Proszę o radę, jak mam się zachować wobec zaistniałej sytuacji. Dwa i pół roku temu kupiłam własne
3
odpowiedzi
Proszę o radę, jak mam się zachować wobec zaistniałej sytuacji.
Dwa i pół roku temu kupiłam własne mieszkanie od mężczyzny który wystawił ogłoszenie. Zapytać o mieszkanie zadzwoniła moja mama, natomiast dzień przed zakupem "wyrolował nas" bo mieszkanie, które miałam pierwotnie kupić, sprzedał jednak komuś innemu. Jednakże, żeby zachować dobrą twarz, zaproponował nam inne, nieco większe i droższe mieszkanie, w którym on z żoną i dziećmi kiedyś mieszkał, a na tamten czas wynajmował pracownikom, bo sam już mieszkał w większym - ot taki handlarz nieruchomościami.
Po obejrzeniu mieszkania i moim zdecydowaniu się, zaprosił mnie i moją mamę (mama mi towarzyszyła w oględzinach) do siebie do mieszkania celem podpisania umowy wstępnej itd. Mieszkanie kupiłam na kredyt, wiadomo.
Gość ma 43 lata obecnie, żonę i dwójkę dzieci - 4,6 lat. Wydaje mi się, że ma wszystko - przepiękne mieszkanie, co chwilę inne samochody, drogie wakacje, pieniądze.
Czasem mi pomagał, w sensie woził autem do notariusza jak podpisywaliśmy akt, w mieszkaniu pokazał co i jak działa, raz mnie zawiózł do szpitala bo miałam mieć operację kolana. Czasami przychodził do mnie na herbatkę i na podszkolenie się z mówienia w języku niemieckim.
Obecnie mam 30 lat, mieszkanie kupiłam sama, nie mam męża ale mając ojca alkoholika, mam w głowie zakodowane, że mam być samodzielna, niezależna i dać sobie radę bez mężczyzny i nie czekać na pieniądze od niego.
Mieszka na tym samym osiedlu więc czasem się widywaliśmy i zamieniliśmy ze sobą parę zdań.
W ubiegłą sobotę zadzwonił do mnie czy może przyjść. OK, przyszedł, zrobiłam mu herbatkę, zapytałam o cieknącą spłuczkę w toalecie itd. Po jakimś czasie zapytał czy mam jakiś alkohol, nie miałam za wiele. Poszedł do sklepu, kupił sok i wódkę. Zrobił nam drinki i mnie schlał. Powiedział mi, że jak tylko mnie zobaczył jak kupowałam to mieszkanie, to się we mnie zakochał. Że jestem mądra, inteligentna, że super, że nie maluję paznokci, że nie jestem pusta i zepsuta jak jego żona... Fakt, mam w głowie poukładane.
Mówiłam, że nie piję za wiele ale po 3 drinkach byłam nieźle pijana. Zadzwonił po taxi, na szczęście miałam jeszcze świadomość żeby zamknąć mieszkanie, wziąć telefon itd. Wywiózł mnie do mieszkania kolegi, nawet nie pamiętam jak się znalazłam na łóżku. Uprawialiśmy seks chyba 3-4 godziny. Po wszystkim zamówił taxi i odwiózł mnie do domu, sam wysiadł kawałek dalej bo mieszka dwa bloki za mną. Po wszystkim był strasznie struty, zdruzgotany, powiedział, że marzył o mnie i nie chciał tego. Że nie wiedział jak się to skończy. Siedział jak zbity pies, powiedział "Przepraszam".
Ja sama myślałam, że to jakiś sen... byłam pijana. Okej, w ciążę i tak nie zajdę bo miałam 3 dzień okresu a poza tym biorę też tabletki na PCOS (anty) ale proszę o informację, jak mam się teraz zachować? Ja nawet nie przypuszczałam, że ten facet coś do mnie czuje, bo ma żonę i dwójkę dzieci. A przy drinku powiedział mi, że jego żona zajmuje się tylko dziećmi i nie ma partnerstwa między nimi, nie porozmawia z nią jak ze mną o życiu itd.
Do dziś nie mogę się z tego otrząsnąć. W życiu bym nie przypuszczała, że mi się to przytrafi, że jestem rozsądna, poukładana itd.
Co zrobić jak go spotkam na osiedlu? Albo jego żonę?
Proszę o radę a nie o krytykę, gość mnie ewidentnie wykorzystał...
Dwa i pół roku temu kupiłam własne mieszkanie od mężczyzny który wystawił ogłoszenie. Zapytać o mieszkanie zadzwoniła moja mama, natomiast dzień przed zakupem "wyrolował nas" bo mieszkanie, które miałam pierwotnie kupić, sprzedał jednak komuś innemu. Jednakże, żeby zachować dobrą twarz, zaproponował nam inne, nieco większe i droższe mieszkanie, w którym on z żoną i dziećmi kiedyś mieszkał, a na tamten czas wynajmował pracownikom, bo sam już mieszkał w większym - ot taki handlarz nieruchomościami.
Po obejrzeniu mieszkania i moim zdecydowaniu się, zaprosił mnie i moją mamę (mama mi towarzyszyła w oględzinach) do siebie do mieszkania celem podpisania umowy wstępnej itd. Mieszkanie kupiłam na kredyt, wiadomo.
Gość ma 43 lata obecnie, żonę i dwójkę dzieci - 4,6 lat. Wydaje mi się, że ma wszystko - przepiękne mieszkanie, co chwilę inne samochody, drogie wakacje, pieniądze.
Czasem mi pomagał, w sensie woził autem do notariusza jak podpisywaliśmy akt, w mieszkaniu pokazał co i jak działa, raz mnie zawiózł do szpitala bo miałam mieć operację kolana. Czasami przychodził do mnie na herbatkę i na podszkolenie się z mówienia w języku niemieckim.
Obecnie mam 30 lat, mieszkanie kupiłam sama, nie mam męża ale mając ojca alkoholika, mam w głowie zakodowane, że mam być samodzielna, niezależna i dać sobie radę bez mężczyzny i nie czekać na pieniądze od niego.
Mieszka na tym samym osiedlu więc czasem się widywaliśmy i zamieniliśmy ze sobą parę zdań.
W ubiegłą sobotę zadzwonił do mnie czy może przyjść. OK, przyszedł, zrobiłam mu herbatkę, zapytałam o cieknącą spłuczkę w toalecie itd. Po jakimś czasie zapytał czy mam jakiś alkohol, nie miałam za wiele. Poszedł do sklepu, kupił sok i wódkę. Zrobił nam drinki i mnie schlał. Powiedział mi, że jak tylko mnie zobaczył jak kupowałam to mieszkanie, to się we mnie zakochał. Że jestem mądra, inteligentna, że super, że nie maluję paznokci, że nie jestem pusta i zepsuta jak jego żona... Fakt, mam w głowie poukładane.
Mówiłam, że nie piję za wiele ale po 3 drinkach byłam nieźle pijana. Zadzwonił po taxi, na szczęście miałam jeszcze świadomość żeby zamknąć mieszkanie, wziąć telefon itd. Wywiózł mnie do mieszkania kolegi, nawet nie pamiętam jak się znalazłam na łóżku. Uprawialiśmy seks chyba 3-4 godziny. Po wszystkim zamówił taxi i odwiózł mnie do domu, sam wysiadł kawałek dalej bo mieszka dwa bloki za mną. Po wszystkim był strasznie struty, zdruzgotany, powiedział, że marzył o mnie i nie chciał tego. Że nie wiedział jak się to skończy. Siedział jak zbity pies, powiedział "Przepraszam".
Ja sama myślałam, że to jakiś sen... byłam pijana. Okej, w ciążę i tak nie zajdę bo miałam 3 dzień okresu a poza tym biorę też tabletki na PCOS (anty) ale proszę o informację, jak mam się teraz zachować? Ja nawet nie przypuszczałam, że ten facet coś do mnie czuje, bo ma żonę i dwójkę dzieci. A przy drinku powiedział mi, że jego żona zajmuje się tylko dziećmi i nie ma partnerstwa między nimi, nie porozmawia z nią jak ze mną o życiu itd.
Do dziś nie mogę się z tego otrząsnąć. W życiu bym nie przypuszczała, że mi się to przytrafi, że jestem rozsądna, poukładana itd.
Co zrobić jak go spotkam na osiedlu? Albo jego żonę?
Proszę o radę a nie o krytykę, gość mnie ewidentnie wykorzystał...
Witam. Relacja wyglada na przekraczająca. Zachowanie tego człowieka to jedno, jednak mam wrażenie, ze Pani może mieć problem z własnymi granicami. Z jakiegoś powodu kupuje Pani mieszkanie od człowieka, który Panią oszukał, a nie np. denerwuje się Pani i szuka innego. Z jakiś powodów na wielecrzeczy się Pani zgadza, pomimo tego, ze nie do końca są one zgodne z Pani systemem wartości... Nie znam Pani historii, ale być może jakieś wydarzenia w Pani życiu wpłynęły na to, ze tak jest. Poza tym sugerowałabym się zastanowić czy inne relacje w Pani życiu są zdrowe, bo być może schemat się powtarza. Proszę się zastanowić czy sama Pani sobie poradzi czy potrzebuhe Pani pomocy. Angelika Urban
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, zalecam konsultacje z psychoterapeutą. Pani opis pasuje do osoby mającej trudność z przestrzeganiem własnych granic, wspomina Pani też o uzależnionym ojcu, warto się przyjrzeć temu podczas konsultacji
Witam, pisze Pani, że czuję się Pani wykorzystana. Myślę, że zaistniała sytuacja jest dla Pani trudna, bo budowała Pani jakąś relacje z żonatym mężczyzną( o czym świadczą Wasze spotkania), od którego kupiła Pani mieszkanie. Po kolejnym spotkaniu zakończonym seksem ciężko jest Pani widywać jego z rodziną, gdyż wywołuje to u Pani prawdopodobnie silne emocje. Wspominała też Pani o ojcu alkoholiku, z czym mogło wiązać się brak poczucia bezpieczeństwa. Radziłabym zmierzyć się że swoimi emocjami podczas psychoterapii i pomyśleć czy nie zacząć od terapii dla DDA( dorosłych dzieci alkoholików). Pozdrawiam serdecznie
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.