Parwowiroza, pasozyty czy cos innego?
1
odpowiedzi
Witam Serdecznie,
Panie Doktorze uprzejmie proszę o poradę. W poniedziałek odebraliśmy pieska z hodowli, jak się okazało później hodowla jest stowarzyszeniem i nie należy do zkwp. Maltańczyk urodzony rzekomo 15.04.2017 taką datę miał w dokumentach zmarł nam w środę o 4 nad ranem.
Nie wyglądał na zaniedbanego czy chorego w momencie odbioru. Nie mieliśmy wcześniej do czynienia z tą rasą więc nie wiedzieliśmy również czego się spodziewać po szczeniaczku (suczka) ale fakt jest tak, że był raczej taki ospały, chociaż za piłką np.ganiał po domu. Kupka i mocz również był prawidłowy. To co wydało nam się dziwne to w momencie brania na ręce za brzuszek od dołu lekko popiskiwał. W nocy z poniedziałku na wtorek troche popiskiwał ale to wyglądało raczej na piszczenie szczeniaczka oderwanego od matki (więcej piszczał pierwszej nocy).
W ciągu dnia we wtorek raz mu się ‘’ulało” delikatnie tak jak by mu coś przeszkadzało. W nocy z wtorku na środę 2 razy wstawał i miał takie odruchy jakby chciał coś zwymiotować właśnie, ok.4 rano pisnał dosyć głośniej i zmarł. Nie było krwi ani w tym ulaniu wtorkowym ani później, w kale czy moczu również, biegunki absolutnie nie, kupka wyglądała bardzo dobrze.
Jadł, pił choć tego drugiego dnia (wtorek) rzeczywiście jakby mniej. Niestety nie zdążyliśmy do weterynarza. W książeczce miał wbite pierwsze szczepienie na parwowiroze i nosówkę.
Pseudohodowca przyjechał i zabrał psiaka, powiedział ze zrobi sekcje we własnym zakresie w co wątpię. Po fakcie żałujemy, że nie zrobiliśmy tego my ale nie jest łatwo w takich momentach podjąć same trafne decyzje. Zwłaszcza, że mamy 4 letnią córkę dla której psiak był wymarzony i wyczekiwany od dłuższego czasu – na szczęście nie widziała całego zajścia.
Nie mamy pojęcia na temat przyczyn zgonu, czy to parwowiroza czy może pasożyty czy zupełnie cos innego. Zanim zaczęliśmy wertować internet i wgłębiać się w temat myśleliśmy po prostu, że miał jakieś problemy z sercem.
Pytanie pierwsze:
Czy w przypadku gdybyśmy chcieli wziąć nowego pieska 3-5 miesięcznego w tej chwili i miałby wszystkie szczepienia (zamknięty cały cykl) jest szansa, że złapie coś przebywając w tych samych pomieszczeniach?
Pytanie drugie dużo ważniejsze, czy powinniśmy ukierunkować pediatrę na jakieś badania dla córki, kilka razy polizał ją po rękach czy buzi.
Z góry dziękuję za odpowiedź i Pozdrawiam
Panie Doktorze uprzejmie proszę o poradę. W poniedziałek odebraliśmy pieska z hodowli, jak się okazało później hodowla jest stowarzyszeniem i nie należy do zkwp. Maltańczyk urodzony rzekomo 15.04.2017 taką datę miał w dokumentach zmarł nam w środę o 4 nad ranem.
Nie wyglądał na zaniedbanego czy chorego w momencie odbioru. Nie mieliśmy wcześniej do czynienia z tą rasą więc nie wiedzieliśmy również czego się spodziewać po szczeniaczku (suczka) ale fakt jest tak, że był raczej taki ospały, chociaż za piłką np.ganiał po domu. Kupka i mocz również był prawidłowy. To co wydało nam się dziwne to w momencie brania na ręce za brzuszek od dołu lekko popiskiwał. W nocy z poniedziałku na wtorek troche popiskiwał ale to wyglądało raczej na piszczenie szczeniaczka oderwanego od matki (więcej piszczał pierwszej nocy).
W ciągu dnia we wtorek raz mu się ‘’ulało” delikatnie tak jak by mu coś przeszkadzało. W nocy z wtorku na środę 2 razy wstawał i miał takie odruchy jakby chciał coś zwymiotować właśnie, ok.4 rano pisnał dosyć głośniej i zmarł. Nie było krwi ani w tym ulaniu wtorkowym ani później, w kale czy moczu również, biegunki absolutnie nie, kupka wyglądała bardzo dobrze.
Jadł, pił choć tego drugiego dnia (wtorek) rzeczywiście jakby mniej. Niestety nie zdążyliśmy do weterynarza. W książeczce miał wbite pierwsze szczepienie na parwowiroze i nosówkę.
Pseudohodowca przyjechał i zabrał psiaka, powiedział ze zrobi sekcje we własnym zakresie w co wątpię. Po fakcie żałujemy, że nie zrobiliśmy tego my ale nie jest łatwo w takich momentach podjąć same trafne decyzje. Zwłaszcza, że mamy 4 letnią córkę dla której psiak był wymarzony i wyczekiwany od dłuższego czasu – na szczęście nie widziała całego zajścia.
Nie mamy pojęcia na temat przyczyn zgonu, czy to parwowiroza czy może pasożyty czy zupełnie cos innego. Zanim zaczęliśmy wertować internet i wgłębiać się w temat myśleliśmy po prostu, że miał jakieś problemy z sercem.
Pytanie pierwsze:
Czy w przypadku gdybyśmy chcieli wziąć nowego pieska 3-5 miesięcznego w tej chwili i miałby wszystkie szczepienia (zamknięty cały cykl) jest szansa, że złapie coś przebywając w tych samych pomieszczeniach?
Pytanie drugie dużo ważniejsze, czy powinniśmy ukierunkować pediatrę na jakieś badania dla córki, kilka razy polizał ją po rękach czy buzi.
Z góry dziękuję za odpowiedź i Pozdrawiam
Witam Państwa i od razu składam szczere wyrazy współczucia....sekcja zwłok to absolutne minimum w takim przypadku...ale zdarzają się wady letalne(śmiertelne),czasem nadostra postać infekcji...zy infestacji pasożytniczej...
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.