Prosze o porade bo nie wiem co mam zrobic..w sobote moj tata zginął w tragicznym wypadku,potrącił go
3
odpowiedzi
Prosze o porade bo nie wiem co mam zrobic..w sobote moj tata zginął w tragicznym wypadku,potrącił go samochod ze skutkiem śmiertelnym i uciekł z miejsca zdarzenia nie udzielajac pomocy..Kazdemu z nas jest bardzo ciężko to przezyc wczoraj zauwazylam w mamie zmiane zachowania i dzis okazalo sie ze jest to bardzo powazne..przyszla do nas rano poniewaz mieszkamy w innym domu book i powiedziala ze tata wrocil do domu i jest caly i zdrowy..babcia poszla i okazalo sie to nieprawda a mama zarzekala sie ze przed chwila siedział na łóżku i szukala go wszedzie..po czym za jakis czas znowu przyszla i okazalo sie ze ma zwidy i omamy prosze o rade co mam zrobic w takiej sytuacji w domu mam dziecko 3 latka prosze o pomoc bo juz nie wiem co robic
Sprawa jest dość poważna i pilna.Trzeba jak najszybciej wezwać na wizytę domową lekarza rodzinnego i poprosić o skierowanie do szpitala. Prawdopodobnie jest to tzw. psychoza reaktywna, powinna minąć ale dopiero po zastosowaniu odpowiedniego leczenia. Mama nie powinna pozostawać sama w domu, gdyż mogą pojawić się u niej myśli samobójcze.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Droga Pani!
Po pierwsze - współczuję jej i całej rodzinie. Utrata, i to nagła, osoby bliskiej, to jedno z najtrudniejszych wydarzeń we życiu! Nie sposób nie zareagować na to.
Po drugie - reakcja matki nie jest chorobowa, jest zrozumiała, nawet jeśli jej forma i nasilenie są niezwykłe.
Po trzecie - próba pozbycia się, odrzucenia, traumatycznych przeżyć uniemożliwia adaptacje do nowej, niezwykłej rzeczywistości.
Po czwarte - nagle stworzyła się pustka, "czarna dziura", której nie sposób niczym zapełnić.
Po piąte - pozwólcie sobie Państwo, wszyscy, całą rodziną, pogrążyć się w smutku, przeżyć go w pełni. Bez tego będzie on wlókł się za Wami bardzo długo. Życie nie składa się wyłącznie z radości, sukcesów i wydarzeń pozytywnych. Utrata może nas uczyć pokory wobec życia, szacunku dla siebie i bliskich, przygotowywać na do własnej śmierci.
Po szóste - zaprzeczanie to jedna z częstych reakcji na utratę. "To nie mogło się zdarzyć, to niemożliwe, on musi tu gdzieś być" ...
Po siódme - proponuje zebrać się wspólnie i porozpaczać, powspominać, powspierać się. Utrata może zacieśnić relacje w rodzinie.
Po ósme - Nie proponować leczenia Mamie - nie sposób zaakceptować adekwatne przeżycia utraty, jako choroby!
Po dziewiąte - dopiero gdyby derealizacja trwała dłużej można pomyśleć o podaniu leku "uspakajającego". Ale po uzgodnieni z lekarzem! Bodaj rodzinnym.
Moje kondolencje
Po pierwsze - współczuję jej i całej rodzinie. Utrata, i to nagła, osoby bliskiej, to jedno z najtrudniejszych wydarzeń we życiu! Nie sposób nie zareagować na to.
Po drugie - reakcja matki nie jest chorobowa, jest zrozumiała, nawet jeśli jej forma i nasilenie są niezwykłe.
Po trzecie - próba pozbycia się, odrzucenia, traumatycznych przeżyć uniemożliwia adaptacje do nowej, niezwykłej rzeczywistości.
Po czwarte - nagle stworzyła się pustka, "czarna dziura", której nie sposób niczym zapełnić.
Po piąte - pozwólcie sobie Państwo, wszyscy, całą rodziną, pogrążyć się w smutku, przeżyć go w pełni. Bez tego będzie on wlókł się za Wami bardzo długo. Życie nie składa się wyłącznie z radości, sukcesów i wydarzeń pozytywnych. Utrata może nas uczyć pokory wobec życia, szacunku dla siebie i bliskich, przygotowywać na do własnej śmierci.
Po szóste - zaprzeczanie to jedna z częstych reakcji na utratę. "To nie mogło się zdarzyć, to niemożliwe, on musi tu gdzieś być" ...
Po siódme - proponuje zebrać się wspólnie i porozpaczać, powspominać, powspierać się. Utrata może zacieśnić relacje w rodzinie.
Po ósme - Nie proponować leczenia Mamie - nie sposób zaakceptować adekwatne przeżycia utraty, jako choroby!
Po dziewiąte - dopiero gdyby derealizacja trwała dłużej można pomyśleć o podaniu leku "uspakajającego". Ale po uzgodnieni z lekarzem! Bodaj rodzinnym.
Moje kondolencje
Ja bym powiedziała że zdecydowanie pilna konsultacja psychiatryczna. Nie ma natomiast konieczności kłopotać lekarza rodzinnego żeby jeździł i wystawiał skierowanie. Do psychiatrycznej izby przyjęć można zgłosić się bez skierowania.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.