W ostatnich dniach coraz bardziej jestem skłonny przyznać się przed sobą, że potrzebuję pomocy. Psyc

3 odpowiedzi
W ostatnich dniach coraz bardziej jestem skłonny przyznać się przed sobą, że potrzebuję pomocy. Psychoterapeuta? Psychiatra i proszki? Nie wiem. Z dnia na dzień czuję się gorzej. Czuję się przytłoczony kwestiami zdrowotnymi. Diagnoza u kardiologa i neurologa wykluczyła większe problemy, co powinno mnie uspokoić. Jednak nie jestem w stanie stłumić swojego niepokoju racjonalnym myśleniem. Jestem zmęczony psychicznie i fizycznie tym, że dzień w dzień chodzę cały spięty, bo gdzieś podskórnie chowam obawę, że coś mi się jednak stanie (lęk?). Kolejny dzień z rzędu czuję się, jakby ktoś przyciskał mi butem klatkę piersiową, mam gulę w gardle, do tego dorzuca się mniejszy, bądź większy ból głowy. Wracam z pracy i nie mam siły na nic. Był też epizod z atakiem paniki (?) - silny ból w klatce, trudność ze złapaniem oddechu, ból głowy, drżenie całego ciała. Epizodyczne trudności z zasypianiem. Czekam na kolejny dzień, który jest taki sam. Tak na prawdę to nie wiem na co czekam. Przy tym wszystkim straciłem zainteresowanie, nie potrafię się niczym cieszyć i ogarnia mnie poczucie beznadziei.

Natomiast to uczucie pustki trochę się uwypukliło przez ostatnie problemy. Wcześniej były jedynie niewiele znaczące epizody, które szybko mijały. Teraz nie potrafię się zebrać w sobie.

Powyższe objawy bardziej wskazują na depresję, a może nerwicę? Może coś innego?

Farmakoterapia? A może próbować sobie poradzić inaczej? Psychoterapeuta? A może najpierw to, co najbardziej teraz boli lekami - lęk, ataki paniki.A później psychoterapeuta?


Byłem na jednej wizycie u psychiatry, dostałem Aciprex w celu dłuższego leczenia, mam też Alpragen doraźnie (choć tutaj obawiam się ewentualnego uzależnienia) i Hydroksyzynę na zasypianie.
Witam serdecznie.
Da sie zauwazyc z opisu ze obecne jest ogromne wyczerpanie ta sytacja I trudnosciami z ktorymi trzeba sobie poradzic. Jest duza chec by skupic sie na nowym dniu ale odrazu przychodza mysli ze ten nowy dzien bedzie taki sam, pelen strachu, wyczerpania i cierpienia. Te stany lekowe wplywaja na reakcje organizmy (ciezar w klatce, przyspieszony plytki oddech, pocenie sie, problem z koncentracja, problem z zasypianiem). Te objawy fizjologiczne sa oznaka tzw "fight or flight response" ktore sygnalizuje zagrozenie z ktorym trzeba sobie poradzic. W tym przypadku te zagrozenie manifestuja sie poprzez ataki paniki. Pomimo ze nie ma zagrozenie to itak odczuwa sie znaczacy strach/lek ktory z kazda chwila narasta.
Radzilbym psychoterapie w tej sytuacji, potrzebne jest zaglebienie sie w przyczyne tego strachu. Ataki paniki znikna dopiero gdy upora sie z czynnikami wywolujace strach/lek.
Farmakologia jest skuteczna ale jest to rozwiazanie krotkoterminowe. Oznacza to ze farmakologia jest tak dlugo skuteczna jak dlugo bierze sie leki. W momencie przerwania brania lekow, strach odrazu powraca.
Dlatego radzilbym psychoterapie bo lepiej jest uporac sie z takimi rzeczami tak jak nalezy (zwalczyc zrodlo).

Pozdrawiam,
Adrian Olesiak

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam. To ważne, że doszedł Pan do wniosku, iż potrzebuje pomocy i szuka odpowiedzi na pytanie jak tą pomoc dla siebie zorganizować. Jeżeli objawy znacząco utrudniają Panu funkcjonowanie, a z opisu wynika, że tak jest, to raczej będzie Panu trudno bez farmakoterapii. Generalnie uważa się, że najlepsze efekty, tak w leczeniu depresji jak i zaburzeń nerwicowych, daje połączenie leczenia farmakologicznego z psychoterapią - pierwsza metoda łagodzi objawy, druga sięga głębszej, psychologicznej przyczyny problemu i pozwala na ich przepracowanie oraz rozwinięcie umiejętności radzenia sobie. Myślę, że warto utrzymać dobry i regularny kontakt z lekarzem psychiatrą i poszukać jednocześnie dla siebie psychoterapeuty. Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia.
Dzień dobry,
widoczny w Pana narracji jest lęk przed lękiem. Im bardziej będzie się Pan skupiał na sygnałach zwiastujących lęk, tym gorzej. Tak samo jest z walką z lękiem, która wzmacnia jego nasilenie. Silne emocje, które wiążą się bezpośrednio z doznaniami fizycznymi powodują takie wyczerpanie, jak Pan opisuje. Nic więc dziwnego, że stracił Pan zainteresowania, nic Pana nie cieszy i ma Pan poczucie beznadziei, gdyż jest Pan w ciągłej gotowości do walki z irracjonalnym (z definicji) lękiem, który nie ma końca. Takie odczucia rezygnacyjne, obniżenie nastroju jest zapewne odpowiedzią na stan wyczerpania i poczucia bezsilności wobec objawów pierwszego rzutu tj. tych związanych z lękiem. Zachęcam do kontaktu z psychoterapeutą, w tym kontekście najlepiej z poznawczo-behawioralnym lub terapeutą ACT (terapia akceptacji i zaangażowania). Czas i skuteczność poprawy w tych nurtach jest mocno korzystna:)
Pozdrawiam ciepło, powodzenia!
Karolina Saternus

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.