Piszę do państwa odnośnie bólu, prawdopodobnie zatok. Zacznijmy od początku, mam 32 lata, prowadzę

Piszę do państwa odnośnie bólu, prawdopodobnie zatok.
Zacznijmy od początku, mam 32 lata, prowadzę od młodości aktywny sportowy tryb życia, dieta jest poukładana, pracuję w systemie zmianowym, mieszkam w Poznaniu.
Pierwszy raz doznałem zapalenia zatok w byłej pracy( w okresie zimowym, częste wyjazdy z ciepłej hali na zewnątrz na mróz) około, 5 lat temu. Lekarz pierwszego kontaktu zapisał antybiotyk (nie pamiętam jaki) leki na doraźne objawy i udało się zwalczyć. Kolejny raz, rok później, podobna sytuacja i podobne środki leczenia, tym razem poprosiłem profilaktycznie o tomografię komputerową zatok. Badanie wykonane 25 lutego 2016. Wykazało jedynie boczne prawe skrzywienie przegrody nosowej (występuje od urodzenia), innych zmian brak. Bóle nie występowały, uznałem, że jestem zdrowy i zamknąłem temat.
Około dwóch lat temu po przeziębieniu w porze wiosennej pojawił się ból głowy, bądź zatok, który od maja /czerwca 2018 ma charakter stały. Ból umiejscowiony na wysokości oczu, pomiędzy nimi, jakby za nosem i nad górnym podniebieniem. Jest rozpierający trochę pulsujący, ma charakter trwały, wstaję i zasypiam z bólem, występuje przez cały dzień, nie mam objawów przeziębienia, typowego kataru czy kaszlu ani gorączki, występuje ropna wydzielina z nosa o żółtym zabarwieniu czasem z krwią w małych ilościach. Dla drożności dróg oddechowych stosuję inhalację olejkami eterycznymi, nie mają wpływu na ten ból tak jak powszechnie dostępne środki przeciwbólowe. Dodatkowo co kilka dni miewam pulsujący ból głowy w okolicy tyłu i górnej części głowy, na ten ból środek przeciwbólowy w jakimś stopniu pomaga.
W związku z tymi objawami udałem się do laryngologa i 12 sierpnia 2019 miałem wykonaną kolejną tomografię komputerową zatok. Nie wykazało istotnych zmian. Uznałem, że lekarz nie jest w stanie nic więcej zrobić, nie chciałem żadnych leków, uznałem, że muszę z tym żyć. Nie miałem nigdy żadnych urazów mechanicznych, fizycznych głowy.
Piszę do państwa dlatego, że po pierwsze życie z bólem jest trudne, po drugie przeczytałem o możliwych powikłaniach jakie mogą powstać z braku działania, leczenia.
Być może ktoś z państwa udzieliłby mi jakiejś porady jak postąpić?
Posiadam papierowe opisy obydwu badań TK i obrazy na płytach CD ( mógłbym to przesłać), być może ktoś byłby w stanie obejrzeć te zdjęcia i dostrzeże na nich coś, czego nie dostrzegli diagności radiologiczni. Moja diagnoza, która jest tylko hipotezą to problem z zatokami klinowymi.
Czy w takim wypadku próbować przeprowadzać rezonans magnetyczny zatok, głowy ?
Dziękuję z góry za każdą odpowiedź.