Wahania uczuć w związku
6
odpowiedzi
Od 4 lat jestem w szczęśliwym związku, mam 21 lat i do tej pory wszystko układało się po mojej myśli. Na moim partnerze bardzo mi zależy, do tego stopnia, że dostałam obsesji na punkcie zaręczyn - rozmawialiśmy na ten temat wiele razy, mi bardzo na tym zależy, jednak mój chłopak mnie nie rozumie, mówi że jesteśmy młodzi, on mnie kocha lecz "jeszcze nie czas". Z czasem zaczęłam sobie wmawiać, że może nie jestem dla niego zbyt dobra, zaczęłam się dołować, choć też bardziej starać w związku. Aby się nie przejmować że mi się nie oświadczył, wmówiłam sobie że on ma rację, lecz tu zaczął się problem - wahania uczuć do niego. Do tego stopnia mnie to sparaliżowało, że jednego dnia czuję że go kocham, drugiego płaczę że mam wrażenie że tak nie jest. Ja chcę z nim być i nie wyobrażam sobie nikogo innego na jego miejscu. To okropnie dziwne, bo czuję że w głębi serca go kocham, lecz na wierzchu uformowała się jakaś blokada, przez którą czuję że te uczucia momentami słabną. A jak już "jestem pewna że go kocham", to nie umiem się cieszyć chwilą tylko mam uporczywe myśli, że zaraz mi się pewnie odwidzi. Co ja mam zrobić...? Do mnie paraliżuje bo tylko te myśli o wahaniu uczuć zapełniają moją głowę... Chcę z nim być i zrobię wszystko, bym mogła cieszyć się tym związkiem... Proszę o pomoc...
W opisie problemu zwykle kryją się zalążki rozwiązania...
Napisała Pani, że jest w szczęśliwym związku - to bardzo ważne, że ma Pani taką świadomość. Taka pozytywna ocena związku może być bardzo pomocna w poradzeniu sobie ze swoimi wątpliwościami i warto się do niej odwoływać w momentach zawahania. Napisała Pani również, że nie umie się Pani cieszyć chwilą, zamartwiając się przewidywaniem negatywnych zmian swoich myśli i uczuć. No właśnie - to co może być dla Pani pomocne, to dostrzeganie i docenianie pozytywnych zdarzeń, sytuacji, zachowań, myśli i uczuć, zarówno swoich, jak i partnera; skupienie się na tym, czego doświadcza Pani teraz, nie wybieganie w przyszłość, zwłaszcza wyobrażoną zgodnie z najgorszym scenariuszem. Uporczywe myśli warto zamienić na inne, bardziej pozytywne, wspierające dla Pani, ale takie, w które Pani sama sobie uwierzy.
W przypadku nasilających się trudności, może Pani skonsultować się z psychologiem/psychoterapeutą i uzyskać pomoc w poradzeniu sobie z tą sytuacją.
Napisała Pani, że jest w szczęśliwym związku - to bardzo ważne, że ma Pani taką świadomość. Taka pozytywna ocena związku może być bardzo pomocna w poradzeniu sobie ze swoimi wątpliwościami i warto się do niej odwoływać w momentach zawahania. Napisała Pani również, że nie umie się Pani cieszyć chwilą, zamartwiając się przewidywaniem negatywnych zmian swoich myśli i uczuć. No właśnie - to co może być dla Pani pomocne, to dostrzeganie i docenianie pozytywnych zdarzeń, sytuacji, zachowań, myśli i uczuć, zarówno swoich, jak i partnera; skupienie się na tym, czego doświadcza Pani teraz, nie wybieganie w przyszłość, zwłaszcza wyobrażoną zgodnie z najgorszym scenariuszem. Uporczywe myśli warto zamienić na inne, bardziej pozytywne, wspierające dla Pani, ale takie, w które Pani sama sobie uwierzy.
W przypadku nasilających się trudności, może Pani skonsultować się z psychologiem/psychoterapeutą i uzyskać pomoc w poradzeniu sobie z tą sytuacją.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
To ,że chłopak mówi " jeszcze nie czas" na pewno nie oznacza,że Pani nie jest dla niego wystarczająco dobra, tylko że on nie jest jeszcze gotowy na deklarację. A z jakiego powodu? - to tylko on może powiedzieć. Być może miłość jeszcze nie jest na tyle dojrzała, aby mówić o zobowiązaniach. Może rzeczywiście trzeba czasu. Ale na pewno nie będzie to zależało od Pani starań - podejście,że na miłość trzeba zasłużyć nie jest dobre. Zapraszam na moją stronę internetową ( link w opisie o mnie)- tam możecie sobie zrobić test - jaka jest Wasza miłość - i czego jej brakuje.
Witam Panią, pierwszą moją myślą po przeczytaniu Pani wiadomości było: "jak to się stało, że ta osoba tak bardo kocha i jednocześnie tak bardzo nie ufa swoim uczuciom?". Na nasze uczucia składa się wiele aspektów - te bardziej stabilne i te mniej - jak emocje, które bywają chwiejne i zależne od kontekstu, chwili. W Pani emocjach jest lęk i niepewność i być może stąd Pani wahanie. Być może warto popracować nad źródłem Pani obaw - aby mogła Pani ze spokojem przeżywać codzienność i cieszyć się ponownie z najpiękniejszych uczuć.
WItam Serdecznie, trudna sprawa.
Być może Twoje wahania uczuć biorą się z tego, że podświadomie ogarniają Cię wątpliwości
czy to rzeczywiście odpowiedni chłopak... Przyczyną może być fakt, że tak naprawdę on także się waha czy to już to ten "ostateczny" związek ? Mężczyźni często boję się takich decyzji, boję się utraty wolności, wszak jesteście bardzo młodzi i to pewnie pierwsza miłość..
Możecie zagrać w taką grę , niech każdy z was napisze na oddzielnej kartce czego oczekuje od związku. Potem porównacie te kartki i zobaczycie co z tego wyjdzie.
Możecie też rozstać się na próbę. Np na miesiąc. I potem zobaczyć co będzie. Poza tym nie dramatyzowałbym z tego powodu, że może Ci się "odwidzi". W końcu powinnaś myśleć o sobie , tak jak i on to robi, prawda ? Pozdrawiam
Być może Twoje wahania uczuć biorą się z tego, że podświadomie ogarniają Cię wątpliwości
czy to rzeczywiście odpowiedni chłopak... Przyczyną może być fakt, że tak naprawdę on także się waha czy to już to ten "ostateczny" związek ? Mężczyźni często boję się takich decyzji, boję się utraty wolności, wszak jesteście bardzo młodzi i to pewnie pierwsza miłość..
Możecie zagrać w taką grę , niech każdy z was napisze na oddzielnej kartce czego oczekuje od związku. Potem porównacie te kartki i zobaczycie co z tego wyjdzie.
Możecie też rozstać się na próbę. Np na miesiąc. I potem zobaczyć co będzie. Poza tym nie dramatyzowałbym z tego powodu, że może Ci się "odwidzi". W końcu powinnaś myśleć o sobie , tak jak i on to robi, prawda ? Pozdrawiam
Witam,
Nie wiem jak pomóc na odległość, nie widząc i nie znając człowieka. Jedyne co przychodzi mi teraz to zaproponować spotkanie, może kilka spotkań z psychoterapeutą. Wymiana mailowa nie zastąpi nigdy żywego dialogu, nie czuję się też kompetentna w udzielaniu rad.
Także pierwszy krok za Panią, a dalej pójdzie już :-)
Pozdrawiam i życzę powodzenia w przyglądaniu się sobie :-)
Nie wiem jak pomóc na odległość, nie widząc i nie znając człowieka. Jedyne co przychodzi mi teraz to zaproponować spotkanie, może kilka spotkań z psychoterapeutą. Wymiana mailowa nie zastąpi nigdy żywego dialogu, nie czuję się też kompetentna w udzielaniu rad.
Także pierwszy krok za Panią, a dalej pójdzie już :-)
Pozdrawiam i życzę powodzenia w przyglądaniu się sobie :-)
Witam Panią,
Dobrze że pani napisała z prośbą o pomoc. Osób które doświadczają takich wahań jak pani jest sporo. Niestety większość nic z tym nie robi mając nadzieję że "jakoś to będzie" bądź że problem sam się rozwiąże. Niestety takie kwestie rzadko rozwiązują się same. W dużej części gdy zgłasza się do mnie osoba z problemem wskazanym przez panią to jest już po etapie rozstania bądź w poważnym konflikcie ze swoją drugą połową. Najpierw należy napisać dlaczego tak się dzieje. Kiedy dwie osoby zaczynają tworzyć związek to zazwyczaj prezentują bardzo podobną wizję dotyczącą przyszłości. Mam tu na myśli np. kwestie dotyczącą terminu pojawienia się ich wspólnych dzieci, sformalizowania związku, wspólnego zamieszkania, itd. Problem pojawia się wówczas gdy jedna z osób zaczyna odczuwać potrzebę wejścia w kolejny etap życia(np. kobieta zaczyna odczuwać potrzebę zostania mamą) a partner/mąż nie chce się do tej potrzeby dostosować. W takiej sytuacji partner/mąż zazwyczaj argumentuje swoją decyzję wcześniejszymi ustaleniami jakie były omawiane w początkowych etapach związku. Brak chęci dostosowania planów życiowych partnera/męża do oczekiwań żony prowadzi do rozbieżności która dwoje ludzi zaczyna coraz bardziej oddalać od siebie(coraz rzadziej się przytulają, coraz mniejszą ekscytację odczuwają w trakcie spotkań, coraz mniejszą radość ze wspólnie spędzonych chwil). W dłuższej perspektywie czasowej dochodzi do coraz bardziej wyrazistych zachowań które nie są akceptowane przez drugą stronę. Przychodzą mi na myśl moi byli pacjenci którzy uskarżali się na swoje partnerki/żony mówiąc że przyczyną rozstania były coraz rzadsze bliskie kontakty, wychodzenie żony do drugiego pokoju aby odebrać telefon, spanie na drugim końcu łóżka, zaprzestanie przygotowywania posiłków przez żonę, itd. Istotny jest fakt że emocje tych mężczyzn spowodowało skupienie się na zachowaniach partnerek/żon nie zaś na przyczynach tych zachowań. Nie zauważali relacji przyczynowo-skutkowej czyli wpływu ich braku reakcji na sygnały partnerek o potrzebie zostania mamą a późniejszą zmianą zachowania partnerki.
Moim zdaniem powinna pani skontaktować się z psychoterapeutą który pracuje w nurcie poznawczo-behawioralnym. Specjalista ten pomoże pani zrozumieć problem i postara się pomóc w jego rozwiązaniu. Proszę mieć wielką nadzieję! Duże znaczenie ma fakt że jesteście nadal razem i pani zależy na partnerze.
Pozdrawiam
Mikołaj Terczakowski
Dobrze że pani napisała z prośbą o pomoc. Osób które doświadczają takich wahań jak pani jest sporo. Niestety większość nic z tym nie robi mając nadzieję że "jakoś to będzie" bądź że problem sam się rozwiąże. Niestety takie kwestie rzadko rozwiązują się same. W dużej części gdy zgłasza się do mnie osoba z problemem wskazanym przez panią to jest już po etapie rozstania bądź w poważnym konflikcie ze swoją drugą połową. Najpierw należy napisać dlaczego tak się dzieje. Kiedy dwie osoby zaczynają tworzyć związek to zazwyczaj prezentują bardzo podobną wizję dotyczącą przyszłości. Mam tu na myśli np. kwestie dotyczącą terminu pojawienia się ich wspólnych dzieci, sformalizowania związku, wspólnego zamieszkania, itd. Problem pojawia się wówczas gdy jedna z osób zaczyna odczuwać potrzebę wejścia w kolejny etap życia(np. kobieta zaczyna odczuwać potrzebę zostania mamą) a partner/mąż nie chce się do tej potrzeby dostosować. W takiej sytuacji partner/mąż zazwyczaj argumentuje swoją decyzję wcześniejszymi ustaleniami jakie były omawiane w początkowych etapach związku. Brak chęci dostosowania planów życiowych partnera/męża do oczekiwań żony prowadzi do rozbieżności która dwoje ludzi zaczyna coraz bardziej oddalać od siebie(coraz rzadziej się przytulają, coraz mniejszą ekscytację odczuwają w trakcie spotkań, coraz mniejszą radość ze wspólnie spędzonych chwil). W dłuższej perspektywie czasowej dochodzi do coraz bardziej wyrazistych zachowań które nie są akceptowane przez drugą stronę. Przychodzą mi na myśl moi byli pacjenci którzy uskarżali się na swoje partnerki/żony mówiąc że przyczyną rozstania były coraz rzadsze bliskie kontakty, wychodzenie żony do drugiego pokoju aby odebrać telefon, spanie na drugim końcu łóżka, zaprzestanie przygotowywania posiłków przez żonę, itd. Istotny jest fakt że emocje tych mężczyzn spowodowało skupienie się na zachowaniach partnerek/żon nie zaś na przyczynach tych zachowań. Nie zauważali relacji przyczynowo-skutkowej czyli wpływu ich braku reakcji na sygnały partnerek o potrzebie zostania mamą a późniejszą zmianą zachowania partnerki.
Moim zdaniem powinna pani skontaktować się z psychoterapeutą który pracuje w nurcie poznawczo-behawioralnym. Specjalista ten pomoże pani zrozumieć problem i postara się pomóc w jego rozwiązaniu. Proszę mieć wielką nadzieję! Duże znaczenie ma fakt że jesteście nadal razem i pani zależy na partnerze.
Pozdrawiam
Mikołaj Terczakowski
Podobne pytania
- Dzień dobry, Czy prowdzi Pani terapię wspierającą? Piszę w imieniu mamy, która przez ostatnie kilka miesięcy ma problemy zdrowotne (zaczęło się od problemów z sercem, aktualnie od kilku tygodni cierpi na bezsenność). Lekarze nie znajdują bezpośrednich przyczyn fizjologicznych, psychiatrzy z którymi…
- Jak objawia się depresja? Częsta niechęć do wszystkiego, bezsenność lub spanie w nadmiarze, nadmiar jedzenia lub w nie jedzenie, myśli o bezsilności o braku chęci do wykonywania czegokolwiek dalej, częsty płacz lub nadmierne nerwy, nie panowanie nad własnymi emocjami. Czy u nastolatki to objawy depresji?
- Witam! Jestem mamą 16-latka .Nie jesteśmy rodziną patologiczną . Nie pijemy , nie palimy nie używamy wulgarnych słów ani przemocy. Od pewnego czasu mój syn zmienił się o 180 stopni tzn z normalnego chłopaka , dobrego ucznia zrobił się chamski , wulgarny , agresywny . Nie chce chodzić do szkoły pali ,…
- Witam, skończyłam prawie pół roku temu 18 lat i mam problemy emocjonalne od ponad 5 lat. W okresie gimnazjum zmagałam się z depresją i bezsennością spowodowaną mobbingiem. Zdecydowałam się na wizytę u psychologa, ale nie przynosi ona rezultatów. Zdiagnozowano u mnie zaburzenia nerwicowe i delikatnie…
- Miłość partnera w związku małżeńskim do partnerki siostrzana, brak pociągu fizycznego, czy można pomóc takiej parze ?
- Witam. Mam pewne problem z samooceną i funkcjonowaniem społecznym. Mam o sobie dość niskie mniemanie, brak mi asertywności i pewności siebie. Do otaczających mnie ludzi mam stosunek przepraszający, zazwyczaj ustępuję innym, myśląc, że im bardziej się należy. Jeśli bliska mi osoba czuje się źle, podświadomie…
- ja bym chciał wiedzieć co mogę zrobić gdy jestem na warsztacie terapii zajęciowej a ktoś ogólnie większość się do mnie nerwowo odnosi mam to na myśli że mnie niektórzy nie lubią bo potrafię wytknąć całą prawdę
- Witam,rozstałam się właśnie z mężem,mamy 6 letnią Córkę i nie wiem jak jej to wytłumaczyć,żeby nie wpłynęło to negatywnie na jej psychikę...
- Witam Mam syna chorego na schizofrenię i uzależnionego od narkotyków i alkoholu Ostatnio przestał brać leki trafił do szpitala Czy można mu pomóc hipnozą,czy musi brać leki?
- Witam, jestem osobą homoseksualna i od dłuższego czasu potrzebuje silnych zewnętrznych seksualnych bodźców. Jest to dla mnie bardzo duży problem ponieważ niszcze swój związek i najbliższych. Czy jest Pani w stanie mi pomóc zapanować nad sobą i moim popęd seksualnym.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.