Proszę o poradę. 2,5 roku temu zaczęłam terapię, powodem była agorafobia. Terapeutka bardzo mi pasow
2
odpowiedzi
Proszę o poradę. 2,5 roku temu zaczęłam terapię, powodem była agorafobia. Terapeutka bardzo mi pasowała, i nie ukrywam bardzo mi pomogła. Najpierw spotykaliśmy się co tydzień, potem dwa razy w miesiącu. Już 10 miesięcy temu pani powiedziała, że zbliżamy się do końca terapii, będziemy wydłużać czas między spotkaniami do 1 w miesiącu. i wszystko idzie w dobrą stronę. Byłam zadowolona, bo jestem młodą osobą, nie zarabiam za dużo i terapia choć potrzebna była sporym obciążeniem dla mnie. Sama też widzę olbrzymią poprawę. Ale potem coś się stało. Pani ciągle trzymała wizyty co 2 tygodnie, zaczęła mówić, że skończymy jak się usamodzielnię i wyprowadzę z domu. Przy czym nie umawiałam się z nią na to na początku terapii, wtedy celem było zmniejszenie ilości napadów paniki. Teraz one nie występują. Nasza terapia przypomina spotkanie towarzyskie. Pani pyta co się u mnie działo w ciągu 2 tygodni, jak mówię,że byłam w kinie to nie pyta jakie miałam odczucia, czy pojawił się lęk, tylko na jakim filmie byłam i czy warto iść. Rozmawia mi się miło, ale to nie jest dla mnie terapia. Ostatnio pojawiła się u mnie trudna sytuacja domowa- zamieszkała z moją rodziną, obłożnie chora osoba, która wymaga 24 godzinnej opieki. Jej cierpienie jest dla mnie stresujące, ale pani zbywa temat,a mi już nie chce się jej zwierzać, bo pani dopytuje mnie o trasy na rowerowe wycieczki, czy gdzie kupiłam taką fajną spódnicę. Nie mam obecnie szans na wyprowadzkę od rodziców, pani wpisała mnie w grafik na stałe ileś tam miesięcy naprzód i za każdą nieodbytą wizytę każe płacić 150 zł, jak za sesję. Ostatnio nie poszłam na sesję, bo zachorowałam, i miałam na głowie poważniejsze wydatki niż plotki za 150 zł. Chciałabym skończyć terapię. I to takim jednym cięciem, po prostu zniknąć. Wiem, że jak pójdę, to pani znów będzie mnie przekonywać, że "musimy" wyprowadzić mnie z domu, bo wtedy będę w pełni wyleczona i terapia będzie skuteczna. Ale z moją pensją, to może trwać i 5 lat. Czuję się źle na tej terapii, mówię tej pani, że nie stać mnie na mieszkanie, ale ona swoje. Czy terapeuta ma prawo ustalić sobie taki cel terapii, który jest nierealny obecnie dla pacjenta? Czy mogę przerwać terapię? Chciałabym kilka rzeczy jeszcze skonsultować, ale wolałabym już kimś innym, chodzi o to, że ta pani choć wyjątkowo miła, traktuje mnie jako koleżankę i ciągle chwali, że świetnie nam się rozmawia itp. Ale ja chciałabym chodzić na terapię, plotkować mogę gratis z przyjaciółkami. Tak naprawdę od 3 miesięcy nie poruszamy żadnych psychologicznych kwestii. Pani pyta się mnie z jakich portali randkowych korzystam i co mi piszą panowie. Nie za to chcę płacić. Czy mogę przerwać taką terapię? Czy przerwanie terapii będzie dla mnie niekorzystne, bo czytam, że to musi być proces rozłożony na kilka spotkań. A ja się boję, że jak powiem pani, że chcę się pożegnać to znów mnie przekona, że bez wyprowadzki nie osiągnęłam celu terapii-a nie było to celem.
Udział w psychoterapii jest dobrowolny. Oznacza to, że może Pani przerwać leczenie w dowolnym momencie. W długich procesach terapeutycznych istotna jest relacja między Panią a Pani terapeutą. Pani odczucia są bardzo cennymi informacjami dla terapeuty, jeśli tylko zdecyduje się Pani o nich porozmawiać może uda się Pani czegoś nowego o sobie dowiedzieć. Raczej nie zwlekałbym z tą rozmową, ponieważ już teraz spiętrzyły się w Pani bardzo silne uczucia. Psychoterapia ma za zadanie zwiększać samodzielność pacjenta czego wyrazem powinno być między innymi szczere dzielenie się z psychoterapeutą Pani odczuciami. Wymóg płatności za nieodwołane spotkanie jest raczej normą wśród psychoterapeutów ale bardzo ważne byłoby omówienie emocji jakie to w Pani wywołuje w rozmowie z Pani terapeutką.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam serdecznie,
Jak najbardziej ma Pani prawo do zrezygnowania z chodzenia na prywatna terapie. Ważne jest by mieć poczucie ze terapia skupia się na rzeczach istotnych i co najważniejsze związanych z codziennym funkcjonowaniem. Jeśli terapeuta nie pozwala na zagłębianie się w trudności/problemy która w danej chwili są bardzo ważne, to radziłbym albo skonfrontować terapeutę lub po prostu zrezygnować z dalszej współpracy. Proszę się nie przejmować tym ze sesje są zarezerwowane z dużym uprzedzeniem tylko po prostu z tygodniowym uprzedzeniem poinformować terapeutę ze postanowiła Pani przerwać terapie na tym etapie.
Proszę pamiętać ze w terapii najważniejszy jest pacjent a terapeuta powinien dopasować sesje do indywidualnych potrzeb pacjenta (wyrażone w sesji).
Pozdrawiam,
Adrian Olesiak
Jak najbardziej ma Pani prawo do zrezygnowania z chodzenia na prywatna terapie. Ważne jest by mieć poczucie ze terapia skupia się na rzeczach istotnych i co najważniejsze związanych z codziennym funkcjonowaniem. Jeśli terapeuta nie pozwala na zagłębianie się w trudności/problemy która w danej chwili są bardzo ważne, to radziłbym albo skonfrontować terapeutę lub po prostu zrezygnować z dalszej współpracy. Proszę się nie przejmować tym ze sesje są zarezerwowane z dużym uprzedzeniem tylko po prostu z tygodniowym uprzedzeniem poinformować terapeutę ze postanowiła Pani przerwać terapie na tym etapie.
Proszę pamiętać ze w terapii najważniejszy jest pacjent a terapeuta powinien dopasować sesje do indywidualnych potrzeb pacjenta (wyrażone w sesji).
Pozdrawiam,
Adrian Olesiak
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.