Problem z nawiązywaniem bliskich relacji
6
odpowiedzi
Mam obecnie 26 lat. W okresie dojrzewania (13-14l.) osoba z najbliższego otoczenia, z którą byłam bardzo zżyta, dopuściła się wobec mnie nadużyć seksualnych. Nikt nigdy się o tym nie dowiedział i nie dowie - uznano by, że teraz nie ma o co robić problemu, bo sprawca był wówczas młody i głupi (16l.).
Z samą historią molestowania uporałam się jakoś sama, problemem natomiast są jej konsekwencje. Wstyd i zażenowanie zmusiło mnie w tamtym okresie do umiejętności dochowywania tajemnicy. Te doświadczenia sprawiły, że zupełnie straciłam potrzebę rozmawiania o swoich problemach. Nauczona „przerabiania” wszystkiego samej, przestałam zwierzać się i prosić o radę. Na początku myślałam, że to kwestia braku zaufania, ale mam wokół siebie wiele życzliwych, godnych zaufania osób, którym bez obaw mogłabym się zwierzyć. Czuję mimo to jakiś wewnętrzny opór. Chociaż nie wiem, czy „opór” to dobre określenie… po prostu przyzwyczaiłam się do samodzielnego radzenia sobie ze wszystkimi rozterkami. Wydawałoby się więc, że nie mam na co narzekać. Jednak jest w tym wszystkim coś, co mnie martwi. Nie potrafię nawiązywać bliskich relacji z ludźmi. Zauważyłam, że znajomi chętnie mi opowiadają o swoich problemach, czasem proszą o radę, ale ja tego nigdy nie robię. To wygląda trochę tak, jakbym im nie ufała i trzymała na dystans. Jak już mi się zdarzy, że opowiem komuś o czymś bardziej osobistym, to czuję wobec siebie coś w rodzaju wyrzutów sumienia i myślę sobie „po co ja w ogóle o tym mówię?”. Teraz też zaczynam mieć wątpliwości, czy jest sens pisania o tym tutaj. Zastanawiałam się nad psychoterapią, ale jestem niemal pewna, że skończy się na jednej wizycie – na drugą nie pójdę, bo świadomość, że uzewnętrzniłam się przed kimś tak bardzo (psychoterapia tego wymaga, prawda?), nie da mi spać po nocach. Boję się, że ta „niezależność” skaże mnie na samotność. Nie wyobrażam sobie związku z osobą, która nic o sobie nie mówi i dlatego chciałabym coś w sobie zmienić. Tylko nie wiem czy jest na to szansa, a jeśli jest, to jak ją wykorzystać ;)
Z samą historią molestowania uporałam się jakoś sama, problemem natomiast są jej konsekwencje. Wstyd i zażenowanie zmusiło mnie w tamtym okresie do umiejętności dochowywania tajemnicy. Te doświadczenia sprawiły, że zupełnie straciłam potrzebę rozmawiania o swoich problemach. Nauczona „przerabiania” wszystkiego samej, przestałam zwierzać się i prosić o radę. Na początku myślałam, że to kwestia braku zaufania, ale mam wokół siebie wiele życzliwych, godnych zaufania osób, którym bez obaw mogłabym się zwierzyć. Czuję mimo to jakiś wewnętrzny opór. Chociaż nie wiem, czy „opór” to dobre określenie… po prostu przyzwyczaiłam się do samodzielnego radzenia sobie ze wszystkimi rozterkami. Wydawałoby się więc, że nie mam na co narzekać. Jednak jest w tym wszystkim coś, co mnie martwi. Nie potrafię nawiązywać bliskich relacji z ludźmi. Zauważyłam, że znajomi chętnie mi opowiadają o swoich problemach, czasem proszą o radę, ale ja tego nigdy nie robię. To wygląda trochę tak, jakbym im nie ufała i trzymała na dystans. Jak już mi się zdarzy, że opowiem komuś o czymś bardziej osobistym, to czuję wobec siebie coś w rodzaju wyrzutów sumienia i myślę sobie „po co ja w ogóle o tym mówię?”. Teraz też zaczynam mieć wątpliwości, czy jest sens pisania o tym tutaj. Zastanawiałam się nad psychoterapią, ale jestem niemal pewna, że skończy się na jednej wizycie – na drugą nie pójdę, bo świadomość, że uzewnętrzniłam się przed kimś tak bardzo (psychoterapia tego wymaga, prawda?), nie da mi spać po nocach. Boję się, że ta „niezależność” skaże mnie na samotność. Nie wyobrażam sobie związku z osobą, która nic o sobie nie mówi i dlatego chciałabym coś w sobie zmienić. Tylko nie wiem czy jest na to szansa, a jeśli jest, to jak ją wykorzystać ;)
Rozumiem Twój konflikt wewnętrzny - puścić czy trzymać, jakie będą tego skutki ?. Powiem Ci że wyobrażanie sobie co to będzie- jak powiem przeraża zawsze. Może po prostu spróbuj i zobacz. Już masz pierwszy sukces bo napisałaś do mnie -otworzyłaś się. Czy zawsze musisz sama być ze wszystkim? To strasznie trudne. Obecne problemy w relacjach świadczą o nie dokończonym procesie "przerabiania" tego tematu. Bardzo zachęcam do psychoterapii lub chociaż na początek więcej pisz -jeśli możesz - o tym co było, jak się czułaś do tego chłopka-NIE CHODZI MI ABYŚ WYSŁAŁA TE LISTY. to jest dla Ciebie prywatne udrożnienie uczuć.
Pozdrawiam ciepło
Pozdrawiam ciepło
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry. Gratuluję zatem, że mimo obaw zaczęła Pani poszukiwać kontaktu z psychoterapeutą. Proszę mieć na uwadze, że terapia nie wymaga od Pani niczego na co nie jest Pani gotowa i niczego czego Pani nie chce, w bezpiecznych warunkach może się Pani kontaktować z tymi sprawami i tematami, na które ma Pani siłę, gotowość, potrzebę. Terapeuta powinien pomóc Pani poczuć się komfortowo i wspólnie z Panią zbudować bezpieczną atmosferę do pracy. Opór przed rozpoczęciem terapii, czasem w trakcie jej trwania jest zjawiskiem naturalnym i występującym u większości osób. Trzymam kciuki za Pani decyzję. Pozdrawiam serdecznie, Ewa Bienert skuteczny-psycholog.pl
Każde traumatyczne doświadczenie ogranicza zaufanie do innych osób, jest to zjawisko obronne i naturalne. Myślę, że warto podejmować działania dążące do stopniowych powolnych zmian. Pozdrawiam
Sugeruję wizytę: - 150 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Witam Panią,
Poszukiwanie pomocy u specjalistów jest umiejętnością radzenia sobie. Doświadczyła Pani w swoim życiu przemocy i najprawdopodobniej te właśnie doświadczenia wpłynęły na Pani trudności z zaufaniem innym ludziom. Proponuję Pani podjęcie psychoterapii indywidualnej. Taka forma współpracy z terapeutą rzeczywiście związana jest z mówieniem o sobie. Jednak to Pani sama decyduje w jakim stopniu i kiedy ujawni Pani informacje o sobie. Zalecam nawet ostrożność. Pierwsze spotkania z psychoterapeutą zazwyczaj służą właśnie temu, by sprawdzić czy dany terapeuta oraz podejście terapeutyczne, w którym on pracuje, nam odpowiadają. Zachęcam do sprawdzania. Terapia jest szansą na rozwiązanie Pani problemu.
Pozdrawiam serdecznie
Poszukiwanie pomocy u specjalistów jest umiejętnością radzenia sobie. Doświadczyła Pani w swoim życiu przemocy i najprawdopodobniej te właśnie doświadczenia wpłynęły na Pani trudności z zaufaniem innym ludziom. Proponuję Pani podjęcie psychoterapii indywidualnej. Taka forma współpracy z terapeutą rzeczywiście związana jest z mówieniem o sobie. Jednak to Pani sama decyduje w jakim stopniu i kiedy ujawni Pani informacje o sobie. Zalecam nawet ostrożność. Pierwsze spotkania z psychoterapeutą zazwyczaj służą właśnie temu, by sprawdzić czy dany terapeuta oraz podejście terapeutyczne, w którym on pracuje, nam odpowiadają. Zachęcam do sprawdzania. Terapia jest szansą na rozwiązanie Pani problemu.
Pozdrawiam serdecznie
Czytając Pani wypowiedź wyobrażałam sobie, że już samo napisanie takich słów wymagało od Pani odwagi i przełamania "wewnętrznego oporu", o którym Pani pisze. Skoro to Pani zrobiła- prawdopodobnie znalazła Pani sens tego działania i być może, tak ja to widzę, tym sensem może być właśnie zastanawianie się nad podjęciem psychoterapii, zbliżanie do tej decyzji.
Nie będę Pani namawiać do zrobienia tego kroku. Psychoterapia jest procesem- zwykle ważnym, ale niełatwym; często długotrwałym. Dojrzewanie do decyzji o terapii- również jest procesem. Zawierającym w sobie przyglądanie się własnej motywacji, gotowości do otwartości, do zmierzenia się z trudnymi tematami, spotkania z trudnymi emocjami (w tym również z lękiem, tendencją do uciekania, wycofania się).
Psychoterapia zawsze zaczyna się od konsultacji. Jedna wizyta nie jest więc jeszcze terapią, a bywa że etap konsultacyjny zajmuje więcej niż jedno spotkanie. Podczas konsultacji ma miejsce poznanie oczekiwań pacjenta względem terapii oraz zaproponowanie przez terapeutę jej najbardziej odpowiedniej formy. Jeśli pacjent decyduje się wyruszyć w tę podróż wspólnie z danym terapeutą- ustalany jest cel oraz tzw. kontrakt terapeutyczny obejmujący zasady współpracy m.in. czas trwania terapii, częstotliwość sesji, zasady dotyczące odpowiedzialności finansowej.
Mam nadzieję, że w jakiś sposób pomogłam w Pani rozważaniach. Gdyby miała Pani jeszcze pytania czy wątpliwości, zapraszam do kontaktu mailowego lub telefonicznego
Nie będę Pani namawiać do zrobienia tego kroku. Psychoterapia jest procesem- zwykle ważnym, ale niełatwym; często długotrwałym. Dojrzewanie do decyzji o terapii- również jest procesem. Zawierającym w sobie przyglądanie się własnej motywacji, gotowości do otwartości, do zmierzenia się z trudnymi tematami, spotkania z trudnymi emocjami (w tym również z lękiem, tendencją do uciekania, wycofania się).
Psychoterapia zawsze zaczyna się od konsultacji. Jedna wizyta nie jest więc jeszcze terapią, a bywa że etap konsultacyjny zajmuje więcej niż jedno spotkanie. Podczas konsultacji ma miejsce poznanie oczekiwań pacjenta względem terapii oraz zaproponowanie przez terapeutę jej najbardziej odpowiedniej formy. Jeśli pacjent decyduje się wyruszyć w tę podróż wspólnie z danym terapeutą- ustalany jest cel oraz tzw. kontrakt terapeutyczny obejmujący zasady współpracy m.in. czas trwania terapii, częstotliwość sesji, zasady dotyczące odpowiedzialności finansowej.
Mam nadzieję, że w jakiś sposób pomogłam w Pani rozważaniach. Gdyby miała Pani jeszcze pytania czy wątpliwości, zapraszam do kontaktu mailowego lub telefonicznego
Dzień dobry,
Wyobrażam sobie, że pisanie o nurtującym Panią problemie w kontekście informacji zawartych w pytaniu mogło stanowić nie lada wyzwanie. Dlatego bardzo dziękuję, ze mimo wszystko zdobyła się na ten krok i zaufanie do mnie. Myślę, że Pani świadomość problemu oraz decyzja o napisaniu do mnie, to dobry początek drogi ku celom, na jakich Pani zależy. Zachęcam do wizyty, choćby po to, by zweryfikować, czy Pani przewidywania co do jej konsekwencji okażą się trafne. jeśli tak - będzie to ważna Informacja dla Pani, ale również dla terapeuty. Jesli nie - korzyści zdają się być oczywiste. Życzę dużo gotowości. Pozdrawiam
Wyobrażam sobie, że pisanie o nurtującym Panią problemie w kontekście informacji zawartych w pytaniu mogło stanowić nie lada wyzwanie. Dlatego bardzo dziękuję, ze mimo wszystko zdobyła się na ten krok i zaufanie do mnie. Myślę, że Pani świadomość problemu oraz decyzja o napisaniu do mnie, to dobry początek drogi ku celom, na jakich Pani zależy. Zachęcam do wizyty, choćby po to, by zweryfikować, czy Pani przewidywania co do jej konsekwencji okażą się trafne. jeśli tak - będzie to ważna Informacja dla Pani, ale również dla terapeuty. Jesli nie - korzyści zdają się być oczywiste. Życzę dużo gotowości. Pozdrawiam
Podobne pytania
- Mam dość dziwny problem. Mam 22 lata i boli mnie kolano podczas schylania(kucania), wchodzenia i schodzenia ze schodów, a także podczas siedzenia ze zgiętym kolanem. W innych przypadkach mnie nie boli, nawet podczas biegania. Zrobiłam już usg i rtg i jedyne co wyszło to nieznaczne zwężenie szpary stawowej.…
- Dzień dobry, 11 dni temu miałem przeprowadzoną operację metodą bezinwazyjną na zerwanym ścięgnie achillesa. Mam w łydce 9 dziur, chodzę o kulach z założonym butem ortopedycznym. To co mnie niepokoi to stale opuchnięta stopa (choć trochę mniej niż wcześniej) oraz mocne bóle kostki niezależnie od sposobu…
- Moja mama skończyła 47 lat. Po długim i żmudnym rozstaniu z mężem została sama. Od pewnego czasu obserwuję u niej zachowania wskazujące na depresję. Nie umie zająć się sobą, zorganizować sobie czasu (nie pozałatwiane sprawy prowadzą nawet do długów), zaniedbuje mieszkanie( pokój i kuchnia są tak zagracone,…
- Dobry wieczór, Jako dziecko byłam wykorzystywana seksualnie przez członka rodziny. Aktualnie mam problem z oziębłością i jakimkolwiek kontaktem z drugą osobą. Boję się otworzyć na ludzi, w kontaktach seksualnych czuję się kompletnie jak dziecko. Czy jedyna pomoc jestem w stanie dostać na psychoterapii…
- Od dłuższego czasu nic mnie nie cieszy. Nie potrafie okazywać uczuć mężowi, nie znosze jak mnie przytula, dotyka, całuje.Niechętnie wychodzę z domu. Nie mam celu w życiu. Boje się kontaktów z obcymi ludźmi, boje się, że będą mnie oceniać.
- Witam. Nie wiem czy dobrze trafiłem. Ale mam problem z agresją. nie chodzi o to ze agresje wykazuje siłą tylko agresją słowną. Od dłuższego czasu mam ten problem ze np. ktoś ze mnie zażartuje itd. to strasznie sie denerwuje, rzucam sie do tych ludzi czasami mam tez tak ze bez powodu sie rzucam... Wcześniej…
- Witam. Byłam już u trzech psychologów z którymi nie potrafiłam nawiązać bliższych relacji by kontynuować leczenie. Odnosiłam wrażenie braku zrozumienia z ich strony problemu z którym sie do nich zgłosiłam. Jestem osobą bardzo nieufną i oczekiwałam z ich strony bardziej dialogu niż tylko mojego monologu,…
- W połowie kwietnia ugryzł mnie kleszcz, miałem objawy grypopodobne już na drugi dzień. Po 2 tygodniach dostałem dyxycyklinę na 2 tygodnie. Objawy grypopodobne minęły chyba po 1 tabletce. Ostatnio zrobiłem koinfekcję i wyszła chlamydia igg 16 (wynik dodatni od miana 16) i bartonella igg 64 (wynik dodatni…
- bezsens życia i nerwica Witam, mam 25 lat i od około 5 lat mam ogromne problemy z panowaniem nad swoimi nerwami. Mam narzeczonego, który nie rozumie, dlaczego czasem porostu płacze, albo wybucham o pierdoły, czuje się przez to strasznie samotna. są takie dni , że mam ochotę tylko leżeć w łóżku i już…
- Witam.Jestem mężatką od 19 lat mój mąż jest bardzo zazdrosny wszędzie widzi problem a to że z kimś rozmawiam i się uśmiecham a z nim to tak nie rozmawiam i wiele innych podobnych sytuacji dużo by pisać .Zamknęłam się w sobie i nie potrafię z nim rozmawiać ciągle ma o coś pretensje a winna zawsze jestem…
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.