Terapeuta zranił moją wartość życiową jaką jest godność. Tak mnie wkręcił w te swoje manipulacje, po

Terapeuta zranił moją wartość życiową jaką jest godność. Tak mnie wkręcił w te swoje manipulacje, poniżający autorytarny styl że wyszedłem po terapii bardzo osłabiony moralnie. Potem trudna sytuacja życiowa i ta wartość, która tak ceniłem i cenie została nadszarpnięta. Pozostał żal. Jak terapeuta, który ma swoje wartości życiowe komentuje wartości klienta. Robił to wprost ale też przez zachowanie, które ta wartość podważało. Co należałoby zrobić jeśli jest się długo po terapii a czuje się właśnie ten ból wewnętrzny i poczucie niesprawiedliwości. Rozmowa z tym terapeutą to trudna sprawa bo dla niego wartość to bycie romantycznym narcyzem, co utrudnia porozumienie. W ogóle do siebie nie brał że kogoś mógł swoim zachowaniem zranić. Mocno wypiera to z siebie. Może mediacja kogoś zewnątrz by pomogła. Tylko nie jakaś rada etyki bo to do niego nie dotrze i nie wyrazi mojego problemu. Co Państwo o tym sądzą, chciałbym pozbyć się tych emocji które on we mnie tak silnie związał.