Problemy wychowawcze z 18-latką Mam córkę, która niedawno skończyła 18 lat, uważa się za dorosłą,
3
odpowiedzi
Problemy wychowawcze z 18-latką
Mam córkę, która niedawno skończyła 18 lat, uważa się za dorosłą, której nie mozna nic powiedzieć zarzucić, bo tylko caly czas z mężem się jej czepiamy, Wszystkie problemy zaczely sie odkąd poznała chłopaka (rok starszy). Na poczatku wydawał się ok spokojny i w ogóle potem zaczely sie jej powroty pozniej niz umawaialismy sie, nigdzie sama nie może wyjść bo robił jej wyrzuty i były kłótnie wszystko mu wybaczała, nie podobało mi się to że az tak zatraca się dla niego. Wiem, że to pierwsza Wielka Miłość ale przeraża mnie to ze zatraca własne Ego dla drugiej osoby. Była bardzo chrakterna osobą, a teraz potrafi tylko do Nas skakać. A jego przeprasza za Wszystko i płacze bo się obraził na Nią... bo np. nie mogla z nim isc na 18-stke do kuzyna, albo na impreze inna 18 - bo koledzy tylko ją zaprosili to potrafil przyjechac i zrobic jej przedstawienie i siedziala z nim w aucie zamiast sie bawić ( o czym dowiedzialm sie bo mieszkamy w niedużym miescie i mam sporo znajomych) pozrywala kontakty z kolezankami obraca sie tylko w jego towarzystwie, w sumie swojego juz nie ma.
Namawiałam zeby poszla do psychologa, zeby moze jej naswietlil, że nie postepuje dobrze dla siebie, pomijam ze zawsze mialysmy z córka dobry kontakt teraz jest beznadziejny czasem mam wrażenie, że żaden tylko wtedy jak coś chce to nawiązuje do dialogów, nawet chcialam wspólnie z nia isc, ale powiedziala ze nie czuje potrzeby, a sama..... nie bedzie sie spowiadac obej osobie za swoich problemow poradzi sobie. Nie wiem jak jej pomóc oceny takie w miare, ale z przedmiotów maturalnych beznadzieja a jeszcze rok, przestala czytac ksiazki tylko telefon z nim za przeproszeniem nawet do kibla chodzi...
NiE mam na nią juz pomysłu, a przepraszam raz poszla do psychologa po namowach i stwierdzila ze nie bedzie chodzic do jakiegos durnego psychologa ktory zamiast rozwiazywac jej problemy to pyta o pasje i czy zastanawiala sie co rodzice czuja ( bo wyrowadzila sie z domu na prawie 2 tygodnie i mieszkala u chlopaka, ktory jest z rodzenstweim i matka) nie rozumiem tego, ona ma warunki zeby isc na studia a obawiam sie czy w ogole szkole srednia skonczy ma jeszcze rok. Nie mam juz sily umawialismy sie juz na to (bo wszystkie kolezanki moga) ze bedzie mogła u niego spac jedna noc a a teraz wychodzi w piatek i wraca w niedziele albo poniedzialek gdzie juz opusza w szkole cały dzien, zgłosiłam do szkoly zeby wychowaczyni miala jasnosc bo przestalam jej to usprawiedliwiac. Mielismy jej kupic auto bo teraz robi prawo jazdy w tej sytuacji uwazam ze to nagroda nie zasłużona po takim traktowaniu Nas jak zło konieczne, my spuszaczmy z tonu a ona o byle co skacze do Nas. Odezwac sie nie mozna moze pelnoletnia jest ale nie dorosła. Mam dosc wyczekiwania, kiedy przyjdzie dopytywana o ktorej.....
Rece opadaja czuje sie bezsilna .....
Nie wiem, może jej decyzje poprzeć niech się wyprowadzi i zobaczy jak wyglada prawdziwe życie???? Szkoda tylko jak szkołe zawali, zawsze byla 5 -tkowa dobrze sie uczyla..... teraz widac jej nie zalezy nie wymagam 5 i 6 wiem ze to srednia szkola wystarczy ze beda pozytywne.....kosztem chlopaka zaniedbuje szkole dom wyparala sie nawet przyjaciółki....ech...
Mam córkę, która niedawno skończyła 18 lat, uważa się za dorosłą, której nie mozna nic powiedzieć zarzucić, bo tylko caly czas z mężem się jej czepiamy, Wszystkie problemy zaczely sie odkąd poznała chłopaka (rok starszy). Na poczatku wydawał się ok spokojny i w ogóle potem zaczely sie jej powroty pozniej niz umawaialismy sie, nigdzie sama nie może wyjść bo robił jej wyrzuty i były kłótnie wszystko mu wybaczała, nie podobało mi się to że az tak zatraca się dla niego. Wiem, że to pierwsza Wielka Miłość ale przeraża mnie to ze zatraca własne Ego dla drugiej osoby. Była bardzo chrakterna osobą, a teraz potrafi tylko do Nas skakać. A jego przeprasza za Wszystko i płacze bo się obraził na Nią... bo np. nie mogla z nim isc na 18-stke do kuzyna, albo na impreze inna 18 - bo koledzy tylko ją zaprosili to potrafil przyjechac i zrobic jej przedstawienie i siedziala z nim w aucie zamiast sie bawić ( o czym dowiedzialm sie bo mieszkamy w niedużym miescie i mam sporo znajomych) pozrywala kontakty z kolezankami obraca sie tylko w jego towarzystwie, w sumie swojego juz nie ma.
Namawiałam zeby poszla do psychologa, zeby moze jej naswietlil, że nie postepuje dobrze dla siebie, pomijam ze zawsze mialysmy z córka dobry kontakt teraz jest beznadziejny czasem mam wrażenie, że żaden tylko wtedy jak coś chce to nawiązuje do dialogów, nawet chcialam wspólnie z nia isc, ale powiedziala ze nie czuje potrzeby, a sama..... nie bedzie sie spowiadac obej osobie za swoich problemow poradzi sobie. Nie wiem jak jej pomóc oceny takie w miare, ale z przedmiotów maturalnych beznadzieja a jeszcze rok, przestala czytac ksiazki tylko telefon z nim za przeproszeniem nawet do kibla chodzi...
NiE mam na nią juz pomysłu, a przepraszam raz poszla do psychologa po namowach i stwierdzila ze nie bedzie chodzic do jakiegos durnego psychologa ktory zamiast rozwiazywac jej problemy to pyta o pasje i czy zastanawiala sie co rodzice czuja ( bo wyrowadzila sie z domu na prawie 2 tygodnie i mieszkala u chlopaka, ktory jest z rodzenstweim i matka) nie rozumiem tego, ona ma warunki zeby isc na studia a obawiam sie czy w ogole szkole srednia skonczy ma jeszcze rok. Nie mam juz sily umawialismy sie juz na to (bo wszystkie kolezanki moga) ze bedzie mogła u niego spac jedna noc a a teraz wychodzi w piatek i wraca w niedziele albo poniedzialek gdzie juz opusza w szkole cały dzien, zgłosiłam do szkoly zeby wychowaczyni miala jasnosc bo przestalam jej to usprawiedliwiac. Mielismy jej kupic auto bo teraz robi prawo jazdy w tej sytuacji uwazam ze to nagroda nie zasłużona po takim traktowaniu Nas jak zło konieczne, my spuszaczmy z tonu a ona o byle co skacze do Nas. Odezwac sie nie mozna moze pelnoletnia jest ale nie dorosła. Mam dosc wyczekiwania, kiedy przyjdzie dopytywana o ktorej.....
Rece opadaja czuje sie bezsilna .....
Nie wiem, może jej decyzje poprzeć niech się wyprowadzi i zobaczy jak wyglada prawdziwe życie???? Szkoda tylko jak szkołe zawali, zawsze byla 5 -tkowa dobrze sie uczyla..... teraz widac jej nie zalezy nie wymagam 5 i 6 wiem ze to srednia szkola wystarczy ze beda pozytywne.....kosztem chlopaka zaniedbuje szkole dom wyparala sie nawet przyjaciółki....ech...
Dzień dobry, bywa, że ta pierwsza, wielka miłość zupełnie "zrzuca człowieka z planszy". Pisze Pani o zmianach, jakie zaszły w zachowaniu córki. Zmianach, które Panią bolą, niepokoją, złoszczą...
Znaleźliście się, jako rodzina w miejscu, które jest nowe i właściwie nie wiadomo dokąd prowadzi. Dziewczynka, która dotąd była blisko, oddala się i próbuje po swojemu stać się kobietą.
Partner córki nie wydaje się według Pani osobą bezpieczną dla niej i jednocześnie godną Waszego zaufania. Opisane zachowania, związane z oddalaniem od znajomych, byciem tylko w jego towarzystwie rzeczywiście może przerażać, tym bardziej, kiedy patrzy się oczyma matki.
Myślę, że wielkim zasobem córki w tym trudnym czasie dorastania, może być Państwa miłość, obecność i oczekiwanie na chwile, gdy córka zechce odwrócić się za siebie, w poszukiwaniu bliskich ramion.
To trudna rola, jednocześnie wymagająca ogromu czułości, miłości i cierpliwości. Ważne jest też stawianie granic, bowiem dorosłość to nie tylko prawa, ale i obowiązki.
Pomocnym w odnalezieniu się w tym labiryncie, może być wizyta u psychologa, ale dla Pani, być może dla Państwa. W gabinecie terapeuty można odnaleźć nie tylko wsparcie, ale i mądre sojusznictwo. To przestrzeń, w której możecie wspólnie z terapeutą zastanowić się, jak możecie towarzyszyć córce, pozwalając jednocześnie na dokonywanie przez nią samodzielnych wyborów i jak w tym wszystkim możecie zadbać o siebie. Wy też jesteście ważni.
Pozdrawiam serdecznie, życząc wszystkiego, co potrzebne.
Znaleźliście się, jako rodzina w miejscu, które jest nowe i właściwie nie wiadomo dokąd prowadzi. Dziewczynka, która dotąd była blisko, oddala się i próbuje po swojemu stać się kobietą.
Partner córki nie wydaje się według Pani osobą bezpieczną dla niej i jednocześnie godną Waszego zaufania. Opisane zachowania, związane z oddalaniem od znajomych, byciem tylko w jego towarzystwie rzeczywiście może przerażać, tym bardziej, kiedy patrzy się oczyma matki.
Myślę, że wielkim zasobem córki w tym trudnym czasie dorastania, może być Państwa miłość, obecność i oczekiwanie na chwile, gdy córka zechce odwrócić się za siebie, w poszukiwaniu bliskich ramion.
To trudna rola, jednocześnie wymagająca ogromu czułości, miłości i cierpliwości. Ważne jest też stawianie granic, bowiem dorosłość to nie tylko prawa, ale i obowiązki.
Pomocnym w odnalezieniu się w tym labiryncie, może być wizyta u psychologa, ale dla Pani, być może dla Państwa. W gabinecie terapeuty można odnaleźć nie tylko wsparcie, ale i mądre sojusznictwo. To przestrzeń, w której możecie wspólnie z terapeutą zastanowić się, jak możecie towarzyszyć córce, pozwalając jednocześnie na dokonywanie przez nią samodzielnych wyborów i jak w tym wszystkim możecie zadbać o siebie. Wy też jesteście ważni.
Pozdrawiam serdecznie, życząc wszystkiego, co potrzebne.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, uczucia które towarzyszą Państwu w obecnej sytuacji są całkowicie naturalne. Momentami mogą one sprawiać, że obecna sytuacja będzie postrzegana jako sytuacja bez wyjścia i żadnego rozwiązania. Warto jednak nie tracić nadziei i uzbroić się w cierpliwość (chociaż zdaję sobie sprawę, że i to może być niezwykle trudne). Dla wielu nastolatków osiągnięcie pełnoletności może oznaczać "wyrwanie się" z domu rodzinnego, poczucie że to wreszcie oni będą wyznaczać zasady - co może wpływać na podwyższenie poczucia sprawczości, kontroli. Z racji tego, że jest to pierwsza miłość córki nie do końca może sobie ona zdawać sprawę z tego jak powinna wyglądać dobra, budująca relacja z drugim człowiekiem - i nie ma w tym nic złego bo przecież każdy z nas się nieustannie czegoś uczy. Myślę, że warto w rozmowach poruszyć kwestię wartości, które towarzyszą córce na obecnym etapie jej życia, zastanowienia się wraz z nią co dla niej ważne, z czym się dobrze czuje, co ma dla niej duże znaczenie. Nieocenione okaże się też Państwa zaufanie, docenienie jej, wyrozumiałość oraz cierpliwość. Córkę też można spróbować przygotować do tego, że dorosłe życie to nie tylko przyjemności ale również zasady, których należy przestrzegać - dlatego ważne aby postawione jej były granice i aby rozumiała ich sens. Bezsprzecznie opisana sytuacja dotyczy nie tyle samej córki co całej rodziny - dlatego istotne aby Państwo również mieli przestrzeń na skorzystanie z pomocy specjalisty, takie spotkania mogłyby Państwa wzmocnić. Pozdrawiam.
Szanowna Pani, czytam jak trudne są dla Pani zmiany, które zachodzą w zachowaniu córki. Dorastanie, zmiany hormonalne i emocjonalne, pierwsza miłość zdecydowanie mogą wpływać na zachowanie córki. I jak Pani pisze dotyka to nie tylko jej samej, ale również całej Waszej rodziny. Myślę, że bardzo ważnym jest, by zadbała Pani teraz o siebie. Wierzę, że dorosły, który potrafi wesprzeć siebie, potrafi też wspierać dziecko. Może warto by poszukała Pani takiego wsparcia u psychologa lub psychoterapeuty?
Zachęcam też do przeczytania książki „Więź” Gabora Maté i Gordona Neufelda. Może uzna ja Pani za pomocną.
Pozdrawiam serdecznie,
Marta Piotrowska
Zachęcam też do przeczytania książki „Więź” Gabora Maté i Gordona Neufelda. Może uzna ja Pani za pomocną.
Pozdrawiam serdecznie,
Marta Piotrowska
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.