Problem możliwe, że jest błahy, ale znacząco wpłynął na moje samopoczucie i mam wrażenie, że również
3
odpowiedzi
Problem możliwe, że jest błahy, ale znacząco wpłynął na moje samopoczucie i mam wrażenie, że również na psychikę. Prosiłbym o przeczytanie i poradę co dalej....
Po krótce - jestem w trakcie rozwodu.
Sytuacja klarowna, rozstaliśmy się z małżonką ponad rok temu - rozstaliśmy się w zgodzie, brak wyzwań w ramach byłego związku, nawet utrzymujemy ze sobą dobre relację i tyle.
Ale do sedna.
W maju tego roku poznałem cudowną kobietę. Tak naprawdę można powiedzieć, że od pierwszego spotkania zaiskrzyło. Kolejne spotkanie miało miejsce już kolejnego dnia - co było zarówno dla mnie jak i dla niej - nietypowe. Nie zdarzało się to wcześniej.
Od tego czasu do dziś udało nam się parę razy wyjechać, spotykaliśmy tak często jak to było możliwe - z uwagi na opiekę nad naszymi dziećmi z 'poprzednich' związków nie widywaliśmy się codziennie.
Okazywała mi ogrom uczucia - naprawdę pierwszy raz od niepamiętnych czasów czułem się szczęśliwy.
Ogrom pisania, ogrom rozmów....
To co również nas łączyło to to, że nie mamy formalnie pozamykanych spraw z przeszłości. Byłem krok przed nią, ponieważ ona jeszcze nie złożyła pozwu o rozwód. Moja była żona wiedziała, że się z nią spotykam, ponoć jej były również.
Wszystko w mojej głowie szło perfekcyjnie aż do dnia, w którym oznajmiła mi, że spotkała się z byłym, który oznajmił jej, że kogoś ma i jak to określiła poczuła o niego zazdrość.
Spytałem jej, czy w takim razie kończymy naszą znajomość - odparła kategorycznie, że nie.
Spotykaliśmy się dalej.
Od tego dnia, powoli zaczynałem wyczuwać, że sposób komunikacji, w sytuacji, kiedy się nie widzimy, uległ pogorszeniu. Czułem, że pewne odpowiedzi muszę wymuszać lub miałem wrażenie ze komunikujemy się tylko i wyłącznie dlatego, że ja tego chce.
Niemniej, gdy się widzieliśmy - łapała mnie za rękę, znowu przytulała. Jak mieliśmy możliwość sypialiśmy ze sobą - ogólnie czułem, że chce być blisko mnie. Nawet poznałem jej córkę, co w mojej głowie, jest wydarzeniem niesamowicie ważnym...
Byłem szczęśliwy, aż do kolejnego dnia po spotkaniu. Gdy się nie widzieliśmy... znowu nikła komunikacja, częsty brak odzewu - dodam, że nie byłem natarczywy - czekałem kilka, kilkanaście godzin na odpowiedź....
Któregoś dnia nie wytrzymałem i poprosiłem ją o spotkanie i wyjaśnienie co się dzieje. Oznajmiła mi, że cytując, "cholernie mnie lubi" ale to wszystko - nie obudziło się w niej żadne większe uczucie. Najlepiej gdybyśmy zachowali taką relację typu friends with benefits....
Po tej informacji, nie ukrywam byłem zły ale nie okazywałem tego - wiedziałem, ze przeszłość i wizja tego, że ktoś nowy się mógł pojawić w naszym życiu i wizja przeszłości i tego, że kwestia rozwodu z byłym urealnia się może trochę sparaliżować....
Nie naciskałem, pozostawaliśmy w kontakcie - dalej codziennie dzień dobry, dobranoc...
Któregoś dnia się spotkaliśmy i rozmawialiśmy, ze fajnie by było gdzieś wyskoczyć na weekend - bez namysłu zaproponowałem wyjazd. Dodam, że w trakcie tego spotkania znowu jej zachowanie było takie jak wczesniej, bliskość, czułość, przytulanie itd.
Wyjazd miał być za dwa tygodnie. Pierwszy tydzień wiedziałem, że ma ciężki - nie prosiłem o żadne spotkanie. Wiedziałem, że może nie mieć chęci, może być zmęczona.
Spotkaliśmy się tydzień przed wyjazdem. Znowu było mi cudownie, spacer, trzymanie się za rekę, jakieś tam pocałunki - znowu byłem szczęśliwy...
I nagle... spytałem się, czy widzimy się jeszcze przed wyjazdem - odparła, że tak, że może w środę lub w piątek u mnie, przed wyjazdem....
Spotkanie środowe można powiedzieć, że przemilczała. Jak spytałem wieczorem czy mam przyjechać - to już się z koleżanką umówiła. W piatek za to odparła, że nie może, bo pies....
Spotkaliśmy się na dworcu przed wyjazdem. Specjalnie unikałem jakichkolwie gestów, zbliżeń z mojej strony by zauważyć jak się zachowa.
Jak tylko się zobaczyliśmy - przytuliła się.....
Sam wyjazd - to samo, ciągle razem, ciągle wtuleni.....
Wracając znowu to samo pytanie - czy się widzimy w tygodniu.... Odparła, że oczywiście, że możemy tego lub tego dnia. Super, ucieszyłem się.
Nadeszły wspomniane dni - tego dnia jej się nie chce, tego dnia coś tam jej wypadło...
Zadzwoniłem i spytałem znowu wprost - co sie dzieje, i czy w ogóle planuje wykonać jakiekolwiek dalsze kroki ze mną czy beze mnie... Odparła, że beze mnie - ze nie czuje do mnie nic więcej niż to że mnie bardzo lubi. Tak naprawdę umawiając się ze mną, jak to powiedziała, czuła, że nie chce tych spotkań....
To co jedyne mieliśmy jeszcze w planie to to, ze idziemy na jakieś tam przedstawienie do teatru, które ma się odbyć za kolejne trzy tygodnie (bilety kupiliśmy 3 mce wczesniej). Postanowiliśmy, że mimo wszystko pójdziemy razem.
Od dnia rozmowy telefonicznej zerwaliśmy kontakt. Aż do przedednia przedstawienia - czy się widzimy, o której i gdzie....
Nasze spotkanie skończyło się...... u mnie. Znowu przez chwilę było cudownie - po spektaklu, spacer, wtuleni, wpatrzeni itd.... w emocjach kupiliśmy znowu bilet na kolejne przestawienie za miesiąc....
Rankiem odprowadziłem ją do taksówki - czule się pożegnaliśmy i uwaga.... Znowu brak kontaktu....
Zależy mi na niej, tylko ta cała sytuacja mnie totalnie przytłacza i nie wiem co mam robić. Non stop o niej myślę...
Pytanie czy mam jej unikać jej? unikać kontaktu? zerwać kontakt?
Czuje, że znowu jak się spytam o co chodzi to odpowie mi, że to tylko "lubię Cię"
Czy takie jej zachowanie to naprawdę zachowanie osoby, która tylko mnie lubi? Czy można aż tak różnie się zachowywać tj. z jednej strony brak kontaktu a z drugiej, jak się widzimy to wygląda to jakbyśmy świata poza sobą nie widzieli?
Z góry przepraszam, za dość chaotyczny styl pisania, ale ciężko mi przelać wszystko na 'papier'....
Po krótce - jestem w trakcie rozwodu.
Sytuacja klarowna, rozstaliśmy się z małżonką ponad rok temu - rozstaliśmy się w zgodzie, brak wyzwań w ramach byłego związku, nawet utrzymujemy ze sobą dobre relację i tyle.
Ale do sedna.
W maju tego roku poznałem cudowną kobietę. Tak naprawdę można powiedzieć, że od pierwszego spotkania zaiskrzyło. Kolejne spotkanie miało miejsce już kolejnego dnia - co było zarówno dla mnie jak i dla niej - nietypowe. Nie zdarzało się to wcześniej.
Od tego czasu do dziś udało nam się parę razy wyjechać, spotykaliśmy tak często jak to było możliwe - z uwagi na opiekę nad naszymi dziećmi z 'poprzednich' związków nie widywaliśmy się codziennie.
Okazywała mi ogrom uczucia - naprawdę pierwszy raz od niepamiętnych czasów czułem się szczęśliwy.
Ogrom pisania, ogrom rozmów....
To co również nas łączyło to to, że nie mamy formalnie pozamykanych spraw z przeszłości. Byłem krok przed nią, ponieważ ona jeszcze nie złożyła pozwu o rozwód. Moja była żona wiedziała, że się z nią spotykam, ponoć jej były również.
Wszystko w mojej głowie szło perfekcyjnie aż do dnia, w którym oznajmiła mi, że spotkała się z byłym, który oznajmił jej, że kogoś ma i jak to określiła poczuła o niego zazdrość.
Spytałem jej, czy w takim razie kończymy naszą znajomość - odparła kategorycznie, że nie.
Spotykaliśmy się dalej.
Od tego dnia, powoli zaczynałem wyczuwać, że sposób komunikacji, w sytuacji, kiedy się nie widzimy, uległ pogorszeniu. Czułem, że pewne odpowiedzi muszę wymuszać lub miałem wrażenie ze komunikujemy się tylko i wyłącznie dlatego, że ja tego chce.
Niemniej, gdy się widzieliśmy - łapała mnie za rękę, znowu przytulała. Jak mieliśmy możliwość sypialiśmy ze sobą - ogólnie czułem, że chce być blisko mnie. Nawet poznałem jej córkę, co w mojej głowie, jest wydarzeniem niesamowicie ważnym...
Byłem szczęśliwy, aż do kolejnego dnia po spotkaniu. Gdy się nie widzieliśmy... znowu nikła komunikacja, częsty brak odzewu - dodam, że nie byłem natarczywy - czekałem kilka, kilkanaście godzin na odpowiedź....
Któregoś dnia nie wytrzymałem i poprosiłem ją o spotkanie i wyjaśnienie co się dzieje. Oznajmiła mi, że cytując, "cholernie mnie lubi" ale to wszystko - nie obudziło się w niej żadne większe uczucie. Najlepiej gdybyśmy zachowali taką relację typu friends with benefits....
Po tej informacji, nie ukrywam byłem zły ale nie okazywałem tego - wiedziałem, ze przeszłość i wizja tego, że ktoś nowy się mógł pojawić w naszym życiu i wizja przeszłości i tego, że kwestia rozwodu z byłym urealnia się może trochę sparaliżować....
Nie naciskałem, pozostawaliśmy w kontakcie - dalej codziennie dzień dobry, dobranoc...
Któregoś dnia się spotkaliśmy i rozmawialiśmy, ze fajnie by było gdzieś wyskoczyć na weekend - bez namysłu zaproponowałem wyjazd. Dodam, że w trakcie tego spotkania znowu jej zachowanie było takie jak wczesniej, bliskość, czułość, przytulanie itd.
Wyjazd miał być za dwa tygodnie. Pierwszy tydzień wiedziałem, że ma ciężki - nie prosiłem o żadne spotkanie. Wiedziałem, że może nie mieć chęci, może być zmęczona.
Spotkaliśmy się tydzień przed wyjazdem. Znowu było mi cudownie, spacer, trzymanie się za rekę, jakieś tam pocałunki - znowu byłem szczęśliwy...
I nagle... spytałem się, czy widzimy się jeszcze przed wyjazdem - odparła, że tak, że może w środę lub w piątek u mnie, przed wyjazdem....
Spotkanie środowe można powiedzieć, że przemilczała. Jak spytałem wieczorem czy mam przyjechać - to już się z koleżanką umówiła. W piatek za to odparła, że nie może, bo pies....
Spotkaliśmy się na dworcu przed wyjazdem. Specjalnie unikałem jakichkolwie gestów, zbliżeń z mojej strony by zauważyć jak się zachowa.
Jak tylko się zobaczyliśmy - przytuliła się.....
Sam wyjazd - to samo, ciągle razem, ciągle wtuleni.....
Wracając znowu to samo pytanie - czy się widzimy w tygodniu.... Odparła, że oczywiście, że możemy tego lub tego dnia. Super, ucieszyłem się.
Nadeszły wspomniane dni - tego dnia jej się nie chce, tego dnia coś tam jej wypadło...
Zadzwoniłem i spytałem znowu wprost - co sie dzieje, i czy w ogóle planuje wykonać jakiekolwiek dalsze kroki ze mną czy beze mnie... Odparła, że beze mnie - ze nie czuje do mnie nic więcej niż to że mnie bardzo lubi. Tak naprawdę umawiając się ze mną, jak to powiedziała, czuła, że nie chce tych spotkań....
To co jedyne mieliśmy jeszcze w planie to to, ze idziemy na jakieś tam przedstawienie do teatru, które ma się odbyć za kolejne trzy tygodnie (bilety kupiliśmy 3 mce wczesniej). Postanowiliśmy, że mimo wszystko pójdziemy razem.
Od dnia rozmowy telefonicznej zerwaliśmy kontakt. Aż do przedednia przedstawienia - czy się widzimy, o której i gdzie....
Nasze spotkanie skończyło się...... u mnie. Znowu przez chwilę było cudownie - po spektaklu, spacer, wtuleni, wpatrzeni itd.... w emocjach kupiliśmy znowu bilet na kolejne przestawienie za miesiąc....
Rankiem odprowadziłem ją do taksówki - czule się pożegnaliśmy i uwaga.... Znowu brak kontaktu....
Zależy mi na niej, tylko ta cała sytuacja mnie totalnie przytłacza i nie wiem co mam robić. Non stop o niej myślę...
Pytanie czy mam jej unikać jej? unikać kontaktu? zerwać kontakt?
Czuje, że znowu jak się spytam o co chodzi to odpowie mi, że to tylko "lubię Cię"
Czy takie jej zachowanie to naprawdę zachowanie osoby, która tylko mnie lubi? Czy można aż tak różnie się zachowywać tj. z jednej strony brak kontaktu a z drugiej, jak się widzimy to wygląda to jakbyśmy świata poza sobą nie widzieli?
Z góry przepraszam, za dość chaotyczny styl pisania, ale ciężko mi przelać wszystko na 'papier'....
Z opisu wynika, że doświadczasz bardzo trudnej emocjonalnie sytuacji, która może znacząco wpływać na Twoje samopoczucie. Twoje rozterki są w pełni uzasadnione, a uczucia, które przeżywasz, mogą być bardzo obciążające, zwłaszcza w kontekście świeżego rozwodu i nowych relacji. Postaram się pomóc z perspektywy terapii poznawczo-behawioralnej (CBT), która skupia się na zrozumieniu myśli, emocji i zachowań.
1. Zrozumienie własnych emocji i oczekiwań
W relacji, którą opisujesz, zauważasz duże wahania: z jednej strony czułość, bliskość i zaangażowanie, a z drugiej – dystans i brak komunikacji. Twoje silne uczucia do tej kobiety sprawiają, że jej niespójne zachowanie budzi frustrację, smutek i niepewność. Warto, abyś zastanowił się, jakie masz oczekiwania wobec tej relacji. Czy oczekujesz stabilności i głębszego zaangażowania, które wydaje się dla niej trudne? Często w CBT staramy się analizować takie myśli i oczekiwania, aby zrozumieć, skąd bierze się nasza reakcja emocjonalna.
2. Zachowanie kobiety – analiza sygnałów
Zachowanie tej kobiety jest dla Ciebie bardzo dezorientujące, ponieważ z jednej strony deklaruje, że „lubi Cię”, ale nie ma silniejszych uczuć, a z drugiej, kiedy jesteście razem, wygląda to jak bliska relacja. Takie niespójne sygnały mogą wynikać z różnych przyczyn:
Może ona sama nie jest pewna swoich uczuć i próbuje je dopiero zrozumieć.
Być może przeżywa konflikty wewnętrzne związane z rozwodem i poprzednim związkiem.
Może obawiać się zaangażowania lub związku na nowo, co powoduje, że raz jest blisko, a raz dystansuje się.
Ważne jest, aby zrozumieć, że nie masz pełnej kontroli nad jej uczuciami czy decyzjami – możesz jedynie pracować nad swoimi myślami i reakcjami na to, co się dzieje.
3. Zachowania, które mogą Ci pomóc
W CBT kładziemy duży nacisk na rozpoznawanie zachowań, które mogą prowadzić do lepszego radzenia sobie z emocjami. Oto kilka sugestii:
Wyraź swoje potrzeby: Spróbuj ponownie szczerze porozmawiać z nią o tym, co czujesz, ale bez presji. Zrozumienie jej perspektywy może pomóc Ci w podjęciu decyzji, jak postępować dalej.
Unikaj "wszystko albo nic": W CBT często pracujemy nad unikanie czarno-białego myślenia. Zamiast zakładać, że albo jesteście razem w pełni, albo nic Was nie łączy, spróbuj zaakceptować, że jej uczucia mogą być skomplikowane, a relacja ma różne odcienie.
Przyjrzyj się swoim myślom: Kiedy nie odzywa się przez dłuższy czas, jakie myśli przychodzą Ci do głowy? Czy myślisz wtedy, że „ona mnie odrzuca” lub „nie zależy jej”? Zastanów się, czy są to myśli oparte na faktach, czy raczej domysły napędzane Twoimi emocjami.
Zadbaj o siebie: Ustalając granice i stawiając na swoje potrzeby, możesz lepiej zadbać o swoje zdrowie emocjonalne. Może warto spróbować przez jakiś czas ograniczyć kontakt, aby zobaczyć, jak się czujesz i co to wniesie do relacji.
4. Co dalej?
Na tym etapie kluczowe jest zastanowienie się, czego Ty naprawdę oczekujesz i jak jej zachowanie wpływa na Twoje życie. Jeśli czujesz, że ta relacja jest dla Ciebie zbyt bolesna i nie daje Ci stabilności, możesz rozważyć, czy kontynuowanie jej jest dla Ciebie korzystne. Czasami najlepszym krokiem jest ustalenie jasnych granic, aby chronić swoje zdrowie psychiczne.
Być może warto również rozważyć indywidualną terapię, która pomoże Ci przepracować zarówno tę relację, jak i ewentualne kwestie związane z rozwodem. CBT może pomóc w identyfikacji wzorców myślowych, które mogą prowadzić do większego stresu, i w nauce strategii radzenia sobie z nimi.
Pamiętaj, że Twoje samopoczucie i zdrowie emocjonalne są najważniejsze. Zadbaj o siebie w tym procesie i daj sobie przestrzeń na zrozumienie, co jest dla Ciebie najlepsze.
1. Zrozumienie własnych emocji i oczekiwań
W relacji, którą opisujesz, zauważasz duże wahania: z jednej strony czułość, bliskość i zaangażowanie, a z drugiej – dystans i brak komunikacji. Twoje silne uczucia do tej kobiety sprawiają, że jej niespójne zachowanie budzi frustrację, smutek i niepewność. Warto, abyś zastanowił się, jakie masz oczekiwania wobec tej relacji. Czy oczekujesz stabilności i głębszego zaangażowania, które wydaje się dla niej trudne? Często w CBT staramy się analizować takie myśli i oczekiwania, aby zrozumieć, skąd bierze się nasza reakcja emocjonalna.
2. Zachowanie kobiety – analiza sygnałów
Zachowanie tej kobiety jest dla Ciebie bardzo dezorientujące, ponieważ z jednej strony deklaruje, że „lubi Cię”, ale nie ma silniejszych uczuć, a z drugiej, kiedy jesteście razem, wygląda to jak bliska relacja. Takie niespójne sygnały mogą wynikać z różnych przyczyn:
Może ona sama nie jest pewna swoich uczuć i próbuje je dopiero zrozumieć.
Być może przeżywa konflikty wewnętrzne związane z rozwodem i poprzednim związkiem.
Może obawiać się zaangażowania lub związku na nowo, co powoduje, że raz jest blisko, a raz dystansuje się.
Ważne jest, aby zrozumieć, że nie masz pełnej kontroli nad jej uczuciami czy decyzjami – możesz jedynie pracować nad swoimi myślami i reakcjami na to, co się dzieje.
3. Zachowania, które mogą Ci pomóc
W CBT kładziemy duży nacisk na rozpoznawanie zachowań, które mogą prowadzić do lepszego radzenia sobie z emocjami. Oto kilka sugestii:
Wyraź swoje potrzeby: Spróbuj ponownie szczerze porozmawiać z nią o tym, co czujesz, ale bez presji. Zrozumienie jej perspektywy może pomóc Ci w podjęciu decyzji, jak postępować dalej.
Unikaj "wszystko albo nic": W CBT często pracujemy nad unikanie czarno-białego myślenia. Zamiast zakładać, że albo jesteście razem w pełni, albo nic Was nie łączy, spróbuj zaakceptować, że jej uczucia mogą być skomplikowane, a relacja ma różne odcienie.
Przyjrzyj się swoim myślom: Kiedy nie odzywa się przez dłuższy czas, jakie myśli przychodzą Ci do głowy? Czy myślisz wtedy, że „ona mnie odrzuca” lub „nie zależy jej”? Zastanów się, czy są to myśli oparte na faktach, czy raczej domysły napędzane Twoimi emocjami.
Zadbaj o siebie: Ustalając granice i stawiając na swoje potrzeby, możesz lepiej zadbać o swoje zdrowie emocjonalne. Może warto spróbować przez jakiś czas ograniczyć kontakt, aby zobaczyć, jak się czujesz i co to wniesie do relacji.
4. Co dalej?
Na tym etapie kluczowe jest zastanowienie się, czego Ty naprawdę oczekujesz i jak jej zachowanie wpływa na Twoje życie. Jeśli czujesz, że ta relacja jest dla Ciebie zbyt bolesna i nie daje Ci stabilności, możesz rozważyć, czy kontynuowanie jej jest dla Ciebie korzystne. Czasami najlepszym krokiem jest ustalenie jasnych granic, aby chronić swoje zdrowie psychiczne.
Być może warto również rozważyć indywidualną terapię, która pomoże Ci przepracować zarówno tę relację, jak i ewentualne kwestie związane z rozwodem. CBT może pomóc w identyfikacji wzorców myślowych, które mogą prowadzić do większego stresu, i w nauce strategii radzenia sobie z nimi.
Pamiętaj, że Twoje samopoczucie i zdrowie emocjonalne są najważniejsze. Zadbaj o siebie w tym procesie i daj sobie przestrzeń na zrozumienie, co jest dla Ciebie najlepsze.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
Mimo tak obszernego opisu sytuacji trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi jak dobrze by było, aby Pan się zachował. Zresztą warto zaznaczyć, że w terapii czy też udzielając konsultacji nie dajemy porad, co do konkretnych zachowań. Szukamy zawsze wspólnie rozwiązań "szytych na miarę", takich, które będą najlepiej dobrane do konkretnych możliwości i potrzeb klienta. To co na ten moment można zaobserwować to to, że Pana partnerka ma za sobą już przynajmniej jeden nieudany związek a na pewno małżeństwo w trakcie rozpadu. Nie jest to czysta sytuacja nie tylko formalnie, ale też emocjonalnie. Może to mieć wpływ na Jej obecne uczucia w stosunku do Pana. Być może obawia się głębokiego zaangażowania w kolejną relację. Każdy związek wiąże się z ryzykiem niepowodzenia, zranienia. Tym bardziej, że w tle są jeszcze dzieci, które w sytuacji rozpadu relacji też "dostają rykoszetem". Czasem podświadomie chronimy się przed zawodem, cierpieniem w taki sposób, że trzymamy na dystans tę drugą osobę lub unikamy określenia się, co do uczuć względem niej. Taki związek typu friends with benefits może wydawać się bezpieczny - kiedy chcę jestem z Tobą blisko, a kiedy mi to nie pasuje to nie jestem. Nie mam żadnych oczekiwań i Ty nie miej żadnych oczekiwań wobec mnie. W ten sposób uniknę rozczarowania, bólu. Jest bardzo prawdopodobne, że Pana partnerka nie jest w stanie na ten moment zaoferować Panu nic więcej. Nie wiadomo też czy i kiedy mogłoby to ulec zmianie. Do Pana należy decyzja czy jest Pan w stanie to zaakceptować. Czy taki związek Panu odpowiada. Jeśli pragnie Pan głębokiej, zażyłej więzi warto byłoby skorzystać z porady psychologa, psychoterapeuty. Dobrze byłoby gdyby partnerka zechciała wziąć w tym udział. Mogłoby Jej to pomóc w rozeznaniu się w swoich uczuciach a co za tym idzie przyczynić się to wyjaśnienia statusu Waszej relacji. Gdyby to się nie udało warto się zastanowić czy nie dać sobie szansy w innej potencjalnej relacji.
Życzę wszystkiego dobrego!
Natalia Orzechowska
Mimo tak obszernego opisu sytuacji trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi jak dobrze by było, aby Pan się zachował. Zresztą warto zaznaczyć, że w terapii czy też udzielając konsultacji nie dajemy porad, co do konkretnych zachowań. Szukamy zawsze wspólnie rozwiązań "szytych na miarę", takich, które będą najlepiej dobrane do konkretnych możliwości i potrzeb klienta. To co na ten moment można zaobserwować to to, że Pana partnerka ma za sobą już przynajmniej jeden nieudany związek a na pewno małżeństwo w trakcie rozpadu. Nie jest to czysta sytuacja nie tylko formalnie, ale też emocjonalnie. Może to mieć wpływ na Jej obecne uczucia w stosunku do Pana. Być może obawia się głębokiego zaangażowania w kolejną relację. Każdy związek wiąże się z ryzykiem niepowodzenia, zranienia. Tym bardziej, że w tle są jeszcze dzieci, które w sytuacji rozpadu relacji też "dostają rykoszetem". Czasem podświadomie chronimy się przed zawodem, cierpieniem w taki sposób, że trzymamy na dystans tę drugą osobę lub unikamy określenia się, co do uczuć względem niej. Taki związek typu friends with benefits może wydawać się bezpieczny - kiedy chcę jestem z Tobą blisko, a kiedy mi to nie pasuje to nie jestem. Nie mam żadnych oczekiwań i Ty nie miej żadnych oczekiwań wobec mnie. W ten sposób uniknę rozczarowania, bólu. Jest bardzo prawdopodobne, że Pana partnerka nie jest w stanie na ten moment zaoferować Panu nic więcej. Nie wiadomo też czy i kiedy mogłoby to ulec zmianie. Do Pana należy decyzja czy jest Pan w stanie to zaakceptować. Czy taki związek Panu odpowiada. Jeśli pragnie Pan głębokiej, zażyłej więzi warto byłoby skorzystać z porady psychologa, psychoterapeuty. Dobrze byłoby gdyby partnerka zechciała wziąć w tym udział. Mogłoby Jej to pomóc w rozeznaniu się w swoich uczuciach a co za tym idzie przyczynić się to wyjaśnienia statusu Waszej relacji. Gdyby to się nie udało warto się zastanowić czy nie dać sobie szansy w innej potencjalnej relacji.
Życzę wszystkiego dobrego!
Natalia Orzechowska
Z opisanej przez Pana sytuacji wynika, że to Pan wkłada więcej wysiłku w tę relację, co może być frustrujące i wyczerpujące emocjonalnie. Zwraca Pan uwagę na kluczową różnicę: Pan jest już w trakcie rozwodu, natomiast kobieta, z którą się Pan spotyka, jeszcze nie podjęła tego kroku. To jasno pokazuje, że jesteście w innych momentach życia, a to może wpływać na jej wahania i niepewność co do przyszłości.
Rozumiem, że mieszane sygnały, które Pan otrzymuje, mogą być trudne do jednoznacznego odczytania. Czułość i bliskość, jakie Panu okazuje, mogą być mylące, zwłaszcza w zestawieniu z jej dystansem, gdy się nie widzicie. Może Panu pomóc wyobrażenie tej sytuacji w formie metafory: proszę sobie wyobrazić, że płyniecie razem łódką. Kto w niej wiosłuje? Czy oboje równie mocno staracie się płynąć w jednym kierunku, czy to tylko Pan trzyma wiosła i wkłada wysiłek? Co robi druga strona? Jeżeli tylko Pan stara się napędzać tę relację, być może warto się zastanowić, czy jest ona warta takiego jednostronnego wysiłku.
Zależy Panu na tej kobiecie, ale istotne jest, aby przyjrzeć się, czy jest Pan gotowy na kontynuowanie relacji, w której wysiłek nie jest równomiernie rozłożony. Może być konieczne zastanowienie się, czy jej zachowanie wynika z faktycznego zainteresowania, czy raczej z jej niezdecydowania.
Życzę Panu powodzenia w znalezieniu dobrej dla siebie drogi. Pozdrawiam serdecznie, Laura Matwiejczyk
Rozumiem, że mieszane sygnały, które Pan otrzymuje, mogą być trudne do jednoznacznego odczytania. Czułość i bliskość, jakie Panu okazuje, mogą być mylące, zwłaszcza w zestawieniu z jej dystansem, gdy się nie widzicie. Może Panu pomóc wyobrażenie tej sytuacji w formie metafory: proszę sobie wyobrazić, że płyniecie razem łódką. Kto w niej wiosłuje? Czy oboje równie mocno staracie się płynąć w jednym kierunku, czy to tylko Pan trzyma wiosła i wkłada wysiłek? Co robi druga strona? Jeżeli tylko Pan stara się napędzać tę relację, być może warto się zastanowić, czy jest ona warta takiego jednostronnego wysiłku.
Zależy Panu na tej kobiecie, ale istotne jest, aby przyjrzeć się, czy jest Pan gotowy na kontynuowanie relacji, w której wysiłek nie jest równomiernie rozłożony. Może być konieczne zastanowienie się, czy jej zachowanie wynika z faktycznego zainteresowania, czy raczej z jej niezdecydowania.
Życzę Panu powodzenia w znalezieniu dobrej dla siebie drogi. Pozdrawiam serdecznie, Laura Matwiejczyk
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.