Seks nie daje mi satysfakcji, czy da się coś z tym zrobić?

Aby móc odpowiedzieć na Pani pytanie, należałoby przeprowadzić szczegółowy wywiad kliniczny. Potrzebna jest bowiem analiza rozwoju psychoseksualnego i funkcjonowania w różnych sferach. Czy taka sytuacja miała miejsce zawsze, czy może objawy nasiliły się w pewnym momencie? Czy popęd jest zupełnie nieobecny czy też zdarzają się masturbacje, erotyczne sny lub fantazje? Czy występują inne dolegliwości psychiczne/choroby przewlekłe? To tylko kilka przykładowych informacji niezbędnych w procesie diagnostycznym. Może to być utrata potrzeb seksualnych o podłożu nerwicowym, relacjami, może też wiązać się to z depresyjnością, wynikać z problemów o charakterze urazowym, osobowosciowym albo mieć charakter cechy konstytucjonalnej. Możliwości jest dużo dlatego zachęcam do kontaktu ze specjalistą. Pozdrawiam serdecznie.

Popęd seksualny nie jest stały. Zmienia się wraz ze zmianami w naszym życiu, tak jak zmieniają się potrzeby. Myślę, że należałoby się przyjrzeć skąd owa "niechęć do seksu" pochodzi, jakie jest jej źródło i jeśli jest taka potrzeba - popracować nad zmianą.

Myślę, że warto byłoby skonsultować Pani problem z seksuologiem. Zastanawiam się czy zanik popędu płciowego mógłby być także związany z zaburzeniami hormonalnymi. Myśle,że to byłoby na początek.

witam Serdecznie, generalnie ważne jest rozpoznanie, jaka jest tego przyczyna, emocjonalna czy fizyczna. Wiele problemów z seksem, ma podłoże czysto emocjonalne - wówczas jak najbardziej wskazana jest terapia. Serdecznie zapraszam

Z Pani pytania wynika raczej, że to nie kwestia odczuwania, ale jakichś hamujących przekonań, do których powinna Pani się dogrzebać, jeśli chce Pani coś w tym wymiarze zmienić. Bo też nie wynika to wcale z Pani zapytania - skoro pisze Pani o czymś, czego Pani nie czuje, bo "nie Pani się tego robić". Ja tu w ogóle nie widzę problemu. Pani nie pisze, że jest nieszczęśliwa, że chciałaby bardziej seksu chcieć i bardziej go czuć, a pisze, że ma z seksem problem, jakby Pani postrzegała go jako nieprzyjemny z gruntu,zbyteczny, kłopotliwy obowiązek (??). Myślę więc, że dobrze by Pani sobie najpierw na te pytania podstawowe odpowiedziała, zanim zacznie szukać pomocy z zewnątrz. To kwestia też Pani wartości i kształtującej się tożsamości.Powodzenia!