Pytanie o kulture w kontescie psychologi i zwiazkow? Jak twierdzi Pan Lew-Starowicz Polacy wybieraja

3 odpowiedzi
Pytanie o kulture w kontescie psychologi i zwiazkow? Jak twierdzi Pan Lew-Starowicz Polacy wybieraja zwiazki w wiekszosci na zasadzie od mamy do drugiej mamy-partnerki. Nie mowie ze wszyscy ale to jest glowny nurt. I na tym tak sądze oparta jest polska kultura. I teraz jesli ktos chce byc kontrkulturowy to jak ma zyc? Pierwsza metafora jaka mi przychodzi to zycie w skladzie porcelany. Czlowiek jest soba, jest prawdziwy, ma czucie maksymalne do partnera, ale kosztem kruchosci zycia. Jak sobie z tym problemem poradzic. Jak sobie radza inne narody ktore maja inna kulture? Nawet religia wplywa na polska kultura bo jest katolicka i krzyz trzeba nosic. A ten krzyz to z reguly silna kobieta i ciezka praca. Czy tak musi byc? Czy po wyjsciu z domu rodzinnego mamy zatracac wlasne ja na rzecz relacji dwojga? Proszę o komentarz.
Dzień dobry! Z pewnością kulturowo jest tak, że szukając partnera do związku w dużej mierze opieramy się na wzorcach ról przyswojonych w swojej biologicznej rodzinie. Definicje tych ról czasem są zdeformowane różnymi zakłóceniami systemu rodzinnego, w którym się wychowywaliśmy. Bywa tak, że wchodząc w związek nieświadomie szukamy sposobu zniwelowania deficytów przyniesionych z domu. Przykład: córki ojców, którzy w swojej roli zawiedli, szukają analogicznie dużo starszych mężczyzn do roli taty-partnera. Czasem córki ojców uzależnionych od alkoholu wchodzą w związek z alkoholikiem. Jestem zdania, że każdy związek warto budować przede wszystkim na miłości. To ona może być wspólnym mianownikiem scalającym kobietę i mężczyznę. Być może to miłość otrzymana od matki, albo jej okruchy, determinuje poszukiwania partnera. Jeżeli o nią oprzemy nasz związek i przyłożymy się do jej wzajemnego, ciągłego rozwijania - to tym mniej pędzie powodów do "dźwigania". Własne ja powinno się w takim związku rozwijać, a nie zatracać. Związek powinien być przygodą, a nie kołchozem. Pewnie od tego jak się w nim czujemy zależy też to jak postrzegamy trudy codziennego życia. Wiara katolicka wychowuje nas do co raz większej miłości i odpowiedzialności za siebie. Nie wiem jak jest w innych kulturach. Piszę z perspektywy doświadczenia w ponad 20 letnim związku. JPII zaproponował perspektywę, że nasz partner jest nam w życiu niejako zadany ... Pozdrawiam!

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, dopytałbym, czy chęć bycia "kontrkulturowym" w tym przypadku jest przewodnią motywacją, czy jednak jest nią być może jakaś potencjalna perspektywa związku, który odbiega od opisanego przypadku? Jeśli to pierwsze, myślę, że warto byłoby się zastanowić, dlaczego jest to ważne, a jeśli drugie, to nie widzę powodu, żeby nie spróbować pójść "pod prąd" :) Pozdrawiam.
Twoje pytanie dotyka istotnych aspektów kultury, relacji i tożsamości jednostki w kontekście psychologicznym. Rzeczywiście, jak zauważył Lew-Starowicz, polska kultura często opiera się na tradycyjnych wzorcach, w których relacje partnerskie mogą odzwierciedlać dynamikę rodzinną wyniesioną z domu. Przejście z „od mamy do partnerki” to metafora stabilizacji i bezpieczeństwa, ale może prowadzić do ograniczenia przestrzeni dla indywidualnego „ja”.

W kontekście międzynarodowym, w krajach o bardziej zindywidualizowanych kulturach (np. w krajach skandynawskich), większy nacisk kładzie się na samorealizację jednostki, co pozwala na równowagę między autonomią a byciem w związku. W takich społeczeństwach promuje się otwartość, dialog i równorzędność partnerów.

Jeśli ktoś chce być „kontrkulturowy”, żyjąc w Polsce, musi przede wszystkim wypracować zdrowe granice i budować relacje oparte na autentyczności oraz wzajemnym szacunku. Ważne jest, aby rozmawiać o potrzebach, wartościach i granicach, ucząc się, jak utrzymać swoją tożsamość, będąc jednocześnie zaangażowanym w relację. Odejście od archetypicznej „kruchości życia” wymaga zrozumienia i akceptacji, że bycie prawdziwym i autentycznym niesie ze sobą ryzyko, ale także głębszą satysfakcję z relacji.

Religia i tradycja mogą wpływać na postrzeganie ról w związku, ale nie muszą determinować ścieżki każdej jednostki. Kluczowe jest, aby po wyjściu z domu rodzinnego rozwijać własną tożsamość w sposób świadomy i elastyczny, z uwzględnieniem osobistych wartości, a nie tylko społecznych oczekiwań.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.