Po kolejnej nieudanej relacji jest mi sie coraz trudniej pozbierac psychicznie. Systuacje pogorszyla
4
odpowiedzi
Po kolejnej nieudanej relacji jest mi sie coraz trudniej pozbierac psychicznie. Systuacje pogorszyla pandemia gdzie przy poprzednich niepowodzeniach wpadalam w wir obowiazkow i sie udawalo szybko dojsc do siebie a teraz nie moge. Mam napady roznych placzu. Trudno mi poruszac sie po miescie bo odczuwam nudnosci i lek ze go spotkam lub mam dni ze specjalnie chodze w miejsca gdzie jest na to szansa. Mam okropne trudnosci z zasypianiem mimo duzego fizycznego uczucia zmeczenia. Czesto nie moge zasnac 3 h wstaje w nocy i posilkuje sie suplementami na sen.
Mam duzy problem z akceptacja bo pomimo wysokiego wieku nadal nie mialam partnera w wymiarze fizycznym. Czuje ze kiedys bedzie mi wszystko jedno i zrobie to wbrew sobie z kims na kim mi juz nie zalezy.
Mam duzy problem z akceptacja bo pomimo wysokiego wieku nadal nie mialam partnera w wymiarze fizycznym. Czuje ze kiedys bedzie mi wszystko jedno i zrobie to wbrew sobie z kims na kim mi juz nie zalezy.
Myślę, że warto udać się na psychoterapię, żeby przyjrzeć się Pani potrzebom, a także znaleźć wspólny mechanizm przyczyniający się do rozpadu poprzednich relacji czy blokujący Panią przed bliskością fizyczną.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry.
Myślę, że mamy tu kilka nawarstiwających się ze sobą problemów.
Po pierwsze nieudane relacje w związku. Za każdym razem gdy się Pani nie udaje to robi się trudniej. Każda "porażka", a tak prawdopodobnie traktuje Pani nieudane relacje, sprawia, że jest coraz trudniej próbować, bo mamy mniejszą wiarę w sukces, mniej sił i determinacji oraz wiekszą wiarę w kolejną "porażkę", co wiąże się z lękiem przed nieprzyjemnymi uczuciami. Przecież "rozczarowanie", "rozstanie" i "porażka" to bardzo trudne stany, a poza tym powstaje pewnien schemat "po co próbować jak i tak się nie uda". Taka blokada i brak przekonania wywołuje u Pani pewne zachowania i emocje, która odczytuje druga strona i faktycznie zmniejsza to szanse na dobrą relacje.
Warto by popracować nad tym schematem, by móc wejść w nowe relcje z "czystą karta" lub wręcz mądrością zaczerpniętą z poprzednich doświadczeń.
Tak jak wspomnieli moi poprzednicy. Warto też przeanalizować poprzednie relacji, by tą "mądrość" zdobyć i poznać przyczyny dlaczego się nie udawało. Pomoże to wejść w nową relację bez popełniania pewnych błędow czy może pomoże lepiej dobierać odpowiednich partnerów.
Mamy też w społeczeństwie pewne schematy - nazwjmy to robieniem rzeczy w "odpowiednim" czasie. Jest wiek na dziecko, związek, maturę i pierwszą pracę. Niby nie jest to nigdzie zapisane, ale gdzieś podświadomie mamy oczucie, że "jesteśmy spóźnieni" lub nawet otoczenie nam to wypomina. Jest tak silna presja, że sam fakt bycia "niepunktualnym" czy "spóżnionym" może wywołać kryzys. Ten aspekt też warto przepracować. Ma Pani prawo do przeżywania życia w odpowiednim dla siebie tempie i na żaden "pociąg" czy "samolot" się Pani nie późnieła. Nic nie odjechało i nic nie odleciało. Ma Pani jeszcze szanse dotrzeć tam gdzie Pani chce tak jak Pani chce. Wsiadanie "w byle jaki pociąg" byle mieć to za sobą raczej nie da Pani satysfakcji i nie uczyni Pani szczęsliwą. Choć może z drugiej strony zniknie ta presja "jeszcze tego nie przeżyłam" i będzie później łatwiej. Warto to przepracować i znaleźć najlepszą dla siebie drogę, ale świadimie.
Jeszcze wspomniała Pani o tym, że kiedyś by rozwiązać problemy/zapomniec o problemie uciekała Pani w wir pracy. Jest to pomocne, jednak jest to w pewien sposób unikający wzorzec rozwiązywania prolemów i jak widać nie zawsze może być zastosowany. Może warto nauczyć się innych sposobów radzenia sobie z problemami - opartych na emocjach i na konfrontacji/rozwiązaniu problemów. Da to Pani wieksze możliwości rozwiązywania różnych problemów w przyszłości, podniesie poczucie sprawstwa i samoocenę, obniży poziom lęku, bo będzie Pani wiedziała, że może sobie Pani poradzić w różny sposób i umie to Pani zrobić.
pozdrawiam ciepło
Maria Tarczyńska
Myślę, że mamy tu kilka nawarstiwających się ze sobą problemów.
Po pierwsze nieudane relacje w związku. Za każdym razem gdy się Pani nie udaje to robi się trudniej. Każda "porażka", a tak prawdopodobnie traktuje Pani nieudane relacje, sprawia, że jest coraz trudniej próbować, bo mamy mniejszą wiarę w sukces, mniej sił i determinacji oraz wiekszą wiarę w kolejną "porażkę", co wiąże się z lękiem przed nieprzyjemnymi uczuciami. Przecież "rozczarowanie", "rozstanie" i "porażka" to bardzo trudne stany, a poza tym powstaje pewnien schemat "po co próbować jak i tak się nie uda". Taka blokada i brak przekonania wywołuje u Pani pewne zachowania i emocje, która odczytuje druga strona i faktycznie zmniejsza to szanse na dobrą relacje.
Warto by popracować nad tym schematem, by móc wejść w nowe relcje z "czystą karta" lub wręcz mądrością zaczerpniętą z poprzednich doświadczeń.
Tak jak wspomnieli moi poprzednicy. Warto też przeanalizować poprzednie relacji, by tą "mądrość" zdobyć i poznać przyczyny dlaczego się nie udawało. Pomoże to wejść w nową relację bez popełniania pewnych błędow czy może pomoże lepiej dobierać odpowiednich partnerów.
Mamy też w społeczeństwie pewne schematy - nazwjmy to robieniem rzeczy w "odpowiednim" czasie. Jest wiek na dziecko, związek, maturę i pierwszą pracę. Niby nie jest to nigdzie zapisane, ale gdzieś podświadomie mamy oczucie, że "jesteśmy spóźnieni" lub nawet otoczenie nam to wypomina. Jest tak silna presja, że sam fakt bycia "niepunktualnym" czy "spóżnionym" może wywołać kryzys. Ten aspekt też warto przepracować. Ma Pani prawo do przeżywania życia w odpowiednim dla siebie tempie i na żaden "pociąg" czy "samolot" się Pani nie późnieła. Nic nie odjechało i nic nie odleciało. Ma Pani jeszcze szanse dotrzeć tam gdzie Pani chce tak jak Pani chce. Wsiadanie "w byle jaki pociąg" byle mieć to za sobą raczej nie da Pani satysfakcji i nie uczyni Pani szczęsliwą. Choć może z drugiej strony zniknie ta presja "jeszcze tego nie przeżyłam" i będzie później łatwiej. Warto to przepracować i znaleźć najlepszą dla siebie drogę, ale świadimie.
Jeszcze wspomniała Pani o tym, że kiedyś by rozwiązać problemy/zapomniec o problemie uciekała Pani w wir pracy. Jest to pomocne, jednak jest to w pewien sposób unikający wzorzec rozwiązywania prolemów i jak widać nie zawsze może być zastosowany. Może warto nauczyć się innych sposobów radzenia sobie z problemami - opartych na emocjach i na konfrontacji/rozwiązaniu problemów. Da to Pani wieksze możliwości rozwiązywania różnych problemów w przyszłości, podniesie poczucie sprawstwa i samoocenę, obniży poziom lęku, bo będzie Pani wiedziała, że może sobie Pani poradzić w różny sposób i umie to Pani zrobić.
pozdrawiam ciepło
Maria Tarczyńska
Sugeruję wizytę: Konsultacja online - 120 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Szanowna Pani,
Rozstania nigdy nie są łatwe. Żeby w pełni je przeżyć potrzeba czasu i akceptacji zaistniałej sytuacji. A co najważniejsze, zrozumienia przyczyny zakończenia związku, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Niezbędna do tego wydaje się być psychoterapia, która pomoże zrozumieć uruchamiające się wtedy mechanizmy.
Jest to dla Pani zakończenie pewnego etapu w życiu, z którym wiąże się strata, dlatego stany lękowe są jak najbardziej zrozumiałe.
Pozdrawiam,
Karolina Koczur
Rozstania nigdy nie są łatwe. Żeby w pełni je przeżyć potrzeba czasu i akceptacji zaistniałej sytuacji. A co najważniejsze, zrozumienia przyczyny zakończenia związku, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Niezbędna do tego wydaje się być psychoterapia, która pomoże zrozumieć uruchamiające się wtedy mechanizmy.
Jest to dla Pani zakończenie pewnego etapu w życiu, z którym wiąże się strata, dlatego stany lękowe są jak najbardziej zrozumiałe.
Pozdrawiam,
Karolina Koczur
Dzien dobry. Proponuję zacząć od konsultacji z psychiatrą, by na początek poprawi sobie podstawowy standard funkcjonowania - np. dzięki lekom będzie mogła Pani się wysypiać. A w następnej kolejności pomyśleć o psychoterapii, by moc przyjrzeć się temu co dzieje się w Pani emocjach, potrzebach i pani związkach, że się rozpadają.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Eksperci
Podobne pytania
- Witam chciałam się dowiedzieć moja córka ma zaburzenia buntowniczo opozycjne stwierdzone przez pschyjatre oraz w badaniu eeg wykazało nie wielkie zmiany skroniowe. Oraz w opinie z poradni psychologiczno pedagogicznej jest napisane że dziecko ma pamięć krutko trwała, oraz silna wadę wymowy. Chodzimy na…
- Witam, poszukuje porady co mógłbym robić źle w wychowaniu córki lub może miał ktoś z państwa podobną sytuacja mianowicie, Córka ma 4 lata oraz uczęszcza do przedszkola, córka jest pod moja opieka od Roku czasu ( Dziecko odebrałem matce z powodu braku zaangażowania (zapisaniu do przedszkola) czy przez…
- Witam, mam 30 lat, jestem zona i mama dwojki dzieci. Od jakiegos czasu nie radze sobie z nerwica lekowa, nie mam powodow do stresu, mam kochajaca rodzine, a ciagle sie boje ze cos mi sie stanie. Ciagle chodze brac prysznic jest to bardzo uciazliwe w zyciu codziennym moja skora dostaje juz uczulenia,…
- Ataki paniki u nastolatki.lat 17. Rodzina po rozwodzie. Mieszka z matką i konkubentem którego nienawidzi matki tez. Obwinia Nas o rozwod. (Z winy matki) Uczy się super córka. Jest lubiana i uśmiechnięta ale w środku jest bardzo zbuntowana. I ja to przerasta. I właśnie od jakiegoś miesiąca mówi ze ma…
- Po przygarnięciu szczeniaczka zacząłem panicznie się go bać, nigdy wcześniej nie czułem takiego leku wobec psa. Od małego miałem styczność z psami dużymi i małymi ale przed tym konkretnym szczeniaczkiem czyje niesamowity lek. czy da sie to wyleczyć ? Jeżeli tak to do kogo mogę się udać ?
- Mam 46 lat, kolejne drastyczne wydarzenia w życiu. Martwię się o swoje zdrowie psychiczne, bo zaczynam przestawać funkcjonować. Nie mogę się pozbierać... Nie mam z kim o tym porozmawiać Do tego doszły straszne lęki (nawet przed wyjściem z domu) i permanentne drżenia ciała. Mam 4-letnie dziecko i…
- Dziecko 10 lat ma leki i napięcie emocjonalne więc co podawać za leki
- Mało rzeczy mnie cieszy, jestem raczej nastawienia pesymistycznego . Wczoraj było mi słabo i miałam silne lęki ,które utrzymywały,się przez 2 godziny. Mam odczucie ,że gdzieś jest zimno a mi jest gorąco i zaczynam ,się źle czuć.
- Witam mam 18 lat i czuję w sobie strach mam jakes lęki boję się wszystkiego czuje jak bym żył w jakimś spisku że wszyscy znajomi mnie obgadują. Boję się nawet spać w domu bo myślę że ktoś mnie obserwuje. Palę dużo marihuany. Czuję się prześladowany wiem że muszę się gdzieś udać tylko nie wiem gdzie.…
- Witam . Chciałabym zapytać o zachowanie mojej 2 letniej córki . Od pewnego czasu budziła się w nocy i tak jakby lunatykowala a potem szła spać dalej i spała do rana . Ostatnio zaczęła dziwnie zachowywać się w dzien . A mianowicie . Przymruza sobie oczka , wymachuje raczkami tak jakby coś próbowała złapać…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 16 pytań dotyczących usługi: lęki
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.