Po wizycie u psychiatry została postawiona diagnoza (ciężki epizod depresji). Zostały przepisane mi
2
odpowiedzi
Po wizycie u psychiatry została postawiona diagnoza (ciężki epizod depresji). Zostały przepisane mi leki asertin oraz apo-zolpin. Po tygodniu zażywania leków zażyłem dużej ilości leku apo-zolpin (próba samobójcza). Byłem ponad tydzień w szpitalu psychiatrycznym, z którego wypisałem się na własne żądanie. W szpitalu nie chciałem nikomu mówić o swoich problemach, że dalej mam takie myśli i że mam dość wszystkiego więc lekarze postanowili że dostanę wypis. Z tym faktem, że takie myśli towarzyszą mi bardzo długo i po 1 próbie mam jeszcze większą chęć żeby zrobić 2 próbę. Czy w takiej sytuacji skierować się ponownie do lekarza psychiatry czy zgłosić się do szpitala ponownie ? Czy mogę dalej brać te leki jeśli w szpitalu mi powiedzieli że mam ich nie brać ?
List jest zdumiewający i trudny do zrozumienia.
Próbuję ułożyć sobie następującą narrację:
ktoś (wiek?, sytuacja społeczna?, rodzinna?, zawodowa? współistniejące choroby? itp) jest badany przez psychiatrę ( doprowadzony? sam się zgłasza?) i postawiono mu rozpoznanie "ciężki epizod depresji". Przedawkowuje leki (dlaczego Zolpidem? To lek, który nawet w dużych ilościach nie powoduje dramatycznych następstw!) zostaje skierowany i przyjęty do szpitala psychiatrycznego gdzie dyssymuluje i zostaje wypisany. Z domu pisze list do lekarzy na portalu Znany Lekarz informujący o utrzymujących się tendencjach samobójczych i pytaniem co ma dalej robić.
Nie sposób udzielać rad komuś, kogo się nie zna, nie badało osobiście a informacje zawarte w liście obejmują krótki okres i dotyczą wyłącznie objawów psychopatologicznych.
Podstawowa rada, bez wdawania się w szczegóły to:
skoro tendencje samobójcze "trwają już bardzo długo" a próba leczenie ambulatoryjnego nie powiodła się - należy natychmiast wrócić do szpitala, z którego autor się wypisał!! Nie ma na co czekać.
I może warto współpracować z leczącymi członkami personelu! Inaczej nie można liczyć na pozytywne rezultaty.
Pozdrawiam
Próbuję ułożyć sobie następującą narrację:
ktoś (wiek?, sytuacja społeczna?, rodzinna?, zawodowa? współistniejące choroby? itp) jest badany przez psychiatrę ( doprowadzony? sam się zgłasza?) i postawiono mu rozpoznanie "ciężki epizod depresji". Przedawkowuje leki (dlaczego Zolpidem? To lek, który nawet w dużych ilościach nie powoduje dramatycznych następstw!) zostaje skierowany i przyjęty do szpitala psychiatrycznego gdzie dyssymuluje i zostaje wypisany. Z domu pisze list do lekarzy na portalu Znany Lekarz informujący o utrzymujących się tendencjach samobójczych i pytaniem co ma dalej robić.
Nie sposób udzielać rad komuś, kogo się nie zna, nie badało osobiście a informacje zawarte w liście obejmują krótki okres i dotyczą wyłącznie objawów psychopatologicznych.
Podstawowa rada, bez wdawania się w szczegóły to:
skoro tendencje samobójcze "trwają już bardzo długo" a próba leczenie ambulatoryjnego nie powiodła się - należy natychmiast wrócić do szpitala, z którego autor się wypisał!! Nie ma na co czekać.
I może warto współpracować z leczącymi członkami personelu! Inaczej nie można liczyć na pozytywne rezultaty.
Pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Zdecydowanie zgadzam się z panem dr Czerniejewskim. Z punktu widzenia psychiatry post jest zdumiewający.... konieczna jest przynajmniej konsultacja psychiatryczna w tak zwanym realu. Niewykluczone, że lekarz będzie widział konieczność hospitalizacji. Brak szczerości i współpracy ze strony pacjenta wyklucza możliwość pomocy.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.