Pytanie do psychologa. Problem w zwiazku z komunikacja i wyrazaniem uczuc. Poznalem ja rok temu. Ob
2
odpowiedzi
Pytanie do psychologa. Problem w zwiazku z komunikacja i wyrazaniem uczuc.
Poznalem ja rok temu. Oboje jestesmy introwertykami. Ja jestem flegmatykiem, ona melancholikiem. Ja mieszkam sam a ona z dzieckiem u swojej mamy. Na poczatku zwiazku bylo super, gdyz ja staralem sie jej pomagac a ona potrafila odwdzieczac sie milym slowem, przytuleniem, czy gestem - dzieki tym rzeczom chcialem opuszczac swoje mieszkanie. Od pol roku mamy dwa problemy. Pierwszy z nich to taki, ze ona w ogole mi nie okazuje uczuc - nie mowi ze mnie kocha, nie przytula, nie caluje.. nic. Mowilem jej to juz dwukrotnie ale to nie przynioslu skutku. Powiedziala, ze boi sie mi cos powiedziec bo.. i tutaj jest nasz drugi problem. Totalnie sie nie potrafimy dogadac w burzliwej dyskusji. Ja jej tlumaczylem, ze ja jedynie rozumiem i szanuje logiczna dyskusje, np: "jestes egoista" "kiedy niby?" "no wczoraj nie zrobiles mi herbaty tylko sobie i w zeszlym tygodniu gadales tylko o sobie a nie spytales co u mnie" <-- to jest dla mnie logiczna dyskusja.. z nia to wygladalo tak: "mam juz dosc tego Twojego ja.. ja.. ja.. (ze niby mowie tylko o sobie i swoich potrzebach)" wiec pytam "ok, kiedy tak bylo?" "no ostatnio rozmawialem z Marcinem i mu sie pytam bo on mnie zna, bo ja jak jest do wyboru "a" albo "b" to ja wybieram "c", nie jestem tak logiczna jak Ty". Matko, ja nie rozumiem co ona do mnie mowi. Jak jej wczoraj tlumaczylem i pokazalem jak dla mnie wyglada sensowna klotnia (3 inne osoby, ktorym to wytlumaczylem dokladnie tak samo - z czego 2 neurotyczki powiedzialy ze one sie kloca dokladnie tak jak ona ale zrozumialy o co mi chodzi i by pewnie sie postaraly to zmienic skoro to tak zawadza) a moja co odpowiedziala? "Czemu Ty mi chcesz narzucic jakies schematy". JA SIE PYTAM O CO JEJ CHODZI?? Probuje jej wytlumaczyc, ze takie klotnie w naszym zwiazku sa problemem bo jak sie kloce czy dyskutuje i ta dyskusja w ogole nie ma sensu ani skladu, bo jedno zdanie w ogole nie laczy sie z poprzednim a na zadane moje pytania ona odpowiada w ogole o czyms innym to ja dostaje bialej goraczki i wyjezdzam i wracam do siebie i dochodze do siebie. To jest jedyny problem, przez ktory mialem jej dosyc. Jak mam z nia rozmawiac? Prosze o jakas pomoc.
Poznalem ja rok temu. Oboje jestesmy introwertykami. Ja jestem flegmatykiem, ona melancholikiem. Ja mieszkam sam a ona z dzieckiem u swojej mamy. Na poczatku zwiazku bylo super, gdyz ja staralem sie jej pomagac a ona potrafila odwdzieczac sie milym slowem, przytuleniem, czy gestem - dzieki tym rzeczom chcialem opuszczac swoje mieszkanie. Od pol roku mamy dwa problemy. Pierwszy z nich to taki, ze ona w ogole mi nie okazuje uczuc - nie mowi ze mnie kocha, nie przytula, nie caluje.. nic. Mowilem jej to juz dwukrotnie ale to nie przynioslu skutku. Powiedziala, ze boi sie mi cos powiedziec bo.. i tutaj jest nasz drugi problem. Totalnie sie nie potrafimy dogadac w burzliwej dyskusji. Ja jej tlumaczylem, ze ja jedynie rozumiem i szanuje logiczna dyskusje, np: "jestes egoista" "kiedy niby?" "no wczoraj nie zrobiles mi herbaty tylko sobie i w zeszlym tygodniu gadales tylko o sobie a nie spytales co u mnie" <-- to jest dla mnie logiczna dyskusja.. z nia to wygladalo tak: "mam juz dosc tego Twojego ja.. ja.. ja.. (ze niby mowie tylko o sobie i swoich potrzebach)" wiec pytam "ok, kiedy tak bylo?" "no ostatnio rozmawialem z Marcinem i mu sie pytam bo on mnie zna, bo ja jak jest do wyboru "a" albo "b" to ja wybieram "c", nie jestem tak logiczna jak Ty". Matko, ja nie rozumiem co ona do mnie mowi. Jak jej wczoraj tlumaczylem i pokazalem jak dla mnie wyglada sensowna klotnia (3 inne osoby, ktorym to wytlumaczylem dokladnie tak samo - z czego 2 neurotyczki powiedzialy ze one sie kloca dokladnie tak jak ona ale zrozumialy o co mi chodzi i by pewnie sie postaraly to zmienic skoro to tak zawadza) a moja co odpowiedziala? "Czemu Ty mi chcesz narzucic jakies schematy". JA SIE PYTAM O CO JEJ CHODZI?? Probuje jej wytlumaczyc, ze takie klotnie w naszym zwiazku sa problemem bo jak sie kloce czy dyskutuje i ta dyskusja w ogole nie ma sensu ani skladu, bo jedno zdanie w ogole nie laczy sie z poprzednim a na zadane moje pytania ona odpowiada w ogole o czyms innym to ja dostaje bialej goraczki i wyjezdzam i wracam do siebie i dochodze do siebie. To jest jedyny problem, przez ktory mialem jej dosyc. Jak mam z nia rozmawiac? Prosze o jakas pomoc.
Dzień dobry! Wydaje się, że podczas kłótni nie rozmawiacie o tym, o co naprawdę chodzi. Jedno dzieje się na poziomie świadomym, a drugie na poziomie nieświadomym i emocji. Czyli mówię, jesteś egoistą, a chodzi o to, że być może się boję, albo czuje się odrzucona. Wydaje mi się, że psycholog byłby w stanie pomóc ponazywać to, co naprawdę się dzieje i wskazać techniki komunikacji, które pozwoliłby Państwo wyrażać stanowiska i emocje w spokojniejszy sposób.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam. Określił Pan problem jako trudności w komunikacji i wyrażaniu uczuć. Myślę, że zarówno Pan jak i Pana partnerka różnicie się od siebie i w związku z tym macie sobie właściwy sposób komunikowania swoich potrzeb, oczekiwań i uczuć, który nie koniecznie jest zrozumiały lub łatwy do zaakceptowania dla drugiej strony. Nad usprawnieniem komunikacji można i warto pracować, można to robić np. w procesie psychoterapii par, ale taka praca nie polega na podporządkowaniu zachowań jednego partnera oczekiwaniom drugiego, lecz na rozwoju umiejętności wzajemnego słuchania się, zdolności nazywania emocji, oczekiwań, potrzeb i wyrażania ich w sposób nie raniący drugiej strony, czyli z zachowaniem szacunku dla jej odrębności, indywidualności i granic. W razie pytań zapraszam do kontaktu. Pozdrawiam.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.