W grudniu zakończyłam 1.5 roczny związek. Był on pełen kłotni, krzyków zarazem radości i seksu. Zerw
2
odpowiedzi
W grudniu zakończyłam 1.5 roczny związek. Był on pełen kłotni, krzyków zarazem radości i seksu. Zerwalam przez smsa po tym jak sie umowilam z chlopakiem na randke a on nagle
postanowil znowu pojechac na impreze. Uzywki bral duzo pił i sie bawil. Po tym czasie uznalam ze powiem jego mamie ze on moim zdaniem jest na cos chory aby poszla z nim do psychologa, okazalo sie ze ma depresje. Ja mialam ciagle ataki paniki. Okazalo sie ze cierpie na lek uogolniony. W lutym sie znow zaczelusmy spotykac juz mu bylo lepiej ja nadal cierpialam na ataki. Chcial do mnie wrocic lecz ja sie balam ze znow mu sie to powtorzy. W lipcu w jego urodziny powiedzialam ze przyjde do niego w nasteony dzien aby mial spokoj i spedzil go z rodzina. Lecz jego byla dziewczyna do biego przyszla i zabrala go na piwo. Bardzo sie wtedy zdenerwowalam jak sie dowuedzialam po snapie . Zaczelam do niego pisac ze jest debilem jak mogl mi to zrobic ze mnie oszukal itd. Wtedy popsulo sie wszystko miedzy nami. Jego byla wyjasnila mu ze on mnie ponoc nigdy nie kochal od cZasu zerwania itd. Ze ja sie zafhowuje tak jakbym byla jego dziewczyna ze mam wiedziec gdzie on jest itd. W kolejne dni i tygodnie kuba( tak mial na imie) uznal ze nie chce mnie widywac i uprawaial seks i wyjezdzal ze swoja byla dziewczyna ola. Kolejno wyjechalam do krakowa do jego kolegi na kilka dni bo sie znalizmy i lubilismy, doszlo do stosunku seksulanego. Kolejnego dnia kuba napisal ro mnie ze mnie nienawidzi ze ola zawsze byla lepsza odemnie ze ja jestem nic nie warta ze ola mu to uswiadomila ze mnie nie kochal wtedy kiedy chcial do mnie wrocic tylko krzywdy chial wynagrodzic od lutego do czerwca probowal mocno do mnie wrocic. Ogolnie czuje do mnie wielka awersje i nienawisc. We wrzesniu spotkalam chlopaka co ki sie spodobal zaczely sie strajki o na jednym ze strajkow bylam juz w zwiazku okolo 3 tygodnie i zobaczylam mojego eks chlopaka kube. Od tamtego momentu juz miesiac o nim mysle . Mam przemyslenia o wszystkim co robolam itd. Pamietak ze bylam dla niego bardzo zla dziewczyna. Zauwazylam to po tym ze zaczelam brac leki od sierpnia i wnkoncy zaczelam byc soba, calkowicie inna sie stalam niz w zwiazku z kuba. Nie ponosza mnie wkocje nie ma krzykow stosuje rozmowe rozumiem wszystko juz. Chcialabym go przeprosic za wszystko za to co mu robilam i jak sie zachowywalam. Czy to jest dobry pomysl? Czy powinnam? Czy isc dalej? Isc dalej z chlopakiem do ktorego nie mam wgk uczuc, z tym nowym a kube zostawic w spokoju? Chcialabym z nim porozmawiac nawet jesli wiem ze wrocil do swojej bylej itd. Czasem mysle ze dalej go kocham. Zadzwonic napisac list z tymi wszystkimi rzeczami co czulam i czuje?
postanowil znowu pojechac na impreze. Uzywki bral duzo pił i sie bawil. Po tym czasie uznalam ze powiem jego mamie ze on moim zdaniem jest na cos chory aby poszla z nim do psychologa, okazalo sie ze ma depresje. Ja mialam ciagle ataki paniki. Okazalo sie ze cierpie na lek uogolniony. W lutym sie znow zaczelusmy spotykac juz mu bylo lepiej ja nadal cierpialam na ataki. Chcial do mnie wrocic lecz ja sie balam ze znow mu sie to powtorzy. W lipcu w jego urodziny powiedzialam ze przyjde do niego w nasteony dzien aby mial spokoj i spedzil go z rodzina. Lecz jego byla dziewczyna do biego przyszla i zabrala go na piwo. Bardzo sie wtedy zdenerwowalam jak sie dowuedzialam po snapie . Zaczelam do niego pisac ze jest debilem jak mogl mi to zrobic ze mnie oszukal itd. Wtedy popsulo sie wszystko miedzy nami. Jego byla wyjasnila mu ze on mnie ponoc nigdy nie kochal od cZasu zerwania itd. Ze ja sie zafhowuje tak jakbym byla jego dziewczyna ze mam wiedziec gdzie on jest itd. W kolejne dni i tygodnie kuba( tak mial na imie) uznal ze nie chce mnie widywac i uprawaial seks i wyjezdzal ze swoja byla dziewczyna ola. Kolejno wyjechalam do krakowa do jego kolegi na kilka dni bo sie znalizmy i lubilismy, doszlo do stosunku seksulanego. Kolejnego dnia kuba napisal ro mnie ze mnie nienawidzi ze ola zawsze byla lepsza odemnie ze ja jestem nic nie warta ze ola mu to uswiadomila ze mnie nie kochal wtedy kiedy chcial do mnie wrocic tylko krzywdy chial wynagrodzic od lutego do czerwca probowal mocno do mnie wrocic. Ogolnie czuje do mnie wielka awersje i nienawisc. We wrzesniu spotkalam chlopaka co ki sie spodobal zaczely sie strajki o na jednym ze strajkow bylam juz w zwiazku okolo 3 tygodnie i zobaczylam mojego eks chlopaka kube. Od tamtego momentu juz miesiac o nim mysle . Mam przemyslenia o wszystkim co robolam itd. Pamietak ze bylam dla niego bardzo zla dziewczyna. Zauwazylam to po tym ze zaczelam brac leki od sierpnia i wnkoncy zaczelam byc soba, calkowicie inna sie stalam niz w zwiazku z kuba. Nie ponosza mnie wkocje nie ma krzykow stosuje rozmowe rozumiem wszystko juz. Chcialabym go przeprosic za wszystko za to co mu robilam i jak sie zachowywalam. Czy to jest dobry pomysl? Czy powinnam? Czy isc dalej? Isc dalej z chlopakiem do ktorego nie mam wgk uczuc, z tym nowym a kube zostawic w spokoju? Chcialabym z nim porozmawiac nawet jesli wiem ze wrocil do swojej bylej itd. Czasem mysle ze dalej go kocham. Zadzwonic napisac list z tymi wszystkimi rzeczami co czulam i czuje?
Dzień dobry,
Trudno, jest podjąć dobrą decyzję, kiedy wszystko zmienia się tak szybko, jak w kalejdoskopie. Nie wiem, co dla Pani jest dobre. W Pani są wszystkie odpowiedzi. W tym, co Pani pisze wyłania się jakieś zagubienie, pomieszanie, może chaos od tych wszystkich gwałtownych uczuć i emocji. Wiem, że chciałaby Pani szybkiego rozwiązania, czegoś co przyniosłoby Pani ulgę w tęsknocie, złości na siebie, frustracji. Może kontakt z Pani byłym chłopakiem wydaje się czymś takim, co mogłoby panią uwolnić od ciągłej tęsknoty i obwiniania siebie, przynieść w końcu ulgę - może jednak tak też nie być. Do tego, by odbudować związek potrzeba inicjatywy i dobrej woli dwóch stron. Inaczej, samotna walka przyniesie tylko więcej i więcej bólu, żalu i cierpienia. Najtrudniej jest wytrzymać moment tęsknoty i odrzucenia, po to, by zastanowić się głębiej - czego tak naprawdę chcemy. Nie tylko w tej chwili, teraz - ale czego chcemy dla siebie długoterminowo, jak oceniamy daną relację - bez jednostronnej jej idealizacji lub jednostronnego umniejszania danemu związku. Zachęcałabym Panią, by dała Pani sobie więcej czasu - więcej czasu na przemyślenie tego, czego dla siebie Pani chce i zrozumieniu tego, co się dzieje w Pani życiu i dlaczego tak desperacko szuka Pani związku i bliskości. Zachęcałabym Panią do tego, by zastanowić się nad swoją sytuacją z kimś - z psychologiem, terapeutą, lecz w gabinecie. Z taką osobą, zawsze łatwiej nam zrozumieć i odnaleźć to, czego pragniemy. Może warto też zastanowić się, czy w ogóle nie chce Pani rozpocząć leczenia psychoterapeutycznego Pani trudności w budowaniu relacji.
Pozdrawiam serdecznie,
MN
PS. To, że aktualnie jest Pani z chłopakiem, do którego Pani nie ma w ogóle uczuć, wcale nie musi oznaczać, że nie spotka Pani kogoś, kogo Pani pokocha.
Trudno, jest podjąć dobrą decyzję, kiedy wszystko zmienia się tak szybko, jak w kalejdoskopie. Nie wiem, co dla Pani jest dobre. W Pani są wszystkie odpowiedzi. W tym, co Pani pisze wyłania się jakieś zagubienie, pomieszanie, może chaos od tych wszystkich gwałtownych uczuć i emocji. Wiem, że chciałaby Pani szybkiego rozwiązania, czegoś co przyniosłoby Pani ulgę w tęsknocie, złości na siebie, frustracji. Może kontakt z Pani byłym chłopakiem wydaje się czymś takim, co mogłoby panią uwolnić od ciągłej tęsknoty i obwiniania siebie, przynieść w końcu ulgę - może jednak tak też nie być. Do tego, by odbudować związek potrzeba inicjatywy i dobrej woli dwóch stron. Inaczej, samotna walka przyniesie tylko więcej i więcej bólu, żalu i cierpienia. Najtrudniej jest wytrzymać moment tęsknoty i odrzucenia, po to, by zastanowić się głębiej - czego tak naprawdę chcemy. Nie tylko w tej chwili, teraz - ale czego chcemy dla siebie długoterminowo, jak oceniamy daną relację - bez jednostronnej jej idealizacji lub jednostronnego umniejszania danemu związku. Zachęcałabym Panią, by dała Pani sobie więcej czasu - więcej czasu na przemyślenie tego, czego dla siebie Pani chce i zrozumieniu tego, co się dzieje w Pani życiu i dlaczego tak desperacko szuka Pani związku i bliskości. Zachęcałabym Panią do tego, by zastanowić się nad swoją sytuacją z kimś - z psychologiem, terapeutą, lecz w gabinecie. Z taką osobą, zawsze łatwiej nam zrozumieć i odnaleźć to, czego pragniemy. Może warto też zastanowić się, czy w ogóle nie chce Pani rozpocząć leczenia psychoterapeutycznego Pani trudności w budowaniu relacji.
Pozdrawiam serdecznie,
MN
PS. To, że aktualnie jest Pani z chłopakiem, do którego Pani nie ma w ogóle uczuć, wcale nie musi oznaczać, że nie spotka Pani kogoś, kogo Pani pokocha.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry, zachęcam do kontaktu ze specjalistą, aby omówić ten temat szerzej podczas wizyty. Pozdrawiam serdecznie
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.