W zwiazku pojawiaja sie klotnie ktore wymykaja sie pod kontroli. Partner uzywa bardzo przykrych sfor
3
odpowiedzi
W zwiazku pojawiaja sie klotnie ktore wymykaja sie pod kontroli. Partner uzywa bardzo przykrych sformulowan, sa one bardzo obrazliwie, sugeruje mi wyprowadzke. Po momencie przeprasza za wszystko i mowi ze mnie kocha. Sugeruje mi, ze jak zmienie swoje postepowanie to da mi jeszcze jedna szanse. Nigdy nie chce przyznac sie do winy, jego przeprosiny sa wyproszone i w moim odczuciu nieszczere. Zawsze problemem naszych klotni jestem ja - przyznam, zdarzalo sie to. Czesto jednak zgrabnie manipulowal kontekstem i rzeczami ktore do mnie mówił/które mowilam ja w ten sposób, aby to ze mnie zrobic winna calej sytuacji. Zasiegnelam juz paru rad psychologów, zaczyna mnie to meczyc i wplywac na moje ogolne samopoczucie.
Bardzo go kocham, jednak ostatnio w przyplywie emocji w kolejnej klotni kazal mi sie spakowac, powiedzia ze juz nie chce wiecej na mnie patrzec. Akurat wychodzilam z domu, gdy wrocilam po jedna rzecz ktorej zapomniałam stanal mi na drodze i uzywajac bardziej wulgarnych slow kazal mi wyjsc. Kiedy sie odwróciłam, krzyczac stwierdzil ze to on wychodzi i mam zamknac za soba drzwi, jednoczesnie trzepiac nimi z ogromna siłą, nastepnie wybiegl na klatke tracajac naszego psa, przytrzaskujac go w efekcie drzwiami (zakladam niechcąco) tak, ze az przykro bylo patrzec ze niewinne zwierze tez musi ucierpiec na skutek tych niekontrolowanych emocji.
Wtedy do mnie dotarlo, ze nie chce byc ofiara takich naglych wybuchow, wiece razy zdarzalo mi sie plakac bo nie moglo do mnie dotrzec jak mogl powiedziec do mnie "cos takiego". Jednoczesnie pozniej dawalam sobie wmowic ze nie "to" mial na mysli, ze zle zrozumialam co do mnie mowil, ze w gruncie to moja wina.
Wiem ze nie podalam tu kontektsu konkretnych sytuacji, jednak mam nadzieje ze ktokolwiek bedzie w stanie na podstawie tego tekstu wyciagnac jakikolwiek wniosek, ewentualnie nakierowac mnie co moglabym zrobic w takiej sytuacji. Jestem gotowa sie wyprowadzic, tak jak mi to zasugerował. Jestem po prostu juz bardzo zmęczona.
Bardzo go kocham, jednak ostatnio w przyplywie emocji w kolejnej klotni kazal mi sie spakowac, powiedzia ze juz nie chce wiecej na mnie patrzec. Akurat wychodzilam z domu, gdy wrocilam po jedna rzecz ktorej zapomniałam stanal mi na drodze i uzywajac bardziej wulgarnych slow kazal mi wyjsc. Kiedy sie odwróciłam, krzyczac stwierdzil ze to on wychodzi i mam zamknac za soba drzwi, jednoczesnie trzepiac nimi z ogromna siłą, nastepnie wybiegl na klatke tracajac naszego psa, przytrzaskujac go w efekcie drzwiami (zakladam niechcąco) tak, ze az przykro bylo patrzec ze niewinne zwierze tez musi ucierpiec na skutek tych niekontrolowanych emocji.
Wtedy do mnie dotarlo, ze nie chce byc ofiara takich naglych wybuchow, wiece razy zdarzalo mi sie plakac bo nie moglo do mnie dotrzec jak mogl powiedziec do mnie "cos takiego". Jednoczesnie pozniej dawalam sobie wmowic ze nie "to" mial na mysli, ze zle zrozumialam co do mnie mowil, ze w gruncie to moja wina.
Wiem ze nie podalam tu kontektsu konkretnych sytuacji, jednak mam nadzieje ze ktokolwiek bedzie w stanie na podstawie tego tekstu wyciagnac jakikolwiek wniosek, ewentualnie nakierowac mnie co moglabym zrobic w takiej sytuacji. Jestem gotowa sie wyprowadzic, tak jak mi to zasugerował. Jestem po prostu juz bardzo zmęczona.
Dzień dobry,
Bardzo przykro czyta się tą wiadomość. Sytuacja z Pani opisu wygląda na bardzo napiętą. Domyślam się, że to musi być bardzo bolesne, kiedy bliska osoba posuwa się do takich radykalnych kroków. Warto pamiętać, że nawet największa miłość do partnera nie powinna przysłonić miłości i troski do siebie. Należy pamiętać o własnym bezpieczeństwie i nauczyć się stawiać granice. Pomocna mogłaby być wizyta u psychologa, żeby sobie wszystko poukładać i być w zgodzie ze sobą i emocjami jakie się pojawiają.
Bardzo przykro czyta się tą wiadomość. Sytuacja z Pani opisu wygląda na bardzo napiętą. Domyślam się, że to musi być bardzo bolesne, kiedy bliska osoba posuwa się do takich radykalnych kroków. Warto pamiętać, że nawet największa miłość do partnera nie powinna przysłonić miłości i troski do siebie. Należy pamiętać o własnym bezpieczeństwie i nauczyć się stawiać granice. Pomocna mogłaby być wizyta u psychologa, żeby sobie wszystko poukładać i być w zgodzie ze sobą i emocjami jakie się pojawiają.
Sugeruję wizytę: Konsultacja online - 150 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
Czytając to pytanie czuję, że dostrzega Pani problem tylko brakuje Pani narzędzi, aby sobie z nim poradzić. Rozumiem, że doszła Pani do momentu gdy partner przekroczył Pani granice i dostrzegła, że wcześniej poddawała się manipulacji. Obecny moment jest bardzo bolesnym czasem, jednocześnie dostrzega Pani brak zaangażowania, zrozumienia że strony partnera i to, że przez dłuższy czas była poddawana przemocy psychicznej. Bliskie osoby też są w stanie skrzywdzić. Wtedy warto zadbać o siebie i postawić jasne granice partnerowi. Miłość do partnera nie równa się pozwalanii na traktowanie takie jak zostało przez Panią opisane. Jeśli chce Pani zakończyć toksyczną relację warto stworzyć plan działania. Jednak decyzja ta musi być w pełni świadoma, nie podjęta w przypływie impulsu. Proponuję zastanowić się co mi daje ta relacja, a co zabiera, czy straty z niej płynące są większe niż zyski. Polecam wizytę u psychola, aby wspólnie się nad tym pochylić i jeżeli zdecyduję się Pani na rozstanie to mieć osobę, która da wsparcie. Wyjście z takiego związku jest bardzo trudne, ale na pewno przy skorzystaniu z odpowiedniej pomocy- możliwe.
Czytając to pytanie czuję, że dostrzega Pani problem tylko brakuje Pani narzędzi, aby sobie z nim poradzić. Rozumiem, że doszła Pani do momentu gdy partner przekroczył Pani granice i dostrzegła, że wcześniej poddawała się manipulacji. Obecny moment jest bardzo bolesnym czasem, jednocześnie dostrzega Pani brak zaangażowania, zrozumienia że strony partnera i to, że przez dłuższy czas była poddawana przemocy psychicznej. Bliskie osoby też są w stanie skrzywdzić. Wtedy warto zadbać o siebie i postawić jasne granice partnerowi. Miłość do partnera nie równa się pozwalanii na traktowanie takie jak zostało przez Panią opisane. Jeśli chce Pani zakończyć toksyczną relację warto stworzyć plan działania. Jednak decyzja ta musi być w pełni świadoma, nie podjęta w przypływie impulsu. Proponuję zastanowić się co mi daje ta relacja, a co zabiera, czy straty z niej płynące są większe niż zyski. Polecam wizytę u psychola, aby wspólnie się nad tym pochylić i jeżeli zdecyduję się Pani na rozstanie to mieć osobę, która da wsparcie. Wyjście z takiego związku jest bardzo trudne, ale na pewno przy skorzystaniu z odpowiedniej pomocy- możliwe.
Dzień dobry, opisuje Pani na tyle obrazowo sytuację, że jestem w stanie sobie wyobrazić przytoczone chwile. Warto byłoby zacząć od nazwania tych zachować, zastanowienia się i określenia czym są i jest to dobry punkt odbicia się w kierunku ustaleń|:
- jak sobie z tym radzić
- na co ma Pani otwartość, a co całkowicie wyklucza
- co jak wpływa na Panią i na relację
oraz jeszcze kilka innych istotnych spraw, dzięki którym będzie można zastanawiać się co należy zrobić, zmienić, ale też zostawić jeśli są dobre rzeczy, mimo że teraz o nich dużo Pani nie napisała.
Życzę dobrego zadbania o siebie, Monika Baczyńska
- jak sobie z tym radzić
- na co ma Pani otwartość, a co całkowicie wyklucza
- co jak wpływa na Panią i na relację
oraz jeszcze kilka innych istotnych spraw, dzięki którym będzie można zastanawiać się co należy zrobić, zmienić, ale też zostawić jeśli są dobre rzeczy, mimo że teraz o nich dużo Pani nie napisała.
Życzę dobrego zadbania o siebie, Monika Baczyńska
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.