Pod koniec 2017 roku w reakcji na to, że nie spełnił się mój życiowy cel, na ktory poswiecilam wiele
1
odpowiedzi
Pod koniec 2017 roku w reakcji na to, że nie spełnił się mój życiowy cel, na ktory poswiecilam wiele miesiecy zycia (przed tym celem miałam silny stres, a w jego skutek dolegliwości układu pokarmowego od 2 dni wyjątkowo nasilone w tym dniu), a było tak blisko zachowywałam się impulsywnie i agresywnie oraz wypowiadalam deklaracje samobójcze, ale nie na serio, nie chciałam nic sobie robić, a jedynie zwrócić uwagę plus próbować osiągnąć cel próbą szantażu. Osoby obecne przy tym wzięły to na serio. Trafiłam na izbę przyjęć do szpitala psychiatrycznego, chciałam stamtąd wyjść i nie chciało mi się czekać, a trwało to długo, chciałam iść poplakac w spokoju w domu, bo nie lubię jak ludzie widzą jak płacze (pomazany makijaż itd), zachowywałam się agresywnie, np rzuciłam termosem w ziemię oraz kopnęłam smietnik tak, że się rozpadł. Zostałam bez własnej zgody umieszczona na obserwację psychiatryczną. Byłam tam 5 nocy. Po tym jak już przyszedł biegły, lekarz prowadzący wypisał mnie sam, ja nalegalam na wyjście. Ale nie byłam szczera w rozmowie z lekarzem, bo bałam sie, że wtedy nie wyjdę stamtąd szybko, a uwazam, że szpital psychiatryczny, panujące tam warunki i groźni ludzie ze schizofrenią i psychozami sprawiają, że w takim miejscu czuć można się tylko wiele gorzej.
U siebie diagnozuję następujące zaburzenia. Chcialam się dowiedzieć czy te wszystkie zaburzenia/choroby mogą występować łącznie? Czy coś się wyklucza ze sobą? Jeśli mogą łącznie to czy coś ze sobą wpływa? Oraz czy w moim przypadku występują przesłanki do stosowania terapii? Rozwazam poważnie pojscie do psychiatry na konsultacje na której powiem wszystko szczerze, ale jak to osoba narcystyczna podważam kompetencje większości. W oddziale psychiatrycznym trafiłam na jak dla mnie ideał lekarza, ale to rezydent i nie przyjmuje nigdzie w gabinecie, jedynie pracuje na oddziale w szpitalu psychiatrycznym.
- Nerwica żołądka (w stresie, trochę już dzien bądź dwa przed, w dniu stresujacego wydarzenia silny ból brzucha, biegunka, naciaganie na wymioty, czasem wymioty przy tym potliwosc rąk i uczucie, że jest słabo i ciężko stać na nogach, ale nigdy zemdlenie)
- Telefonofobia (gdy dzwoni telefon odczuwam stres, zwykle nie odbieram w sensie od kogoś innego niż dobrzy znajomi aczkolwiek z nimi też wolę pisać, a zadzwonić gdzieś żeby zarezerwować stolik, umówić się do lekarza czy fryzjera to dla mnie graniczy z cudem, jak już nie ma się kim wyreczyć to jeśli już dzwonie, modlę się by przeszedł cały sygnał i ktoś nie odebral, wtedy nie moja wina - zadzwoniłam, ale się nie udalo)
- Nomofobia (bardzo dużo czasu spędzam w sieci, na brak zasięgu jestem nerwowa. Uwielbiam wstawiać mnóstwo zdjęć. Tworzę na kontach społecznościowych iluzje w którą każdy wierzy że mam super życie bo piekna i bywam w fajnych miejscach, czasem wierzę sama ale tylko na chwilę, porównuje się bo wiem że dużo osób ma gorzej i cieszę sie. Uwielbiam oglądać brzydkich znajomych i biednych ale aspiruję zawsze do najlepszych i piękne kobiety które są po operacjach i ulepszaja się na maksa plus jeżdżą ciągle na super wakacje sprawiają że czuje się marnie)
- Depresja (ewentualnie dystymia) (30 Na 63 pkt w skali Becka, w skali Hamiltona 17 pkt <wiem że nie powinno się go robić samemu ale zrobiłam szczerze i rzetelnie>, w skali CES-D objawy ciężkiej depresji) - brak myśli samobójczych, najbardziej dokuczliwe zaburzenia snu - zasypianie bez problemów, ale uczucie niewyspania nawet po dwunastu godzinach snu, nie raz zasypianie w dzien, codziennie uczucie zmęczenia (od 4 lat), bardzo ciężko wstać z łóżka (EEG prawidłowe, wykluczona cukrzyca i problemy z tarczycą), najgorzej jest zawsze rano, nie jem śniadania z niewyspania praktycznie codziennie po wstaniu jest mi niedobrze. Częsty ból głowy, codzienny ból kręgosłupa. Coś tam jeszcze sprawia mi radość, ale mniejsza niż dawniej i coraz bardziej wow i wyszukane czynności muszą być. Samoocena wysoka, wygląd swój oceniam wysoko, ale mam poczucie braku perspektyw w przyszłości, że nigdy nie uda się dobrze zarabiac, wyprowadzić się z domu, mieć własnego mieszkania. Często boję się, że nic tego nie odmieni. Libido zerowe praktycznie, ale nie wiem czy to na skutek depresji, czy po prostu jestem orientacji aseksualnej. Apetyt trochę obniżony (przy dniach stresu na skutek nerwicy zerowy), Ale waga raczej stała, jedynie jak silny stres to 1-2 kg spadku, ale szybko w pare dni waga wraca do stałej. Lubię przebywać w zaciemnionych pomieszczeniach). Średnio czuję sens życia, ale samobójstwa nie chce popełniać - wierzę jakoś minimalnie, że coś się może zmienić, wierzę, że może leczenie mogloby pomoc plus nie chce zostawiać rodziców, przyjaciół, swojego kota i jeszcze mój wyglad na tyle mi daje satysfakcję, że przez lata jeszcze może być ok chociaż chciałabym dążyć do samego topu wygladu mimo że uwazam, że wyglądam lepiej od conajmniej 90 proc kobiet w moim wieku, jednak bardzo się boję 30tki (obecnie mam 23), bo w takim wieku już bez dużych pieniędzy będzie ciężko wyglądać mega.
- Zespół stresu pourazowego (od ponad miesiąca mam jakby podwójny - jeden odnoszący się do celu który nie został spełniony i brakiem nowego, ciągle się obwiniam, żałuję że zrobiłam tak a nie inaczej, ale tam dużo decydowalo też od losu - wyboru pół na pół i unikam wszystkiego co związane z tematem tego celu. Drugi zespół stresu pluszowego wywołał pobyt w szpitalu psychiatrycznym - nie raz sni mi się, że jestem tam zamknięta i nie mogę nic zrobić bądź ze ci dziwni pacjenci próbują mnie dotykać bądź proponować kasę, byli tam tacy faceci pacjencji oraz złodzieje, sni mi się że coś mi kradną. Jako najładniejsza i dobrze sutuowana tzn najlepsze ciuchy i smartfon drogi - byłam narażona na kradzieze. Nocami tam nie spałam bałam się bardzo, pilnowalam rzeczy. W dodatku ciągle też mam sny ze jestem tam zamknięta i zaniedbana i brudna, będąc tam 5 nocy nie mylam się ani nie zmywalam makijażu, przerazała mnie tam lazienka. Czułam się paskudna ale przykrywalam to kolejna warstwa makijażu. Snia mi się też moje tłuste niemyte wlosy stamtąd i koltuny i problemy z cera jakie miałam po albo ze jestem tam i potrzebuje do toalwty ale musze trzymac klilka godzin aż przyszły na odwiedziny dwie osoby. Jedna szła ze mna. Bałam się iść korytarzem, bałam się że ktoś będzie w łazience plus tam nie było zamknięcia a druga osoba musiała w sali pilnować moich rzeczy. Pobyt tam ci ludzie plus mega niemiły personel i ten brak higieny i wyjścia do toalety to byla dla mnie straszna trauma)
- Osobowość paranoiczna (nie zgadza się jedynie wrażliwość na krytykę bo grunt żeby mówili. Jestem na pewno bardzo podejrzliwa i noszę w sobie urazę. Często też jestem pochłonięta wyjasnieniami zdarzeń, na wszystko mam wytłumaczenia własne)
- Osobowość dyssocjalna (jednak bez zainteresowania popełnieniem przestępstw, kradzieży i oszust plus czasem zdarza się poczucie winy bądź jakas empatia, ale jedynie co do bliskich osób i krzywdy zwierząt)
- Osobowość chwiejna emocjonalnie (raczej typ impulsywny, choć typ borderline też pasuje)
- Osobowość histrioniczna (zgadza się ale na pewno bez podatności na sugestie i wpływy plus uwielbiam wyglądać szałowo i słyszeć zachwyty, ale seks mnie nie bardzi interesuje i dziwię się mocno, że ludzie nie rozumieją ze mozna lubić super seksowny wygląd i dużo działa odkryte jako po prostu moda i super wyglad a nie chcieć i nie lubić seksu)
- Osobowość narcystyczna (praktycznie wszystkie cechy to jakby pisane na podstawie mojego życia)
Te zaburzenie osobowości to jakoś bardzo nie przeszkadzają mi w życiu, ale te wymioty i ciągły ból brzucha przy stresie bardzo i to że wtedy nie jem. Ale najbardziej przeszkadza mi codziennie uczucie zmęczenia i niewyspania zwłaszcza rano i popołudniu oraz ciągły ból pleców, brak energii i to że przytłacza mnie często wykonanie jakiś obowiązków. Nie raz na studia przez to że niewyspana to nie szłam na zajęcia ale starałam się dobierać zajęcia na jak późniejsza porę. Marzę, że kiedyś obudzę się wyspana, niezmeczona, pełna energii oraz bez bólu pleców.
U siebie diagnozuję następujące zaburzenia. Chcialam się dowiedzieć czy te wszystkie zaburzenia/choroby mogą występować łącznie? Czy coś się wyklucza ze sobą? Jeśli mogą łącznie to czy coś ze sobą wpływa? Oraz czy w moim przypadku występują przesłanki do stosowania terapii? Rozwazam poważnie pojscie do psychiatry na konsultacje na której powiem wszystko szczerze, ale jak to osoba narcystyczna podważam kompetencje większości. W oddziale psychiatrycznym trafiłam na jak dla mnie ideał lekarza, ale to rezydent i nie przyjmuje nigdzie w gabinecie, jedynie pracuje na oddziale w szpitalu psychiatrycznym.
- Nerwica żołądka (w stresie, trochę już dzien bądź dwa przed, w dniu stresujacego wydarzenia silny ból brzucha, biegunka, naciaganie na wymioty, czasem wymioty przy tym potliwosc rąk i uczucie, że jest słabo i ciężko stać na nogach, ale nigdy zemdlenie)
- Telefonofobia (gdy dzwoni telefon odczuwam stres, zwykle nie odbieram w sensie od kogoś innego niż dobrzy znajomi aczkolwiek z nimi też wolę pisać, a zadzwonić gdzieś żeby zarezerwować stolik, umówić się do lekarza czy fryzjera to dla mnie graniczy z cudem, jak już nie ma się kim wyreczyć to jeśli już dzwonie, modlę się by przeszedł cały sygnał i ktoś nie odebral, wtedy nie moja wina - zadzwoniłam, ale się nie udalo)
- Nomofobia (bardzo dużo czasu spędzam w sieci, na brak zasięgu jestem nerwowa. Uwielbiam wstawiać mnóstwo zdjęć. Tworzę na kontach społecznościowych iluzje w którą każdy wierzy że mam super życie bo piekna i bywam w fajnych miejscach, czasem wierzę sama ale tylko na chwilę, porównuje się bo wiem że dużo osób ma gorzej i cieszę sie. Uwielbiam oglądać brzydkich znajomych i biednych ale aspiruję zawsze do najlepszych i piękne kobiety które są po operacjach i ulepszaja się na maksa plus jeżdżą ciągle na super wakacje sprawiają że czuje się marnie)
- Depresja (ewentualnie dystymia) (30 Na 63 pkt w skali Becka, w skali Hamiltona 17 pkt <wiem że nie powinno się go robić samemu ale zrobiłam szczerze i rzetelnie>, w skali CES-D objawy ciężkiej depresji) - brak myśli samobójczych, najbardziej dokuczliwe zaburzenia snu - zasypianie bez problemów, ale uczucie niewyspania nawet po dwunastu godzinach snu, nie raz zasypianie w dzien, codziennie uczucie zmęczenia (od 4 lat), bardzo ciężko wstać z łóżka (EEG prawidłowe, wykluczona cukrzyca i problemy z tarczycą), najgorzej jest zawsze rano, nie jem śniadania z niewyspania praktycznie codziennie po wstaniu jest mi niedobrze. Częsty ból głowy, codzienny ból kręgosłupa. Coś tam jeszcze sprawia mi radość, ale mniejsza niż dawniej i coraz bardziej wow i wyszukane czynności muszą być. Samoocena wysoka, wygląd swój oceniam wysoko, ale mam poczucie braku perspektyw w przyszłości, że nigdy nie uda się dobrze zarabiac, wyprowadzić się z domu, mieć własnego mieszkania. Często boję się, że nic tego nie odmieni. Libido zerowe praktycznie, ale nie wiem czy to na skutek depresji, czy po prostu jestem orientacji aseksualnej. Apetyt trochę obniżony (przy dniach stresu na skutek nerwicy zerowy), Ale waga raczej stała, jedynie jak silny stres to 1-2 kg spadku, ale szybko w pare dni waga wraca do stałej. Lubię przebywać w zaciemnionych pomieszczeniach). Średnio czuję sens życia, ale samobójstwa nie chce popełniać - wierzę jakoś minimalnie, że coś się może zmienić, wierzę, że może leczenie mogloby pomoc plus nie chce zostawiać rodziców, przyjaciół, swojego kota i jeszcze mój wyglad na tyle mi daje satysfakcję, że przez lata jeszcze może być ok chociaż chciałabym dążyć do samego topu wygladu mimo że uwazam, że wyglądam lepiej od conajmniej 90 proc kobiet w moim wieku, jednak bardzo się boję 30tki (obecnie mam 23), bo w takim wieku już bez dużych pieniędzy będzie ciężko wyglądać mega.
- Zespół stresu pourazowego (od ponad miesiąca mam jakby podwójny - jeden odnoszący się do celu który nie został spełniony i brakiem nowego, ciągle się obwiniam, żałuję że zrobiłam tak a nie inaczej, ale tam dużo decydowalo też od losu - wyboru pół na pół i unikam wszystkiego co związane z tematem tego celu. Drugi zespół stresu pluszowego wywołał pobyt w szpitalu psychiatrycznym - nie raz sni mi się, że jestem tam zamknięta i nie mogę nic zrobić bądź ze ci dziwni pacjenci próbują mnie dotykać bądź proponować kasę, byli tam tacy faceci pacjencji oraz złodzieje, sni mi się że coś mi kradną. Jako najładniejsza i dobrze sutuowana tzn najlepsze ciuchy i smartfon drogi - byłam narażona na kradzieze. Nocami tam nie spałam bałam się bardzo, pilnowalam rzeczy. W dodatku ciągle też mam sny ze jestem tam zamknięta i zaniedbana i brudna, będąc tam 5 nocy nie mylam się ani nie zmywalam makijażu, przerazała mnie tam lazienka. Czułam się paskudna ale przykrywalam to kolejna warstwa makijażu. Snia mi się też moje tłuste niemyte wlosy stamtąd i koltuny i problemy z cera jakie miałam po albo ze jestem tam i potrzebuje do toalwty ale musze trzymac klilka godzin aż przyszły na odwiedziny dwie osoby. Jedna szła ze mna. Bałam się iść korytarzem, bałam się że ktoś będzie w łazience plus tam nie było zamknięcia a druga osoba musiała w sali pilnować moich rzeczy. Pobyt tam ci ludzie plus mega niemiły personel i ten brak higieny i wyjścia do toalety to byla dla mnie straszna trauma)
- Osobowość paranoiczna (nie zgadza się jedynie wrażliwość na krytykę bo grunt żeby mówili. Jestem na pewno bardzo podejrzliwa i noszę w sobie urazę. Często też jestem pochłonięta wyjasnieniami zdarzeń, na wszystko mam wytłumaczenia własne)
- Osobowość dyssocjalna (jednak bez zainteresowania popełnieniem przestępstw, kradzieży i oszust plus czasem zdarza się poczucie winy bądź jakas empatia, ale jedynie co do bliskich osób i krzywdy zwierząt)
- Osobowość chwiejna emocjonalnie (raczej typ impulsywny, choć typ borderline też pasuje)
- Osobowość histrioniczna (zgadza się ale na pewno bez podatności na sugestie i wpływy plus uwielbiam wyglądać szałowo i słyszeć zachwyty, ale seks mnie nie bardzi interesuje i dziwię się mocno, że ludzie nie rozumieją ze mozna lubić super seksowny wygląd i dużo działa odkryte jako po prostu moda i super wyglad a nie chcieć i nie lubić seksu)
- Osobowość narcystyczna (praktycznie wszystkie cechy to jakby pisane na podstawie mojego życia)
Te zaburzenie osobowości to jakoś bardzo nie przeszkadzają mi w życiu, ale te wymioty i ciągły ból brzucha przy stresie bardzo i to że wtedy nie jem. Ale najbardziej przeszkadza mi codziennie uczucie zmęczenia i niewyspania zwłaszcza rano i popołudniu oraz ciągły ból pleców, brak energii i to że przytłacza mnie często wykonanie jakiś obowiązków. Nie raz na studia przez to że niewyspana to nie szłam na zajęcia ale starałam się dobierać zajęcia na jak późniejsza porę. Marzę, że kiedyś obudzę się wyspana, niezmeczona, pełna energii oraz bez bólu pleców.
Witam. Zdecydowanie trzeba pójść do psychiatry. I to pewnie niejednego- tzn jest ryzyko że pierwszy, drugi albo nawet kolejny psychiatra mimo najlepszych kompetencji i pełnego zaangażowania nie będzie w stanie Pani pomóc. Powiem wprost- należy Pani do najtrudniejszej grupy pacjentów :przeintelektualizowanych, podważających każdą koncepcję leczenia, próbujących dominować, kontestujących wszystko na zasadzie "tak, ale", oraz "wiem lepiej". Trzeba naprawdę mnóstwa cierpliwości aby "okiełznać" takiego pacjenta, a i tak nigdy nie wiadomo czy nie "fochnie się" i nie przyjdzie na kolejną wizytę, albo już wcale. Mimo wszystko trzeba spróbować. Naprawdę potrzebuje Pani pomocy, problemów jest wiele, zaburzenia osobowości, lęk z odczynem wegetatywnym, objawy psychosomatyczne. W mojej ocenie poza leczeniem farmakologicznym wymaga Pani również długotrwałej psychoterapii. Pozdrawiam.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.