Potrzebuję pomocy. Nie wiem co robić. Czy powinnam tkwić w tym związku? Stoję przed ważnymi decyzj
8
odpowiedzi
Potrzebuję pomocy. Nie wiem co robić. Czy powinnam tkwić w tym związku?
Stoję przed ważnymi decyzjami. Mamy z partnerem kupować działkę, brać kredyt na dom. Dziecko już mamy. Więc tak czy siak jesteśmy związani ze sobą na całe życie, w takiej czy w innej formie. Nie wiem co robić... nie tylko dlatego, że budowanie domu, że kredyt, że wspólne życie... ale dlatego, że mojego partnera kocham, kocham ponad wszystko. Całym ciałem, sercem, głową, duszą.
Ale coraz częściej boję się, że on mnie porzuci, zostawi, że związek z taką namiętnością nie może się udać. Wprawdzie męczy mnie lęk przed porzuceniem, chyba wynik bycia porzuconą przez ojca jako dziecko, ale to chyba już nadinterpretacja.
Zacznę może od początku. Kilka lat temu poznaliśmy się, zakochaliśmy się w sobie. Dużo razem przeszliśmy, ale od zawsze byliśmy super związkiem - pełnym radości, wspólnych pasji, zainteresowań, pełnym czułości i chęci do bycia obok siebie... o wszystkim rozmawiamy, szanujemy się i lubimy ze sobą być.
Wiem, że mój facet kocha mnie bez dwoch zdań. Walczy o mnie, dba, stara się, jest wobec mnie czuły i uważny.
Na początku też mieliśmy super seks. Ja nigdy nie byłam "kłodą", a poza tym zawsze miałam ochotę na zbliżenia, nigdy nie odmawiałam. Później zaczęłam sama inicjować, potem już się dopraszać, byłam odrzucana regularnie. A to głowa boli , a to zmęczony, zasypiający, a to późno, itd itd.
Zaczęłam popadać w kompleksy. Dopatrywałam się wad w sobie. Myślałam, że to właśnie lubi - kręcone, ciemne włosy, proporcjonalnie długie nogi, wcięcie w talii, bardzo duży biust, ładna twarz.
Ale cóż się okazało - mój partner woli porno ode mnie. Czasami robił to nawet, gdy byłam w domu, w pokoju obok. Wtedy jeszcze wyglądałam ładnie, byłam zgrabna, nie mięliśmy dziecka, nic nas nie krępowało - pełna wolność i wieczne "tak" z mojej strony. Regularnie wolał patrzeć na aktorki porno zamiast kochać się ze mną. A skoro już jesteśmy na takich tematach, to dodam, że nie jestem pruderyjna i chętnie wezmę udział nawet w tych bardziej pikantnych zabawach.
Mimo to było coraz gorzej. Była porno Jessica, dla niej była seksualność mojego partnera, dla mnie było przytulanie w nocy i miła czułość i wykręty, że "śpiący".
Rozmawialiśmy o tym, płakałam, on tłumaczył, że wszyscy faceci oglądają porno, że to tylko takie machinalne, odruchowe, biologiczne.
Może i oglądają porno... Pewnie. Ale chyba wtedy, gdy nie mają partnerki seksualnej... lub gdy czegoś im brakuje, może gdy mają seks za rzadko, może gdy seks jest nudny, nie wiem... Ale czy to normalne, że facet ucieka w porno, gdy ma w domu zdrową, ładną kobietę, która jest otwarta, chętna i "łasi się" co wieczór?
Wybuchałam kilka razy. Kilka razy o tym rozmawialiśmy.
Gdyby wyciąć z życia te epizody, bylibyśmy parą idealną. Miłość, szacunek, wspólne dbanie o siebie, ciekawe życie, radość, czułość, plany, marzenia.
Ale pewnego dnia wróciłam do domu. Miałam być wieczorem, ale przyjechałam od razu po pracy. Cóż tam? W przeglądarce historia szukania prostytutek w okolicy. Prostytutek. Ogłoszeń typu "seks za kasę". Złamał mi serce. Świat mi się zawalił.
Pękłam. Był krzyk, płacz, rozstanie, błaganie na kolanach o wybaczenie i tłumaczenie, że nie zamierzał nigdzie dzwonić, że to tylko obrazki, że są bardziej "prawdziwe" niż reżyserowane filmiki. Wyznał mi , że ma problem, że to coś czego się wstydzi.
Płakał, błagał. Dałam szanse. Mieliśmy iść na terapię, pracować.
Coś jakby się rozpaliło na nowo. NA CHWILĘ.
Co los zgotował takiej kretynce jak ja?
Podczas tej chwili zaszłam w ciążę.
Cieszyliśmy się, w końcu i tak mięliśmy mieć dzieci, marzyliśmy o rodzinie, o domu na łące. Zmiana planów, szok, strach, ale też radość.
No i co? Mamy syna. Szukamy domu.
Ale chyba nie muszę mówić, że po ciąży nie wyglądam jak stara ja.
Mam nadwagę (mimo ćwiczeń, racjonalnego żywienia, karmienia piersią) - coś po prostu się zepsuło. Będę musiała się leczyć, gdy przestanę karmić, ale nadwaga narazie jest. Brzuch rozciągnięty i wiszący od ogromnej ciąży, rozstępy, włosy mi wypadły. Mogę się starać, kombinować, ćwiczyć, chodzić do fryzjera. Nie wyglądam przecież lepiej niż kiedyś. I już nie będę.
Nie będę coraz młodsza, piękniejsza, coraz zabawniejsza w natłoku bycia pracującą zawodowo matką niemowlaka.
Moje ciuchy w rozmiarze 36 leżą odłogiem, a ja kupuję 40, ostatnio sięgnęłam po 42. Załamuję się, nie chce juz wychodzić, kupować sobie nic, spotykać się ze znajomymi, mam wrażenie, że moje próby upiększenia siebie też nie mają już sensu. Nic nie ma sensu.
Czuję się jak śmieć, nie chcę już się z nim kochać, bo czuję się jakby to robił z litości.
Czuję się jak żebrak. Jak największa paskuda na świecie. Jak nie kobieta.
Co natomiast jest na pewno? Jest z nami nadal porno... A na dodatek niektóre kobiety wyszukiwane przez niego są podobne do mnie!
Porno przy każdej możliwej sposobności. Nawet w toalecie, gdy jestem 2 metry obok, a on oddaje mi dziecko i mówi, że "musi szybko do toalety", bo niby potrzeba "toaletowa". Nie jest lepiej. Jest gorzej i skoro kiedyś (gdy byłam atrakcyjna) było tak źle, to dlaczego miałoby się teraz poprawić?
Kiedy chciał się ze mną kochać (pewnie dla pielęgnowania związku i z przymusu) - najpierw musiał pooglądać w WC jakieś świństwa, żeby w ogóle się podniecić.
Gdy wyjdę, gdy zniknę, albo i nie zniknę, natychmiast przybywają jego ukryte fetysze (np. fetysz stóp, którego wcale nie oceniam i byłabym też na to otwarta) i jego cholerny telefon w karcie incognito...
Gdyby nie to... pełna miłość i szczęście.
Jaką mrzonką żyję? ...
Co mam robić?
Jak mam żyć?
Stoję przed ważnymi decyzjami. Mamy z partnerem kupować działkę, brać kredyt na dom. Dziecko już mamy. Więc tak czy siak jesteśmy związani ze sobą na całe życie, w takiej czy w innej formie. Nie wiem co robić... nie tylko dlatego, że budowanie domu, że kredyt, że wspólne życie... ale dlatego, że mojego partnera kocham, kocham ponad wszystko. Całym ciałem, sercem, głową, duszą.
Ale coraz częściej boję się, że on mnie porzuci, zostawi, że związek z taką namiętnością nie może się udać. Wprawdzie męczy mnie lęk przed porzuceniem, chyba wynik bycia porzuconą przez ojca jako dziecko, ale to chyba już nadinterpretacja.
Zacznę może od początku. Kilka lat temu poznaliśmy się, zakochaliśmy się w sobie. Dużo razem przeszliśmy, ale od zawsze byliśmy super związkiem - pełnym radości, wspólnych pasji, zainteresowań, pełnym czułości i chęci do bycia obok siebie... o wszystkim rozmawiamy, szanujemy się i lubimy ze sobą być.
Wiem, że mój facet kocha mnie bez dwoch zdań. Walczy o mnie, dba, stara się, jest wobec mnie czuły i uważny.
Na początku też mieliśmy super seks. Ja nigdy nie byłam "kłodą", a poza tym zawsze miałam ochotę na zbliżenia, nigdy nie odmawiałam. Później zaczęłam sama inicjować, potem już się dopraszać, byłam odrzucana regularnie. A to głowa boli , a to zmęczony, zasypiający, a to późno, itd itd.
Zaczęłam popadać w kompleksy. Dopatrywałam się wad w sobie. Myślałam, że to właśnie lubi - kręcone, ciemne włosy, proporcjonalnie długie nogi, wcięcie w talii, bardzo duży biust, ładna twarz.
Ale cóż się okazało - mój partner woli porno ode mnie. Czasami robił to nawet, gdy byłam w domu, w pokoju obok. Wtedy jeszcze wyglądałam ładnie, byłam zgrabna, nie mięliśmy dziecka, nic nas nie krępowało - pełna wolność i wieczne "tak" z mojej strony. Regularnie wolał patrzeć na aktorki porno zamiast kochać się ze mną. A skoro już jesteśmy na takich tematach, to dodam, że nie jestem pruderyjna i chętnie wezmę udział nawet w tych bardziej pikantnych zabawach.
Mimo to było coraz gorzej. Była porno Jessica, dla niej była seksualność mojego partnera, dla mnie było przytulanie w nocy i miła czułość i wykręty, że "śpiący".
Rozmawialiśmy o tym, płakałam, on tłumaczył, że wszyscy faceci oglądają porno, że to tylko takie machinalne, odruchowe, biologiczne.
Może i oglądają porno... Pewnie. Ale chyba wtedy, gdy nie mają partnerki seksualnej... lub gdy czegoś im brakuje, może gdy mają seks za rzadko, może gdy seks jest nudny, nie wiem... Ale czy to normalne, że facet ucieka w porno, gdy ma w domu zdrową, ładną kobietę, która jest otwarta, chętna i "łasi się" co wieczór?
Wybuchałam kilka razy. Kilka razy o tym rozmawialiśmy.
Gdyby wyciąć z życia te epizody, bylibyśmy parą idealną. Miłość, szacunek, wspólne dbanie o siebie, ciekawe życie, radość, czułość, plany, marzenia.
Ale pewnego dnia wróciłam do domu. Miałam być wieczorem, ale przyjechałam od razu po pracy. Cóż tam? W przeglądarce historia szukania prostytutek w okolicy. Prostytutek. Ogłoszeń typu "seks za kasę". Złamał mi serce. Świat mi się zawalił.
Pękłam. Był krzyk, płacz, rozstanie, błaganie na kolanach o wybaczenie i tłumaczenie, że nie zamierzał nigdzie dzwonić, że to tylko obrazki, że są bardziej "prawdziwe" niż reżyserowane filmiki. Wyznał mi , że ma problem, że to coś czego się wstydzi.
Płakał, błagał. Dałam szanse. Mieliśmy iść na terapię, pracować.
Coś jakby się rozpaliło na nowo. NA CHWILĘ.
Co los zgotował takiej kretynce jak ja?
Podczas tej chwili zaszłam w ciążę.
Cieszyliśmy się, w końcu i tak mięliśmy mieć dzieci, marzyliśmy o rodzinie, o domu na łące. Zmiana planów, szok, strach, ale też radość.
No i co? Mamy syna. Szukamy domu.
Ale chyba nie muszę mówić, że po ciąży nie wyglądam jak stara ja.
Mam nadwagę (mimo ćwiczeń, racjonalnego żywienia, karmienia piersią) - coś po prostu się zepsuło. Będę musiała się leczyć, gdy przestanę karmić, ale nadwaga narazie jest. Brzuch rozciągnięty i wiszący od ogromnej ciąży, rozstępy, włosy mi wypadły. Mogę się starać, kombinować, ćwiczyć, chodzić do fryzjera. Nie wyglądam przecież lepiej niż kiedyś. I już nie będę.
Nie będę coraz młodsza, piękniejsza, coraz zabawniejsza w natłoku bycia pracującą zawodowo matką niemowlaka.
Moje ciuchy w rozmiarze 36 leżą odłogiem, a ja kupuję 40, ostatnio sięgnęłam po 42. Załamuję się, nie chce juz wychodzić, kupować sobie nic, spotykać się ze znajomymi, mam wrażenie, że moje próby upiększenia siebie też nie mają już sensu. Nic nie ma sensu.
Czuję się jak śmieć, nie chcę już się z nim kochać, bo czuję się jakby to robił z litości.
Czuję się jak żebrak. Jak największa paskuda na świecie. Jak nie kobieta.
Co natomiast jest na pewno? Jest z nami nadal porno... A na dodatek niektóre kobiety wyszukiwane przez niego są podobne do mnie!
Porno przy każdej możliwej sposobności. Nawet w toalecie, gdy jestem 2 metry obok, a on oddaje mi dziecko i mówi, że "musi szybko do toalety", bo niby potrzeba "toaletowa". Nie jest lepiej. Jest gorzej i skoro kiedyś (gdy byłam atrakcyjna) było tak źle, to dlaczego miałoby się teraz poprawić?
Kiedy chciał się ze mną kochać (pewnie dla pielęgnowania związku i z przymusu) - najpierw musiał pooglądać w WC jakieś świństwa, żeby w ogóle się podniecić.
Gdy wyjdę, gdy zniknę, albo i nie zniknę, natychmiast przybywają jego ukryte fetysze (np. fetysz stóp, którego wcale nie oceniam i byłabym też na to otwarta) i jego cholerny telefon w karcie incognito...
Gdyby nie to... pełna miłość i szczęście.
Jaką mrzonką żyję? ...
Co mam robić?
Jak mam żyć?
Dziękuję za zaufanie,
Rozumiem o Pani chodzi..jest to bardzo poważny problem i potrzebna jest terapia ..nie ma innego wyjścia z tej sytuacji.
Decyzja należy do was.
Pozdrawiam
Rozumiem o Pani chodzi..jest to bardzo poważny problem i potrzebna jest terapia ..nie ma innego wyjścia z tej sytuacji.
Decyzja należy do was.
Pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Faceci poszukują czegoś nowego, efektu świeżości, są wiecznymi myśliwymi. Wygląda na to,że w waszej relacji możne coś nie grać albo Pani mąż jest uzależniony od porno. tak czy inaczej musicie się wybrać do specjalisty razem. Pozdrawiam :-)
Najprawdopodobniej Pani partner uzależniony jest od pornografii. Polega to na wykonywaniu pewnych zachowań, rytuałów, które się utrwaliły, w ten sposób Pani partner ma możliwość realizacji swoich potrzeb seksualnych. Takie zachowanie partnera może negatywnie wpływać na Państwa relacje, a także na Pani poczucie wartości i atrakcyjności. Osoby wapółuzależnione mogą cierpieć na depresję. Oprócz tego możliwe, że ma Pani trudność wejścia głębiej w związek; wspólny dom, kredyt to zobowiązania silnie wiążące partnerów. Problemy seksualne w Pani związku mogą potęgować u Pani obawy przed wspólnym życiem. Uzależnienie od pornografii można leczyć poprzez terapię indywidualną, pary czy grupową. Zachęcam do poszukania wspólnie z partnerem pomocy.
Szanowna Pań - nie odpowiem Pani na pytanie, co powinna Pani zrobić ze swoim związkiem, ani jakie dezyzje powinna Pani podjąć. Natomiast jestem pewna, że potrzebuje Pani profesjonalnej pomocy. Zapraszam na wizytę i razem będziemy mogły się zastanowić nad optymalnymi rozwiązaniami, a przede wszystkim nad Pani funkcjonowaniem - samooceną, poczuciem własnej skuteczności, czy tak po prostu nad poczuciem szczęścia. Każda sytuację da się rozwiązać, nie jest Pani skazana na cierpienie
Dzień dobry, Pani wiadomość jest poruszająca, pojawia się tu wiele wątków. Jest w Pani wiele lęku i zagubienia. To na pewno nie łatwe poukładać sobie te wszystkie okoliczności i wydarzenia. Być może poszukanie wsparcia i odbycie konsultacji/podjęcie terapii mogłoby pomóc poukładać ten nieznośny chaos. Proszę rozważyć taką możliwość. Pozdrawiam i zapraszam.
Pomyślałem, że to dobrze, że Pani napisała. To dobry czas na rozmowę. Pani problemy są złożone. Z mojego punktu widzenia, trudno je rozwiązać drogą korespondencyjną. Proponuję Pani kontakt osobisty. Proszę wejść na mój profil na FB.
Oczywiście zapraszam na rozmowę w gabinecie.
Zależy to od Pani i Pani męża, co dalej Pani chce i oczekuje od związku.
Ważne byłoby budowanie Pani poczucia wartości, dostrzeganie zalet, umiejętności.
Wskazana terapia dla Pani Męża.
Zależy to od Pani i Pani męża, co dalej Pani chce i oczekuje od związku.
Ważne byłoby budowanie Pani poczucia wartości, dostrzeganie zalet, umiejętności.
Wskazana terapia dla Pani Męża.
Sugeruję wizytę:
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Witam,bardzo dokladnie opisała Pani problemy z jakimi sie zmaga.Partner prawdopodobnie jest uzależniony od pornografii,nie leczy sie,pani zmaga sie z wieloma cechami charakterystycznymi dla DDD,doradzam by Pani najpierw sama zgłosiła się na spotkanie z psychoterapeuta.
Sugeruję wizytę: - 100 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Eksperci
Podobne pytania
- Dzień dobry, nie wiem co myslec, moj partner z ktorym jestem od roku zaczął zbierac zdjecia prostytutek , uwaza ze to nic złego. Nie wiem co o tym myslec, tym bardziej ze one nie sa wcale do mnie podobnie. Jestem atrakcyjna kobieta kolo 50 a on ma 51 lat. Zastanawiam sie czy warto pielęgnować ten zwiazek,…
- Z partnerem jesteśmy razem prawie 3 lata. Oboje jesteśmy młodzi, ja 28, on 33 lata. Początki związku były bardzo namiętne i kochaliśmy się bardzo często. Mimo, że dwa pierwsze razy były nieudane, ponieważ nie mógł utrzymać wzwodu, co tłumaczył wtedy stresem, to później jednak seks był udany. Robiliśmy…
- Witam mam przedwczesny wytrysk i nie mogę zaspokoić swojej partnerki są jakieś leki na tą doleglwość?
- Weszlam na jego tel a tam strony erotyczne do ktorych sie logowal kiedys seksu bylo fuzo teraz nie mam go w cale nie wiemco robic prosze pomóżcie
- Mój staż małżeński to prawie 20 lat, doszłam właśnie do ściany i nie wiem co dalej. W moim małżeństwie było nadużywanie alkoholu przez męża i związane z tym kłótnie, strasznie mnie i dzieci, mąż w końcu poszedł na terapię ale jej nie dokończył, nadal niestety popija ale robi to po kryjomu, oszukuję mnie…
- Mam 28 lat mam żonę niestety praca wymaga tego że widzimy tylko się na weekendach, wydaje mi się że mam problem i ona też tak uważa że jestem uzależniony od masturbacji założyłem konto na portalu i umawiałem się z kobietami na kamerkę żeby mi pomagały. Z żoną bardzo dobrze się dogadujemy
- Mam 26/27 lat I mam uzależnienie od pornografii. teraz zdałem sobie sprawę, że to nie powinno być w porządku z moim ciałem. ponieważ nie mogę nic zrobić z moją dziewczyną. jest również zdenerwowana i zasugerowała, że powinna porozmawiać z lekarzami. Problem polega na tym, że jeśli oglądam porno, wszystko…
- Jestem w małżeństwie od 10 lat i generalnie nie jestem z niego zadowolony albo tak to sobie tłumacze. Mam 35 lat i niemal codziennie mógłbym uprawiać seks, bądź po prostu się masturbować przy filmach. Tłumacze sobie że chce się zakochać i szukam ukojenia w ramionach innych kobiet. Nie przyjmuje do wiadomości…
- Witam, mam 19 lat i pewien problem... otóż masturbuje się codziennie, oglądam filmiki w internecie i masturbuje się, mam dziewczyne, tylko że jesteśmy w zwiazku na odległość (dzieli nas 200 km) i Ona nie może mnie zaspakajać, ostatnio nawet pisałem z pewną dziewczyną i chciałem od niej Jej nagie zdjęcia…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 10 pytań dotyczących usługi: uzależnienie od seksu
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.