Proszę o radę. Mam problem z zachowaniem męża. Ma on trudny, wybuchowy charakter. Nie panuje nad sob
1
odpowiedzi
Proszę o radę. Mam problem z zachowaniem męża. Ma on trudny, wybuchowy charakter. Nie panuje nad sobą w złości. Zazwyczaj staram się tak zachowywawac, żeby go nie denerwować, a kiedy już się zdenerwuje, to przy mniejszej złości stanowczo proszę, żeby nie odzywał się do mnie wulgarnie, a przy większej po prostu słucham jak mnie obraża. Są takie dni, że każdą moją wypowiedź odbiera jako atak i wcale nie rozmawia ze mną normalnie, tylko krzyczy, używa wulgaryzmów, irytuje go każde moje zachowanie, szczególnie mój dobry humor, przeszkadza mu, że mam częsty kontakt z rodziną, chce przeglądać mój telefon i Facebooka (samo to, że go mam już go denerwuje, choć nic na nim nie mam, a założyłam na potrzeby przedszkola), bo wydaje mu się, że będę oglądać byłego chłopaka. Z jednej strony zachowuje się tak, jakby mu na mnie wcale nie zależało, a z drugiej jest chorobliwie zazdrosny. Najgorzej, że tego wszystkiego słuchają dzieci. Syn ma 6 lat i zrobił się bardzo nerwowy, krzyczy, tupie, rzuca czym popadnie w złości. Zastanawiam się, czy nie ma to związku z zachowaniem męża. Do tego mąż cały czas podkreśla, że dzieci są dla niego najważniejsze, a wcale się nimi nie zajmuje, wszystko robię sama, jego zazwyczaj nie ma w domu. Nasze małżeństwo trwa 10 lat i zdarzały się już sytuacje, kiedy mąż naprawdę wybuchał tak, że bałam się go, np. z nerwów rozwalił piescia ścianę, skopał samochód, rzucał czymś, popychał mnie (choć zawsze twierdził, że błędnie to odebrałam, bo po prostu stałam mu na drodze), groził mi wiele razy pobiciem, wyzywał. Oczywiście nie zawsze jest źle, dlatego zastanawiam się, czy może ja przesadzam. Nie ma przecież związków idealnych, to jeszcze może nie jest przemoc. Mam żal za te wszystkie złe rzeczy, mimo, że mąż cały czas podkreśla, że wszystko, co robił, to moja wina, ja go zdenerwowałam i dostałam to, na co zasługuję. Czy to przemoc?
Dzień dobry, zdecydowanie zachowania męża noszą znamiona przemocy. Nie mają sensu rozważania jakie są jej przyczyny. Pierwszym i koniecznym etapem powinno być jej przerwanie. Proszę udać się do najbliższego ośrodka pomocy społecznej, gdzie zwykle można otrzymać konkretne informacje oraz wsparcie. Pozdrawiam. Maciej Gołąb.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.