Problem wygląda tak: mam 17 lat. Wszędzie gdzie tylko wyjdę z domu czuję wzroki innych osób na sobie
5
odpowiedzi
Problem wygląda tak: mam 17 lat. Wszędzie gdzie tylko wyjdę z domu czuję wzroki innych osób na sobie co utrudnia mi codzienne życie. Dosłownie wszędzie a szczególnie w kościele czy sklepie. Nawet jak idę przez ulicę czuję na sobie wzroki osób, zza zasłony, mimo iż ich tam nie ma. Nie mam pojęcia co ze sobą zrobić , coraz bardziej boję się wychodzić gdzieś z domu. Najchętniej zostałabym w łóżku i nigdzie się nie pokazywała. Boje się wszystkiego, ciemności oraz osób, które się w niej znajdują. Kiedy powiedziałam o moim problemie rodzicom, stwierdzili że jestem nienormalna i mam przestać wygadywać takie głupoty. Chodzi o to że czuję się z tym coraz gorzej. Mam zasięgnąć porady jakiegoś lekarza? Czy po prostu to minie, bądź ten problem jest nie ważny? Proszę o odpowiedź. Na rodziców nie mam co liczyć. Z góry dziękuję.
lek. Piotr Foryś-Markowski
Psychiatra, W trakcie specjalizacji (psychiatra dziecięcy), Psychoterapeuta certyfikowany
Nowy Dwór Mazowiecki
Z opisanym przez Panią problemem nie można czekać, warto udać się jak najszybciej do psychiatry. Jest tylko mały problem. Ma Pani 17 lat. Wobec czego, przed wizytą u psychiatry, potrzebna jest pisemna zgoda Pani i jednego z rodziców na rozpoczęcie leczenia.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam, wygląda to na objawy fobii społecznej, a może i innych zaburzeń- nie chcę stawiać diagnozy na podstawie jedynie tego postu. Zdecydowanie trzeba udać się do lekarza- skoro jest Pani niepełnoletnia to do rodzinnego lub pediatry, on pokieruje dalej. Może w szkole jest psycholog? Też warto z nim porozmawiać o trapiących Panią obawach. Do ukończenia 18 roku życia na leczenie psychiatryczne potrzebna jest pisemna zgoda zarówno pacjenta jak i jego opiekuna prawnego. Pozdrawiam.
Witam, w Pani sytuacji niezbędna jest konsultacja psychiatryczna, dokładna diagnostyka i plan postępowania. Zapraszam na konsultację. Pozdrawiam.
Problem jest niezwykle ważny, istotny. Nie bagatelizowałbym go. Mam nadzieję, że w przyszłości będziesz mogła liczyć na rodziców, choć aktualnie mogą oni nie rozumieć twoich przeżyć. Dokuczliwość przeżyć i różnorodność skarg skłania mnie do zaproponowania wizyty u psychiatry. Nie dla tego, bym podejrzewał zaburzenia psychiczna ale lekarz może dzięki przepisanym lekom pomóc dość szybko. Do psychiatry nie jest wymagane skierowanie.
Ale może zacząć od wizyty u szkolnego pedagoga lub psychologa - jeśli jeszcze chodzisz do szkoły.
Proponuję nie liczyć na to, że sprawa załatwi się sama. Nie wykluczone, że "po jakimś czasie" poradzisz sobie z problemem. Ale co robić prze ten "jakiś czas"? Dłuższe przeżywanie trudnych dokuczliwości, szczególnie w młodości wpływa na nasz stosunek do świata. Nie zawsze korzystnie.
Więc nie czekaj biernie. działaj!
Powodzena!
Ale może zacząć od wizyty u szkolnego pedagoga lub psychologa - jeśli jeszcze chodzisz do szkoły.
Proponuję nie liczyć na to, że sprawa załatwi się sama. Nie wykluczone, że "po jakimś czasie" poradzisz sobie z problemem. Ale co robić prze ten "jakiś czas"? Dłuższe przeżywanie trudnych dokuczliwości, szczególnie w młodości wpływa na nasz stosunek do świata. Nie zawsze korzystnie.
Więc nie czekaj biernie. działaj!
Powodzena!
proszę zgłosić się do psychoterapeuty, pozdrawiam
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.