W jaki sposób odnowić relację z żoną?
4
odpowiedzi
Witam Nie wiem jak zacząć jesteśmy z żoną 10 lat po ślubie Ja jestem przed 40, a żona jest młodsza, mamy dwoje dzieci. Przez całe życie byłem „”sknerą„” wszystko, co tylko uda mi się uskładać wydaję na dom i dzieci. Żona kiedyś chyba już ze 2 lub 3 razy po jakichś awanturach groziła mi rozwodem„teraz zarzuca mi, że ją blokuję, ograniczam i kontroluję. Ona chce jeździć nie mówiąc, gdzie i kiedy wróci np. do koleżanek, na fitness czy na zakupy, abym przestał kontrolować wydatki, zarzuca mi, że jestem w stosunku do niej chamski i ciągle chce sexu. Próbuję z nią rozmawiać na temat terapii, ale Ona nie chce twierdzi, że to wszystko moja wina, dopóki nie pracowała się nie odzywała, sama nauczyła mnie, że na zakupy zawsze razem jeździmy. Teraz otworzyła sobie konto w banku nie wiem jeszcze jak podzieli wydatki, nie śpi ze mną, niby odzywa się, ale ja to źle odbieram. Staram się nie być złośliwy wiem, że może za dużo jej pilnowałem i za bardzo sknerą jestem, ale Ona nigdy o niczym nie chce rozmawiać twierdząc, że nie jest wylewna do tego wszystkiego nie da się dotknąć mówiąc, że Ona nigdy nie miała potrzeb sexualnych, a po ślubie też nic nie czuła, ale jej to nie przeszkadzało teraz jak jej dotykam to czuje do mnie wstręt, a ja z drewna nie jestem ja potrzebuje poprzytulać i sexu też potrzebuje. Żona mówi, że możemy żyć razem pod jednym dachem tylko mam się do niej nie zbliżać żadnych czułości, a nawet nie będziemy w jednym łóżku spać ona teraz ma swoje konto, więc nie mogę jej kontrolować i wychodzić też będzie i nie będzie mówić, gdzie i po co. Wiem, że muszę coś zmienić ja już jestem po jednym rozwodzie, ale nie miałem dzieci i żonaty byłem 6 miesięcy, więc boję się rozwodu poza tym kocham żonę i dzieci po żonie ta sytuacja”„zpłynęła”„ale ja nie mogę spać i jeść nie radzę sobie cały czas szukam jakiegoś kompromisu tylko ona nie chce w tej sprawie dialogu podjąć. Skoro Ona chce abym ja tak dużo zmienił to czemu ona nie chce nic dać od siebie nawet do psychologa nie che ze mną iść. Tłumaczyłem jej – bo sporo na internecie czytam – że pójdziemy na terapię poukładamy wzajemne relacje, a jak się uda-wierzę, że się uda-to potem zaczniemy leczyć jej oziębłość sexualną, bo z powodu braku sexu też są napięcia mówiłem, że odkąd ona pracuje jest lżej i mniej kontroluję wydatki, bo wystarcza od wypłaty do wypłaty a, że nieraz jestem bardzo zły i sfrustrowany np. jak mi żona 2-3 tygodnie nie „”daje„” to i wybuchnę, i chamski jestem, a także jak popiję-a rzadko piję-też chamski jestem, ale wtedy nie wiem co mówię, tłumaczyłem, aby jednym uchem wpuszczała, a drugim wypuszczała, ale ona pamięta nawet sprzed kilku lat tylko jakoś nigdy nie chce o niczym rozmawiać. Teraz to niby ciągle zmęczona – rozumiem dom i praca niewiele jej pomagam, bo twierdzi, że musi po mnie poprawiać tylko w kuchni trochę pomagam – śniadania i kolacje ewentualnie obrać ziemniaki. Co robić jak żonę namówić do rozmowy staram się nie myśleć, gdzie pojechała i po co, ale się martwię wystarczyłoby, aby wychodząc powiedziała jadę tu wrócę za jakieś 4 godziny pewnie po 4 godzinach dzwoniłbym pytając czy wszystko w porządku, bo się martwię, tłumaczyłem, aby mi mówiła, kiedy zaczynam „”przeginać„”, ale nie umiem żyć obok, po lekturze internetu przypuszczam, że odraza do mnie powstała z powodu oziębłości i tego, że przez tyle lat nie kochaliśmy się tylko dla świętego spokoju „”dawała mi„” może są jakieś leki zmniejszające popęd sexualny u mężczyzn po na początku kochaliśmy się codziennie, a teraz raz w tygodniu to za dużo dla niej. Nie wiem co robić proszę o jakieś porady jak pogodzić się z żoną, bo to, że staram się być „”lepszy „” na razie nic nie dało żona już 2 tydzień ze mną nie śpi i na tematy problematyczne nie rozmawia. Pozdrawiam
Witam, w obecnej sytuacji musi Pan starać sie przekonać zonę do terapi małżeńskiej. Sytuacja już od dłuższego czasu wydaje sie być mało komfortowa lecz dopiero teraz żona "postawiła" sie a Pan zaczął szukać pomocy. Powinien Pan jak najcześciej probowac rozmawiać z żona bo bez tego nie uda sie ustalić jakie potrzeby ma Pańska żona i co dalej planuje w kwestii Waszego malzenstwa
Jeżeli chodzi o Pana libido zachęcam do kontaktu z seksuologiem.
Jeżeli chodzi o Pana libido zachęcam do kontaktu z seksuologiem.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
opisuje Pan sytuację w relacji małżeńskiej, która bywa niestety dość częsta. Jest to sytuacja gdy nieporozumienia, wzajemny żal do siebie wzrastają po jednej lub po oby stronach długotrwale. Nie są one wyrażane wprost i na bieżąco, aż w pewnym momencie wybuchają. Prawdą jest, że w takiej sytuacji dobrze jest ze sobą rozmawiać ale zdarza się czasami, że wzajemna niechęć jest tak duża, iż uniemożliwia ona porozumienie. Można wtedy skorzystać z terapii małżeńskiej. Rozmowa przy osobie trzeciej, postronnej, znającej się na sposobach rozwiązywania konfliktu i właściwej komunikacji wielu parom pomogła znaleźć wzajemne porozumienie. Inne pary korzystają z pomocy zawodowych mediatorów. Tę formę pomocy także polecam dla tych, którzy szukają porozumienia w konkretnych kwestiach wymagających podjęcia decyzji.
Należy pamiętać jednak, że nikogo do terapii ani mediacji zmusić nie można. Dlatego jeżeli żona nie zgadza się na terapię, naciskanie jej nie tylko nie ma sensu, ale także może pogorszyć relację między państwem. Oczywiście warto żonie proponować takie rozwiązanie i cały czas deklarować swoją otwartość ale nic na siłę. Rozumiem, że jest to dla Pana bardzo trudny czas, dlatego radziłabym aby, jeżeli żona nie wyraża zgody na terapię, Pan sam udał się do psychologa. Konsultacje z psychologiem mogą Panu pomóc w tej trudnej sytuacji. Sadze, że dzięki własnej terapii psychologicznej i wsparciu specjalisty będzie Pan mógł lepiej poradzić sobie z wydarzeniami. Przyczyna konfliktów w związkach zawsze leży pośrodku. Dlatego bardzo dobrze, że jest Pan gotowy na zmianę własnego zachowania. Ale zbyt szybkie zmiany a te kierowane emocjami a nie głęboką refleksją są często nie korzystne.
Zachęcam wiec Pana do skorzystania z pomocy psychologa.
opisuje Pan sytuację w relacji małżeńskiej, która bywa niestety dość częsta. Jest to sytuacja gdy nieporozumienia, wzajemny żal do siebie wzrastają po jednej lub po oby stronach długotrwale. Nie są one wyrażane wprost i na bieżąco, aż w pewnym momencie wybuchają. Prawdą jest, że w takiej sytuacji dobrze jest ze sobą rozmawiać ale zdarza się czasami, że wzajemna niechęć jest tak duża, iż uniemożliwia ona porozumienie. Można wtedy skorzystać z terapii małżeńskiej. Rozmowa przy osobie trzeciej, postronnej, znającej się na sposobach rozwiązywania konfliktu i właściwej komunikacji wielu parom pomogła znaleźć wzajemne porozumienie. Inne pary korzystają z pomocy zawodowych mediatorów. Tę formę pomocy także polecam dla tych, którzy szukają porozumienia w konkretnych kwestiach wymagających podjęcia decyzji.
Należy pamiętać jednak, że nikogo do terapii ani mediacji zmusić nie można. Dlatego jeżeli żona nie zgadza się na terapię, naciskanie jej nie tylko nie ma sensu, ale także może pogorszyć relację między państwem. Oczywiście warto żonie proponować takie rozwiązanie i cały czas deklarować swoją otwartość ale nic na siłę. Rozumiem, że jest to dla Pana bardzo trudny czas, dlatego radziłabym aby, jeżeli żona nie wyraża zgody na terapię, Pan sam udał się do psychologa. Konsultacje z psychologiem mogą Panu pomóc w tej trudnej sytuacji. Sadze, że dzięki własnej terapii psychologicznej i wsparciu specjalisty będzie Pan mógł lepiej poradzić sobie z wydarzeniami. Przyczyna konfliktów w związkach zawsze leży pośrodku. Dlatego bardzo dobrze, że jest Pan gotowy na zmianę własnego zachowania. Ale zbyt szybkie zmiany a te kierowane emocjami a nie głęboką refleksją są często nie korzystne.
Zachęcam wiec Pana do skorzystania z pomocy psychologa.
Witam,
Z Pana opowieści wnoszę, że Wasze małżeństwo przeżywa kryzys, którego podłożem może być podział "władzy" jaki funkcjonował w waszej relacji. Małżonkowie w naturalny sposób na wielu płaszczyznach zależą od siebie, ważny jest jednak sposób w jaki podejmują decyzje w ważnych dla siebie kwestiach np. finansów, wychowania dzieci itd… Czy uzgadniają je razem, czy może któraś ze stron dominuje i w pewien sposób narzuca partnerowi swoją wizję. Sytuacja, w której jedno z małżonków czuje, że posiada niewystarczający dla siebie wpływ na rodzinną rzeczywistość, zazwyczaj prowadzi do konfliktów, których nierzadkim przejawem jest ochłodzenie intymności małżeńskiej.
Z tego co Pan pisze wynika, że małżonka na ten moment wycofuje się z proponowanych przez Pana rozwiązań konfliktu i podjęcie terapii małżeńskiej nie jest w tym momencie możliwe.
W takiej sytuacji doradzam Panu sięgnięcie po wsparcie i konsultację z psychoterapeutą. Specjalista pomógłby Panu przyjrzeć się co na ten moment w Waszej relacji od Pana zależy. Byłby także wsparciem w wypracowaniu narzędzi potrzebnych do poradzenia sobie z trudnościami w relacji.
Z Pana opowieści wnoszę, że Wasze małżeństwo przeżywa kryzys, którego podłożem może być podział "władzy" jaki funkcjonował w waszej relacji. Małżonkowie w naturalny sposób na wielu płaszczyznach zależą od siebie, ważny jest jednak sposób w jaki podejmują decyzje w ważnych dla siebie kwestiach np. finansów, wychowania dzieci itd… Czy uzgadniają je razem, czy może któraś ze stron dominuje i w pewien sposób narzuca partnerowi swoją wizję. Sytuacja, w której jedno z małżonków czuje, że posiada niewystarczający dla siebie wpływ na rodzinną rzeczywistość, zazwyczaj prowadzi do konfliktów, których nierzadkim przejawem jest ochłodzenie intymności małżeńskiej.
Z tego co Pan pisze wynika, że małżonka na ten moment wycofuje się z proponowanych przez Pana rozwiązań konfliktu i podjęcie terapii małżeńskiej nie jest w tym momencie możliwe.
W takiej sytuacji doradzam Panu sięgnięcie po wsparcie i konsultację z psychoterapeutą. Specjalista pomógłby Panu przyjrzeć się co na ten moment w Waszej relacji od Pana zależy. Byłby także wsparciem w wypracowaniu narzędzi potrzebnych do poradzenia sobie z trudnościami w relacji.
Sugeruję wizytę: - 100 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Dobry wieczór,
z tego co zrozumiałam, początkowo żona zajmowała się domem, nie pracowała i zajmował się Panem oraz dziećmi. Teraz natomiast ma swoje pieniądze, pasje, potrzeby. Utracił Pan kontrolę nad tym co ona robi, z drugiej strony żona jest w stosunku do Pana oziębła, nie pozwala się dotykać. Zdecydowanie powinniście Państwo skorzystać ze wspólnej terapii dla par. Tylko wtedy będziecie mieć szansę opowiedzieć o swoich oczekiwaniach, pragnieniach. Być może żona zakończyła etap intensywnej opieki nad dziećmi i poczuła potrzebę samorealizacji w innych aspektach swojego życia. Z drugiej strony rozumiem Pana obawy, zwłaszcza w sytuacji kiedy pożycie seksualne nie przynosi żadnej satysfakcji. Jeśli chce Pan ratować ten związek, musi Pan powiedzieć żonie o swoich uczuciach a także zaproponować jej wspólną konsultację u psychoterapeuty. Dobrze byłoby również ustalić podział obowiązków w domu: skoro oboje Państwo pracujecie, musicie podzielić się także opieką nad dziećmi a także zwykłymi, codziennymi obowiązkami. Być może, jeśli żona zobaczy, że Pan faktycznie się stara jej pomóc, będzie mieć więcej siły aby porozmawiać o problemach i wspólnej wizji przyszłości. Niemniej, sugeruję jednak wspólne spotkanie z psychoterapeutą.
Pozdrawiam,
Katarzyna Wojciechowska
z tego co zrozumiałam, początkowo żona zajmowała się domem, nie pracowała i zajmował się Panem oraz dziećmi. Teraz natomiast ma swoje pieniądze, pasje, potrzeby. Utracił Pan kontrolę nad tym co ona robi, z drugiej strony żona jest w stosunku do Pana oziębła, nie pozwala się dotykać. Zdecydowanie powinniście Państwo skorzystać ze wspólnej terapii dla par. Tylko wtedy będziecie mieć szansę opowiedzieć o swoich oczekiwaniach, pragnieniach. Być może żona zakończyła etap intensywnej opieki nad dziećmi i poczuła potrzebę samorealizacji w innych aspektach swojego życia. Z drugiej strony rozumiem Pana obawy, zwłaszcza w sytuacji kiedy pożycie seksualne nie przynosi żadnej satysfakcji. Jeśli chce Pan ratować ten związek, musi Pan powiedzieć żonie o swoich uczuciach a także zaproponować jej wspólną konsultację u psychoterapeuty. Dobrze byłoby również ustalić podział obowiązków w domu: skoro oboje Państwo pracujecie, musicie podzielić się także opieką nad dziećmi a także zwykłymi, codziennymi obowiązkami. Być może, jeśli żona zobaczy, że Pan faktycznie się stara jej pomóc, będzie mieć więcej siły aby porozmawiać o problemach i wspólnej wizji przyszłości. Niemniej, sugeruję jednak wspólne spotkanie z psychoterapeutą.
Pozdrawiam,
Katarzyna Wojciechowska
Podobne pytania
- Witam, Podejrzewam również u siebie depresję. Na nic nie mam siły, z niczym sobie nie radzę, czuję się źle, myślę o rezygnacji ze studiów o których marzyłem, wszystko mnie przytłacza, nie mam myśli samobójczych ale wolałbym żeby to wszystko się skończyło. Płaczę bez powodów, wszystko mnie denerwuje,…
- Witam Podejrzewam również u siebie depresję. Na nic nie mam siły, z niczym sobie nie radzę, czuję się źle, myślę o rezygnacji ze studiów, o których marzyłem, wszystko mnie przytłacza, nie mam myśli samobójczych, ale wolałbym, żeby to wszystko się skończyło. Płaczę bez powodów, wszystko mnie denerwuje,…
- Witam. Potrzebuję porady, a nie mam do kogo się o to zwrócić. Jestem młodą osobą (24 l) i trójkę dzieci. Cały czas czuję, że jestem okropną matką, leniwą, bez motywacji i chęci. Nie bawię się z dziećmi, mało poświęcam im czasu, głównie bawią się same, ciągle jestem podenerwowana (jestem 3 mies po porodzie),…
- Moja córka od dziecka była dzieckiem nadwrażliwym na dźwięk i dotyk. Myśleliśmy, że to taki ciężki charakter, ale teraz poszła do 1 klasy jako 6-latek oraz została starsza siostrą i objawy się nasiliły oraz są nie do zniesienia. Przede wszystkim dla niej, główny problem jest z odgłosami przy jedzeniu,…
- Witam, w przeciągu ostatnich 3 lat zostały zdiagnozowane u mnie choroby borderline oraz dda. Mimo chodzenia do psychiatrii i brania tabletek antydepresyjnych – mój stan się nie polepszał. Tabletka po prostu nie uleczy mojego wnętrza. Pani psychiatra wysłała mnie na terapię, ale niestety obawiam się jej…
- Mam 13 lat i chyba cierpię na depresję, niestety wszystko mnie przeraża codziennie płacze, nie radzę sobie w życiu codziennym, w szkole przez to nie idzie mi dobrze, a byłam przedtem dobra uczennica. Trudno rozmawia mi się z rodzicami czy też ze znajomymi. Boję się ufać ludziom, co mam robić?
- Dzien dobry, chcialabym zapytac jak poradzic sobie z odejsciem ukochanej osoby? Jakis czas temu rozstalam sie z partnerem po wieloletnim zwiazku i trudno mi jest sie z tym pogodzic. Ciagle czuje smutek i tesknie. Dodatkowo meczy mnie natlok mysli i sny na ten temat. Nadal go kocham. Jak poradzic sobie…
- Dzień dobry, mam 23 lata, a wyżej wymienione problemy zaczęły się około dwóch lat temu. Utraciłem je z dnia na dzień, nigdy wcześniej nie miałem takich objawów. Przestały się pojawiać poranne erekcje, nie mogłem jej osiągnąć w trakcie trwania dnia, a jeśli już była to tylko na chwilę i od razu opadała.…
- Dzień dobry,Bardzo proszę o informację czy można zapisać się do Pani na psychoterapię w ramach umowy NFZ? Dziękuję za odpowiedź.
- Witam, mam problem z moją mamą. Wiecznie niezadowolona, wiecznie czepliwa, dyrygentka itd. Nie mogę mieć własnego zdania, nie mogę mieć prywatnego życia. Zagląda, buszuje, szpera, wyrzuca, „doradza” – a raczej narzuca swoje, uzależniła dziecko od siebie na zasadzie służebności. Dominuje nad mężem, dwiema…
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.