seksuologach naprawdę doprowadza mnie jeszcze do pogłębienia złego stanu. Być może miałam pecha, wszyscy 3 lekarze/terapeuci albo przepisywali niebieskie tabletki, albo na 3 spotkaniu (z tym samym seksuologiem) prosili kolejny raz o przypomnienie całego problemu od początku, co nie miało sesnu, bo każde spotkanie wyglądało tak samo... Nie mam już siły na dalszą walkę. Jeżeli jest ktoś, kto wiedziały chociaż jak spróbować mi pomóc byłbym bardzo wdzięczny. Dziękuję Pani Seksuolog za odpisanie na mój problem.
Szanowny Panie,
pytanie jest takie, czy lekarze-seksuolodzy, u których Pan był zebrali dokładny wywiad i byli poinformowani, kiedy brał Pan Citronil. Z Pana wypowiedzi wynika, że przez 3 miesiące, lecz brakuje dodatkowych danych, czy leczenie jest kontynuowane (także przy pomocy innych leków), czy też zostało przerwane (przez kogo i z jakich względów?). Czy znajduje się Pan obecnie pod stałą opieką psychiatry i jaką diagnozę postawił? Przepisując w/w lek ufam, że poinformował Pana o możliwych skutkach ubocznych jego stosowania, do których – zgodnie z ulotką – często należy zmniejszenie popędu seksualnego, zaburzenia wytrysku i orgazmu.
Ni mniej z opisu wynika, że zarówno z wcześniejszą, jak i obecną partnerką współżył Pan po alkoholu. Warto zastanowić się, czym to było podyktowane? Wspomniał Pan o kwestiach zw. z obawą zw. ze sprawdzeniem się w roli partnera seksualnego. Kolejne stwierdzenia także dotyczą kwestii obawy, lęku, które wzbudzają negatywne emocje, te zaś z kolei wpływają – z dużym prawdopodobieństwem – negatywie na Pana libido, czego skutkiem są wskazane przez Pana trudności. Dodatkowo wskazuje Pan na kilkumiesięczną abstynencję (ilu?) oraz negatywny stosunek do masturbacji (nawet obecnie zmuszania się Pan do niej). To wszystko nie sprzyja Pana zdrowiu psychicznymi i fizycznemu i wzajemnie się wzmacnia w powstawaniu trudności. Oczywiście należy ustalić przyczynę pierwotną, a do tego potrzebny jest szczegółowy wywiad, badania testowe. Na ewentualną konsultację ze specjalistą (lekarzem-seksuologiem) proszę zabrać wyniki dotychczasowych badań i – jeśli się uda – ksero odbytych obecnie konsultacji. Proszę się udać do p. Magdy Pawelec (psychiatry z ukierunkowaniem seksuologicznym).
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam 18 lat. Przez ostatnie dwa lata dużo przeszłam. Chłopak mnie zranił, zmuszał do seksu, nikomu o tym nie mówiłam. Teraz już jest dobrze, ale rodzice dowiedzieli sie poł roku temu całej prawdy. Miałam nerwice, bylam zamknięta w sobie, uzalezniłam się od słodyczy więc moja matka przeszukała mój pokój i znalazła pamiętnik. Po tym wszystkim zabrała mnie do psychologa, teraz jest juz duzo lepiej... jednak drażni mnie moja własna matka. Nie mogę tego zrozumieć, przecież to osoba, z którą powinnam miec doskonałe relacje. Wiem, że moze straciła do mnie zaufanie, kiedy nic jej nie mowilam o swoich problemach, ale teraz nie mogę jej znieść. Drażhi mnie jej osoba, to, że cały czas przychodzi i chce nagle zmienić mnie w osobę, która jest niesamowicie rozmowna. Nie pozwala mi się nawet położyć w ciągu dnia, bo uważa, że znowu coś sie dzieje a ja jej nic nie mówię. Uwaza, ze jakbym miala taki charakter jak ona to wszystko by bylo dobrze, ze z nią nie bylo zadnych problemow, a ze mną ostatnio cały czas są. Mowi, ze mam inny charakter, ze jestem po prostu dziwna. Ma obsesje na punkcie zdrowia... nie potreafie zjesc sobie czegos na co mam ochote np nie zdriego kiedy ona jest w domu, bo nie chce mi sie sluchac jej wywodow.. czuje taki dziwny stres kiedy ona jest w domu, nie potrrafie czuc się swobodnie. Boje sie polozyc kiedy jestem zmeczona, bo nie nie chce wysluchiwac jej fochow, ze nic jej nie mowie, ze znowu zamykam sie w sobie. Ona uważa, ze to ona ma najlepszy charakter, ja ze jestem trudna i ze musze sie w koncu zmienic, bo nie da sie ze mna dogadac, Nie lubie z nia rozmawiać, ale się zmuszam i udaje, zeby znowu nie bylo czepiania sie. Najlepiej czuję się kiedy jej nie ma w domu, a najlepiej jak nikogo z domownikow nie ma w domu. Lubie samotność, czuje sie wtedy najlepiej i przestaje odczuwać taki lekki stres, takie napięcie. Tate sama nie wiem czy lubie czy nie. Prawie wgl go nie ma w domu, bo jezdzi tirami, poza tym nie jest jakiś rozmowny więc bardzo mi to ułatwia, ze chociaz z nim nie musze sie meczyc. Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak... bo przeciez nie powinnam darzyc własnej rodziny takimi uczuciami. Bardzo proszę o jakąś pomoc. Czy to jest normalne? + jest jeszcze jeden problem, mam teraz chlopaka, przyjaznilam sie z nim rok i teraz zostalismy parą. Jest dobry i serdeczny, wiadomo, że jak kazdy popełnia błędy itp., ale kazdemu mowie, ze jest idelany, ze zniczym mnei nie denerwuje i mowie tylko jego dobre cechy, nie potrafie powiedziec, ze co9s robi zle chociaz wiem, ze np jest cos co mnie denerwuje. Nie wiem czemu, kazda przyjaciolka opowiada jak chlopak ją wkurzy i wgl, nie boi sie o tym mowic. A ja nie potrafie powiedziec zlego slowa na niego, chcociaz wiem, ze jest kilka spraw, ktore mi sie nie podobają. Nie rozumiem tego. Kreuje sobie kogos idealnego i w to chce wierzyc, chociaz wiem, ze nie jest ideany. Potrafie czasem innym nakłamac, zeby mysleli, ze jest ideałem. Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc, aby to zorzumieć.
Dzień dobry,
dobrze że szuka Pani pomocy i pragnie zrozumieć, co się dzieje. To pierwsze ważne kroki w radzeniu sobie z wyzwaniami i trudnościami. W Pani słowach pojawiły się informacje o kilku przykrych, trudnych zdarzeniach. By móc Pani adekwatnie pomóc, warto zarówno zebrać od Pani szczegółowy wywiad, lecz także uzyskać (o ile to możliwe) informacje zw. z udzieloną poprzednio pomocą psychlogiczną. Nadto pojawiła się kwestia przemocy seksualnej, która jest swego rodzaju szczególnym rodzajem przemocy psychiczno-fizycznej. Z jednej strony mówi Pani, jak próbowała sobie z tym poradzić, z innej brakuje dodatkowych informacji o przebiegu "uzależnienia", jego intensywności, konsekwencjach fizycznych i psychicznych dla Pani i rodziny oraz innych bliskich ósób. Co ważne - doszedł problem w komunikacji z mamą, z kwestią jej zaufania. Być może wybrzmiewają także inne wątki.
Co zrobić? Na pewno udać się na konsultację do psychologa-seksuologa, terapeuty, który zadba, by wesprzeć Panią w rozwiązaniu poszczególnych problemów. Na pewno do rozważenia jest kwestia, czy zechce Pani zaproponować mamie takie spotkania. Decyzja należy do Pani i będzie uszanowana.
dr Monika Gmurek
Mam problem nie wiem jak sobie poradzić. Nie chce mi się nawet o tym myśleć i miałam próby samobójcze wiem że źle zrobiłam. Chce się doradzić co mam robić. Nie robię już tego wszystkiego ale tęsknię bardzo za kimś.
Szanowna Pani,
przykro mi, że doświadczyła Pani czegoś, co pchnęło Panią ku takim zachowaniom. Warto w sytuacjach dla nas trudnych, traumatycznych skorzystać z profesjonalnej pomocy. Psycholog czy psychoterapeuta jest właściwym wyborem. Wysłucha, oceni wraz z Panią charakter i intensywność problemu, zaproponuje rozwiązania, lecz przede wszystkim nauczy, jak adaptacyjnie radzić sobie z bolesnymi przeżyciami. W Pani sytuacji może dobrze jest rozważyć terapię EMDR (terapia odwrażliwiania przy pomocy ruchu gałek ocznych). W jej trakcie wspólnie z terapeutą zbuduje Pani tzw. bezpieczne miejsce (które w momentach kryzysu, stresu pomaga przywrócić równowagę emocjonalną) i skupi się na zmianie dysfunkcjonalnie przechowywanych doświadczeń w rozwiązania adaptacyjne z korzyścią dla Pani zdrowia psychicznego. To dobra rada i warto z niej skorzystać.
dr Monika Gmurek
Dzień dobry,
dobrze że szuka Pani pomocy i ma wsparcie partnera. To niezwykle ważne, ponieważ pokazuje, że może Pani liczyć na bliską osobę i zależy jej na relacji. Ni mniej trudność, z jaką się Pani mierzy może wpływać negatywnie na związek. Pojawiać się mogą negatywne emocje, niepożądane zachowania. Toteż istotne jest, by jak najszybciej skorzystać z profesjonalnej pomocy. Psycholog czy też psychoterapeuta wespół z Panią czy Państwem ustali przyczynę problemu i pomoże z nim sobie poradzić, tak, byście mogli cieszyć sobą nawzajem bez niepotrzebnych trosk.
Trzymam kciuki, by to Pani nad zazdrością panowała, a nie ona nad Panią. Proszę skorzystać z profesjonalnego wsparcia.
dr Monika Gmurek
Mam 33 lata i mam problem z erekcją oraz z przedwczesnym wytryskiem. Od prawie 2 lat nie współżyłem z żadną kobietą, Obecnie poznałem kobietę za którą szaleje bardzo mi się podoba, od samego początku odkąd ją poznałem seks z nią był moim marzeniem. Gdy nadszedł już ten dzień nie mogłem osiągnąć erekcji a jak już jakoś ją osiągnąłem zaraz po kilku ruchach miałem wytrysk. Z wczesnym wytryskiem miałem już problemy ale nie aż z tak szybkim a brak erekcji nawet nie wiedziałem co to jest. Dopóki nie poznałem obecnej partnerki (od 2lat) przynajmniej raz w tygodniu się masturbowałem. Teraz przed każdym stosunkiem zaczynam się co raz bardziej stresować (jak przed pierwszym razem) Nie wiem co się ze mną stało i co mam zrobić. Nigdy nie miałem z tym problemów. Spróbowałem tabletek na erekcje bez recepty nie działają lub tylko połowicznie.
Szanowny Panie,
niezwykle ważne jest, czy był Pan u lekarza-seksuologa, który postawił uprzednio rozpoznanie przedwczesnego wytrysku. Ważne jest czy skierowano Pana na dodatkowe badania, ponieważ dysfunkcja ta może mieć przyczynę biologiczną, biologiczną-psychogenną oraz psychogenną. Zależnie od źródła trudności zaleca się inne postępowanie w celu odzyskania radości i satysfakcji z życia seksualnego. Z Pana opisu wynika, że zaburzenia erekcji mają charakter wtórny, toteż istotne jest leczenie przyczyny (a więc przedwczesnego wytrysku). Stres jest w tej sytuacji zrozumiały i jak Pan zauważył może powodować określone trudności, warto zatem skorzystać również z konsultacji u psychologa-seksuologa, który wytłumaczy mechanizm wpływu stresu na pojawianie się określonych dysfunkcji oraz nauczy Pana, jak sobie z nim radzić.
Proszę jednak wpierw udać się do lekarza w celu uzyskania prawidłowego rozpoznania, a następnie podjęcia skutecznego leczenia.
Trzymam kciuki za leczenie i odzyskanie przyjemności z bezstresowych stosunków.
dr Monika Gmurek
Witam.Jestem osoba po rozszczepie kręgosłupa.Czy jest możliwość u Pani rozmowy na temat seksu z przypadkami mojej choroby? Pozdrawiam Dariusz
Witam Panie Dariuszu,
oczywiście, że jest taka możliwość. Miło mi słyszeć, że pragnie Pan cieszyć się swoją seksualnością i zadbać o satysfakcję płynącą z intymności. Dobrze jest dookreślić wcześniej z jakiego typu rozszczepieniem mamy do czynienia (szyjny, piersiowy, lędźwiowy, krzyżowy, nieokreślony), by jak najlepszego wsparcia Panu udzielić.
Z uszanowaniem, dr Monika Gmurek
Mam 26lat i dwoje dzieci z czego jeden syn jest mojego partnera z poprzedniego związku Ale ja go wychowuje . Ma 8 lat. A drugi syn ma rok. Syn mojego partnera zwraca się do mnie po imieniu gdyż jego mama ktora mieszka za granicą i odzywa się raz na jakiś czas zabroniła mu mówić do mnie mamo . Bo był już okres taki że młody mówił do mnie mamo . I tu zaczynają się problemy. Ogólnie mi nie przeszkadza to że mówi do mnie po imieniu Ale boję się że młodszy syn jak podrośnie też będzie tak robił a tego sobie nie wyobrażam . A drugi problem jest taki że jestem tak bardzo przywiązana do starszego syna że bardzo przeżywam to jak jego biologiczna mama się odzywa. Jestem zazdrosna i przestaje sobie radzić emocjonalnie ze sobą . Z partnerem dużo o tym rozmawiamy Ale ja powoli nie daje sobie rady sama ze sobą . Przy starszym synu tego nie pokazuje że mnie to tak bardzo boli . Bo sądzę że ona jest mu w jakiś sposób potrzebna . Chociaż sam jakoś specjalnie o niej nie mówi. Chciałabym znaleźć kogoś jakiegoś dobrego lekarza który by ze mną chciał porozmawiać o tym i mi pomóc. Dziękuję i czekam na odpowiedź .
Dzień dobry.
W Pani wypowiedzi jest dużo dojrzałości. Zdaje sobie Pani sprawę z wyzwania, jakim jest wychowanie dziecka, którego nie jest się biologiczną mamą. Z jednej strony widać troskę o syna, z drugiej - obawy i wątpliwości, które przypuszczalnie narastają z kolejnym kontaktem chłopca z biologicznym rodzicem. Dobrze, że ujawnia Pani przed sobą i bliskimi trudności, które przeszkadzają w pełni cieszyć się urokami rodzicielstwa. Dobrze jednak by było, gdyby obawy znacząco nie przytłumiły radości z bycia rodzicem. Warto zatem poszukać wsparcia u psychologa czy też psychoterapeuty, który wysłucha Pani, odpowie na pojawiające się pytania, nauczy, jak radzić sobie z trudnymi emocjami i przygotuje na nowe wyzwania. Myślę, że warto także przygotować się wraz ze specjalistą na potencjalne pytania ze strony chłopca o przyczyny pewnego rodzaju „opuszczenia” przez jednego z biologicznych rodziców. Prawdopodobnie pojawią się one wraz z wiekiem i mogą wiązać się ze złożoną paletą przeżywanych przez całą rodzinę emocji. Nadto nauka komunikacji adekwatnej do sytuacji i trudności, wiąże się ze zwiększeniem poczucia własnego bezpieczeństwa sprawczości.
Ufam, że te wskazówki okazały się dla Pani pomocne. Trzymam kciuki za uzyskanie odpowiedniego wsparcia.
dr Monika Gmurek
Dzień dobry,
warto te trudne kwestie, które niosą ze sobą duży ładunek emocjonalny, przeanalizować ze specjalistą. Kontekst rodzinny jest w tej sprawie istotny. Szczegółowy wywiad jest potrzebny w celu ustalenia zasadności powyższych przypuszczeń tudzież znalezienia przyczyn takiego myślenia. Z pewnością warto skonsultować się z osobą, która specjalizuje się w problematyce seksuologicznej oraz zw. z przemocą. Może służyć nie tylko wsparciem dla Pana, lecz i ewentualnie dla bliskich Panu osób, jeżeli przypuszczenia znalazłyby potwierdzenie w faktach.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Jak radzić sobie ze stresem? Odkąd pamiętam bardzo szybko się denerwuje czasami o byle co potrafię zrobić awanturę, w sytuacjach stresowych (praca, lub gdy muszę załatwić jakąś poważna sprawę) dopadają mnie bóle brzucha dokładnie pod żebrami i lekkie mdłości. Jestem bardzo podatna na stres czy da się temu zaradzić?
Dzień dobry,
proponuję skorzystać ze wsparcia terapeuty, który pomoże określić źródło problemu i dopasuje techniki oraz metody przeciwdziałania temu zjawisku, zwłaszcza że wystąpiły objawy somatyczne. Przydatna może okazać się terapia EMDR.
Warto o sobie zadbać, zatem zachęcam do podjęcia słusznej decyzji o współpracy z psychologiem, ponieważ dzięki temu można zatroszczyć się skutecznie o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne.
Trzymam kciuki
dr Monika Gmurek
Mam problem z zanikającom erekcją w trakcie stosunku.Stało to się raz i teraz podczas stosunku mam te same obawy i sytuacja się powtarza. Nie mogę nad tym zapanować. Co zrobić gdzie szukać pomocy żona też traci cierpliwość bo chcę a potem takie coś.Pozdrawiam.
Szanowny Panie,
w takiej sytuacji najodpowiedniejszą osobą będzie psycholog-seksuolog. Przeprowadzi z Panem szczegółowy wywiad, postara się ustalić źródło problemu i podpowie określone rozwiązania, by mogli Państwo odczuwać satysfakcję z kontaktów intymnych.
Zapraszam do kontaktu.
dr Monika Gmurek
Mam 21 lat i mam problem z odczuwaniem przyjemności seksualnej. Miałam dwóch partnerów i dopiero z tym drugim udało mi się zaspokoić. Jednak od około dwóch miesięcy nie odczuwam już przyjemności podczas stosunku przez co nie mam ochoty na zbliżenia a kiedy już do nieg
dobrze, że pragnie Pan poprawić jakość swojego oraz Państwa pożycia seksualnego. Kwestia, którą Pan porusza wymaga pogłębienia, ponieważ brakuje informacji, czy to Pana pierwsze kontakty intymne z partnerką, jakie ma pan doświadczenie oraz jakie bodźce seksualne Pan preferuje/z jakimi miał styczność, a które przekładają się na intensywność Pana podniecenia, jak również mogą wpływać na czas trwania stosunku. Ni mniej warto wiedzieć, że zgranie się w czasie może z początku być wyzwaniem, a każde kolejne bezstresowe zbliżenie pomóc w osiągnięciu optymalnego dla Państwa czasu jego trwania i obopólnej satysfakcji. Doskonalenie w sztuce miłosnej wymaga czasu, cierpliwości i tolerancji, a także cieszenia się z bliskości i intymności miast nastawienia wyłącznie na cel, jakim ma być orgazm. Część stosunków nie musi się zakończyć orgazmem, mimo tego partnerzy czerpią satysfakcję ze zbliżeń, budując więź. Warto pamiętać, że stawianie sobie pewnych wymagań, jak i presja z drugiej strony mogą powodować stres, a to przekłada się na jakość podniecenia i trudności zw. z osiągnięciem orgazmu. Warto też zwrócić uwagę, na sposób, w jaki Pan mówi o seksie (to załatwić, w tym wspierać), co może też sugerować pewne trudności w swobodniejszym rozmawianiu nt. zw. z seksem. Ważna jest także komunikacja między Państwem – by nie dominowały w niej pretensje, oskarżenia czy złość a zrozumienie, pozytywne emocje.
Gdyby pragnął Pa/Państwo pogłębić te zagadnienia warto skorzystać z jednorazowej konsultacji.
Życzę satysfakcji z kolejnych kontaktów,
dr Monika Gmurek
Mam problem, otóż polega on na zaburzeniach seksualnych, mam 19 lat, jestem w klasie maturalnej i dziewczynę, z którą jestem już pół roku, od 3-4 miesięcy uprawiamy seks a raczej staramy się to robić dosyć często, na początku zaczynało się normalnie od pieszczot później seks oralny przy pierwszym razie doszedłem bardzo wcześnie natomiast później zajmowało to 7-10 minut więc postanowiliśmy przejść do "normalnego" seksu. Za pierwszym razem to samo co przy seksie oralnym, to znaczy zbyt wczesny wytrysk, za drugim to samo, natomiast za trzecim już potrafiłem powstrzymać się od wytrysku, nawet w ogóle nie dojść, ale kolejne dwa były takie same jak za pierwszym razem, to znaczy znów przedwczesny wytrysk.
Szanowny Panie,
w młodym wieku, w zależności od doświadczenia, okoliczności, a także bodźców naturalne jest osiąganie szybszego wytrysku. Zdolność do przedłużenia stosunku (tym samym opóźnienia wystąpienia orgazmu i następującego po nim wytrysku) wymaga ćwiczeń, doskonalenia się w sztuce miłosnej oraz sprzyjających warunków (by współżycie nie wiązało sie na przykład ze stresem zw. z wcześniejszym powrotem osób trzecich do domu). W chwili obecnej, bez oceniania siebie nawzajem, proszę się cieszyć wzajemną intymnością, bliskością i być otwartym na to, że sztuka miłosna wymaga czasu. W końcu nie od razu też Państwo chodzili czy świetnie prowadzili samochód, lecz po różnych próbach udoskonaliliście te umiejętności. Proszę też nie etykietować obecnych, zdarzających się, wscześniejszych ejakulacji, bowiem to normalne na początku nauki sztuki współżycia oraz w tak młodym wieku. W miarę nabywania doświadczenia stosunek będzie się wydłużał. Dobrze jest porozmawiać o tym z partnerką, by również była przygotowana na możliwą szybsza reakcję Pana, która nie musi oznaczać braku satysfakcji dla Państwa ze współżycia. Gdyby trudności występowały częściej i przez okres powyżej 6 miesięcy proszę rozważyć konsultację seksuologiczną.
dr Monika Gmurek
Szanowny Panie,
warto zadbać o siebie, swoje zdrowie psychiczne i poczucie szczęścia. Ważne są Pana odczucia. W chwili obecnej wydają się być one negatywne, zaś wątpliwości co do Państwa relacji narastają. Jeżeli czuje się Pan nieszczęśliwy w tym związku i mimo dawania tej relacji szansy sytuacja nie uległa poprawie, to znalazł Pan poniekąd odpowiedź. Życie nie polega na uszczęśliwianiu wyłącznie innych, lecz życiu w zgodzie ze sobą. Niektórzy piszą o traumie dla dziecka, lecz obszar psychologii dziecięcej nie jest w stanie udzielić odpowiedzi, czy 6 tygodnie dziecko w takiej sytuacji może jej doświadczyć. Takie jednoznaczne stwierdzenia są zatem zbyt pochopne. Warto też zauważyć, że trauma nie musi wystąpić w każdej sytuacji rozwodu, ponieważ jest i tak, że dojrzałość rodziców, ich umiejętność komunikacji między sobą, sposób przekazywania starszemu dziecku informacji zw. z rozstaniem rodziców, zapewnienie o swojej miłości względem niego i także okazywanie jej poprzez systematyczne i zrównoważone dbanie o niego oraz wyzbycie się chęci negatywnego manipulowania dzieckiem poprzez sprzeciwianie go wobec drugiego rodzica jest w stanie zminimalizować negatywne przeżycia zw. z rozpadem relacji rodziców.
W sytuacji, w której się Pan znalazł warto skorzystać z konsultacji z psychologiem.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Jestem w bardzo trudnej sytuacji. Mam wspanialego meza i synka oraz trudna mame. Mieszkamy razem, ona jest osoba po 60 roku zycia, ja mam 28 lat. Od 4 lat od smierci mojego taty mamy w domu pieklo. Ciagle wyzwiska (przeplatane etapami spokoju), ponizanie mnie, itd. Z jednej strony ja kocham a z drugiej nienawidze. Mam wrazenie ze to tokstyczna relacja, zawsze ja jestem ta zla a ona niewinna. Tak bylo odkad panietam. Zawsze to ja wyciagalam reke do zgody. Tym razem milcze od tygodnia. I nie widujemy sie. Ale zaczyna mnie to meczyc szczegolnie ze synek chce do babci... Co ja mam robic? Glowa mi eksploduje niedlugo ...
Szanowna Pani,
z opisu sytuacji wynika, że zarówno Pani, jak i mama, a przypuszczam, że i mąż oraz na swój sposób synek mierzą się z trudną sytuacją, u podstaw której znajdują się skomplikowane relację Pani z mamą. Dodatkowo dotknęło Państwa smutne wydarzenie, które – jak przypuszczam – w różny sposób wpłynęło na każdego z Was. Pani ambiwalentne odczucia są zrozumiałe i wpływają na Pani zachowanie. Jednakże takie zawieszenie między skrajnymi odczuciami i zachowaniem nie sprzyja Pani i Państwa zdrowiu psychicznemu. Zresztą sama o tym Pani wspomina. Co można rozbić? Warto rozważyć terapię rodzinną, a gdyby z jakiś względów poszczególne osoby nie wyrażały motywacji do podjęcia takiej współpracy, warto zadbać o siebie i skorzystać z pomocy terapeuty, by poradzić sobie z emocjami, nauczyć się stawiać granice i egzekwować ich respektowanie. Takie kroki wspomagają proces zdrowienia.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam zaburzenia lękowe z którymi zmagam się od dziecka, obecnie mam 37 lat i nad swoimi lękami niby panuje jednak przez mocno stresującą prace ( korporacja) w przeciągu ostatniego roku lęki się nasiliły, bardzo mocno przeżywam każde własne potknięcie, niedociągnięcie, pojawił się też brak wiary w siebie, brak asertywności, myśli samobójcze i bóle migrenowe, Mieszkam sama zatem po powrocie z pracy nie mam z kim porozmawiać , staram się 2-3 razy w tyg wyjść na fitness czy też basen aby zniwelować napięcie po całym dniu. Nie bardzo wiem jak mogę jeszcze radzić sobie z paraliżującymi myślami lękowymi i co z sobą robić ? Prace zmieniałam już wielokrotnie i za każdym razem problem stresu i lęków powraca .Proszę o poradę
Szanowna Pani,
z informacji wynika, że przyczyna Pani trudności ma początek w okresie dzieciństwa. Warto zatem odnaleźć ich źródło i spróbować w ten sposób zminimalizować występowanie kolejnych zachowań o charakterze lękowym. Pomocne w tym może okazać się łączone podejście EMDR i technik behawioralno-poznawczych.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
W sobotę, 17 marca uprawiałem seks ze swoją dziewczyną, głównie oralny i pieszczoty, jednak na dosłownie minutę doszło do płytkiej (kilka cm) penetracji członkiem bez zabezpieczenia. Oczywiście wytrysku w środku nie było, mogła jednak wydzielić się jedna, dwie kropelki preejakulatu (ten substancji nawilżającej członka). Po tej minucie wróciliśmy do pieszczot, partnerka "skończyła" mnie ręką jakieś 4-5 minut później nawet nie na jej ciało. Moje pytanie brzmi, czy istnieje możliwość zajścia w ciąże w takiej sytuacji? Nie wiem czy moja partnerka miała dni płodne czy niepłodne, kojarzę, że koło 8/9 marca skończył się jej okres, cykle ma raczej regularne, w momencie kiedy się kochaliśmy była dosyć mocno przeziębiona. Reasumując: wytrysku nie było, penetracja trwała dosłownie minutę, możliwe wydzielenie się małej ilości preejakulatu. Z góry dziękuję za odpowiedź.
Dzień dobry,
w wydzielinie wydobywającej się z prącia jeszcze przed wytryskiem (tzw. preejakulacie) mogą (!!!!) znajdować się plemniki i w ten sposób może dojść do zapłodnienia. Zatem pieszczoty w takiej formie, o jakiej Pan pisze mogą w okresie dni płodnych zwiększyć ryzyko nieplanowanej ciąży. Informacja, że ok. 8/9 marca skończył się okres nie precyzuje, w którym dniu cyklu była partnerka. Nie wiadomo, co oznacza regularność (cykl u jednych kobiet może trwać 25 dni, a u innych np.: 32 dni). Choć cykl życia plemników to 48 h, to w sprzyjających warunkach mogą one przeżyć w drogach rodnych kobiety, jej macicy i jajowodach nawet 5 – 7 dni. W świetle nowych informacji ze świata nauki możliwość ta może wynosić nawet 10 dni. Warto zatem brać pod uwagę, że cały okres przed prawdopodobną owulacją i tuż po niej (+/-2 dni) jest okienkiem potencjalnej płodności. Warto też pamiętać, że faza przedmiesiączkowa trwa 14 dni, a skróceniu lub wydłużeniu ulega faza pomięsiączkowa, zatem nawet w okresie krwawienia można zajść w ciążę. Dla bezpieczeństwa i przyjemności warto zatem przed prawdopodobną owulacją i +/- 2 dni po niej stosować zabezpieczenia.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Witam mam 12 letnią córkę od trzech tygodni wymiotuje po jedzeniu przez dwa tygodnie po każdym była tydzień w szpitalu tam wymioty zdarzały się ale rzadziej obecnie jest w domu i zdaje się że zaczyna się wszystko na nowo .W szpitalu miała zrobione badania były ok, konsultacje z psychologiem uznali że może być to pod wpływem emocji .potrzebuję pomocy mamy zwrócić się do psychologa kto z państwa zajmuje się takimi przypadkami proszę o kontakt.
Dzień dobry.
Postawienie prawidłowej diagnozy wymaga zebrania szczegółowego wywiadu zarówno od Państwa, jak i od córeczki. Ważne jest bowiem, by zrozumieć co się dzieje z jej punktu widzenia. O ile badania medyczne nie potwierdzają problemów tej natury, przycznya może mieć charakter psychosomatyczny. Warto zatem skorzystać z konsultacji z psychologiem, który postara się poznać przyczynę, wywołującą tego typu odruch. Nie od razu należy przesądzać o zaburzeniu odżywania, gdyż wymiotowanie jako forma reakcji lękowej jest znaną rekacją, towarzyszącą wielu innym problemom natury psychicznej.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Witam, mam 19 lat, podczas intymnych zabaw z dziewczyną nie mogę dojść do wytrysku, nawet przy stymulacji oralnej, czy też jej ręką. Czy to może być spowodowane tym, że przyzwyczaiłem penisa do swojej ręki? Masturbuje się od około 5 lat, max 4 razy w tygodniu, teraz zaprzestałem, jak mogę rozwiązać problem z wytryskiem?
Witam,
przyczyn braku wytrysku może być wiele. Pytanie, jakie warto postawić, to czy osiąga Pan orgazm w trakcie kontaktu z partnerką bez wytrysku na zewnątrz? To ważne, ponieważ orgazm i wytrysk (ejakulacja) to dwa procesy, choć przeważnie ich występowanie niemalże w tym samym czasie, sugeruje wielu mężczyznom, że jest to jedno i to samo. Gdyby zdarzyło się tak, że osiąga Pan orgazm bez wytrysku, warto wykonać badania (m.in. morfologię, badanie moczu, który jest pobrany ok. 10 min. po stosunku przy zachowaniu wcześniej co najmniej 3-dniowej abstynencji). Jak jednak rozumiem w trakcie masturbacji dochodziło do ejakulacji, co wskazuje że trudność z wytryskiem może mieć charakter sytuacyjny i przyczynę psychogenną. Jak słusznie Pan zauważa jedną, acz nie jedyną z przyczyn mogą być utrwalone nawyki masturbacyjne. Proszę na razie próbować cieszyć się intymnością i bliskością bez nastawienia celowego na osiągnięcie orgazmu i ejakulacji, gdyż nie sprzyja to ich wystąpieniu, a wręcz może zablokować te procesy. Proszę także – o ile to możliwe dla Pana i Państwa pokazać partnerce, jaka forma pieszczot sprzyja uzyskaniu przez Pana maksymalnej rozkoszy. Wzajemna nauka i jednocześnie poznawanie swoich stref erogennych okaże się pomocne.
Ni mniej – jak zawsze – zachęcam do wykonania badań, wizyty u urologa w trosce o zdrowie własne i bezpieczeństwo partnerki.
dr Monika Gmurek
Dzień dobry. Przyczyn braku wytrysku może być kilka. Czasem nadmierne skupienie na tym ze chce sie osiagnąc ogazmy utrudnia go. czasem moze yc to przezwyczajenie do wczesniejszych bodxców czyi na przykład własnej stymlacji a czasem moga to być przyczyny bardziej złożone. Warto próbować rożnej stymulacji i skupić się na odczuwaniu przyjemności z wytryskiem lub bez. Może Pan pokazać partnerce jak lubi być stymulowany. Czasem potrzeba czasu zanim para nauczy się jakie pieszczoty są najbardziej podniecające i na to potrzeba czasu. Zachęcam do poszukiwań i cierpliwości, skupiając się na odkrywaniu reakcji własnego ciała i partnerki. Warto poczekać na finał bo czasem sama podróż może być ekscytująca i podniecająca. Jeśli sam Pan może doprowadzić do wytrysku to prawdopodobnie przyczyny są psychologiczne. Jeśli sytuacja będzie się utrzymywać powyżej 6 miesięcy to warto skonsultować się z seksuolożką-psycholożka lub seksuologiem-psychologiem. Pozdrawiam.
Dzień dobry. Rozumiem, że martwi się Pani czy doświadczy orgazmu z drugą osobą bez wspomagania się filmami erotycznymi, pornograficznymi. Jeśli nie podniecają Panią mężczyźni to warto pamiętać że homoseksualność, biseksualność i heteroseksualność są tak samo naturalnymi ścieżkami doświadczania seksualności. W związku z tym warto decydować się na seks zgodnie ze swoimi preferencjami, czyli z tą osobą, która Panią podnieca. O masturbacji trzeba wiedzieć to, że jeśli często się ją powtarza w taki sam sposób czyli np. oglądając film to może się to utrwalić. Ciało i mózg nauczą się, że ta sytuacja ma prowadzić do orgazmu i potem może być trudno przeżyć orgazm w innej sytuacji. Warto więc urozmaicać sobie masturbację. Robić to czasem bez filmów tak żeby ciało nauczyło się reagować i przeżywać różne stymulacje. Zachęcam do spróbowania zrezygnowania na jakiś czas z masturbacji przy filmach do czasu aż zacznie Pani przeżywać orgazm w innej sytuacji, tak żeby dać sobie szanse na nauczenie się reagowania na inne bodźce. To, że potrafi Pani sama przeżyć orgazm to cenna dla Pani wiedza bo już zaczęła Pani rozwijać swoją seksualność i badać co Panią podnieca, co jest przyjemne. Teraz jeśli jest taka osoba, z która chce Pani doświadczyć seksu to wystarczy to samo zrobić z drugą osobą. Po prostu dać sobie czas i skupić się na przeżywaniu przyjemności w kontakcie z drugą osobą. Wspólnie badać co Panią podnieca, co jest przyjemne, jaki dotyk, jakie pieszczoty. Wzajemną masturbację też można włączyć do repertuaru wspólnych doświadczeń. Seksualność rozwija się całe życie, zachęcam do przeżywania i poszukiwania przyjemności i radości w seksie. Pamiętając, że nie każdy seks musi się kończyć orgazmem, pośpiech nie pomaga. Warto zadbać o życie seksualne. Rozwijać je, doświadczać, otwierać się na przyjemność i bliskość. Jeśli trudności będą się utrzymywać dłużej niż 6 miesięcy to wtedy warto się skonsultować z seksuolożką lub sekusologiem. Pozdrawiam.
Czy przez uczucie samotności, braku wsparcia, i zrozumienia powinnam udać się na wizytę do psychologa?
Szanowna Pani,
wspominając o takich odczuciach i zadając tutaj to pytanie, pokazuje Pani z jednej strony, że są one źródłem określonego dyskomfortu lub też cierpienia dla Pani, a może i nawet otoczenia; z drugiej zaś - że poczyniła Pani juz pierwsze kroki, by odnaleźć osobę, która udzieli adekwatnej pomocy. Warto skorzystać ze wsparcia specjalisty, który postara się wraz z Panią znaleźć źródło takiego stanu, by następnie umiejętnie zaprojektować pomoc.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Moja 12 - letnia córka chce być przy eutanazji ukochanego psa. Córka jest wyjątkowo dorosła jak na swój wiek. Chce być przy przyjacielu, żeby się nie bał i spokojnie zasnął. Twierdzi, że nigdy nie pogodzi się z tym, jeśli na to nie pozwolę, że tu nie jest ważny jej smutek, tylko wsparcie dla przyjaciela.
Szanowna Pani,
utrata przyjaciela to smutne, wręcz bolesne wydarzenie. Córka stara się pomóc przyjacielowi przejść przez ten trudny okres, być może wyobrażając sobie, czego sama by potrzebowała będąc na jego miejscu. Postawa jej jest zrozumiała. Warto, by mimo wątpliwości pozwoliła jej Pani na wsparcie psa w tym trudnym momencie. Co ważne - bardzo proszę porozmawiać delikatnie z córką, jak wygląda taki zabieg, by miała wyobrażenie tego, co po kolei będzie się działo. Warto zapytać, czy chce by Pani lub inna bliska osoba była z nią/Wami wówczas i może trzymała za rękę, czy tez coś śpiewała. W takich momentach osoby prezentują różne potrzeby i dobrze jest wsłuchać się w nie, miast narzucać wyobrażenie własnego wsparcia. Proszę uszanować potrzeby córki i to, czego potrzebuje w danym momencie i okresie po rozstaniu z przyjacielem. Mądre wsparcie jest nieocenione i procentuje wielokrotnie wzmocnieniem więzi.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam 22 lata i pewien wstydliwy problem otóż przyzwyczaiłam się do jedego rodzaju masturbacji i ciężko mi osiągniac przyjemność podczas seksu z partnerem. Kiedy przestałam coś zaczęło się zmieniać i zrobiło się odrobinę lepiej ale podczas stosunku nadal czuje slaba przyjemność. Co można zrobić w tej sprawie…
Szanowna Pani,
praktykując określony rodzaj masturbacji, który dodatkowo przynosi Pani satysfakcję seksualną, przyzwyczaiła Pani ciało do reagowania na ten konkretny rodzaj stymulacji. Nie oznacza to, że osiąganie przyjemności na drodze innego pobudzenia jest niemożliwe (to rzadkie przypadki). Może być utrudnione (w różnym stopniu) i wymaga od Pani i partnera cierpliwości. Niekoniecznie od razu trzeba udać się do seksuologa-psychologa. Proponuję na początek zarówno Pani, jak i Państwu spróbować poznawać stopniowo mapę swojego ciała i czerpać przyjemność z bliskości. Proszę skupiać się na odczuciach płynących z różnych części ciała. To pozwoli odkryć kolejne miejsca erogenne. Przyjemność z takiej stymulacji będzie zróżnicowana i może nie warto skupiać się na porównaniach, lecz cieszyć się poszczególnymi odczuciami. Proszę poświęcić więcej czasu na takie doskonalenie sztuki miłosnej. Jak Pani sama zauważyła, zmiana stymulacji może procentować. Odmienną kwestią jest Państwa doświadczenie, które może przekładać się na umiejętności w doprowadzeniu partnera do rozkoszy. Proszę pamiętać, że każda droga stymulacji, prowadząca do orgazmu jest tak samo dojrzała i uprawniona i część kobiet nie osiąga przyjemności poprzez penetrację pochwy. Może warto porozmawiać z partnerem, powiedzieć/pokazać także, jakie pieszczoty Pani odpowiadają i poprosić o ich włączenie do Państwa gry miłosnej.
Życzę ciekawych odkryć erotycznych.
dr Monika Gmurek
Temat dość wstydliwy ale napiszę wprost. mam 43 lat i od jakiegoś czasu zaczełam się masturbować..przeważnie po seksie z mężem kiedy to było mi mało lub kiedy do zbliżenia nie dochodzi przez np tydzień..Boję się uzależnić od tego bo po części jest mi z tym dobrze ,dopełniam się po seksie a z drugiej strony czy mogę sobie pozwolić na taką rozkosz ,bez wyrzutów sumienia..teresa
Dzień dobry Pani Tereso.
Pisze Pani o masturbacji jako źródle rozkoszy. W każdym wieku możemy poznać nowe formy przyjemności seksualnej, które przyniosą nam satysfakcję i nie ma w tym nic złego czy nieodpowiedniego. To dobrze, że poznaje Pani swoje strefy erogenne i czerpie z nich radość. Dzięki temu może Pani w przyszłości – jeśli taka będzie Pani wola – podpowiedzieć mężowi, w jaki sposób może Panią pieścić, by sprawić jak największą rozkosz. Może warto wspomnieć czy porozmawiać z partnerem o swoich potrzebach lub w przyszłości włączyć masturbację jako element gry miłosnej.
Życzę wielu przyjemnych doznać i wzajemnej satysfakcji z pożycia.
dr Monika Gmurek
Szanowna Pani,
po pierwsze warto zastanowić się, czy rozmawiała i rozmawia Pani z córką na tematy zw. z seksualnością? Rozmowa, dostosowana do wieku, wsparcie w tym zakresie, pokazanie, że z każdą sprawą natury seksualnej córka może się do Pani zwrócić, jest istotne w budowaniu kontaktu między wami. Inaczej wkrada się dystans i szukanie innych źródeł informacji. Jeśli istnieje trudność w otwartej rozmowie, proszę skorzystać z profesjonalnego wsparcia osoby, która wesprze Państwa w psychoedukacji w tym zakresie.
Po drugie warto również zastanowić się, dlaczego córka oglądała film erotyczny w Internecie. W tym wieku osoby, często za namową innych dzieci/nastolatków, by zaspokoić ciekawość, nie okazać się kimś gorszym, czy by wykonać jakieś zadanie w ramach różnych zakładów sięgają po tego typu materiały. Proszę jednak pamiętać, że następujący rozwój psychoseksualny, a także chęć zaspokojenia ciekawości, są tu motorem napędzającym. Gdy już się Pani dowiedziała, że córka zetknęła sie z taką treścią, warto spokojnie, bez oskarżeń, krzyków, niemiłych słów wyjaśnić tę kwestię. Niech poczuje, że miast oskarżyciela ma w Pani wsparcie. Może to być tylko 1-razowe zachowanie. Warto, by dziecko nie czuło się napiętnowane.
Po trzecie – to Pani jest tu rodzicem. Proszę – gdy istnieje trudność natury informatycznej – skorzystać z czyjeś pomocy i założyć blokadę na tego typu treści w ramach kontroli rodzicielskiej.
Po czwarte – wyjaśnienia wymaga kwestia pornografii. Pod tym pojęciem kryją się treści:
1. z małoletnimi poniżej 15 r.ż.,
2. o charakterze przemocowym (gdzie przemoc nie jest udawana i nie jest wyrazem zgody obu stron)
3. zoofilne
Słowo pornografia używane jest błędnie w języku potocznym i nawet – niestety – w literaturze naukowej na określenie treści o mniej lub bardziej intensywnym zabarwieniu erotycznym. Warto jednak znać to rozróżnienie.
Dziękuję, że zapoznała się Panią z odpowiedzią i ufam, że skorzysta Pani z dobrych rad.
dr Monika Gmurek
Jestem osobą pełnoletnią (20l.) obecnie jestem w ważnym dla mnie związku i chciałabym zacząć aktywność seksualną z partnerem.Problem tkwi w nieopanowanym przeze mnie skurczu mięśni, co powoduje brak możliwość na cokolwiek. Nie współżyłam jeszcze z nikim. W ostatnim czasie byłam u ginekologa i wszystko jest w porządku. Problemu z brakiem wystarczającego nawilżenia tez nie mam.Długie pieszczoty powodują krótki i lekki rozkurcz. Problem może tkwić w mojej psychice jednak jestem na to gotowa i tego chce. Co mogę zrobić w tym kierunku?
Szanowna Pani,
jeżeli od strony biologicznej lekarz-ginekolog nie stwierdził nieprawidłowości, to warto skorzystać z konsultacji u psychologa-seksuologa. Ustali na czym polega wspomniany skurcz mięśni i w zależności od jego podłoża może nauczyć Panią przydatnych technik relaksacyjnych. Dodatkowo może w ramach psychoedukacji wyjaśnić powstające u Pani wątpliwości czy obawy zw. z rozpoczęciem współżycia, nawet gdy Pani tego pragnie. Może też omówić aspekty zw. ze strefami erogennymi i zaproponować pozycje przydatne w momencie rozpoczynania współżycia.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam problem z orgazmem. Mój mężczyzna bardzo na mnie działa, jednak orgazm jest tylko wtedy kiedy ja Przejmuje inicjatywe . Co jest przyczyna ?
Szanowna Pani,
przyczyn może być wiele. Udzielenie satysfakcjonującej i profesjonalnej odpowiedzi na Pani pytanie wymaga zebrania szczegółowego wywiadu. Być może pomocna okaże się także psychoedukacja nt. miejsc erogennych, możliwych i akceptowanych przez Państwa pieszczot oraz sposobów, które mogą ułatwić osiąganie orgazmu, gdy to partner przejmuje inicjatywę. Warto oczywiście zastanowić się nad tym, dlaczego osiąga Pani orgazm wówczas, gdy to Pani przejmuje inicjatywę i co to Pani daje.
dr Monika Gmurek
Co robić odkryłam ze mąż mnie zdradza z swoją.bratowa boję się ze samą sobie z tym nie poradzę .
Dzień dobry,
zdrada to niejednokrotnie bolesne i trudne doświadczenie. Warto zatem skorzystać z profesjonalnego wsparcia osoby, która pomoże zrozumieć przyczyny zaistniałej sytuacji i pokaże, jak radzić sobie z powstającymi emocjami. Może nauczyć też Panią technik, które okażą się przydatne w innych stresogennych sytuacjach. Dobrze jest udać się do psychologa czy (psycho)terapeuty, do czego zachęcam z trosce o Pani zdrowie.
dr Monika Gmurek
Witam Monika mam problem z przedwczesnym wytryskiem .Proszę o pomoc .Dziekuje Pozdrawiam Mateusz
Witam Mateuszu.
Dziękuję, że troszczysz się o swoje zdrowie. Co trzeba zrobić?
Udać się do psychologa-seksuologa lub lekarza-seksuologa.
Dlaczego? Opiszę, pokazując Ci różnice.
Psycholog-seksuolog zbierze szczegółowy wywiad rozpytując m.in. o dotychczasowe współżycie i biorąc pod uwagę aspekt relacyjny, praktykowane formy współżycia, model antykoncepcji, wyznawane wartości, przekonania, kontekst religijny. Nie powinien pominąć rozpytania o zdrowie. Może poprosić Cię także o wypełnienie kwestionariuszy. W zależności od ustaleń może poprosić Cię o wykonanie dodatkowych badaniach, np.: u urologa. Dlaczego? Przedwczesny wytrysk może mieć przyczynę biologiczną, biologiczno-psychogenną lub psychogenną. Potrzebne jest określenie źródła, by wdrożyć poprawne leczenie.
Lekarz-seksuolog będzie bardziej ukierunkowany na wywiad w modelu medycznym. Taki, jaki znamy z wizyt u lekarzy różnych profesji. Może on jednak wykonać badanie fizykalne (czego psycholog nie może czynić), czyli obejrzeć m.in. poprawność budowy narządów genitalnych. Może też skierować do innych lekarzy. Też stawia diagnozę różnicową, czyli ustala, czy przyczyna jest biologiczna, mieszana czy psychogenna.
W zależności od diagnozy podejmuje się terapię/leczenie u danego specjalisty (psychologa-seksuologa lub lekarza).
To pierwsze kroki, które powinieneś uczynić na drodze do odzyskania satysfakcji seksualnej.
Pozdrawiam,
dr Monika Gmurek
Nie mogę poradzić sobie z rozstaniem z kobietą. Wciąż darzę ją uczuciem. Świadomość, że to już koniec zabija mnie... Moje życie to jeden kłębek poplątanych myśli. Proszę o pomoc , Co mam robić? Czy wystarczy rozmowa ze specjalistą czy potrzebna jest hipnoza?
Szanowny Panie,
choć rozmowa może pomóc, to warto ocenić, czy rozstanie nosi dla Pana znamiona traumatycznego zdarzenia. Gdy tak, warto przemyśleć terapię krótkoterminową EMDR, która jest dedykowana osobom, które zarówno przeżyły traumę, jak i tym, które subiektywnie oceniają dane zdarzenie jako traumatyczne. Oczywiście dla jej zastosowania ważne jest, kiedy Pan rozstał się z partnerką.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Szanowny Panie,
ważne jest poznanie zarówno Pana perspektywy, jak i żony. Oczywiście bywają takie typy osób, które funkcjonują w opisany przez Pana osób. Przynosi im to określone - z ich punktu widzenia - korzyści (np. emocjonalne, psychiczne, materialne). Bywa i tak, że takiego sposobu bycia w relacji nauczyły się we własnym domu rodzinnym. To oczywiście zaledwie namiastka z szerokiej palety możliwości przyczyn takiego zachowania. Ni mniej nie oznacza to diagnozy Pana żony, ponieważ do tego potrzebne jest przeprowadzenie z nią rozmowy. Zachęcam do konsultacji dla par.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Około 7 lat temu zachorowałam na zaburzenia odżywiania i mimo wielu prób wciąż nie potrafię sobie z tym poradzić. Zachorowałam jako 14 latka, schudłam w dwa miesiące ponad 20 kilo. Byłam wtedy pod opieką psychiatry, przeszłam przez wielu psychologów, z których żaden mi nie pomógł. Z jedną panią pracowałam blisko dwa lata, jednak dało to efekt krótkotrwały, bo niedługo później znów mi się pogorszyło. Po kilku latach zmagań z anoreksją bulimiczną miałam krótki epizod z kompulsywnym objadaniem się, podczas którego przytyłam do monstrualnych rozmiarów i wpadłam w potworną depresję. Całymi dniami leżałam w łóżku, jadłam i płakałam. Później znów udało mi się sporo schudnąć i od tamtej pory tak boję się przytycia, że wymiotuję niemal codziennie, czasem po kilka razy dziennie. Już nie wiem co mam ze sobą zrobić, boję się. Mam myśli samobójcze, nie mam siły już dłużej zmagać się z tym koszmarem. Na terapiach, które do tej pory przeszłam w kółko wałkowany był temat skąd i dlaczego tak jest, ale nie rozumiem, co to ma zmienić? W moim przypadku świadomość tego skąd wzięła się ta choroba absolutnie nic nie daje, bo od 7 lat wciąż tkwię w niej po pas. Także chciałabym się dowiedzieć, jak ja mogę sobie pomóc?
Szanowna Pani,
niedawno gościła u nas międzynarodowa specjalistka w zakresie zaburzeń odżywiania - p. Frederike Jacob. Materiał z jej pracy z osobami mierzącymi się z podobnymi zaburzeniami jest imponujący. Warto znaleźć w Polsce specjalistę oferującego jednocześnie: terapię skoncentrowaną na rozwiązaniach i EMDR. To w większym stopniu może odnieść skutek w Pani przypadku.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam 15 lat (w tym roku 16) Rodzice często powtarzają mi, że jestem gruba ale nie dosłownie tylko coś typu : "jaki rozmiar zamówiłaś? Chyba XL Co?" , "zmieścisz się w M? ","Chyba nie powinnaś już tego jeść"," robisz się coraz grubsza" . Ja to wiem jednak bardzo mnie to boli. Próbuje sobie wmówić że nie jest tak źle przecież wchodzę w rozmiary M L , nie zmienia faktu ,że marzę by wejść w rozmiar xs i poczuc się ładnie i szczupło . Nie potrafię schudnąć. Przysiegam, że próbuje ale im bardziej ktoś na mnie naciska tym bardziej mam to w dupie , jeszcze do tego doszła dość rozległa łuszczyca jakbym miala mało kompleksów . Buntuje się rodzicą i chorobie jedząc co chcę. Nie wiem jak się zabrać to realizacji planu bycia piękną skoro wszystko mnie denerwuje i muszę robić na odwrót choć sama tego nie chce.
Dzień dobry,
warto skorzystać z terapii rodzinnej, ponieważ wydaje się, że kolejne problemy (np.: łuszczyca) stanowią wynik trudnej dla Ciebie sytuacji w domu. Umiejętna komunikacja w rodzinie, wsparcie bliskich, zrozumienie i akceptacja z nich strony są niezwykle ważne. Wpływają na poziom zadowolenia z życia oraz stan zdrowia fizycznego i psychicznego. Pamiętaj proszę, że to pozytywna zmiana w kręgu rodzinnym pozwala osiągać realistyczne cele przy uzyskaniu samoakceptacji. I choć w pierwszej chwili możesz odrzucać tę myśl, to pamiętaj, że warto spróbować przekonać bliskich.
dr Monika Gmurek
Kocham się z żoną. Ona nie może zajść w Ciąże waży dużo. Teraz coś o mnie Pale duzo papierosów wazę 90 kg czy to wszystko może mieć jakiś wpływ na jakoś spermy moja partnerka wazy ponad 110 kg i zbliża się 30 lat i nic.
Szanowny Panie,
zarówno palenie papierosów, jak i zbyt duża waga obniżają płodność kobiet i mężczyzn. Palenie papierosów u mężczyzn może wpływać na:
• zaburzenia wzwodu w wyniku schorzeń naczyniowych wywołanych przez nikotynę
• spadek jakości spermy, który jest istotnym parametrem płodności mężczyzny, a dokładnie na:
Spadek ilości plemników w danej dawce nasienia – u palących nawet o 23 %;
Ruchliwość plemników, a co się z tym wiąże – problem z dotarciem do jajeczka – u palących o 13 %;
Nieprawidłowości w budowie, kształcie, wielkości plemnika;
Czas przeżycia plemników – u palących krótszy.
Jeśli pali również małżonka, to również działa to niekorzystnie na jej płodność. Warto wiedzieć, że częściej niż co 3 paląca kobieta jest niepłodna, ponieważ palenie wpływa na:
Zagęszczenie śluzu szyjkowego, co przekłada się na ruchliwość plemników w drogach rodnych kobiety i ich szanse dotarcia do jajeczka;
Możliwe zaburzenia gospodarki hormonalnej, w tym także utratę miesiączki lub cykle bezowulacyjne;
Zmniejszenie ilości komórek jajowych;
Uszkodzenie DNA pęcherzyków dojrzewających w jajnikach;
Niekorzystne zmiany błony śluzowej macicy utrudniające implantację zarodka;
Zaburzenia rozwoju płodu w okresie prenatalnym;
Samoistne poronienia.
Jeśli pali biernie, to również jest to niekorzystne dla jej zdrowia i może wpływać na trudności z zajściem w ciążę.
Podobnie nadwaga wpływa na zaburzenia hormonalne u kobiet i mężczyzn. U mężczyzn np.: prowadzi do zmniejszenia poziomu testosteronu i wtórnej niewydolności hormonalnej jąder.
Jak Pan widzi, warto zadbać o zmianę trybu życia, funkcjonowania i nawyków, by móc cieszyć się upragnionym rodzicielstwem. Życzę spełnienia marzeń o potomstwie, a wcześniej rozsądnych decyzji po konsultacji z lekarzami i wdrożeniu ich zaleceń.
dr Monika Gmurek
Witam czy seks w 3jest bezpieczny czy nie Pozdrawiam:
Dzień dobry,
możemy mówić raczej o tworzeniu bezpieczeństwa dzięki minimalizacji ryzyka. Ważne jest, by osoby uprawiające seks – nawet jeśli się znają – systematycznie wykonały badania z tzw. pakietu seksuologicznego (HIV/AIDS, test na wirus opryszki, test kiłowy, badanie w kierunku chlamydii, wirusowego zapalenia wątroby typu B i C). Zarazić można się w różnych miejscach i to przypadkowo, ważne jest zatem by dbać o swoje bezpieczeństwo i innych. Powyższe badania wykonać mogą Państwo z krwi, odpłatnie, a wyniki najczęściej uzyskacie w ciągu 7 dni. Oczywiście jeśli wśród osób uprawiających skes są Panie, warto by wpierw udały się do ginekologa, by ocenić, czy nie ma zakażeń m.in. grzybiczych. Panowie warto by udali się do urologa i również wykonali bezbolesne badania wymazowe). Przy okazji można ocenić, czy budowa jąder i członka jest prawidłowa. Następnie, gdy już się Państwo wzajemnie zapoznacie z wynikami swoich badaniach (jak ufam, przedyskutujecie wpierw tę kwestię i taką podejmiecie decyzję), warto przemyśleć kwestię zabezpieczeń. Jest to o tyle istotne, gdy partnerzy preferują np.: seks analny. Dodatkowo warto ustalić, na jakich zasadach się spotykacie, tzn., czy seks w 3 jest na zasadzie wyłączności, czy dopuszczacie go także poza tą konfiguracją, co oczywiście zwiększa ryzyko zakażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową i innymi. Warto wpierw przedyskutować te kwestie i negocjować najbezpieczniejszy dla siebie i innych wariant.
Życzę udanych i bezpiecznych doznań,
dr Monika Gmurek
Brak dziewczyny(kobiety),jedynie kolezanki ale zadko widuje i spotykam mezatki albo partnera maja juz. Niestety kolezanki nie maja dla mnie koleżanek wolnych. Przez to ogladam erotyke i masturubuje sie to normalne,powinienem pojsc do seksuloga Co zrobic by miec kolezanke a zarazem kobiete gdzie ja poznac
Szanowny Panie,
już odpowiedziałam na to pytanie skierowane uprzednio do seksuologa. Dodam jedynie, z uwagi na dodane przez Pana pytanie, że warto przedyskutować ze specjalistą, co stoi na przeszkodzie znalezienia partnerki, wejścia w związek. Być może odnalezienie źródła trudności okaże się pomocne w podjęciu zmian, które zaowocują stworzeniem satysfakcjonującej Pana relacji.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Brak kobiety i dziewczyny ,mialem kilka ale nieudalo sie stworzyc zwiazku.Tylko kolezanki teraz sa,ktore poznalem.Bardzo duzo ogladam erotyke na dvd i masturbacja
Szanowny Panie,
rozumiem, że pragnie Pan przedyskutować wątpliwości zw. m.in. z oglądaniem treści erotycznych i masturbacją, jak również kwestie zw. z próbą stworzenia związków. W tym celu warto udać się na konsultację do psychologa-skesuologa, by zadać mu ważne dla siebie pytania, zyskać wiedzę, wytłumaczenie określonych zachowań, wsparcie i propozycje rozwiązań istniejących trudności.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam 30 lat i mówiąc szczerze to też nigdy ni byłem z kobietom i tym bardziej nie uprawiałem seksu i co ras bardziej mi to doskwiera że zaczynam mieć skłoności samobójcze ale czytałem na różnych forach że nie które kobiety wypowiadały się tak że zbytnio nie widzą w tym nić dziwnego i nawet by im to nie przeszkadzało tylko wiem że na forum mogą kogoś takiego jak ja tylko podbudować emocjonalnie a w rzeczywistości co innego więc te pytanie kieruje do seksuloga kobiety jak ona to widzi.
Szanowny Panie,
kwestia inicjacji seksualnej jest sprawą indywidualną. Niekiedy niemożność rozpoczęcia pożycia seksualnego, mimo takiej potrzeby i chęci, wynika z niesprzyjających okoliczności. Ni mniej warto porozmawiać, co w Pana przypadku wpłynęło na brak kontaktów intymnych z kobietami oraz jak Pan to postrzega i odczuwa. Ważne jest także przedyskutowanie ewentualnych skutków takiego stanu dla zdrowia fizycznego i psychicznego, zwłaszcza iż niepokojące jest Pana stwierdzenie o skłonnościach samobójczych. Proszę skorzystać z konsultacji ze specjalistą - psychologiem-seksuologiem, który odpowie na nurtujące Pana pytania, wesprze swoim doświadczeniem i zaproponuje na chwilę obecną alternatywne rozwiązania.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Od pewnego czasu borykam się z wieloma trudnościami których definicja jest jedna - niedowartościowanie. Zawsze uważałem się za osobę bezkonfliktową, wręcz uległą, ale nie przeszkadzało mi to w czasach, kiedy chodziłem do szkoły. Rodzice, którzy dbali o mnie bardzo dobrze (niczego mi nie brakowało, a oni ciężko pracowali) , nigdy nie pozwalali na rozwój odrębności, innych zainteresowań, czy pasji, niż takie, które wynikały z ogólnie przyjętych w danym wieku czy w danej społeczności ( na przykład uprawianie sportów byłoby ok a nie uprawianie roślin nie) co łączyło się z szydzeniem że z takimi wartościami to ja na pewno nie znajdę pracy i będę nikim bo komu to potrzebne, a zaznaczam miałem wiele rożnych zainteresowań. Na studiach zacząłem podejmować własne decyzje, które niestety wiążą się wciąż z dysaprobatą rodziny. Przez to boje się zmienić pracy, czuję się bezwartościowy i mam wrażanie że jak mi się coś w życiu udało to nie było to istotne, a jak mi się coś nie udało to jest to rozdrapywane. Boję się rozmawiac z bliskimi, bo czuję się oceniany, czuję się gorszy. Chciałbym coś zmienić, ale nie mam siły, jestem nerwowy i kiedy pisze to, zamiast skupić się na pracy, mam w sobie taką bezsilność, że cokolwiek zrobię, to nie ma dla mnie znaczenia. Gdzieś dookoła wszyscy mnie wyprzedzili. Często mam 20 minut podczas dnia kiedy czuję sile na zrobienie czegokolwiek, a potem nie robię nic, nie mam nawet siły na rozwijanie swoich pasji i to co mnie cieszyło, już dawno przestało mnie interesować. Jestem płaczliwy, nerwowy, bardzo łatwo wyprowadzam się z równowagi. Mam kochająca dziewczynę która wymaga ode mnie, abym był silny i nie przesadzał bo inni mają gorzej, ale mnie to nie motywuje, bo jest to powtórka z dzieciństwa. Jak dostawałem 5 to było bez komentarza, ale jak dostałem 3 na którą się uczyłem, to tata skomentował to tak, że nie dałbym rady napisać na więcej... Myślałem ze z moimi myślami dam sobie radę sam, ale zauważyłem że od pewnego czasu mam w nosie wszystko - pracuje tylko dlatego żeby zapłacić rachunki, studiuję tylko dlatego żeby mieć papier, bo wiem, że i tak nie będę kiedyś kimś, mam problemy ze wstawaniem, w zasadzie lezę więcej niż zwykle i cały czas jestem senny i przemęczony, ale nie robię nic ciężkiego, co z resztą tez jest obiektem drwin, że nie mam prawa być zmęczony przy pracy na komputerze, tam się nie ma przy czym zmęczyć. Prawdopodobnie potrzebuję pomocy!
Dzień dobry.
Warto podkreślić, że znalazł Pan siłę, by napisać o trudnościach, z jakimi się Pan mierzy i mierzył. To dobry krok. Proszę zatem wykonać następny i skorzystać z profesjonalnej pomocy psychologa a może nawet i psychiatry. Niestety bywa tak, że najbliższe otoczenie miast wspierać, osłabia nas psychicznie i fizycznie. Rzutuje to na naszą samoocenę, poczucie wartości i wpływa na zablokowanie czy osłabienie zdolności do podejmowania decyzji. Toteż wsparcie i ocena, z jakimi trudnościami się Pan stara uporać i która z nich jest pierwotna, może znacznie przyśpieszyć proces zdrowienia, zwłaszcza gdy osoba jest zmotywowana.
Wiele można zmienić dzięki nauce i zastosowaniu odpowiednich technik behawioralno-poznawczych a także terapii EMDR.
Warto o siebie zadbać i życzę Panu, by podjął Pan ten ważny dla siebie krok.
dr Monika Gmurek
Mam problem z poczuciem własnej wartości i z analizowaniem. Najmniejszy problem pojawiający się w codzienych sytuacjach zaczynam bardzo mocno analizować, co prowadzi do ciągłego myślenia na ten temat, szukania najgorszych możliwych sytuacji, które mogą się zdarzyć co za sobą ciągnie stres, przygnębienie i brak kontroli nad sobą. Odczuwam ciągły wewnętrzny niepokój. Nie wiem jak sobie poradzić z tym problem. Nie chodzę na terapie, czy powinnam zgłosić się do psychologa?
Dzień dobry,
warto skorzystać z profesjonalnego wsparcia, by nie było tak, że to niepokój nad Panią panuje, a nie Pani nad nim. Wespół z psychologiem/psychoterapeutą może Pani nauczyć się kontrolować napięcie. Posługiwanie się w przyszłości - dobranymi dla Pani -
technikami behawioralno-poznawczymi pozwoli na lepszą jakość życia.
Serdecznie zachęcam, by Pani podjęła kolejne kroki w trosce o swoje zdrowie.
dr Monika Gmurek
jak poradzic sobie po zdradzie mężą który został zemną twierdządz żę to był błąd i żę to mnie kocha tylko się zagubi,a ja mam lęk że mu się odmieni wręz obsesje jak nie ma w danej chwili ochoty na to co ja.jeden dzień jest dobrze na 2 hororr
Dzień dobry.
Sytuacja, jakiej Pani doświadczyła jest trudna i budzie wiele negatywnych emocji. Chęć odbudowania poczucia własnej wartości, dręczące pytania o przyczynę zdrady, czasem myśli o tamtej osobie mieszają się z chęcią odbudowy czy próbą ponownego zaufania partnerowi. Stanowi to nie lada wyzwanie. I jak Pani zauważyła, prowadzi do wielu zachowań, które dodatkowo dla Pani, jak i związku mogą być stresujące i uciążliwe. Dobrym krokiem - o ile wyrażą Państwo wspólnie taką chęć - jest terapia par. W jej trakcie możecie wyjaśnić określone kwestie, omówić problemy i ich rozwiązania, uzyskać wsparcie od profesjonalisty. Może on także nauczyć Państwa, jak wzajemnie komunikować sobie potrzeby, co jest - jak się okazuje - w wielu związkach nie lada sztuką. Bywa tak, że określone zachowania seksualne jednej ze stron są formą zakomunikowania drugiej, że źle się dzieje w związku, stąd warto w bezpiecznej przestrzeni gabinetu poszukać rozwiązań obecnych trudności.
Życzę, by udało się Państwu osiągnąć to, czego potrzebujecie.
dr Monika Gmurek
Przeważnie nie potrafię opowiadać ludziom o swoich problemach, ogólnie rzadko ufam ludziom. . Problemem u mnie jest strach przed podjęciem jakiejkolwiek ważnej decyzji dotyczącej związania sie z jakimś partnerem. Przez to wplątałam się związek przez internet, którego teraz nie potrafię skończyć. Spotkałam się z nim wiele razy, pokochałam go, ale nie potrafie znieść odległości. Chciałam to skończyć, ale mi nie pozwalał, groził samobójstwem. To było ponad rok temu. Teraz nadal z nim jestem, już nie pod jego przymusem, ale swoim. Nie potrafie odejść. Jest dla mnie dobry, zawsze się mną interesuje, daje ciepło i wsparcie. Tyle, że to nadal internet. Zamykam się przez to coraz bardziej, powoli odcinam od świata, bo przestaje mi się chcieć cokolwiek robić. Mogę odejść, ale czuję niemalże fizyczny ból i przerażenie, gdy próbuję. Pytanie brzmi, co mam zrobić, żeby być pewnym słuszności podejmowanych przez siebie decyzji?
Szanowna Pani,
z troską przeczytałam kilkukrotnie Pani wypowiedź. Z jednej strony chcę Pani powiedzieć, iż pomimo tego, że uważa Pani, że nie potrafi opowiadać ludziom o swoich problemach, uczyniła to Pani. To krok, który pokazuje, że ma Pani taką umiejętność, choć być może nie realizuje jej Pani w ogóle lub w stopniu niewystarczającym do uzyskania oczekiwanego i pożądanego wsparcia.
Związanie się z inną osobą dla wielu stanowi nie lada wyzwanie. Szukamy zbyt często rozwiązań tej kwestii nie tam, gdzie trzeba. To rodzi kolejne problemy. Zwłaszcza że trudności objawiające się podjęciem decyzji znajdują się w nas. I ta trudność wybrzmiewa także w kolejnych Pani działaniach, przyczyniając się do narastania negatywnych emocji, poczucia zagubienia, bezradności. Oczywiście tu doszła jeszcze jedna istotna przesłanka, jaką jest zagrożenie przez partnera popełnieniem samobójstwa. Nie sprzyja to całościowo Pani samopoczuciu ani zdrowiu. Co ważne jednak, z jednej strony mówi Pani o uczuciu, jakim go darzy i co dzięki niemu zyskuje, z drugiej o chęci ucieczki. Warto skorzystać zatem z pomocy psychologa/psychoterapeuty, by zadbać w pierwszej kolejności o swoje zdrowie psychiczne (a tym samym fizyczne), następie zastanowić się nad potencjalnymi możliwościami rozwikłania dylematu. Wszak można podjąć decyzje, które będą korzystne dla każdego z Was, a także związku.
Proszę skorzystać z dobrej rady i skonsultować się ze specjalistą, który udzieli wsparcia, zadba – wespół z Panią – o Pani poczucie bezpieczeństwa, nauczy technik radzenia sobie z trudnościami.
Z wyrazami troski,
dr Monika Gmurek
Jestem "mezczyzną" 30 lat. Aktualnie na skraju wyczerpania nerwowego. W wielkim skrócie odinstalował mi się program pożądania seksualnego. Spadek libido, brak odczuwania jakiejkolwiek przyjemności, słaba erekcja, paraliż. Miałem długoletnią partnerkę z którą w tej kwestii nie było problemów, uwielbiałam seks do przesady nawet, na sam widok, gesty, smsa z podteksem robiło mi się gorąco, dostałem erekcji. Owszem miałem problem bo nie nalezalem do dlugodystansowcow, jednak jakoś udawało mi się zadowolić panterkę. Po alkoholu praktycznie czas stosunku był długi, w zasadzie raz było krócej, raz dłużej ale nikt z nas nie narzekał. Ogólnie miałem bardzo wysokie libido, porządnie i chęci. Po kilku dniach przerwy trzeslem się z podniecenia, tak mi było dobrze. Po zerwaniu bardzo mi tego brakowało, szukałem nawet kontaktu i sposobności by jeszcze raz spróbować naprawić ten związek, kilka razy sie schodzilismy lecz tylko seks praktycznie nas łączył. Nie chcieliśmy tego kontynuować. Po definitywnym rozstaniu, bardzo mi brakowało bliskości, często się masturbowałem jednak skończyłem z tym, bo uważałem to za chore. Było kilka miesięcy całkowitej abstynencji. Potem poznałem miłość swojego życia. Bylem najszcześliwszy na świecie, miałem tyle energii i sily, było cudwnie. Bałem się trochę zbliżenia, bo jest bardzo atrakcyjna nie chciałem ją niczym rozczarować. Wspołzyliśmy na początku tylko po alkoholu z mojej strony, wszystko działało jednak z biegiem czasu, bałem się seksu, że nie będę miał erekcji albo, że będzie za szybko. Podpadlem w depresję ogólną, brałem Citronil 3 miesiące. Potem odkryłem że praktyczne jestem sparaliżowany, jak mam erekcję to słabą, w ogóle jestem oziebly seksualnie, nie czuję pożądania, przyjemności, radości, całkowity brak czucia seksualnego. Masturbuje się teraz ale na siłę, orgazm słaby. Jestem załamany, byłem u 2 seksuologow lekarzy, zalecili badania i tabletki na potencję. Wszystkie badania w normie, hormony również. Tabletkę jak wziąłem to owszem był efekt ale sztuczny, serce mi chciało wylecieć, bolało mnie gorąco, ale i tak nie czułem podniecenia takiego jak zawsze... Nie wiem już co jej mam powiedzieć, tak mi wstyd, jestem wykończony. Próbuje udawać że jest ok, jednak czuję też presję. Czuję się strasznie, zero pewnosci siebie, załamanie, smutek, strach, stres, tragedia życiowa.... Błagam o jakąś pomoc. Czy to da się wyleczyć? A czy jest ktoś kto mógłby mi pomóc...? Chodzenie po seksuologach naprawdę doprowadza mnie jeszcze do pogłębienia złego stanu. Być może miałam pecha, wszyscy 3 lekarze/terapeuci albo przepisywali niebieskie tabletki, albo na 3 spotkaniu (z tym samym seksuologiem) prosili kolejny raz o przypomnienie całego problemu od początku, co nie miało sesnu, bo każde spotkanie wyglądało tak samo... Nie mam już siły na dalszą walkę. Jeżeli jest ktoś, kto wiedziały chociaż jak spróbować mi pomóc byłbym bardzo wdzięczny. Dziękuję Pani Seksuolog za odpisanie na mój problem.
Szanowny Panie,
pytanie jest takie, czy lekarze-seksuolodzy, u których Pan był zebrali dokładny wywiad i byli poinformowani, kiedy brał Pan Citronil. Z Pana wypowiedzi wynika, że przez 3 miesiące, lecz brakuje dodatkowych danych, czy leczenie jest kontynuowane (także przy pomocy innych leków), czy też zostało przerwane (przez kogo i z jakich względów?). Czy znajduje się Pan obecnie pod stałą opieką psychiatry i jaką diagnozę postawił? Przepisując w/w lek ufam, że poinformował Pana o możliwych skutkach ubocznych jego stosowania, do których – zgodnie z ulotką – często należy zmniejszenie popędu seksualnego, zaburzenia wytrysku i orgazmu.
Ni mniej z opisu wynika, że zarówno z wcześniejszą, jak i obecną partnerką współżył Pan po alkoholu. Warto zastanowić się, czym to było podyktowane? Wspomniał Pan o kwestiach zw. z obawą zw. ze sprawdzeniem się w roli partnera seksualnego. Kolejne stwierdzenia także dotyczą kwestii obawy, lęku, które wzbudzają negatywne emocje, te zaś z kolei wpływają – z dużym prawdopodobieństwem – negatywie na Pana libido, czego skutkiem są wskazane przez Pana trudności. Dodatkowo wskazuje Pan na kilkumiesięczną abstynencję (ilu?) oraz negatywny stosunek do masturbacji (nawet obecnie zmuszania się Pan do niej). To wszystko nie sprzyja Pana zdrowiu psychicznymi i fizycznemu i wzajemnie się wzmacnia w powstawaniu trudności. Oczywiście należy ustalić przyczynę pierwotną, a do tego potrzebny jest szczegółowy wywiad, badania testowe. Na ewentualną konsultację ze specjalistą (lekarzem-seksuologiem) proszę zabrać wyniki dotychczasowych badań i – jeśli się uda – ksero odbytych obecnie konsultacji. Proszę się udać do p. Magdy Pawelec (psychiatry z ukierunkowaniem seksuologicznym).
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Mam 18 lat. Przez ostatnie dwa lata dużo przeszłam. Chłopak mnie zranił, zmuszał do seksu, nikomu o tym nie mówiłam. Teraz już jest dobrze, ale rodzice dowiedzieli sie poł roku temu całej prawdy. Miałam nerwice, bylam zamknięta w sobie, uzalezniłam się od słodyczy więc moja matka przeszukała mój pokój i znalazła pamiętnik. Po tym wszystkim zabrała mnie do psychologa, teraz jest juz duzo lepiej... jednak drażni mnie moja własna matka. Nie mogę tego zrozumieć, przecież to osoba, z którą powinnam miec doskonałe relacje. Wiem, że moze straciła do mnie zaufanie, kiedy nic jej nie mowilam o swoich problemach, ale teraz nie mogę jej znieść. Drażhi mnie jej osoba, to, że cały czas przychodzi i chce nagle zmienić mnie w osobę, która jest niesamowicie rozmowna. Nie pozwala mi się nawet położyć w ciągu dnia, bo uważa, że znowu coś sie dzieje a ja jej nic nie mówię. Uwaza, ze jakbym miala taki charakter jak ona to wszystko by bylo dobrze, ze z nią nie bylo zadnych problemow, a ze mną ostatnio cały czas są. Mowi, ze mam inny charakter, ze jestem po prostu dziwna. Ma obsesje na punkcie zdrowia... nie potreafie zjesc sobie czegos na co mam ochote np nie zdriego kiedy ona jest w domu, bo nie chce mi sie sluchac jej wywodow.. czuje taki dziwny stres kiedy ona jest w domu, nie potrrafie czuc się swobodnie. Boje sie polozyc kiedy jestem zmeczona, bo nie nie chce wysluchiwac jej fochow, ze nic jej nie mowie, ze znowu zamykam sie w sobie. Ona uważa, ze to ona ma najlepszy charakter, ja ze jestem trudna i ze musze sie w koncu zmienic, bo nie da sie ze mna dogadac, Nie lubie z nia rozmawiać, ale się zmuszam i udaje, zeby znowu nie bylo czepiania sie. Najlepiej czuję się kiedy jej nie ma w domu, a najlepiej jak nikogo z domownikow nie ma w domu. Lubie samotność, czuje sie wtedy najlepiej i przestaje odczuwać taki lekki stres, takie napięcie. Tate sama nie wiem czy lubie czy nie. Prawie wgl go nie ma w domu, bo jezdzi tirami, poza tym nie jest jakiś rozmowny więc bardzo mi to ułatwia, ze chociaz z nim nie musze sie meczyc. Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak... bo przeciez nie powinnam darzyc własnej rodziny takimi uczuciami. Bardzo proszę o jakąś pomoc. Czy to jest normalne? + jest jeszcze jeden problem, mam teraz chlopaka, przyjaznilam sie z nim rok i teraz zostalismy parą. Jest dobry i serdeczny, wiadomo, że jak kazdy popełnia błędy itp., ale kazdemu mowie, ze jest idelany, ze zniczym mnei nie denerwuje i mowie tylko jego dobre cechy, nie potrafie powiedziec, ze co9s robi zle chociaz wiem, ze np jest cos co mnie denerwuje. Nie wiem czemu, kazda przyjaciolka opowiada jak chlopak ją wkurzy i wgl, nie boi sie o tym mowic. A ja nie potrafie powiedziec zlego slowa na niego, chcociaz wiem, ze jest kilka spraw, ktore mi sie nie podobają. Nie rozumiem tego. Kreuje sobie kogos idealnego i w to chce wierzyc, chociaz wiem, ze nie jest ideany. Potrafie czasem innym nakłamac, zeby mysleli, ze jest ideałem. Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc, aby to zorzumieć.
Dzień dobry,
dobrze że szuka Pani pomocy i pragnie zrozumieć, co się dzieje. To pierwsze ważne kroki w radzeniu sobie z wyzwaniami i trudnościami. W Pani słowach pojawiły się informacje o kilku przykrych, trudnych zdarzeniach. By móc Pani adekwatnie pomóc, warto zarówno zebrać od Pani szczegółowy wywiad, lecz także uzyskać (o ile to możliwe) informacje zw. z udzieloną poprzednio pomocą psychlogiczną. Nadto pojawiła się kwestia przemocy seksualnej, która jest swego rodzaju szczególnym rodzajem przemocy psychiczno-fizycznej. Z jednej strony mówi Pani, jak próbowała sobie z tym poradzić, z innej brakuje dodatkowych informacji o przebiegu "uzależnienia", jego intensywności, konsekwencjach fizycznych i psychicznych dla Pani i rodziny oraz innych bliskich ósób. Co ważne - doszedł problem w komunikacji z mamą, z kwestią jej zaufania. Być może wybrzmiewają także inne wątki.
Co zrobić? Na pewno udać się na konsultację do psychologa-seksuologa, terapeuty, który zadba, by wesprzeć Panią w rozwiązaniu poszczególnych problemów. Na pewno do rozważenia jest kwestia, czy zechce Pani zaproponować mamie takie spotkania. Decyzja należy do Pani i będzie uszanowana.
dr Monika Gmurek
Mam problem nie wiem jak sobie poradzić. Nie chce mi się nawet o tym myśleć i miałam próby samobójcze wiem że źle zrobiłam. Chce się doradzić co mam robić. Nie robię już tego wszystkiego ale tęsknię bardzo za kimś.
Szanowna Pani,
przykro mi, że doświadczyła Pani czegoś, co pchnęło Panią ku takim zachowaniom. Warto w sytuacjach dla nas trudnych, traumatycznych skorzystać z profesjonalnej pomocy. Psycholog czy psychoterapeuta jest właściwym wyborem. Wysłucha, oceni wraz z Panią charakter i intensywność problemu, zaproponuje rozwiązania, lecz przede wszystkim nauczy, jak adaptacyjnie radzić sobie z bolesnymi przeżyciami. W Pani sytuacji może dobrze jest rozważyć terapię EMDR (terapia odwrażliwiania przy pomocy ruchu gałek ocznych). W jej trakcie wspólnie z terapeutą zbuduje Pani tzw. bezpieczne miejsce (które w momentach kryzysu, stresu pomaga przywrócić równowagę emocjonalną) i skupi się na zmianie dysfunkcjonalnie przechowywanych doświadczeń w rozwiązania adaptacyjne z korzyścią dla Pani zdrowia psychicznego. To dobra rada i warto z niej skorzystać.
dr Monika Gmurek
Dzień dobry,
dobrze że szuka Pani pomocy i ma wsparcie partnera. To niezwykle ważne, ponieważ pokazuje, że może Pani liczyć na bliską osobę i zależy jej na relacji. Ni mniej trudność, z jaką się Pani mierzy może wpływać negatywnie na związek. Pojawiać się mogą negatywne emocje, niepożądane zachowania. Toteż istotne jest, by jak najszybciej skorzystać z profesjonalnej pomocy. Psycholog czy też psychoterapeuta wespół z Panią czy Państwem ustali przyczynę problemu i pomoże z nim sobie poradzić, tak, byście mogli cieszyć sobą nawzajem bez niepotrzebnych trosk.
Trzymam kciuki, by to Pani nad zazdrością panowała, a nie ona nad Panią. Proszę skorzystać z profesjonalnego wsparcia.
dr Monika Gmurek
Mam 33 lata i mam problem z erekcją oraz z przedwczesnym wytryskiem. Od prawie 2 lat nie współżyłem z żadną kobietą, Obecnie poznałem kobietę za którą szaleje bardzo mi się podoba, od samego początku odkąd ją poznałem seks z nią był moim marzeniem. Gdy nadszedł już ten dzień nie mogłem osiągnąć erekcji a jak już jakoś ją osiągnąłem zaraz po kilku ruchach miałem wytrysk. Z wczesnym wytryskiem miałem już problemy ale nie aż z tak szybkim a brak erekcji nawet nie wiedziałem co to jest. Dopóki nie poznałem obecnej partnerki (od 2lat) przynajmniej raz w tygodniu się masturbowałem. Teraz przed każdym stosunkiem zaczynam się co raz bardziej stresować (jak przed pierwszym razem) Nie wiem co się ze mną stało i co mam zrobić. Nigdy nie miałem z tym problemów. Spróbowałem tabletek na erekcje bez recepty nie działają lub tylko połowicznie.
Szanowny Panie,
niezwykle ważne jest, czy był Pan u lekarza-seksuologa, który postawił uprzednio rozpoznanie przedwczesnego wytrysku. Ważne jest czy skierowano Pana na dodatkowe badania, ponieważ dysfunkcja ta może mieć przyczynę biologiczną, biologiczną-psychogenną oraz psychogenną. Zależnie od źródła trudności zaleca się inne postępowanie w celu odzyskania radości i satysfakcji z życia seksualnego. Z Pana opisu wynika, że zaburzenia erekcji mają charakter wtórny, toteż istotne jest leczenie przyczyny (a więc przedwczesnego wytrysku). Stres jest w tej sytuacji zrozumiały i jak Pan zauważył może powodować określone trudności, warto zatem skorzystać również z konsultacji u psychologa-seksuologa, który wytłumaczy mechanizm wpływu stresu na pojawianie się określonych dysfunkcji oraz nauczy Pana, jak sobie z nim radzić.
Proszę jednak wpierw udać się do lekarza w celu uzyskania prawidłowego rozpoznania, a następnie podjęcia skutecznego leczenia.
Trzymam kciuki za leczenie i odzyskanie przyjemności z bezstresowych stosunków.
dr Monika Gmurek
Witam.Jestem osoba po rozszczepie kręgosłupa.Czy jest możliwość u Pani rozmowy na temat seksu z przypadkami mojej choroby? Pozdrawiam Dariusz
Witam Panie Dariuszu,
oczywiście, że jest taka możliwość. Miło mi słyszeć, że pragnie Pan cieszyć się swoją seksualnością i zadbać o satysfakcję płynącą z intymności. Dobrze jest dookreślić wcześniej z jakiego typu rozszczepieniem mamy do czynienia (szyjny, piersiowy, lędźwiowy, krzyżowy, nieokreślony), by jak najlepszego wsparcia Panu udzielić.
Z uszanowaniem, dr Monika Gmurek
Mam 26lat i dwoje dzieci z czego jeden syn jest mojego partnera z poprzedniego związku Ale ja go wychowuje . Ma 8 lat. A drugi syn ma rok. Syn mojego partnera zwraca się do mnie po imieniu gdyż jego mama ktora mieszka za granicą i odzywa się raz na jakiś czas zabroniła mu mówić do mnie mamo . Bo był już okres taki że młody mówił do mnie mamo . I tu zaczynają się problemy. Ogólnie mi nie przeszkadza to że mówi do mnie po imieniu Ale boję się że młodszy syn jak podrośnie też będzie tak robił a tego sobie nie wyobrażam . A drugi problem jest taki że jestem tak bardzo przywiązana do starszego syna że bardzo przeżywam to jak jego biologiczna mama się odzywa. Jestem zazdrosna i przestaje sobie radzić emocjonalnie ze sobą . Z partnerem dużo o tym rozmawiamy Ale ja powoli nie daje sobie rady sama ze sobą . Przy starszym synu tego nie pokazuje że mnie to tak bardzo boli . Bo sądzę że ona jest mu w jakiś sposób potrzebna . Chociaż sam jakoś specjalnie o niej nie mówi. Chciałabym znaleźć kogoś jakiegoś dobrego lekarza który by ze mną chciał porozmawiać o tym i mi pomóc. Dziękuję i czekam na odpowiedź .
Dzień dobry.
W Pani wypowiedzi jest dużo dojrzałości. Zdaje sobie Pani sprawę z wyzwania, jakim jest wychowanie dziecka, którego nie jest się biologiczną mamą. Z jednej strony widać troskę o syna, z drugiej - obawy i wątpliwości, które przypuszczalnie narastają z kolejnym kontaktem chłopca z biologicznym rodzicem. Dobrze, że ujawnia Pani przed sobą i bliskimi trudności, które przeszkadzają w pełni cieszyć się urokami rodzicielstwa. Dobrze jednak by było, gdyby obawy znacząco nie przytłumiły radości z bycia rodzicem. Warto zatem poszukać wsparcia u psychologa czy też psychoterapeuty, który wysłucha Pani, odpowie na pojawiające się pytania, nauczy, jak radzić sobie z trudnymi emocjami i przygotuje na nowe wyzwania. Myślę, że warto także przygotować się wraz ze specjalistą na potencjalne pytania ze strony chłopca o przyczyny pewnego rodzaju „opuszczenia” przez jednego z biologicznych rodziców. Prawdopodobnie pojawią się one wraz z wiekiem i mogą wiązać się ze złożoną paletą przeżywanych przez całą rodzinę emocji. Nadto nauka komunikacji adekwatnej do sytuacji i trudności, wiąże się ze zwiększeniem poczucia własnego bezpieczeństwa sprawczości.
Ufam, że te wskazówki okazały się dla Pani pomocne. Trzymam kciuki za uzyskanie odpowiedniego wsparcia.
dr Monika Gmurek
Dzień dobry,
warto te trudne kwestie, które niosą ze sobą duży ładunek emocjonalny, przeanalizować ze specjalistą. Kontekst rodzinny jest w tej sprawie istotny. Szczegółowy wywiad jest potrzebny w celu ustalenia zasadności powyższych przypuszczeń tudzież znalezienia przyczyn takiego myślenia. Z pewnością warto skonsultować się z osobą, która specjalizuje się w problematyce seksuologicznej oraz zw. z przemocą. Może służyć nie tylko wsparciem dla Pana, lecz i ewentualnie dla bliskich Panu osób, jeżeli przypuszczenia znalazłyby potwierdzenie w faktach.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Jak radzić sobie ze stresem? Odkąd pamiętam bardzo szybko się denerwuje czasami o byle co potrafię zrobić awanturę, w sytuacjach stresowych (praca, lub gdy muszę załatwić jakąś poważna sprawę) dopadają mnie bóle brzucha dokładnie pod żebrami i lekkie mdłości. Jestem bardzo podatna na stres czy da się temu zaradzić?
Dzień dobry,
proponuję skorzystać ze wsparcia terapeuty, który pomoże określić źródło problemu i dopasuje techniki oraz metody przeciwdziałania temu zjawisku, zwłaszcza że wystąpiły objawy somatyczne. Przydatna może okazać się terapia EMDR.
Warto o sobie zadbać, zatem zachęcam do podjęcia słusznej decyzji o współpracy z psychologiem, ponieważ dzięki temu można zatroszczyć się skutecznie o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne.
Trzymam kciuki
dr Monika Gmurek
Mam problem z zanikającom erekcją w trakcie stosunku.Stało to się raz i teraz podczas stosunku mam te same obawy i sytuacja się powtarza. Nie mogę nad tym zapanować. Co zrobić gdzie szukać pomocy żona też traci cierpliwość bo chcę a potem takie coś.Pozdrawiam.
Szanowny Panie,
w takiej sytuacji najodpowiedniejszą osobą będzie psycholog-seksuolog. Przeprowadzi z Panem szczegółowy wywiad, postara się ustalić źródło problemu i podpowie określone rozwiązania, by mogli Państwo odczuwać satysfakcję z kontaktów intymnych.
Zapraszam do kontaktu.
dr Monika Gmurek
Mam 21 lat i mam problem z odczuwaniem przyjemności seksualnej. Miałam dwóch partnerów i dopiero z tym drugim udało mi się zaspokoić. Jednak od około dwóch miesięcy nie odczuwam już przyjemności podczas stosunku przez co nie mam ochoty na zbliżenia a kiedy już do nieg
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Czy podczas stosunku seksualnego z penetracją stosujecie Państwo antykoncepcję? Częstym, choć niekoniecznie dotyczy to Pana, powodem opisanego kłopotu jest po prostu obawa przed niechcianą ciążą. W takim wypadku odpowiednie zabezpieczenie powinno pomóc. Jeśli natomiast nie to jest problemem, polecam konsultację seksuologiczną u psychologa.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.