W zeszłym roku zima zachorowałam na grypę. Dokuczał mi straszny katar i kaszel. Nie wyleczyłam dokła

W zeszłym roku zima zachorowałam na grypę. Dokuczał mi straszny katar i kaszel. Nie wyleczyłam dokładnie grypy i wróciłam do pracy cały czas sie borykając z katarem i kaszlem i tak sie to ciągnie do dnia dzisiajszego czyli juz rok. Katar jedynie sie zmniejszył i zaczął być wodnisty. Po kilku tygodniach męczenia z ciągłym katarem udałam sie do lekarza pierwszego kontaktu tam dostałam skierowanie do laryngologa. Miałam zrobione przeswietlenie zatok i rezonans ktory wykluczył problemy z zatokami. Dostałam od laryngologa skierowanie do alergologa i tam po testach skorych sie okazało ze mam uczulenie na chwasty w tym bylicę. Przepisała mi pani doktor krople w sprayu do nosa ze sterydami oraz tabletki clatra. Biorę juz drugie opakowanie i niestety nie przynosi to ulgi ani żadnych efektów. Jeżeli chodzi o katar to nie muszę co chwile dmuchać nosa jedynie co czuje ze raczej gdzieś mi spływa i czuje jakbym miała gęsta ślinę która czasami cieżko przełknąć co powoduje uczucie zalegania czegoś w gardle i konieczność chrząkania i odkaszlania. Odkaszlajac poczuje ulgę na chwile po czym znowu czuje kluche. Przy odkaszlaniu zdarza mi sie mieć odruch wymiotny. I odruch wymiotny mam przy mocniejszym dotykaniu przełyku. Często miewam czerwone spojówki które pieką. Proszę o pomoc gdyż nie bardzo wiem do jakiego lekarza wrócić i czy to rzeczywiście wynik alergii.