Witam Cztery miesiące temu miałam zaburzenia widzenia (chyba obu oczu): zaczął mi tak jakby falować

Witam
Cztery miesiące temu miałam zaburzenia widzenia (chyba obu oczu): zaczął mi tak jakby falować obraz, stopniowo zajmując niemalże całe pole widzenia. Po 20 min dolegliwość przeszła. Oczywiście poważnie mnie to wystraszyło.
Lekarz POZ twierdzi, że to migrena z aurą.
U okulisty wszystko wyszło ok, wg niej mogło być to chwilowe niedokrwienie (od 2009 stwierdzona jaskra, w tym momencie ciśnienie ok więc bez kropli).
Neurolog wysłał na rezonans głowy, w którym w istocie białej wyszły zmiany różnoczasowe naczyniopochodne.
Reumatolog, pod którego jestem opieką ze względu na wysokie ryzyko rozwoju twardziny układowej, sugeruje SM lub zmiany powiązane z twardziną i prosił o konsultacje z innym neurologiem.
Dodatkowo na wysokości C5-C6 kilka lat temu była prawoboczna wypuklina krążka międzykręgowego.
Dziś miałam bardzo podobną sytuację: gdy wstałam, rano stopniowo traciłam ostrość widzenia: zaczęło się od rozmytego małego okręgu (tak jakby z delikatnym tęczowym? obrębem po prawej stronie pola widzenia), który rozszerzając się zajął połowę pola widzenia. Po 20 min ostrość widzenia wróciła. Natomiast do końca dnia pobolewała mnie głowa mimo, że wzięłam paracetamol.
Dodam, że podczas ostatnich badań wyszedł niski poziom ferrytyny oraz kwasu foliowego.
Nie wiem gdzie szukać pomocy...