Studiuję, jestem na trzecim roku, mam do napisania pracę licencjacką, dosłownie do napisania, jest w
3
odpowiedzi
Studiuję, jestem na trzecim roku, mam do napisania pracę licencjacką, dosłownie do napisania, jest właściwie koniec kwietnia lecz nie jestem w stanie jej napisać. Towarzyszy mi bardzo silne uczucie niepokoju. Zanim zabiorę się do pisania to chodzę po pokoju, w jedną i drugą stronę, przez nawet kilka godzin, nie będąc w stanie zebrać myśli, skoncentrować się i przede wszystkim uspokoić. Jak w końcu uda mi się choć odrobinę pozbierać i siąść nad tym, nawet jak zaczyna już wychodzić jakiś sensowny tekst to wzbiera się we mnie wszystko od nowa, cały niepokój i nerwy, nie jestem w stanie siedzieć spokojnie i od początku zaczynam swój „spacerek”, by się uspokoić. Uciekam wtedy do słuchania muzyki, czytania książek, oglądania seriali.. i tak mija cały dzień, a kolejne seminarium już pojutrze.. nie wspominając już o innych zajęciach na uczelni i innych obowiązków do wykonania z nimi związanych, oczywiście przy ciągłej obecności niepokoju, nerwów, płaczu, bezsilności, beznadziei i innych negatywnych emocji, za dużo by wymieniać.
Nie mam ochoty wstawać z łóżka, chyba, że na „spacerek” przez pokój, teraz nawet jeść, ciągle jest mi niedobrze, źle sypiam.
To tylko wierzchołek góry lodowej, mam wiele jeszcze innych problemów ze sobą, ale nie będę wypisywać ich tu wszystkich, bo wiem, że bez wizyty u psychologa się nie obejdzie.
Dodam tylko, że wszystkie te emocje nie pojawiły się teraz, w tym roku lecz one towarzyszą mi ciągle czasem bardziej gwałtowne, czasem mniej bez przerwy od sześciu lat. Jak dotąd udało mi się jakoś przetrwać bez niczyjej pomocy, nawet rodziny, gdyż o niczym nie wiedzą.
Teraz sytuacja jest bardzo kryzysowa i wiem, że bez pomocy się nie obejdzie. Chciałabym skończyć te studia, nie chcę ich rzucać, jak o tym pomyślę ile wysiłku mnie kosztował każdy dzień, by wstać z łóżka i tam przetrwać na uczelni to mi się serce kraje.. Wiem, że nie poradzę sobie sama, umówię się na wizytę u psychologa, tylko nie wiem co mam teraz robić, jak sobie poradzić przez ten czas, aż ta wizyta nadejdzie ? Jak wykorzystać go choć odrobinę produktywnie pomimo bólu, by cokolwiek pokazać promotorowi ?
Chciałabym umówić się do psychologa na NFZ, bo prywatnie mnie nie stać na dłuższą metę, tym bardziej, że nie pracuję. Z tego co wyczytałam kiedyś, nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale aby umówić się na taką wizytę to potrzebne jest skierowanie, i tu pojawia się mój kolejny problem. Mam ogromne problemy w kontakcie z ludźmi, a na samą myśl o rejestracji telefonicznej w ośrodku zdrowia, czy o rozmowie z lekarzem ściska mnie w gardle, wpędza mnie w panikę i jeszcze większy niepokój, tym bardziej, że w ośrodku pracują same znajome osoby. Jak sobie z tym poradzić i czy istnieje jakiś inny sposób, by zdobyć to skierowanie, czy może je wypisać jakikolwiek lekarz rodzinny ?
Z góry dziękuję bardzo za poświęcony czas i za każde słowo odpowiedzi.
Nie mam ochoty wstawać z łóżka, chyba, że na „spacerek” przez pokój, teraz nawet jeść, ciągle jest mi niedobrze, źle sypiam.
To tylko wierzchołek góry lodowej, mam wiele jeszcze innych problemów ze sobą, ale nie będę wypisywać ich tu wszystkich, bo wiem, że bez wizyty u psychologa się nie obejdzie.
Dodam tylko, że wszystkie te emocje nie pojawiły się teraz, w tym roku lecz one towarzyszą mi ciągle czasem bardziej gwałtowne, czasem mniej bez przerwy od sześciu lat. Jak dotąd udało mi się jakoś przetrwać bez niczyjej pomocy, nawet rodziny, gdyż o niczym nie wiedzą.
Teraz sytuacja jest bardzo kryzysowa i wiem, że bez pomocy się nie obejdzie. Chciałabym skończyć te studia, nie chcę ich rzucać, jak o tym pomyślę ile wysiłku mnie kosztował każdy dzień, by wstać z łóżka i tam przetrwać na uczelni to mi się serce kraje.. Wiem, że nie poradzę sobie sama, umówię się na wizytę u psychologa, tylko nie wiem co mam teraz robić, jak sobie poradzić przez ten czas, aż ta wizyta nadejdzie ? Jak wykorzystać go choć odrobinę produktywnie pomimo bólu, by cokolwiek pokazać promotorowi ?
Chciałabym umówić się do psychologa na NFZ, bo prywatnie mnie nie stać na dłuższą metę, tym bardziej, że nie pracuję. Z tego co wyczytałam kiedyś, nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale aby umówić się na taką wizytę to potrzebne jest skierowanie, i tu pojawia się mój kolejny problem. Mam ogromne problemy w kontakcie z ludźmi, a na samą myśl o rejestracji telefonicznej w ośrodku zdrowia, czy o rozmowie z lekarzem ściska mnie w gardle, wpędza mnie w panikę i jeszcze większy niepokój, tym bardziej, że w ośrodku pracują same znajome osoby. Jak sobie z tym poradzić i czy istnieje jakiś inny sposób, by zdobyć to skierowanie, czy może je wypisać jakikolwiek lekarz rodzinny ?
Z góry dziękuję bardzo za poświęcony czas i za każde słowo odpowiedzi.
Dzień dobry, skierowanie do specjalisty może wypisać inny lekarz niż ten wybrany w deklaracji. Pozdrawiam, Agnieszka B.B.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, opisany przez Panią problem może mieć wiele różnych przyczyn. Niektóre fragmenty jego opisu kojarzą się nieco z lękiem społecznym, co mogłoby wyjaśniać, dlaczego tak trudno jest Pani zasięgnąć pomocy i dokończyć pisanie pracy. Jest to najczęściej silny lęk przed byciem ocenionym i skrytykowanym. Interakcje społeczne i sytuacja oceny kojarzą się wtedy z wyjątkowym zagrożeniem i powodują objawy somatyczne (silne napięcie mięśni, zaciśnięcie gardła, żołądka, czasami spłycony oddech, potliwość, itp.), które dodatkowo nasilają uczucie lęku i paraliżują działania. Pojawia się charakterystyczna tendencja do unikania sytuacji problemowych (oceny, np. tak jak w przypadku pisania pracy licencjackiej), która może przyjmować formę "odkładania na potem". Profesjonalną diagnozę powinien przeprowadzić osobiście lekarz psychiatra lub wykwalifikowany psychoterapeuta. Psychoterapia poznawczo-behawioralna wykazuje wysoką skuteczność w leczeniu zaburzeń lękowych. Priorytetem jest jak najszybsze podjęcie regularnej i specjalistycznej psychoterapii. Spotkanie z terapeutą to jednak również kontakt z człowiekiem, co może samo w sobie wzbudzać silny lęk i chęć unikania. Zachęcam, aby pomimo wzmożonego dyskomfortu, czy stresu rozpocząć i utrzymać regularne spotkania indywidualne. Do momentu ich rozpoczęcia może Pani poczytać o problemach lękowych, w tym także o lęku społecznym, skontaktować się z najbardziej zaufaną osobą i poszukać wsparcia u osób bliskich. Życzę powodzenia, Joanna Burgiełł
Dzień dobry. Proszę rozważyć wizytę u psychiatry - nie rozwiąże to długoterminowo Pani problemów, ale leki pomogą lepiej Pani funkcjonować w teraźniejszości (aby sie umówić nie jest potrzebne skierowanie). W późniejszym czasie - niezbedna jest psychoterapia. Skierowanie może wypisać inny lekarz niż wybrany w deklaracji NFZ. Pozdrawiam
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.